Bvlgari, Rose Essentielle EDP
1 HIT!
25 % kupi ponownie
Dodawaj swoje kosmetyki do ulubionych, dzięki czemu łatwo je znajdziesz, posortujesz i zaplanujesz zakupy.
Zobacz oferty
Opis produktu
Zgłoś treśćPodobno najbardziej wysublimowany i wyszukany z zapachów kolekcji Bvlgari Pour Femme. Największe i nieskończone wyrażenie luksusu, jest doskonałym dopełnieniem wieczorowej kreacji kobiety poszukującej ekstremalnego kwiatowego doznania. To zapach biżuteryjny, muślinowy i dodający blasku, wybitnie wyrafinowany.
Zapach "zaprojektowany" przez Béatrice Piquet, zakochaną w zapachach opływowych i jednocześnie wyrazistych.
Nuty zapachowe: róża, jeżyna, płatki fiołków, jaśmin Sambac, intensywna mimoza, paczula, drzewo gwajakowe.
Cechy produktu
- Rekomendacja
- na dzień, na wieczór
- Nuty
- kwiatowe
- Rodzaj
- wody perfumowane
- Pojemność
- 50 - 100ml
Składniki
Pokaż wszystkieRecenzje 28
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
4 /5
28 lutego 2021, o 23:12
Nie wie, czy kupi ponownie
Używa produktu od: próbka
Wykorzystała: jedna próbka
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
- Trwałość: 4
- Zapach: 4
- Flakon: 5
Przypudrowana róża
To jeden z zapachów, które się kocha albo nienawidzi.
Nazwa perfum idealnie odzwierciedla zawartość tej pięknej buteleczki.
Niesamowicie odzwierciedlono zapach róży takiej prawdziwej. W sumie trudno wyczuć mi inne nuty - róża na 100%.
Kupiłam sobie próbkę tych perfum i przyznam, że mam mieszane uczucia. Perfumy są przepiękne, absolutnie nie są duszące, aleee ta róża to trochę dla mnie za mało.
Trwałość oceniam 3.5/5.
1 /5
22 sierpnia 2017, o 20:05
Nie kupi ponownie
Używa produktu od: rok lub dłużej
Wykorzystała: jedna próbka
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
- Trwałość: 1
- Zapach: 2
- Flakon: 5
ledwo co, słabiutko
Przykro, przykro... Taka ładna buteleczka, reklama, a zapach to nic. Na mojej skórze po prostu ledwo, ledwo przez 10 min, delikatnie przy skórze super delikatny kwiatuszek i potem nic. Tak słabo, że zanikło. Szkoda.
ZALETY: buteleczka, reklama
WADY: słabizna, zero trwałości
1 /5
9 lutego 2014, o 22:32
Nie kupi ponownie
Używa produktu od: miesiąc
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
nie moje klimaty
Wielkie, wielkie rozczarowanie!
Miała być delikatna różyczka, zapach na dzień, ujmujący, niewinny, naturalny, a jest:
- killer, szafa babci, gruba wredna baba z brodawką na nosie i niebieskimi cieniami!
Róża, która z olejku różanego przechodzi w duszący zapach pudru, może też taniego płynu do płukania, nie jest dla mnie żadną zagadką ani obietnicą.
Lubię zapachy kwiatowe, nawet szyprowe- AmorAmor, MissDior Cherie, 212sexy, ale ten zapach moim zdaniem jest banalny, stary, smutny i depresyjny
Daję gwiazdę za opakowanie i moc (niestety), oby nikt ze znajomych nie wpadł na pomysł uszczęśliwienia mnie tym pachnidłem
Używam tego produktu od: tygodnia- testy
Ilość zużytych opakowań: odlewka 2 ml/ i więcej nie będzie
5 /5
21 sierpnia 2013, o 00:42
Nie wie, czy kupi ponownie
Używa produktu od: kilka miesięcy
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
bladoróżowy
Jakiś czas temu doszłam do wniosku, że zapachy marki Bvlgari dobrze na mnie leżą, w zasadzie mogę je w ciemno kupować. Jest w nich pewna wspólna nuta, która bezpiecznie współgra z moją skórą (i moim stylem bycia).
