Argiletz, Maseczka z glinki - miałka i w tubce

Używam glinki zielonej. Dwa razy w tygodniu. Mieszam proszek z wodą mineralną, herbata zieloną, czasem dodaje troszke soku z cytryny. Maseczka jest bardzo skuteczna: wygładza skórę (nawet z peelingu zrezygnowałam ostatnio), usuwa zanieczyszczenia - wprost czuję jak wchlania nadmiar sebum:-) Nakładam glinke na twarz i dekolt (omijając szyję). Po takiej maseczce nakładam dodatkowo maskę nawilżającą lub regenerującą (na dekolt). Na noc czasem stosuje punktowo na pojedyncze wypryski. Wolę suchy proszek bo mam wrażenie że te w tubach zawierają jakieś konserwanty (a może nie?). Mąż tez jest zadowolony (ma tłustą cerę i raz w tygodniu przywiązuję go do krzesła i maluje na zielono:-) ) - wyraźnie poprawiła mu sie cera. Ilość zużytych opakowań: ok 350g

Teraz mam i stosuję maseczkę w tubce różową, a wcześniej miałam sproszkowaną zieloną , czerwoną, białą(po rozmieszaniu z wodą -to samo). Jakość znakomita.Maseczka dobrze oczyszcza,ale nie wysusza skóry chociaż trzeba uważać , bo gdy dopuścimy do zaschnięcia(szczególnie zielonej) może podrażnić. W przypadku różowej nawet wtedy to niemożliwe. Te maseczki są godne polecenia, bo zawierają glinkę i wodę ,a nie tak jak inne "glinkowe" jakieś dodatki niekoniecznie naturalne i niekoniecznie służące naszej cerze. Bardziej ekonomiczna i wygodniejsza jest wersja w tubce chociaż tę sproszkowaną możemy rozmieszać np. z wodą termalną odpowiadającą naszej cerze.Wersja różowa jest kapitalna dla cery tłustej, mieszanej ,ale jednocześnie wrażliwej, delikatnej.Zielona do tłustej.Biała do wrażliwej.

Ja mam żółtą glinkę i jestem bardzo zadowolona. Dobrze oczyszcza, nie mam jakichś specjalnych problemów ze skórą, ale maseczka ładnie ją wygładza. Maseczka jest moim zdaniem ostra, mam po niej trochę czerwoną buzię, więc stosuję ją przed pójściem spać raz w tygodniu. Potem kładę jakiś odżywczy krem lub maseczkę i rano pysk jak nowy ! Ma nieładny zapach i ciężko się zmywa, ale kto powiedział, że maska oczyszczająca ma pachnieć fiołkami ? :) Wolę dobre działanie docelowe niż komfort użycia.Myślę o ponownym zakupie.Ilość zużytych opakowań: 1

Używam glinki zielonej. Żałuje że wcześniej jej "nie odkryłam" bo naprawdę działa rewelacyjnie. Używam jej już trzeci tydzień -stosuję na całą buzię 2 x w tyg i oprócz tego jeszcze codzienie punktowo na noc na jakieś drobne pryszczyki i przebarwienia. Efety jakie zauważyłam: cera jest czystsza i gładka, ma ładny koloryt; na brodzie miałam przebrawienia i plamki fioletowe po pryszczach i niektóre z nich już poznikały, inne sie rozjaśniły. Twarz trochę mniej się błyszczy w ciągu dnia.

Ze względu na swoją tłustą cerę , skłonną do krostek używam maseczki z glinki zielonej. Na poczatku używałam w proszku, potem w tubie a teraz odkryłam genialną maseczkę w pudełeczku jak krem a na dodatek z ekstraktem wiązu i bratka. Skóra jest po niej gładziutka, dobrze oczyszczona, krostki szybko się po niej wysuszają. Maseczka troszkę za bardzo może wysusza buzię ale mnie to nie przeszkadza. Dodatkowo stosuję ją punktowo na same krostki - to działa ładnie na nie wysuszająco. Gorąco ją polecam !!!

