La Prairie, Cellular Treatment Loose Powder (Puder sypki)

Puder kupiłam zachęcona pozytywnymi recenzjami.
Jestem zachwycona od pierwszego użycia ,jest jedwabisty pięknie matuje ,nie tworzy maski.Bardzo wydajny ,myślę że spokojnie starczy mi na 2 lata.
dostępny w dwóch transparentnych odcieniach. Przy zakupie w zestawie otrzymujemy duże opakowanie pudru o pojemności 56 g , oraz małą puderniczkę do torebki o pojemności 10g. Opakowanie masywne i trwałe w formie przeźroczystego, zmatowionego słoja z srebrna zakrętką w której umieszczona została łyżeczka do przesypywania pudru z głównego pojemnika do puderniczki.
Wewnątrz mamy dekielek z dziurkami podzielony na dwie części z czego jedną możemy otworzyć w celu przesypania pudru.
Zapach typowy dla pudru, konsystencja bardzo delikatna, drobna, bezproblemowa i niezwykle przyjemna w aplikacji.
Puder ładnie stapia się z skóra dając półtransparentne, matowe wykończenie, nie tworzy smug ani plam, pięknie ujednolica cerę i dobrze utrwala makijaż .
Twarz po jego użyciu jest odmłodzona i wygląda bardzo zdrowo.
Trwałość dla mnie bez zastrzeżeń, spokojnie wytrzymuje na buzi cały dzień i nie wymaga poprawek i nie powoduje wyświecania cery , choć efekt matu z czasem delikatnie zanika. Nie powoduje zapychania cery, nie wchodzi w załamania skóry, dzięki czemu nie podkreśla drobnych zmarszczek.
Absolutnie najlepszy puder jaki miałam. Wart swojej ceny.

Na ten puder namawiała mnie Pani z Douglasa. Zachwalała bardzo.
Cena mnie trochę odstraszyła, ale poczytałam opinię i postanowiłam zaryzykować. Nie żaluję!!!
Puder drobno zmielony, matowi makijaż, ma delikatne drobiny przez co cera wyglada świeżo. Myślałam, że przy mojej tłustej cerze nie sprawdzi się, ale się myliłam.

Wspaniale uzupełnia różne podkłady. Słucha się i pędzla i dołączonej gąbki.
Mięciutki w dotyku na twarzy.
Matuje ale nie robi maski.
Dzielnie pomaga podkładowi radzić sobie z moim czerwonym noskiem...
Z odpowiednim podkładem (np. la prairie ze srebrną nakrętką, double wear, chanel la beige) nie wchodzi w pory.

Mam oba odcienie 02 i 01 i w zależności od opalenizny je wymieniam. Jednak chyba jest coś w tym ze 01 z GRUBSZĄ warstwą staje się lekko różowy.
Odcień 02 mam ponad póltora roku (!) [przy częstym używaniu - przez pół roku kiedy jestem opalona - codziennie] i mam wrażenie jakby TROSZECZKĘ ściemniał, jednak nie wiem na ile jest to fakt, a na ile moje wrażenie na przestrzeni tak długiego jednak czasu.

Pokochałam go szczególnie za rozwiązanie dwóch opakowań w pudełku: jedno duże do użytku w domki i drugie mniejsze - do kosmetyczki. Cudowna szpatułka w zakrętce większego opalowania do przekładania kiedy puder w mniejszym opakowaniu się skończy... <3
La prairie ceni swoje produkty, jednak ten puder w przeliczeniu ceny za gramy wychodzi taniej niż pudry z niższych półek...

Puder kupiłam na grudniowych przecenach więc zdążyłam już go dobrze poznać. Długo zastanawiałam się jaki kolor wybrać i ostatecznie zdecydowałam się na ciemniejszy, czyli dwójkę.