Nie do końca jest tak z tym różanym pachnidłem.
Bo jeśli to róża, to taka bladoróżowa, a może bladożółta, ogólnie rzecz biorąc, blada różyczka z kwiaciarni, taka jakaś wstawiona do bukietu, związana plastikową tasiemką (uwielbiałam w dzieciństwie zawijać te tasiemki w sprężynki na kredkach). Coś w tym zapachu mnie dusi i zniechęca. Jest łagodny, ale taki jakiś... pastelowo gładki. Nie mam ochoty się w niego wwąchiwać, całkiem przeciwnie - mam ochotę go z siebie zmywać.
Może to przez te upały.
Może w chłodniejsze dni będzie lepiej.
Elegancki jest, to fakt, ale z różyczek wolę już Yves Rocher i tamten aromat nagrzanej wydmy porośniętej krzaczkami dzikiej róży, czyli Chwilę Szczęścia. Bo tu mam długie godziny grzecznego powstrzymywania się od mdłości. Obiektywnie oceniam jako piękny, aczkolwiek delikatny, o słabej projekcji zapach - czegoś mi tu jednak za mało, albo za wiele.
Ma dość fajną głębię i jak wspomniałam, jest elegancki. Trudno mi się nim jednak zachwycać. Na dodatek chyba jedyne to moje perfumy, które zostawiają tłustawe ślady na ubraniach! Nie chcą wysychać na skórze, lepią się i plamią ciuchy (inne Bvlgari też są oleiste, ale nie aż tak).
Cały czas waham się więc, czy je lubię, czy nie.
I jakoś brak mi słów, aby je opisać czy dopasować. Do stylizacji "miejskich", dopracowanych, klasycznych pewnie zużyję. Ale tego wow! jakie daje mi chociażby Notte tu już dla mnie nie ma.
EDIT: po roku powiem, że zmieniłam nastawienie do tego zapachu na o wiele cieplejsze. Jest to dla mnie zapach na ciepłe czy upalne lato, ponieważ paradoksalnie nie wywołuje mdłości czy nie przydusza, a właśnie - w upale w okolicy 30 stopni - rozwija się w piękny, lekko słodki, ale świeży aromat. Dodaję gwiazdek i teraz to 4.5 na 5.
Zdanie o oleistości podtrzymuję, muszę w tymi perfumami bardzo uważać, bo robią tłuste ślady na ubraniach.
Używam tego produktu od: miesiąc
Ilość zużytych opakowań: jedno 25 ml
4 /5
9 maja 2011, o 21:41
Kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Mówcie mi per Pani...
Nie kupuję perfum pod wpływem chwilowego kaprysu. Każdy mój zakup poprzedzony jest długą deliberacją nad zaletami i wadami danego pachnidła. Analizuję więc linie zapachowe, trwałość, a w końcu próbuję wyobrazić sobię siebie samą pachnącą tymi perfumami w konkretnej sytuacji.
W przypadku Bvlgari Rose Essentiele obraz jest dość, hmm.., zaskakujący. Bo i owszem widzę siebię drepczącą utartą scieżką korporacyjnych korytarzy, które przemierzam przynajmniej kilka razy dziennie, ale jak przemierzam to już zupełnie inna historia. Bo oto pojawia się długa, jedwabna sukienka w kolorze kości słoniowej, ahh... taka w stylu Chloe... Ale wracając do rzeczywistości.
Nie wiem co jest takiego w tym zapachu, ale ja - wojująca, zaprzysięgła przeciwniczka zapachów różanych - uległam. Ale jakie słodkie było to poddanie. Te perfumy nie walą olfaktorycznym obuchem po głowie, nie afiszują ordynarnie swojej obecności, nie zabiegają o uwagę, nie starają się nawet podobać każdemu. A jednak robią wrażenie. Posiadają bowiem jedną bardzo ważną, a coraz rzadziej spotykaną w perfumach cechę - szlachetność, która nobilituje także noszącą...
Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 50 ml
4 /5
9 marca 2011, o 20:52
Nie wie, czy kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Nie zachwyca, ale jest OK
Uprzedzam, że mało co z nutą róży mi się podoba ;) W zasadzie chyba tylko Very Irresistible jestem zachwycona, ale tam róże są inne, nie są próbą oddania zapachu róży z krzaka, przynajmniej ja tak ich nie odbieram.
Rose Essentielle jest najfajniejsze po "uleżeniu". Róża wg mnie nie jest do końca wiernie oddana - mowa o takiej prosto z krzaczka - ale nie jest źle.
Używam tego produktu od: kilku dni
Ilość zużytych opakowań: psiki z testerka
4 /5
29 stycznia 2011, o 15:35
Kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
przyjemna kobiecość :)
jednym słowem zapach - delikatny:)
kobiecy
zmysłowy
czarujący
troszkę tajemniczy
kiedy pierwszy raz psiknęłam go sobie na nadgarstek i towarzyszył mi cały dzień ... nie znudził mi się, nie zbrzydł, a w ręcz przeciwnie, jeszcze bardziej zaintrygował po czasie, niż pierwszy raz w sklepie:)
kojarzy mi sie z pewną dojrzałością ...
widziałam go niedawno w promocji świątecznej za 1/3 ceny:)
teraz bardzo żałuje że go wtedy nie kupiłam, bo z chęcią bym powróciła do tego zapachu:)
choć jak dla mnie nie jest idealny dlatego 3,5 ale ma w sobie to coś :)
Używam tego produktu od: już nie używam, bo się skończyły :(
Ilość zużytych opakowań: jedno
5 /5
25 stycznia 2011, o 18:06
Kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Być jak Catherine Deneuve
Pierwsze chwile po aplikacji tych perfum to dla mnie sentymentalna podróż w przeszłość, w czasy, gdy jako mała dziewczynka podwąchiwałam maminy olejek różany przywieziony z Bułgarii, zapakowany w drewniane, kunsztownie zdobione etui-kolumienkę. Pojawia się czysta, żywa róża, w pełni rozkwitła i słodkawo dojrzała.
Te stuprocentowo różane, gęstawe, nieco oleiste nuty na szczęście błyskawicznie się ulatniają (piszę "na szczęście", bo noszenie na sobie róży w takiej wersji byłoby na dłuższą metę niezmiernie trudne) i rozwijają się w przejrzysty, przestrzenny zapach łączący w jakiś niepojęty, piękny sposób dwie skrajności: kwaskowatość i pudrowość. Kwaskowatość jest jeżynowo-malinowa, czyli nie tak dosłowna jak ta cytrusowa; pudrowość z kolei - lekka i delikatna. To wszystko oczywiście na różanym tle.
Szlachetny to zapach - chłodnawy, ale nie wyniosły; rześki, ale nie świeżakowaty; subtelny, ale niepozbawiony charakteru.
Siła oddziaływania na mnie tych perfum jest wielka - gdy je testowałam, miałam ochotę wskoczyć w nieskazitelną, białą, odprasowaną koszulę i zrobić sobie makijaż w odcieniach transparentnego, mroźnego, bardzo jasnego różu. A najlepiej przeistoczyć się zdystansowaną blondynkę w typie Catherine Deneuve lub przynajmniej Aleksandry Śląskiej ;)
Niektóre zapachy różane mają charakter cielesny, buduarowy; inne przywodzą na myśl niedzielną wycieczkę do miejskiego rosarium. Tymczasem Rose Essentielle są eleganckie i szlachetnie proste. W zgłoszeniu są opisywane jako zapach biżuteryjny - jeśli już miałabym na siłę je porownać do biżuterii, to byłyby raczej skromnym łańcuszkiem szlachetnych, połyskujących bladą, różowawą poświatą perełek, niż wystawną kolią.
