Pettenon Cosmetici, Serical, Crema al Latte (Mleczna maska do włosów)

Maskę kupiłam jako dodatek protein do pielęgnacji włosów zgodnie z regułą PEH. Jako pierwszą zaletę muszę wymienić fakt, że maska ta pachnie jak waniliowy shake, piękny, słodki ale nie mdły zapach. Rozprowadza się dobrze po włosach, zostawiona na 5-10min nawilża je. Przy za częstym stosowaniu lekko puszy mi włosy, dlatego używam jej do 2 razy w tygodniu. Nie obciążyła moich cienkich włosów, bardziej błyszczały i były wygładzone.

Maseczkę kupiłam jakiś czas temu w Hebe. Crema al Latte urzekła mnie przepięknym, intensywnym zapachem, który uprzyjemnia stosowanie produktu. Maseczka jest wydajna. Ma ona lekką konsystencję, nie obciąża włosów. Wygładza je i nawilża. Korzystna cena oraz pojemność produktu to dodatkowa zaleta.

Kupiłam z ciekawości i myślę że już nie zamienię jej na inna. Włosy są nawilżone i nie plączą się,ale zauważyłam że po dłuższym czasie włosy szybciej się przetłuszczają.Dlatego używam jej co 2 mycie włosów

Odzywka która za niewielką cenę odżywia włosy pozostawiając piękny mleczny zapach. Po nałożeniu na włosy, owinięciu folią i ręcznikiem efekty są naprawdę wspaniale. Włosy są ożywione, gładkie i nawilżone.

W outlecie kosmetycznym Laboo pod koniec miesiąca i z ograniczonym budżetem szukałam maski proteinowej, dobrej i o dużej pojemności. Oczywiście na myśl przyszły mi od razu Kallosy, ale zaraz obok nich zauważyłam tę maseczkę o której wcześniej nic nie słyszałam. Kallosy dostępne tam były głównie o składzie raczej olejowym, a gdy zobaczyłam skład tej maseczki (a w nim hydrolizowane proteiny mleka na piątym miejscu) stwierdziłam, że MUSI mi się sprawdzić. Moje loczki na pograniczu średnio- i wysokoporów kochają proteiny! Pojemność ta sama, co ekonomiczne Kallosy, w outlecie kosztował może 2-3 zł więcej (kallosy bodajże 10 zł, Crema al Latte 13).
Jestem w mniejszości, której zapach się nie podoba, ale jestem w stanie przeżyć, mimo że kojarzy mi się z tym mlekiem skondensowanym w tubce z narysowanym kotkiem, po którym wymiotowałam na koloniach w podstawówce. Za słodki i mdły, jednak działanie na tyle dobre, że wybaczam!
Mimo, że duża pojemność, to konsystencja jest trochę rzadka jak na maskę. Budyń, ale rzadszy budyń. Nie jest tak wydajna jak gęstsze maseczki i mimo, że używam od dwóch tygodni to z 1 litra została mi może połowa.
Ja należę do osób, które zazwyczaj spokojnie mogą używać proteinowych masek bez obaw o przeproteinowanie włosów. Proteiny nadają moim lokom odpowiedniej sztywności, żeby skręt się nie rozprostowywał. Częstotliwość używania takich odżywek/masek to kwestia dość indywidualna, więc nie mówię, że u każdego to się sprawdzi. Wszystkie korzyści z protein widzą wyraźnie na swoich włosach - maskowanie ubytków w strukturze włosa, połysk (przeproteinowanie może wywołać matowość, ale jeśli ktoś ma nierówną strukturę włosa jak ja to uzupełnienie proteinami szczególnie hydrolizowanymi jak tutaj może wydobyć połysk) i to jak pięknie moje loki się kręcą. Staram się używam przy każdym myciu, bo gdy raz zamienię tę maskę na inną od razu widzę, że tak ładnie się nie kręcą!

W przypadku tej maski trzeba zacząć od zapachu, który jest fantastyczny. Pachnie ja mleczny, słodki budyń :)
Ogromna pojemność i niska cena to kolejne zalety tego produkty. Maska na moich włosach nie do końca się sprawdziła. Myślę, że bedzie idealna dla osób, które mają dość zniszczone włosy ponieważ fajnie je zregeneruje, nawilży i wygładzi. No i ten zapach!

Maska do której wracam.
Po pierwsze- uwielbiam jej mleczny zapach! Na prawdę pielęgnacja wlosow przestaje być wtedy koniecznością a przyjemnością.
Używam jej raz jako zwykłej odżywki, raz nakładam jak maskę- na dłużej.
Efekt? Włosy delikatne, sypkie, mięciutkie- czego chcieć więcej <3

Idealne dla wysokoporowatych włosów -suchych, zniszczonych. Efekty miałam od pierwszego użycia. Z czasem jak włosy odżyły maska zaczęła je za bardzo obciążać

maski odzywka na codzień.

Pamiętam jak kiedyś chcialam ja dorwać po obczajeniu licznych pochlebnych opinii ale nigdzie nie moglam na nie trafić. Dziś jest dzien kiedy ja zuzylam i powiem wam ze zachwytu nie było a pod koniec już mnie bardzo męczyła. Używałam często gęsto bo chcialam ja zużyć bo Odżywka jest baaardzo wydajna.
Opakowanie proste i praktyczne o po j.1litra.
Konsystencja budyniu i to rzadkiego.. A zapach? nooo mleczko słodko jakiś tam i według mnie poprostu modły i męczący.
Działanie przeciętne.. szału nie było była taka poprostu ok. Włosy były po nuej błyszczące i dosyć dobrze sie rozczesywaly.
Kosmetyk nie przeciazyl mi włosów ale wygladzenie też było za słabe włosy mi się czasem po niej ruszyły.
Czy wrócę? no niestety chyba się już nie skuszę jest wiele innych masek i odżywek które chcialabym przetestować.

uwielbiam tą maskę mogę ją stosować bez końca. ma obłędny zapach a włosy po niej są bardzo przyjemne i lśniące. Ma dośc rzadką konsystencję co ułatwia użytkowanie. cena jest bardzo niska

Na moich włosach się sprawdza ;) Kupiłam ją ze względu na niską cenę i chęć wypróbowania ;)

Plusy:
+ ZAPACH (!) choć nie każdemu może się podobać ;)
+wydajność - jedno opakowanie starcza na baaaardzo długo
+konsystencja (nie spływa)
+cena (około 10zł. za litr odżywki)
+ łatwo dostępna (drogeria Hebe, sklepy fryzjerskie)
+ ułatwia rozczesywanie

Minusy:
- Włosy mogą się do niej ,przyzwyczaić więc lepiej używać jej na zmianę z innymi ;)
- niekiedy włosy mogą być po niej ,oklapnięte\' trzeba pamiętać o dokładnym spłukaniu ;)

Maska słabo nawilża, odżywienia nie zauważyłam. Wg mnie jest to produkt najwyżej przeciętny. Dobrze rozczesują się po niej włosy, łatwy w spłukiwaniu..
Cena jak za taką pojemność super, tylko czy taka ogromna beka tej maski jest mi potrzebna? Męczyłam się żeby zdenkować. No i trzeba mieć miejsce na takie gabaryty! Ładny, przyjemny zapach.