Jak zawsze zacznę od opakowania które jest przepiękne i niesamowicie dobrze przemyślane. Przede wszystkim w zestawie otrzymujemy dużą puderniczkę "domową" i drugą mniejszą która ma nam posłużyć do torebki. Zacznę od mniejszej. Ponieważ nie noszę pudru przy sobie, w torebce, to używam jej jako tej właściwej, będącej w codziennym użytku. Często podróżuję i zawsze zabieram ją ze sobą. Puderniczka mieści idealną ilość produktu, ma małe, wygodne lusterko i przede wszystkim przekręcane sitko dzięki czemu puder nie lata wszędzie dookoła. Oprócz tego mieści świetnej jakości puszek. Duża puderniczka służy mi wyłącznie do napełniania małej. Również posiada sitko i wygodny puszek, oprócz tego sitko można otworzyć aby wygodnie napełnić małą puderniczkę przy pomocy dołączonej szpatułki. Opakowania są estetyczne, trwałe, a cały system napełniania małej puderniczki to rewelacyjny pomysł. Kupili mnie.

Teraz o kolorach. Tu nie będzie tak "kolorowo" ;) Dosłownie i w przenośni. Do wyboru mamy wyłącznie 2 kolory które teoretycznie są transparentne. Jaśniejszy jest lekko różowy i zawiera więcej mikro drobinek, ciemniejszy natomiast jest już mocno ciemny. Przyznam że zimą musiałam wspomagać się nakładaniem samoopalacza na szyję żeby móc go używać, teraz kolor jest idealny.

Formuła pudru bardzo udana, jest bardzo mocno zmielony, miękki ale nie bardzo lotny. Sprawia wrażenie delikatnie mokrego.

Od razu to powiem - to nie jest puder matujący. Myślę ze to produkt kierowany do posiadaczek skóry normalnej, suchej i dojrzałej. Nie spodoba się tłustej skórze bo właściwie nie matuje, jedynie uklepuje i lekko utrwala makijaż.

Przez te kilka miesięcy używania wypróbowałam masę sposobów nakładania pudru i doszłam do wniosku że puder ten nie lubi jedynie buffingu czyli wcierania okrężnymi ruchami. Puszek, duży pędzel, baking - super.

W kwestii utrzymywania się na twarzy uznaję że utrzymuje sie tyle ile utrzyma się podkład. To nie jest puder wybitnie utrwalający, nie zrobi z nawilżającego BB pancernego makeup'u. Plusem tej sytuacji jest natomiast to, że doskonale nadaje sie pod oczy.

Zjechałam trochę ten puder za to że nie utrwala i ktoś mógłby pomyśleć "To po co go kupować?" wiec spieszę wyjaśnić. Tym pożądanym efektem w tym przypadku jest wygładzenie twarzy, zminimalizowanie widoczności zmarszczek, ograniczenie wchodzenia podkładu w zmarszczki i scalenie makijażu. To puder robi fenomenalnie.

Napomknę o tym że mimo iż jednorazowo jest to duży wydatek, to puder nie jest wcale drogi. Wystarczy przeliczyć cenę w odniesieniu do gramatury i nagle okazuje się, że to jeden z tańszych perfumeryjnych pudrów :)

Wydajność jest kosmiczna. Przypuszczam, że produkt prędzej mi się znudzi niż skończy dlatego też taki tytuł nadałam tej recenzji. Któregoś dnia prawdopodobnie uznam że mam go dosyć. Fajnie by było gdyby puder był trochę mniejszy ale tańszy, myślę, że wtedy wiecej osób decydowałoby się na jego zakup.

Polecam posiadaczkom skóry normalnej, suchej, dojrzałej które lubią porządne produkty i nie potrzebują eksperymentować z nowościami.

Jest to moj ulubiony puder. Absolutny faworyt.
Uzywam go tylko z puszkiem lub z beauty blenderem.

Pieknie stapia sie z cera, pory sa mniej widoczne, skora ma wykonczenie satynowe, jednoczesnie jest jakby efekt photoshopa przez ledwo widoczne drobinki. Mimo tego moja strefa T z tendencja do swiecenia sie wyglada przez wieksza czesc dni dobrze, a jednak nie przesusza moich odwodnionych partii twarzy. Nigdy nie mialam efektu maski. Jest wydajny, w pieknych opakowaniach, puszki sa swietne i trwale, mycie nie zmienia ich faktury.