Cenię je też za to, że w żadnym momencie nie przywodzą na myśl różanych konfitur, które lubię, owszem, ale tylko w postaci nadzienia w pączkach.
Trwałość niezła, flakon urzekająco piękny.
Używam tego produktu od: najpierw testowałam, używam od niedawna
Ilość zużytych opakowań: 1 rozpoczęte
5 /5 HIT!
28 grudnia 2010, o 20:15
Kupi ponownie
Używa produktu od: kilka miesięcy
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Róża jak prawdziwa
To jeden z moich ulubionych zapachów. Jedyne perfumy, które tak bardzo przypominają mi zapach prawdziwej róży. Długo utrzymują się na ubraniach i mają bardzo silną woń co sprawi, że nikt nie będzie mógł przejść koło ciebie obojętnie ;) Jedynym minusem jest dość wysoka cena, ale opłaca się więcej wydać na ten cudny zapach. Polecam te perfumy stu procentowo!
Używam tego produktu od: Kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: Prawie całe 100 ml.
3 /5
25 maja 2009, o 00:35
Nie kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Róża sztuczna straszliwie
Od razu piszę - ja jestem chyba przeczulona na punkcie sztuczności, tak przynajmniej wynoszę z porównywania własnych odczuć z odczuciami innych. Ten zapach jest dla mnie straszliwie syntetyczny, ładniutki z bardzo tani sposób. Plastikowa i słodka różyczka, podobna do tej z Tumulte, tylko ciut lżejsza i mniej konfiturowa, jakby lekko skręcająca w stronę Romance. A Romance i Tumulte doczekały się ode mnie już bardzo złych recenzji za sztuczność właśnie, no i przyszedł czas na Rose Esentlielle, niewiele od nich ładniejszą.
Używam tego produktu od:testy
Ilość zużytych opakowań:próbka
3 /5
8 grudnia 2008, o 16:31
Nie kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
czegos im brakuje
Kocham szukac nowych zapachow zbudowanych na motywach rozy. Niestety Rose Essentielle nie spelnia mych wymagan. Milo pachnie roza i jezynami, jest generalnie przyjemny dla uzytkownika i otoczenia, ale cos mi przypomina klimaty Avon, czyli zeby bylo milo. Oczywscie czasem fajnie jest uzyc takie perfumy, ale nie przez dlugi czas.
Rose w wiekszych ilosciach moze byc zabojczy i kojarzy mi sie z jakas babka w palcie, co wyprowadza pekinczyki:D
Sympatyczne perfumy na wzruszenie ramion.
Używam tego produktu od:testy
Ilość zużytych opakowań:0
5 /5
30 października 2008, o 13:00
Nie wie, czy kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
I love Bvlgari
Kompozycja warta poznania ,nawet przez tych,którzy nie lubią kwiatowych perfum. Od lat szukam róży idealnej, mimo,ze w zasadzie gustuję w oriencie czasem mam ochotę pachnieć właśnie tak lekko,kobieco i optymistycznie. RE takie są.Od pierwszych chwil delikatne a jednak wyczuwalne ,wiernie oddają klimat kwitnących w ogrodzie róż. Kwiatowość zapachu podkreslona jest poprzez aromat fiołka. Trochę zbliżone do zapachu Paris YSL,jednak Paris są cieższe i nie są tak wibrujące,czuć je raczej bliżej skóry. RE pozostawia wokół osoby je noszącej delikatną,świeżą,różaną mgiełkę, coś jakby wspomnienie późnej wiosny,obietnicę ciepłego lata. To jak spacer w ogrodzie w oderwaniu od trosk. Zapach nie jest do końca mój,więc 25 ml,które mam w zupełności mi wystarczy. Po 2000 et une Rose ,Stelli i Casis Rose to jedna z mych ulubionych róż.
Używam tego produktu od:niedawna
Ilość zużytych opakowań:25ml,w trakcie
-
1
0
produktów0
recenzji306
pochwał10,00
-
2
6
produktów3
recenzji1086
pochwał9,70
-
3
0
produktów2
recenzji1056
pochwał9,54