Mincer Pharma, Vita C lnfusion, Nawilżająca mikrodermabrazja do wszystkich typów cery No. 612

Kosmetyk pachnie cytrusowo, dosyć intensywnie. Kosmetyk jest żółtawy. Na skórze czuć drobinki, które masują moją skórę. Zauważyłam lekkie rozjaśnienie mojej skóry. Peeling stosuję regularnie eaz q tygodniu. Nie czuję podrażnienia ani uczulenia. Nie należy mocno masować skóry twarzy ponieważ może zaistnieć zaczerwienienie.

Kupiłam ten peeling z przypadku i pozytywnie mnie zaskoczył.
Opakowanie proste, wygodne w użyciu.
Zapach delikatny, przyjemny.
Nie spowodował u mnie uczulenia ani wysuszenia.
Skóra po użyciu jest zdecydowanie wygładzona, czuć że została wypeelingowana. Nie jest pozdzierana. Konsystencja lekkiego kremu z malutkimi drobinkami ledwo wyczuwalnymi pod palcami, nie spodziewałam się że tak fajnie zadziała.

Rewelacyjny peeling. Najlepszy jaki stosowałam. Daje świetne rezultaty mikrodemabrazji : skóra jest miękka, rozświetlona, oczyszczona i złuszczona. Peeling ładnie pachnie. Zamknięty w wygodnej tubce. Bardzo wydajny. Ma przyjemny zapach. Atutem jest dostępność, a także korzystna cena.

Warty przetestowania

Dostałam w prezencie od koleżanki, która była nim zachwycona, lubię wszelkiego rodzaju peelingi od ziarnistych po enzymatyczne więc się ucieszyłam i od razu zaczęłam używać. Rzeczywiście jest to mikrodebranazja, przynajmniej ja to tak odczuwam, moja skóra zachowuje się podobnie jak po zabiegu w salonie kosmetycznym. Pachnie przyjemnie, cytrusowo, dosyć intensywnie (mi się ten zapach dobrze kojarzy), kolorem taki żółtawy, na skórze czuć te drobinki, wrażenie, takich małych wbijających się igiełek... to było troszkę zaskakujące, efekt można stopniować, trąc mocniej skórę... Rozświetlenia jako takiego nie zauważyłam, ale zauważyłam lekkie rozjaśnienie skóry, więc w sumie może to to samo :). Musiałam odstawić go na chwilę, gdy zmagałam się z nagłym atakiem krost spowodowanym alergia pokarmowa, ale wówczas nie używałam żadnych innych peelingów ani nawet szczoteczki sonicznej bo bolało okropnie, jak się skóra uspokoiła to wróciłam do niego i używałam aż zdenkowałam. Więc osobom z trądzikiem czy jakimiś rankami na twarzy to bym raczej nie radziła, wszystkim innym jak najbardziej.

Jest to produkt przede wszystkim dla osób które mają bardzo mało czasu i nie chcą zrobić sobie krzywdy i dodać skórze nieco blasku.
Ma konsystencje drobnoziarnistego peelingu i przepiękny żólty kolor. Zapach także jest bardzo przyjemny. Jeśli chodzi o dzałanie - jest bardzo delikatny, jednak w miarę dobrze usuwa martwy naskórek i odświeża skórę. Daje mu mocną czwórkę!

MINCER PHARMA VITAC INFUSION// NAWILŻAJĄCA MIKRODERMABRAZJA N612//

Zawsze ciekawiła mnie ta marka i od kodą pamiętam nie wiedziałam co oznacza numer na tubce " 612" a tu chodziło głownie o numer receptury z jakiej powstała.
Ale do rzeczy jej celem jest złuszczenie martwego naskórka więc oczyszczenie skóry ma on również przywrócić jej zdrowy promienny wygląd.
Seria z witaminą C , posiada ciekawy skład ekstrakt camu-camu, oraz olej z rokietnika.
Stosowanie według potrzeb 2, 3 razy w tygodniu, nanieść/ wmasować produkt na twarz po czym spłukać ciepłą wodą. ( jeśli ktoś ma duże podrażniana czy ranki na twarzy nie polecę tego produktu bo będziecie płakać a sama skóra będzie jeszcze bardziej podrażniona)
Kolor to oleisty żółty i sam kolor nie jest czy był żadnym problemem , ale intensywny jego zapach.
Nie każdy jest wstanie go znieść , nie chodzi mi tu o to że śmierdzi ...ale pachnie strasznie intensywnie cytrusami.
U mnie na suchej skórze stosowałam go raz na tydzień i nanosiłam bardzo mało nie uczulił mnie ale robiłam go tylko w tedy jak moja skóra miała pogojone ranki w tedy widziałam różnice w jej blasku choć nie był trwały nadawał mojej skórze takiego kopa na kilka dni, nie jest to perfekcyjny produkt ale spisał się dobrze.