Mam porownanie do pudru chanel, diora i laury mercier, i la prarie wychodzi korzystniej cenowo za gram produktu.

Do tego pudru podeszłam sceptycznie. Zamówiłam sobie najpierw odsypkę na allegro, żeby przetestować ten produkt. Na początku byłam nieco zawiedziona tym, że niezbyt dobrze radzi sobie z utrwalaniem makijażu np. na nosie. Pomyślałam, że całe szczęście, że nie kupiłam pełnego opakowania, bo nie jest wart swojej ceny. Jednakże używając dalej tej próbki zauważyłam coś, czego nie dał mi nigdy żaden puder żadnej innej firmy - brak wysuszenia w okolicy pod oczami. Ten puder rewelacyjnie nadaje się do utrwalania korektora. Lekko rozprasowuje optycznie skórę oraz nie uwydatnia zmarszczek. To jest coś cudownego! W momencie, gdy próbka zaczęła mi się kończyć postanowiłam kupić pełne opakowanie, ponieważ nie udało mi się znaleźć żadnego zamiennika, który dawałby taki efekt. Teraz uważam, że puder ten jest wart swojej wysokiej ceny.

Puder sypki La Prarie to chyba największe kosmetyczne zaskoczenie mojego życia. Miałam wiele pudrów, nawet wysoko je oceniałam ale zawsze nie do końca mi pasowały. Myślałam, że nie istnieje puder idealny i kupując ten na dużej promocji już po wyjściu ze sklepu byłam na siebie zła. Po pierwsze mam meteoryty i puder z clinique oraz sypki z giorgio armani i żadnego nie zużyłam, po drugie tyyyle kasy i znów będę mieć kolejny taki sam produkt. Kontynuwałam dalej swoje rozważania jako o ofierze reklamy:)

Po piewszej aplikacji oniemiałam- drobne linie mimiczne wygładzone a nie podkreślone- to jedyny puder, który tego dokonał. Twarz w dotyku jak jedwab, a ja przeczulona na warstwy pudru widziałam na swojej twarzy każdy produkt. Tutaj rzecz fenomenalna, można na,łożyć go dużo i nie widać tego na twarzy, nie wiem czy idzie sobie zrobić nim krzywdę. To jedyny taki kosmetyk bo ja widziałam nawet warstwy meteorytów, każdy inny produkt był widoczny poza tym. Mat nie jest tempy, wykończenie twarzy satynowe, zdrowe,. Puder w jakiś sposób odbija światło i wygładza dając efekt photoshopa. Moja twarz wygląda absolutnie idealnie, w dodatku kolejn y plus- puder nie wysusza co mają w zwyczaju wszystkie inne pudry. Mam wrażenie, źe w jakiś sposób dodatkowo pielęgnuje cerę.

To najlepszy puder, absolutnie idealny jestem pewna, że sprawdzi się nawet u dojrzałych kobiet i upiększy cerę a nie pudrowo ją postarzy.

Jestem zachwycona tym produktem i bedę go używać do końca życia, nie chce mi się szukać nic innego. Zachwalany puder z Mac mineralize skin finish to przy nim ciężka maska, meteoryty z guerlain nie dają takiego efektu nawet w 50% tach, są dużo gorsze,

Ten puder to produkt inny niż wszystkie, asbolutny ideał i wart każdej złotówki, jestem zadowolona że go mam bo wystarczy mi na lata.

Jedyny minus- może nie sprawdzić się u osób z tłustą, problematyczną cerą bo nie posiada znacznego krycia ani właściwości mocno matujących. To produkt do cer suchych i dojrzałych , optycznie niweulujący zmarszczki, linie mimiczne, pielęgnujący, wygładzający i odbijajacy światło, Świetnie też utrwala makijaż i trzyma się na mojej skórze aż do demakijażu.

