Miss Sporty, Eye Millionaire (Wodoodporna kredka do oczu)

Odradzam wszystkim zakup tej kredki.
1. Jest twarda, więc nieprzyjemnie się ją nakłada.
2. Nie jest zbytnio napigmentowana, nie widać jej wcale na linii wodnej oka.
3. Mimo że faktycznie wydaje się być wodoodporna, to starsznie ściera się po nałożeniu. Produkt dosłownie "ślizga" się po skórze, także na końcu dnia wyglądam, jakby miała śińce pod oczami.

Mam kredkę w cielistym kolorze, którą planowałam malować linię wodną dolnej powieki. Niestety, ta kredka zawiodła mnie wszystkim. Po pierwsze, ma bardzo słabą trwałość, choć w teorii powinna być wręcz wodoodporna. Po drugie, bardzo słabo się nią maluje, malowanie nie jest płynne, tworzy przerwy; dodatkowo efekt jest po prostu bardzo słaby. Kredka, którą mam, w kolorze Precious Perals, jest błyszcząca, co dla niektórych może być plusem, a dla innych minusem. W porządku jest to, że nie podrażnia oczu, nie wysusza ich, nie szczypie. Niestety, zawiodła mnie pod wieloma względami.

Kredkę kupiłam z przeznaczeniem do malowania linii wodnej. Znalazłam piękny delikatnie perłowy odcień. Dodatkowo zachęciło mnie zapewnienie producenta o wodoodporności.
Kredka niestety nie jest wzbogacona o strugaczkę co jest już na początku minusem ale to jej nie dyskwalifikuje. Niestety inna sprawa z jej miękkością...
Kredka jest bardzo twarda, nie nadaje się do używania na tak delikatna skórę jak ta na powiekach. Ciężko się ją rozprowadza, trzeba bardzo mocno dociskać by widać było jakikolwiek efekt. Nie utrzymuje się też zbyt długo. Po 2 godzinach nie ma po niej śladu.
Pierwotne założone przeze mnie zastosowanie się nie sprawdzą jednak dzięki połyskliwemu wykończeniu i beżowemu kolorowi sprawdzą się jako Rozświetlasz w kąciku oka. To jedyne zastosowanie jakie dla niej widzę

Uwielbiam tę kredkę! Chociaż jednocześnie zgadzam się z większością negatywnych recenzji poniżej. Jak to jest możliwe? Otóż ta kredka jest dla mnie doskonała, ale... do brwi! Jako kredka-eyeliner zgadzam się, że jest beznadziejna i przez długi czas nie wiedziałam co z nią zrobić. Zupełnym przypadkiem zaczęłam ją używać do brwi i tak zostało, jest to jak na razie moja ulubiona kredka do uzupełniania brwi i nadawania im kształtu. Te cechy, które dyskwalifikują ją jako dobrą kredkę na linię wodną, sprawdzają się idealnie do podkreślania brwi. Także jako docelowa funkcja to też dałabym 1 gwiazdkę, ale nie mam serca tego robić, bo dzięki alternatywnego zastosowaniu mam obecnie ulubioną kredkę do brwi i używam jej regularnie od dobrych kilku lat.

Zgadzam się z opiniami, że kredka jest zbyt twarda do stosowania na oko. Nie ma szans narysować nią fajną linię, ja musiałam kilka lub kilkanaście razy ponawiać próby, żeby było widać jakikolwiek efekt. Kredka do oczu zdecydowanie powinna być miększa. Do brwi jednak ta wada zamieniła się w zaletę. Idealnie rysuje, jest fajnie zaostrzona i pod wpływem delikatnego nacisku oraz ciepła ciała nie rozmiękcza się. Nie lubię z kolei zbyt miękkich kredek do brwi, bo nierówno się nimi rysuje, zostawiają plamy i łatwo zgubić precyzję. Kredka od Miss Sporty sprawdza się w tym celu doskonale - łatwo nią podkreślić kształt brwi, dorysować delikatne włoski i wypełnić łuk.

