Piz Buin, Summer Suncare, Allergy (Mleczko do opalania)

Opinia dotyczy mleczka SPF 15.

Spodziewałam się ładnie pachnącego produktu o lekkiej konsystencji, który będzie sie dobrze wchłaniał.
Niestety mleczko jest dość gęste i tłuste, nie wchłania się ani trochę. Skóra po jego użyciu jest klejąca i tłusta, co jest szczególnie uciążliwe przy wysokich temperaturach.
Produkt dobrze chroni przed zaczerwienieniem, dość przyjemnie pachnie, lecz używanie to jest nieprzyjemne.

Kosmetyk do opalania ladnie sie rozprowadza, jest wydajny, ladnie pachnie. Ale aby uzywac na codzien - niestety. Duzo wyjezdzam do cieplych krajow i nienawidzenia uczucia lepkosci. Generalnie wszystko na plus, ale kosmetyk nadaje sie na typowe wakacje na plazy.

Oceniam mleczko SPF30 (z tego co wiem w zależności od mocy SPF melczka różnią się trochę miedzy sobą np. konsystencją).
Łatwo się opalam i raczej ciężko mi się spalić, ale kupiłam Piz Buin na wyjazd do Tajlandii w marcu, w obawie przed tym jak moja totalnie blada po zimie skóra zareaguje na ultramocne słońce przez wiele godzin dziennie. I Piz Buin to był strzał w dziesiątkę!
Myślę, że w "normalnych" warunkach można spokojnie poradzić sobie z tańszym produktem, ale w warunkach ekstremalnych lub przy naprawdę wrażliwej na słońce skórze (przetestowane na moim chłopaku) Piz Buin jest bezkonkurencyjny.

Co do cech - wydajność i zapach OK, troszkę trudno zużyć kosmetyk do końca ze względu na sztywne opakowanie.

Plusy:
+jest w 100% wodoodporny (do tego stopnia, że nieraz nawet nie zmywa się po kąpieli, trzeba się naprawdę namydlić, by go zmyć)
+super mocno zabezpiecza przed słońcem
+nie podrażnia, można go stosować na skórę, która spiekła się wcześniej
+nie pozostawia za mocnego uczucia lepkości
+śwetna opcja dla osób uprawiających sporty wodne

Minusy:
-cena
-dostępność (warto szukać w TK Maxx, tam też jest tańszy)
-ciężko się rozsmarowuje
-bieli

Nie jest to produkt pozbawiony wad, ale na 100% kupiłabym go ponownie do zadań specjalnych typu wyjazd do krajów tropikalnych lub gdybym miała wrażliwą skórę (wersję SPF 30) .

Używam od: kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Zużyłam już kilka balsamow piz buin i byłam i jestem bardzo z nich zadowolona.
Oceniając tą wersję, mam wrażenie ze jest porownywalana z normalna seria. Mam obecnie 15 i sprawuje sie dobrze. Super zapach, super nawilzenie, dobrze sie wchlania, nigdy mnie nie spieklo.
Naprawde polecam te balsamy, sa rewelacyjne!

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Poniewaz urlopy spedzam na plazach cieplejszych, niz nasza - spora czesc mego bagażu ( dobra, wkładam do walizki męża ;)) stanowia balsamy do opalania. Stosujemy je czesto, sporo, solidnie, wiec schodzi nam ok 8 duzych na 2 tygodnie. Nie kupuje wysokopółkowców ( za drogie), ani aptecznych ( jakosc filtra czesto nie idzie w parze z komfortem uzycia). Wystarczaja nam nisko- i sredniopółkowe kremidła. Testujemy kolejne firmy, szukajac czegos skutecznego, przyjemnego w stosowaniu i w normalnej cenie.
Piz Buin - zarówno ta wersja, jak inne - jest bardzo przyzwoity, a testujemy go od kilku lat. Ochrona (zawsze 30 SPF) jest skuteczna - mąz ( 2 fototyp) smazy sie na plazy, jak frytka i po 2 tygodniach - jest opalony na miare swojej jasnej karnacji. Nie zdarzaja mu sie zadne zaczerwienienia, o poparzeniu głebszym nie wspomne. Ja ( 3 fototyp) - leze co prawda w cieniu, ale wracam z urlopu bledsza - samoopalacz schodzi :D
Opakowanie jest wygodne, jest srednio gesty, zapach ok. Mozna go rozciac i wydobyc resztki. Wydajny. Rozsmarowuje sie dobrze, nie bieli, wchłania sie przyzwoicie, aczkolwiek troche natłuszcza skóre. Pod tym wzgledem o wiele lepsza wchłanialnosc ma Hawaiian Tropic.
Co do fotoalergii - to cudów nie ma. Ja jej nie miewam, bo sie nie opalam ;), mąz ma regularnie, mimo baaardzo sumiennego stosowania balsamu. Prawde mówiac - fotoalergia zeszła mu po 2 dniach Hawaiian Tropic SPF 50...ale to temat na inna recenzję.
Podsumowujac - bardzo dobry balsam, oczywiscie w promocyjnej, nie regularnej cenie. Nie najlepszy, ale bardzo dobry.

Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: dużo

- dla mnie śmierdzi
- alergia i tak u mnie wystąpiła, po przerzuceniu po kilku dniach opalania z wersji z filtrem 30 na ten sam z filtrem 15
- przez zapach dla mnie nieprzyjemny w stosowaniu
- testowałam tylko na ciele
-mój facet testował na twarzy i ciele (ale nie ma alergii) i było ok, jemu zapach nie przeszkadzał
- wydajny

Używam tego produktu od: używałam 2 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: dwa niedokończone

Uzywam Pitz Buin od kilku lat i zgadzam sie z poprzedniczkami ze jest napewno tanszy w innych krajach.
Np w anglii za 65zl mozna kupic dwie butelki.

Produkt jest swietny,bardzo wydajny, doskonale nawilza skore, wchlania sie szybko i nie pozostawia lepkiej skory, bardzo dobrze chroni przed podraznieniami slonecznymi, jest wodoodporny i przedewszystkim sprawia ze opalam sie od razu na brazowo a nie na czerwono.


Polecam cala serie Pitz Buin. Jest to produkt ktory zawsze obowiazkowo mam w walizce na kazdych wakacjach. Używam tego produktu od: 5 lat
Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania na kazde wakacje

Jestem trudnym przypadkiem - moja skóra reaguje alergicznie na słońce... i na zdecydowaną większość filtrów (lub też innych składników w większości specyfików do opalania).

Piz Buin Allegry uratował moje wakacje, po koszmarnej reakcji mojej skóry na filtr z Rossmana (nie winię Rossmana, podobnie było z LOrealem, Avene, Vichy... itd.). Z roku na rok jest po prostu gorzej - moja skóra daje mi do zrozumienia, że nigdy się nie opali ;) Kilka dni z Piz Buin wystarczyło, objawy w zasadzie ustąpiły i nie pojawiły się ponownie, kilka miesięcy później mogę też powiedzieć, że nie zostały żadne przebarwienia. Więc z czystym sumieniem polecam - spełnia obietnice producenta.

Ale... ja naprawdę po prostu nie lubię filtrów, więc na pewno nie jest aż tak źle, ale poza rewelacyjną wydajnością tego w sumie rzadkiego mleczka, kleistość, niewchłanialność, natężenie zapachu, świecenie skóry (nigdy więcej nie nałożę go na twarz!) i ogólne wrażenie nagłej potrzeby zmycia z siebie tego specyfiku sprawia, że używam go z ogromną niechęcią i zaraz po wspomnianym wyżej kremie Rossmana jest pod tym względem chyba najmniej przyjemnym w użyciu filtrem, z jakim się spotkałam.

Ogólnie polecam, nie mając innego wyboru - na pewno ponownie kupię.

PS. A propos ceny - kupiłam w Bułgarii za równowartość 25 euro. Nie polecam więc kupowania w Polsce.

Używam tego produktu od: całe wakacje 8
Ilość zużytych opakowań: nieznaczna część 1

Kosmetyki do opalania Piz Buin uwielbiam, tak samo zresztą jak moja skóra :D
W Polsce są drogie i jest mały wybór, dlatego zwykle kupuje je po przyjeżdzie na miejsce wypoczynku w sklepach typu tax free. Może różnica w cenie nie jest powalajaca, ale to zawsze taniej.

Miałam wersje allergy z filtrem 15 (medium).
Zapewniał doskonałą ochornę przed poparzeniami, jednoczesnie pozwalał się opalać,a moja alergia była dużo mniejsza niż kiedykolwiek i trwała bardzo krotko.

Dodatkowo kosmetyki Piz Buin mają dodatkową zaletę: wspniała konsystencja która ułatwia równomierne rozprowadzenie i przecudowny zapach, który umila aplikację.

Polecam z całego serca.

Używam tego produktu od: uzywałam 2 tyg
Ilość zużytych opakowań: niecałe 1

Kosmetyków do opalania Piz Buin używam od 1994 roku i bardzo się cieszę, że znów, po długiej przerwie, są dostępne w Polsce.
Tego konkretnego preparatu zaczęłam używać w czasie ubiegłorocznych wakacji, które spędzałam bardzo aktywnie, głównie w górach i w wodzie.
Przede wszystkim ważne dla mnie jest to, że został stworzony specjalnie z myślą o alergikach, do których należę. Kolejną ważną sprawą jest jego wysoka wodoodporność, można pływać i pływać bez obaw poparzeń, które często się zdarzają podczas długiego pobytu w wodzie. Dodatkowy atut to jego odporność na ścieranie i fakt, iż nie trzeba ciągle pamiętać o reaplikacji .
Piz Buin faktycznie nie powoduje reakcji alergicznej zarówno na sam preparat, jak również na słońce.
Cudownie nawilża i wygładza skórę (ostatnie opakowanie zużywałam już po wakacjach jako balsam do ciała). Mam wrażenie, że przedłużyło moją opaleniznę, która dodatkowo miała równomierny złoty kolor. Nie zapchało porów, co mi się często zdarzało przy innych preparatch, zwłaszcza na plecach.
Mimo dosyć wysokiej ceny opłacalne z uwagi na fenomenalną wydajność - wystarczy dwukrotna aplikacja 20min przed ekspozycją słoneczną i jedna w trakcie opalania, a mamy pełną ochronę na cały dzień :).
Używałam wersji z faktorem 30.
Na pewno wrócę do niego w tym roku.



Używam tego produktu od: używałam w 2007 roku
Ilość zużytych opakowań: w sumie 3 pełne