Z pudrami mam na pieńku. Moja mieszana skóra różnie na nie reaguje. Tu błyszczy, tam się wysusza... A ten puder sprawia, że cera jest idealna. Jest bezbarwny, dopasowuje się do twarzy. Mogę go używać na wakacjach, kiedy się opalę, i w zimie.
A po zmyciu makijażu skóra jest odżywiona - nie wiem, jak to możliwe, ale u mnie tak działa ;) Kupiłam wielkie opakowanie z malutkim, podręcznym. Najlepiej wydane pieniądze w życiu! :)

Świetny puder, który nie daje płaskiego matu tylko piękne satynowe utrwalenie. Jest to niesamowite połączenie pudru, który utrwala i matuje, a pomimo to rozświetla :-) Cena może wydawać się duża, jednak zużycie samej małej puderniczki którą dostajemy w zestawie zajmuje sporo czasu, a co dopiero całego dużego opakowania. Bardzo polecam wizażystkom, które mają do pomalowania dużo twarzy ponieważ stosunek wagowy do ceny jest bardzo atrakcyjny. Jedyny tani odpowiednik jaki przychodzi mi na myśl to puder sypki HD z inglota, ten jednak daje większe drobinki i jest to puder mocno rozświetlający, La Prairie jest bardziej aksamitny, mocniej zmielony i matuje tam gdzie trzeba. Pomimo mieszanej cery nie muszę go poprawiać, przynajmniej w okresie poza latem.

Długo nosiłam się z zamiarem zainwestowania w puder, który spełni wszystkie moje wymagania. La Praire spełnia je w 100 proc.
Od roku moja mieszana w kierunku normalnej skóra zmienia się w mieszaną w kierunku suchej. Kilka miesięcy temu miałam niemiłą przygodę z atopowym zapaleniem skóry (reakcja alergiczna) i moja cera była sucha niczym wiór. Na szczęście udało mi się ją podratować, chociaż suchość na policzkach pozostała. Stosowałam różne pudry - albo mnie wysuszały podkreslając suche skórki, albo nie matowiły strefy T.
Przyznam się, że La Praire kupiłam w ciemno - kierując się jedynie pochlebnymi recenzjami w internecie. Ponadto przekonał mnie skład pudru, który oprócz składników matujących zawiera ekstrakty roślinne mające na celu załagodzić suche zmiany.
Skusiła mnie także jego ogromna pojemność, co zracjonalizowało nieco ten spory wydatek :-) Bardzo przydatna jest także dołączona do dużego opakowania pudru - 10 g puderniczka podróżna - otwierana na klik, z lusterkiem, z zamykanym sitkiem. Sporo podróżuję i taki gadżet to moim zdaniem strzał w dziesiątkę.
Dlaczego uważam La Praire za znakomity wybór?
1. Znakomity dla skóry ok. 40 i wyżej :-) Nie wchodzi w zmarszczki, optycznie je wygładza, nadaje twarzy satynową miekkość, która łagodzi rysy i niedoskonałości.
2. Matuje i nawilża optycznie jednocześnie. Skóra jest zmatowiona, nie jest to jednak tępy mat, ale miękka satyna - bardzo naturalna. Ten efekt trzyma się u mnie cały dzień, co jest dla mnie miłym zaskoczeniem. Od 3 tygodni nie używam bibułek matujących, bo nie mam potrzeby.
3. Kolor nr 1, który posiadam jest transparentny, ale nie biały, tylko lekko wpadający w beż. Dlatego wygląda naturalnie w każdym świetle. Do tego fajnie wychodzi na zdjęciach.
4. Jest bardzo wydajny, chociaż ja sobie sobie go nie żałuję :-) Nie nakładam go tonami, ale porządnie omiatam twarz na końcu dociskając miejsce po miejscu. U mnie sprawdza się duży pędzel z Zoevy do pudru.
5. Ma piękny design, chociaż wiem, że może dla niektórych to najmniej ważne, jednak cieszy moje oko :-)

Polecam wszystkim paniom ok. 40. i powyżej. W pewnym wieku nie wszystko, co nakaładamy na twarz wygląda świetnie lub przynajmniej znośnie. Stąd decyzję o zakupie pudru z La Praire uważam za bardzo udaną.
Bardzo dobrze współpracuje z Double Wear EL i Clarinsem Everlasting.