Dawniej używałam koloru grafitowego 01 Clover Black, ale od paru już lat przerzuciłam się na brąz 02 Money Brown. To był doskonały wybór, bo jednak ten jaśniejszy, delikatny brąz bardziej pasuje do mojej urody. Kolor jest dobrze napigmentowany i fajnie wygląda na brwiach, bardzo naturalnie (w odróżnieniu od oczu, tam kolor w ogóle nie osiadał). Swoje naturalne brwi mam jasne, raczej rzadkie, więc kredka to dla mnie podstawowy kosmetyk do makijażu, żeby miały fajny kształt i były nieco mocniej podkreślone. Nie lubię sztucznego efektu, ale z tą kredką świetnie mi się współpracuje i naprawdę nauczyłam się z jej pomocą naturalnie podkreślać brwi.

Kredka jest tania, ja zazwyczaj kupuję ją w Rossmannie w promocji za 7 zł z groszami. Starcza na długo, ale i tak uważam, że mogłabym ją kupować rzadziej. Minusem jest bowiem kiepskie temperowanie. Drewienko jest dość słabe, czasem po próbie zatemperowania cały rysik się łamał, a drewienko było wręcz poszarpane i ciężko było je uratować. Lubię dobrze zastrugane kredki, a tutaj czasem się to udaje, ale moim zdaniem zbyt często kończy się klapą. Jakość wykonania mogłaby być więc znacznie lepsza.

Co do wodoodporności to nie ma zastrzeżeń. Używam na brwi i śmiało korzystam z kąpieli na świeżym powietrzu czy w basenie i nigdy mi się nic nie rozmazało. Nie używam kredki dużo, jedynie wypełniam i podkreślam, i moim zdaniem jest naprawdę trwała. Nie wytrzymuje mechanicznego pocierania, no ale to raczej kwestia oczywista.

Kredka ma fajny kształt i dobrze leży w ręce. Jest zabezpieczona plastikową skuwką, więc mamy pewność, że jest to produkt świeży i nieużywany.

Co do pigmentacji jeszcze, to jest trwała i nie zmienia koloru w trakcie noszenia, ani nie blaknie. Wygląda cały czas tak samo, chociaż oczywiście nie mówię tutaj o powiece czy linii wodnej, tam niestety nie wiem jak się zachowuje, ale pewnie szału nie ma, bo nie byłam w stanie uzyskać w taki sposób fajnego efektu.

Podsumowując - dla mnie bomba, ale w zupełnie innym charakterze! Jeśli chcemy ją kupić jako kredkę do oczu, lepiej sobie odpuścić, bo jest zbyt twarda, ciężko ją nałożyć, a efekt nie powala. Ja zupełnie przypadkiem odkryłam ją jako świetna kredkę do brwi, więc dopóki będzie się spełniać w tej roli to będę ją kupować, zwłaszcza, że jest naprawdę tania i łatwo dostępna.

Kredka, na której opieram moją recenzję, to Clover Black. Mogłaby być dowodem, że produkt w niskiej cenie jest zarazem kiepskiej jakości, a to nieprawda przecież. Jest wiele kredek w podobnej cenie, które spełniają znakomicie swoją rolę, ale ta kredka to badziewie totalne.

Po pierwsze robienie makijażu z jej udziałem jest żmudne i pracochłonne. Podkreślenie linii wodnej to conajmniej 10 machnięć kredką, przy jaskółce już nie liczyłam. Można sobie zrobić krzywdę pod względem wizerunkowym, zamiast makijażu zrobić sobie dramat na twarzy, jak i przyspieszyć pojawienie się zmarszczek poprzez naciąganie skóry. 15 lat doświadczenia robienia jaskółek, a czuję się jakbym była żółtodziobem... Po prostu nie rysuje, u mnie czarny to jakiś wyblakłe popielowe coś, tak słaba jest pigmentacja.

Po drugie no na pewno nie jest wodoodporna. No jak, skoro łatwo się rozmazuje palcem?! Namęczysz się przy robieniu kresek, wystarczy palcem przejechać wokół skroni i po jaskółce nie ma śladu.