Kupiłam z myślą o oczyszczaniu i nie zawiodłam sie. Drobinki dobrze peelingują, złuszczają i oczyszczają skórę, która po domowym zabiegu jest gładka i rozswietlona. Wystarczy użyć co kilka dni, na wieczór, po demakijażu, na to krem dobrze nawilżający i na drugi dzień makijaż wygląda o wiele lepiej!

Poleciłam kilku koleżankom, żadna się nie zawiodła.

Do zakupu peelingu zbierałam się już dłuższy czas za sprawą pozytywnych opinii, które krążą na jego temat. Kiedy zobaczyłam go w cenie wyprzedażowej w ulubionej drogerii, stwierdziłam, że to ostatni moment na podjęcie decyzji- czy faktycznie warto?
Opakowanie to prosta tubka, wykonana z średnio miękkiego plastiku, który jednak pozwala na wygodną aplikację. Zamknięcie na klik dobrze współpracuje, nie otwiera się samoistnie, a więc dobrze chroni. Jeszcze na poziomie sklepu całość zapakowana jest w kartonik, na którym to zamieszczone są wszelkie niezbędne informacje jak skład, czy stosowanie (na samej tubce ich nie ma).
Zapach to świeża i energetyzująca, cytrusowa nuta, co w mojej opinii jest idealnym wyborem dla kosmetyku z zawartością witaminy C. Aromat jest wyczuwalny w trakcie stosowania, jednak nie utrzymuje się na skórze już po użyciu.
Konsystencja jest lekka i gładka, a drobinki peelingujące nie są mocno wyczuwalne pod palcem. Jako, że formę ścierną pełni tutaj korund, a jego postać jest proszkowa, to można go wyczuć przy mocniejszym tarciu. W moim przypadku chwilę po aplikacji pojawia się uczucie szczypania, które jednak ustępuje, tak więc można ten moment przetrzymać.
Produkt mimo swojej pozornej delikatności zapewnia mocne złuszczanie martwego naskórka, a efektem stosowania jest wyraźne wygładzenie skóry, oraz jej zmiekczenie. Nie zauważyłam jednak reszty obiecanych właściwości: rozświetlenia, wyrównania kolorytu, dotlenienia. Prawdę mówiąc po każdorazym zmyciu mam wrażenie lekkiego podrażnienia, które z reguły ustępuje kolejnego dnia.
Podsumowując całość Mincer daje dobre wygładzenie, jednak mimo wszystko wydaje się on być dla mnie mało efektywny- zatem nie zdecyduje się na jego ponowny zakup.

Kupiłam produkt na szczęście tanio w promocji, wyglądał w miarę "ekskluzywnie", ale jest dla mnie zupełnie bezużyteczny.
Jeżeli chodzi o złuszczanie, to jest praktyczne zerowe. Zawiera odrobinę drobinek, chyba jest to korund, który jednak w tak małym stężeniu, w dosyć kremowym produkcje, nie daje efektu ściernego. Sam zabieg mikrodermabrazji, jest mocno ścierny, więc porównanie producenta zupełnie nieadekwatne.
Produkt nie ma właściwości myjących, pozostawia tłustawy film na twarzy, mam uczycie niedomycia po nim.
Nie wiedzę żadnego działania wymienionego przez producenta.

Po tym jak polubiłam kremy, maseczki, serum i inne produkty z tej serii, skusiłam się na mikrodermabrazję.
Zapach jak w całej serii bardzo przyjemny, delikatnie złuszcza, oczyszcza i zostawia uczucie nawilżenia. Jestem bardzo zadowolona, ponieważ jest delikatna, ale po użyciu widać efekt.
Produkt jest wydajny, dobrze dostępny i ma niską cenę.

Mam skórę mieszaną - tłustą w strefie T i normalną w pozostałych obszarach. Nie mogę stosować mocno ścierających peelingów dlatego skusiłam się na ten. Niestety nie spełnił moich oczekiwań. Efekt oczyszczenia jest ledwo wyczuwalny (suche skórki jak były tak są). Pozostawia jednak efekt nawilżenia.

Drobniutkie drobinki

Produkt ma super drobne drobinki, które wszędzie docierają. Po użyciu skóra jest bardzo gładka. Nie podrażnia czego sie najbardziej obawiałam. Jego zapapach również mi sie podoba. Jest bardzo wydajny.