Używam tego produktu od: 1 mies.
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1 opakowania

Żałuję zakupu tego pudru ponieważ za tą cenę można kupić dwa inne. Puder niby jest ogromny ma potężną gramaturę i między innymi dlatego go zakupiłam. Producent posłużył się nie jednym chwytem marketingowym żeby ten produkt wypromować. Po pierwsze specjalnie zawyżona jest gramatura w stosunku do innych pudrów żeby dać do zrozumienia, że cena 300 złotych nie jest aż tak wygórowana za puder którego jest tak dużo. Po drugie, producent wymyślił dwie puderniczki żeby stworzyć coś czego jeszcze nie było, coś co się da zauważyć i dlatego się sprzeda. Marketing jest udany natomiast ja z zakupu nie jestem zadowolona. Puder mimo, że jest go dużo nie jest mi potrzebny w takiej ilości. Wolałabym zakupić jeden puder o połowę mniejszy za 15o złotych a nie za 300. Tutaj chodzi o to, żeby sprzedać jakby dwa pudry na raz. Nie kupujemy jednego pudru tylko właśnie producent wciska nam od razu dwa. Jest to specjalny zabieg żeby dać puder 56 gramowy i od razu pobrać 300 złotych zamiast połowę mniej za połowę tej gramatury. Puderniczki dwie w zestawie też są po to, żeby produkt zachęcał innowacyjnością. Dałam się nabrać i nie jestem zadowolona i ten wielki puder leży a ja kupuje inne bo nie chcę go używać.

Puder nie spełnił moich oczekiwań, nie jestem w stanie powiedzieć jakie są jego mocne strony. Jest to zwykły puder który niczym szczególnym nie zachwyca. Na twarzy wygląda dobrze ale tylko dobrze. Nie jest miałki, jest pudrem który ciężko nałożyć. Sypie się i ciężko jest nakładać tak żeby nie obsypać stolika czy kanapy kiedy się maluje w pobliżu mebli. W zasadzie nie da się nim chyba zrobić krzywdy bo jest raczej lekki. Stosując ten kosmetyk nie wyglądam jakoś szczególnie świetnie i nie kupię go nigdy więcej bo jest przereklamowany i na pewno nie warto.

Problem stanowią te dwie puderniczki. Kiedy w małej skończy się puder musisz przesypać z dużej puder. Z dużej puderniczki nie da się nabierać tego kosmetyku więc trzeba go przesypać do małej która jest bardziej poręczna.To jest problemowe i nie lubię tego robić.

Zalety:
- nie ma szczególnych zalet jest zwykłym pudrem
- nie zapycha
- nie obciąża
- jest dość naturalny

Wady:
- problemowe dwa opakowania gdzie puder trzeba przesypywać
- sypie się podczas nakładania
- jest strasznie drogi
- kupując taką dużą gramaturę produkt długo nam leży przez co jest narażony na bakterie i psucie
- świecę się po nim szybko
- nie ma efektu matu, jest nijaki


Nie polecam tego produktu, za taką wysoką cenę faktycznie kupuje się dużą gramaturę ale co z tego, skoro produkt leży i dostają się tam bakterie. Wolałabym kupić puder za 150 złotych gdzie gramatura byłaby niecałe 30 gram lub mniej. Za jakiś czas kupiłabym nowy i świeży. Producent wpycha na siłę więcej bo chce od razu sprzedać więcej.

To chyba mój ostatni puder sypki, kiedyś je uwielbiałam a teraz uważam, że za dużo jest z nimi zachodu.

Używam tego produktu od: 1 roku
Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Bardzo blado wypada wobec pudrów tego typu innych producentów. Obie wersje kolorystyczne być może uniwersalne, jednak dla bladolicych i tak za ciemne, tym bardziej, że lubi ciemnieć po kilku godzinach. W tym wypadku nałożenie korygujące w ciagu dnia daje efekt sztuczny i przesadzony a puder ten ma za zadanie &quot;wykończyć&quot; makijaż. Zauważyłam również, że niestety ale powoduje uczucie ściagnięcia i wysusza cerę. Na plus- pojemność i podróżna puderniczka. Na minus niestety cena. W/g mnie to pieniądze wyrzucone na ładny i efektowny sposób opakowania i nic pozatym.

Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego i pewnie nie skończę