Jeden i dwa daje trzy czyli wydajność. Bardzo zła. Tak jak inne Recenzentki mam ten sam problem z temperowaniem - łamie się za każdym razem, po miesiącu z hakiem mam już tylko połowę kredki, a nie używałam jej codziennie...

Zwariować można przez tę kredkę.

Kredka bardzo się łamie a możliwość jej temperowania jest graniczna z cudem. Nie udaje się to a przynajmniej nie za pierwszym czy drugim razem .cena co prawda niska ale pierwszy raz widziałam tak słabo jakościowo kredkę ,nawet w takiej cenie. Z pigmentem jest dość dobrze choć nie powiedziała bym, że najlepiej. Kredka też rozmazuje się na powiece więc nie zbyt polecam

A miało być tak pięknie

Oceniam kredkę w kolorze 005 Precious Pearls. Nie interesowało mnie malowanie kresek na powiece, chciałam podkreślać linię wodną i wewnętrzny kącik oka. Nie chciałam koloru białego, złotego czy beżowego, zachciało mi się połyskującego szampana! I znalazłam - kredka Miss Sporty ma idealny odcień szampana/ecru z perłową poświatą. I właśnie za to daję aż dwie gwiazdki, reszta właściwości to niestety porażka.

Kredka z plastikową skuwką, zabezpieczona folią. Z jednej strony niedobrze (dodatkowy plastik), z drugiej mamy gwarancję, że nikt sobie nie zrobił testera z produktu, który nim nie jest.
Próba na dłoni wypadła zachęcająco - kolor, choć jasny, był wyraźny, nic tylko upiększać oczęta. Ręka to jednak nie okolice oczu, ponieważ dopiero przy nich poczułam, że kredka jest twarda. Delikatne pociągnięcia nie zostawiały śladu koloru na linii wodnej, w kącikach niewiele lepiej. To nie są miejsca, w których można mocniej przycisnąć rysik bez ryzyka zrobienia sobie krzywdy. Ostatecznie użyłam Eye Millionaire klasycznie, na powiece i tylko tam kolor dał się zauważyć. Nie na długo jednak, nie zgadzam się z opisem, że kosmetyk jest wodoodporny. Po zatemperowaniu ołówka miałam wrażenie, że konsystencja uległa poprawie, jakby wierzchnia warstwa była twarda, a środek bardziej użyteczny, ale na efekty przełożyło się to w niewielkim stopniu. Kąciki oczu od biedy dało się podkreślić, ale na linii wodnej można mazać tą kredką do upojenia i nadal nic. Jako posiadaczka małych oczu liczyłam na ich optyczne powiększenie jasnym, świetlistym odcieniem.

Bardzo się zawiodłam, produkt jest dla mnie właściwie bezużyteczny. Muszę też nadmienić, że przy każdym temperowaniu kredka doznawała jakiegoś uszczerbku, jakby się kruszyła. Genialny kolor nie jest w stanie zrekompensować całej listy wad. Jakość odpowiada cenie, w tym przypadku niewysokiej.

Kredka od Miss Sporty co prawda kosztuje nie wiele, ale jest bardzo niskiej jakości.
Trudno ją na temperować, bo się wręcz rozpada, tak niskiej jakości jest drewienko. Są fajnie napigmentowane, ale co z tego jak nie da się jej dalej użytkować, bo na na struganie jest nie możliwe. Kredka bardzo rozmazuję się na powiekach. Nie da się precyzyjnie narysować kresek. Szybko znika również i kolor blaknie, więc wcale nie jest wodoodporna.

