Oriflame, Giordani Gold, Bronzing Pearls (Puder brązujący w perełkach)

Puder brązujący w perełkach od Oriflame jest ze mną od wielu lat, zużyłam już kilka opakowań.

W porównaniu do zwykłego pudru brązującego, perełkami łatwo regulować intensywność makijażu, w zależności od siły nacisku pędzla. Nie sposób nimi zepsuć makijaż, nie zostawiają plam ani smug.
Perełki mają delikatne drobinki które dodatkowo rozświetlają skórę, nadając jej promienny widok.

Są bardzo wydajne, pomimo używania ich codziennie, nie widać zużycia, opakowanie starcza spokojnie na parę miesięcy.
Czarne opakowanie ze złotymi wstawkami sprawia wrażenie bardzo luksusowego.

Mam ogromny sentyment do tych perełek. Moja babcia opowiadała mi jak ponad 20 lat temu nagle pojawiła się moda na puder w perełkach. Wtedy równolegle Avon i Orfilame dyktowały zawartość kosmetyczki, niczym dziś Biedronka i Lidl zawartość lodówki. Serią Giordani Oriflame podbił serce mojej babci co przełożyło się na zbudowanie solidnej tradycji pokoleniowej.
Od tamtego czasu sporo się zmieniło, mamy zatrzęsienie marek i kosmetyków. Z Oriflame kupuję rzadko, raczej pojedyncze strzały. Tylko te perełki łączą mnie z marką. Ale łączą bardzo solidną, złotą, cenną nicią - nie wyobrażam sobie, by miały zniknąć z rynku.
Opakowanie w starym, dobrym stylu, złote sznyty, nuta luksusu - czyli eleganckie i nietrwałe :)
Perełek dużo, w różnych odcieniach, wszystkie to pudrowe kuleczki naszpikowane złotymi drobinkami. Wystarczy kolisty ruch pędzlem, by włosie pokryło się odpowiednią dawką piękna. Ja nanoszę tylko na kości policzkowe.
Są idealnym wykończeniem mojego makijażu. Nadają twarzy eleganckiego błysku. Bardzo dobrze wyważona wielkość drobinek. Bez tandetnego brokatu. Pięknie wtapiają się w skórę. Cudo, które uwielbiam.
Produkt bardzo wydajny. Prawda taka, że przesypujemy sobie z mamą perełki - inaczej jedno opakowanie miałabym kilka lat.
Gorąco polecam. Kiedyś cena była wysoka. Teraz bluzki w tej cenie nie kupię a to wydatek raz na bardzo, bardzo długi czas.

Polecam

Bronzer jest bardzo przyzwoity. Dobrze się go nakłada
Szczególnie dużym pędzlem. Jest bardzo wydajny mam już go kilka miesięcy i za bardzo nie widać zużycia. Na cerze prezentuje się bardzo ładnie, świeżo i promiennie.
Polecam warto przetestować.

Bardzo lubię te perełki, łatwo się je rozprowadza pędzlem, dają zdrowego kolorytu skórze bez plam czy brzydkich smug. Wróciłam do nich po kilku latach i jakość jest tak samo wysoka.

miałam okazję zakupić obydwie wersje ale ta wersja brązujaca bardziej przypadła mi do gustu. Zaczynając od dostępności to bez problemu zakupiłam u konsultantki w promocyjnej cenie. Opakowanie nawet ok - nie wyróznia sie za bardzo niczym taki standard dla mnie. Co do perełek bardzo ładnie sie prezentują w pudełeczku i bez problemu nakłada sie je na twarz przy pomocy pędzelka. Skóra jest fajnie muśnieta brązem - jak dla mnie całkiem spoko. Polecam!