Mam tubkową wersję glinki czerwonej. I w sumie jestem zadowolona, ale żeby piać z zachwytu...nieee. No bo buzia owszem jest gładziutka i delikatna, ale maseczka nieprzyjemnie ściąga skórę, fatalnie się zmywa i pachnie nie za specjalnie. Podobne działanie, a przy tym piękny zapach i lepszą 'zmywalność' ma taka maseczka glinkowa z Vichy, ale nie pamiętam jak się zwie.

Po prostu super:)) Polecam!!!!<BR>Doskonale oczyszcza skóre, sprawia, że jest dobrze odżywiona i nawilżona.

Ponieważ w recenzji Kb jest już hymn pochwalny pod adresem tej maseczki ;) ograniczę się do dodania, że jest to jeden z moich "Kosmetyków Niezbędnych". Mam tę zieloną.<BR><BR>Chcę także dodać, że polecam w zasadzie tylko wersję w tubach, ponieważ ją, jako wersję "gotową" jest dużo łatwiej używać. Ze sproszkowaną jest dużo więcej zachodu.<BR><BR>Maseczkę można stosować zarówno na całą twarz jak i miejscowo (tak jak ja to najczęściej robię), tylko na partie "problemowe". Daje efekty.<BR>

Uważam, że są to najlepsze maseczki oparte na glinkach dostepne na naszym rynku.Używałam wersji w tubach, gdyż są bardziej poręczne. Maseczek tych jest kilka, w zależności od rodzaju glinki:<BR><BR>glinka zielona- krzemionkowo-aluminiowa<BR>leczy trądzik, wypryski, działa odkażająco i absorbuje nadmiar sebum, dobra dla <BR>cery przetłuszczającej się, trądzikowej<BR>biała- zawiera dużo aluminium polecana jest do cery suchej, delikatnej, <BR>wrażliwej<BR>czerwona- zawiera dużo krzemu, aluminium, żelaza dla cery tłustej i mieszanej <BR>a jednocześnie wrażliwej, pomaga w przypadku trądziku różowatego, dobrze działa na naczynka<BR>zółta- zawiera więcej żelaza niż glinka czerwona, do cery tłustej oraz <BR>normalnej, a jednocześnie wrażliwej<BR>różowa-połączenie glinki białej z czerwoną, do cery wrażliwej delikatnej, skłonnej do <BR>alergii<BR><BR>Maseczki te są w 100 % naturalne, nie zawierają żadnych konserwantów, barwników, substancji zapachowych, tylko glinka i woda.<BR>Po ich zastosowaniu poprawia się koloryt cery, zwężają pory, skóra jest wygładzona. Ponieważ mam cerę mieszaną kupilam dwa rodzaje glinek <BR>zieloną uzywam na linie T a rozową na policzki, efekt znakomity.<BR>Do tej pory używałam maseczki z firmy Freeman "Purifying Facial Clay Masque" z wyciągiem z avokado i płatków owsianych, jednak maseczki Argilitz są nie porównanie lepsze.<BR><BR>Bardzo polecam!!!!<BR>MASECZEK TYCH SZUKAJCIE W APTEKACH I SKLEPACH ZIELARSKICH!!<BR><BR>

mam maseczke z glinki bialej i zielonej..sa rewelacyjne,przy tych w proszku minusem jest to ze trzeba sie troszke paprac zeby ja zrobic ale nastepnym razem kupie w tubce,naprawde poprawiaja stan skory i super ja wygladzaja,wazne ze sa w 100%naturalne

Uwielbiam te maseczki - wypróbowałam już wszystkie rodzaje glinek , stosuję glinki także w gabinecie i polecam je moim klientkom.Skóra po zastosowaniu maseczki jest wygładzona , poprawia się koloryt, pory skóry ściągają się , a nadmiar tłuszczu zostaje usunięty. Jeśli maseczka nałożona jest cieńką warstwą to łatwo się ją zmywa. Nie spróbowałam jeszcze zielonej glinki do picia (oczyszcza organizm) - nie mam odwagi spróbować.