005 Precious Pearls - wodoodporna to chyba ona nie jest

Kredkę tą zakupiłam podczas świątecznych zakupów. Brakowało mi kilka złotych do darmowej dostawy na Allegro i postanowiłam poszukać jakiejś taniej, nudziakowej kredki do oczu. Traf chciał, że padło właśnie na markę Miss Sporty. Dawno nie miałam nic tej marki. Lubiłam kupować kredki tej marki jakieś 10lat temu. Pamiętam, że były to kredki wykręcane. Miałam taką zieloną i fioletową i obie bardzo lubiłam, więc czemu by nie spróbować? Kupiłam ją w kolorze 005 czyli Precious Pearls. Po otwarciu okazało się, że nie jest to typowa kredka nude, ponieważ jest ona metalizowana. Fakt ten sam w sobie mi szczególnie nie przeszkadzał, bo pomyślałam sobie, że będzie to dodatkowy efekt rozświetlający. Na dłoni ta kredka wyglądała bardzo ładnie, jednak z moją linią wodną się kompletnie nie polubiła. Kredka w ogóle nie jest wodoodporna i znika z mojej linii wodnej w zastraszającym tempie. Niestety.

Opakowanie i produkt:
Tradycyjna kredka niewielkich rozmiarów, którą trzeba ostrzyć temperówką. Nie wiem czy to dotyczy wszystkich kolorów tej serii, ale moja kredka jest metalizowana. Ma piękny kolor, zawierający bardzo dużo rozświetlających drobinek. Efekt sam w sobie jest bardzo delikatny i śliczny, przynajmniej na dłoni.

Aplikacja i działanie:
Kredka należy do tych miękkich, które delikatnie suną po linii wodnej, zostawiając kolor. Aplikuje się ja bez większych problemów i daje całkiem sympatyczny efekt rozświetlenia, jednak nie nacieszymy się tym efekt za długo, ponieważ wbrew temu co twierdzi producent kredka ta w ogólnie nie jest wodoodporna. Jak już wspomniałam wcześniej z linii wodnej – czyli środowisko zdecydowanie przesycone wodą – znika w mgnieniu oka. Jeśli mam być szczera, nie utrzymała się chyba nawet 1h. Z pozytywniejszych aspektów: kredka mnie nie uczuliła i nie podrażniła mojej linii wodnej.

Dostępność i cena:
Oczywiście markę Miss Spoty dostaniemy w każdym Rossmannie, a tych jak wiadomo jest wszędzie pełno. Oczywiście dostaniemy ją też w wielu drogeriach internetowych. W Rossmannie dostaniemy ją w cenie regularnej 10,49zł. Jak już wspominałam wcześniej ja swoją sztukę kupiłam na Allegro i dałam za nią 6,99zł. Czy było warto? Zdecydowanie nie. Drugi raz bym jej nie kupiła.

Kredka jest baaardzo twarda, po rozgrzaniu jestem w stanie namalować coś na linii wodnej, ale mimo zapewnień, że jest wodoodporna nie utrzymuje się to dłużej niż godzina. Co do narysowania kreski nie ma szans.

Kupiłam kredkę w odcieniu 005 precious pearls (z myślą głównie o linii wodnej).
Niestety kredka okazała się tragicznie twarda. Nie ma mowy, żeby namalować nią cokolwiek na twarzy, nie mówiąc już o linii wodnej.
Wielkie rozczarowanie. Nie polecam

Kredka okazała się być bublem. Była zbyt miękka, nie dało jej się zatemperować. Połowa kredki w zasadzie została stracona. Była tak miękka, że nawet podczas aplikacji produktu rolowała się, kruszyła, łamała. Dodatkowo jej miękkość sprawiała, że nawet przy lekkim nacisku podczas aplikacji pozostawiała zbyt grubą warstwę produktu. To oczywiście prowadziło do zbierania się kredki w jakichkolwiek załamaniach na powiece, migracji, ścierania itp. Nie mam pojęcia dlaczego producent twierdzi, że jest to kredka wodoodporna. Może i samoistnie nie znika ale jej wszędobylskie migrowanie powoduje znikanie produktu z miejsca, w którym powinien się znajdować. Kredkę zużyłam w niecałe dwa tygodnie i to nie przy codziennym stosowaniu. Szkoda nerwów i zachodu. Używałam odcienia 005. Nie kupię ponownie.