Używam produktu już od lat i sięgam po nie prawie codziennie. Uwielbiam efekt jaki dają. Skóra jest ocieplona a kości policzkowe podkreślone.
Mam te bardziej brązowe perełki.
Odcień należy do tych ciepłych ale naprawdę ładnie wygląda nie jest to w żadnym wypadku pomarańcz na buźce
Nie robi plam można go spokojnie stopniować tak aby uzyskać zadawalajaco efekt.
Podoba mi się ich proste acz eleganckie opakowanie dobrze się prezentuje na toaletce :p

To moje ukochane perełki. Dają przepiękny naturalny efekt. Idealnie sprawdza się do codziennych makijaży. Po zmieszaniu powstaje przepiękny kolor z takim lekkim zdrowym połyskiem. Nie znalazłam jeszcze drugiego tak świetnego produktu. Jest bardzo wydajny i często można go dorwać w fajnej cenie.

Jest to mój drugi puder w kulkach, pierwszy mam z Avonu. Ale przejdźmy to tego z Oriflame. Podejrzewam, że sama bym go nie kupiła ale skoro wygrałam w konkursie to używam i jestem naprawdę zachwycona.

Pudełko jest eleganckie i praktyczne. Nic dodać nic ująć.

Kulki mają standardową wielkość i jest ich całe pudełeczko. Ja nakładam jako róż, używam do tego dużego pędzla, wystarczy delikatnie nim musnąć kulki i efekt delikatnego różu mamy gwarantowany.
Puder utrzymuje się na twarzy cały dzień i sprawia, że twarz jest widocznie gładsza.
Co do wydajności to chyba będę je miała z 10 lat ???? - naprawdę przy codziennym stosowaniu od ponad roku nie widać ubytków.

Róż ten, jest bardzo intensywny. Ja dosłownie "dotykam" produktu, a i tak mam pełno nałożone na pędzel. Następnie otrzepuję i dopiero wtedy nakładam. Daje przepiękny, dziewczęcy i naturalny efekt. Jest matowy. Kolor idealnie udaje rumieńce. Produkt jest bardzo wydajny. Polecam :) Po więcej recenzji kosmetyków w wolnej chwili zapraszam na mojego instagrama: @kosmetykinaturalne_recenzje. Polecam zerknąć ;)

Zawsze zastanawiałam się, co jest w tych kuleczkach, że wszyscy je tak lubią i chętnie kupują. Przekonałam się na własnej skórze o co kaman. Ano o to, że są magiczne! A tak serio, myślę, że każda użytkowniczka zgodnie powie, że będą pasować każdemu. Ktoś chce delikatnie podkreślić buźkę, użyje trochę produktu i ma zadowalający ją efekt. Ktoś chce wyraźne podkreślenie, też to uzyska. Wszystko dzięki temu, że kulki są mocno napigmentowane i wystarczy ich niewielka ilość na pędzlu. Są też lekko blink blink, co daje naturalny efekt i lekki błysk. Różnorodność kolorystyczna sprawia, że brak tu nudy. No i warto dodać, że jako cień na powiece się też sprawdzą (na codzień opcja ideolo!).

Mam kuleczki odcień Sublime Radiance i bardzo fajny odcień dają na policzkach. Nie kruszą się kuleczki, nie mają zapachu. Żaden kolor nie wyróżnia się tylko ładnie się łączą na policzku. Ani odcień różu ani brązu nie przewyższa. Ja kupiłam zestaw za 49,99 razem z tuszem i kredką.

Perełki brązujące kupiłam na przecenie za 40 zł. Ich regularna cena to 80 zł. mam je w odcieniu Matte Bronze - 34548. Traktowałam z przymrużeniem oka zniechęcona do tych z avonu które są porażką. Pozytywnie się zaskoczyłam :P Nie były czerwone ani pomarańczowe. Fakt, odcień był raczej cieplejszy taki na lato ale nie była to mandaryna. Rozprowadzają się przyjemnie, nie robią plam. Jednakże ich cena regularna jest zbyt wysoka. tej samej jakości bronzer kupimy w rossmanie za 20zł. Używałam tych perełek ponad pół roku i miałam wrażenie jakby się w ogóle nie kończyły, bardzo wydajne.