Frederic Fekkai, Glossing Cream (Krem nabłyszczajacy)

To jeden z moich ulubionych kosmetyków do włosów.
Kupuję go zazwyczaj na sezonowych wyprzedażach w seforach czy innych dagalsach, z tym że zdarza się to co rok mniej więcej, bo krem jest diabelnie wydajny, i jedna tubka wystarcza mi właśnie na mniej więcej 1,5 roku codziennego stosowania, poważnie!
Wystarczy dosłownie kropeczka wielkości biedronki do aplikacji od łopatek do tyłka (ja tak nakładam).
Krem jest bardzo, bardzo gęsty, ładnie, słodko pachnie, idealnie się rozprowadza na końcówkach. Brokatowy pyłek, złoto - srebrny, idealnie podkreśla kolor i refleksy w słońcu, nie tworząc kiczowatego chełmu. Końcówki są zabezpieczone, gładkie w dotyku, pachnące.
Za 60 zł - bardzo polecam, świetny produkt.

Używam tego produktu od: x lat
Ilość zużytych opakowań: 2 tubki

Tego kremu ponownie najprawdopodobniej nie kupie z tego powodu, ze on nigdy sie nie skonczy! Jest niesamowicie wydajny i rzeczywiscie najmniejsza kropla to wystarczajaca ilosc dla wiekszosci fryzur.
Nie uzyty w nadmiarze nie obciaza wlosow, wygladza je, przyjemnie i nienachalnie pachnie, moze byc stosowany przez osoby posiadajace wlosy i grube/ciezkie i ciensze.
Bardzo wygodny w uzyciu. Moje koncowki obecnie sie nie rozdwajaja, podejrzewam, ze to czesciowo zasluga wlasnie tego produktu.

Używam tego produktu od: 2 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Produkt ma bardzo fajne opakowanie. Z tubki można wycisnąć większość produktu, a potem ją przeciąć i wydłubać resztę. Konsystencja jest dość gęsta, ale przyjemna. Mam półdługie włosy, i na całą długość aplikuję dosłownie kroplę tego nabłyszczacza, taka ilość nie przeciąża włosów, a efekt i tak widać. Produkt nadaje głęboki połysk; wygląda to świetnie. W każdym świetle włoski wyglądają na mega zdrowe. Ponad to, kosmetyk niesamowicie nawilża, i sprawia, że świetnie się układają. Dodatkowo, często po prostowaniu moje włosy są proste tylko przez 3-4 godziny, następnie zaczynają się skręcać. Po zaaplikowaniu tego \\\\\\\'kremu\\\\\\\' cały czas są one proste. Jeśli aplikujemy go na loki, są one bardziej sprężyste i wyglądają naprawdę efektownie. Ma delikatny, ładny zapach. Wydajność jest zdecydowanie jego mocną stroną, bo tak jak pisałam tylko mała ilość wystarczy na całe włosy. Jestem z niego niesamowicie zadowolona, i mimo tej ceny kupię go ponownie :)

Używam tego produktu od: kilka miesięcy

Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

W zyciu nie spotkałam tak dobrego kosmetyku ! Przede wszystkim, to na czym mi zalezało , osiagnęłam - nawilzenie .
Zacznę od tego ze włosy mam dosc kręcone , przesuszone , zniszczone prostowaniem i suszeniem .
Wiedząc ze włosy wyglądają dosłownie jak miotła postanowiłam je zregenerowac, az tu nagle dostałam w prezencie ten oto produkt . Byłam zachwycona jego działaniem . Po niecałym TYGODNIU włosy powróciły do dawnej kondycji , oczywiscie nie uzywajac prostownicy i suszarki .

Plusy
+ miękkie , jedwabiste w dotyku włosy
+ NAWILZENIE 100%
+ błyszczące włosy
+ wydajność (nie trzeba go wiele uzyc by zauwazyc jakiekolwiek efekty)

Minusy
- zbyt rzadka konsystencja
- trzeba sie nauczyc go stosawac ( zbyt duza ilosc moze nie dac pozadanego efektu - trzeba nauczyc sie stosowac kosmetyk)

Myślę ze zdecydowanie kupiłabym ten produkt ponownie pomimo swojej ceny - 70 zł za 118 ml .
Polecam produkt szczególnie osobom które mają kręcone włosy , krem podkresla skret loków oraz dlatego ze na tego typu włosach nie jest łatwo "przedawkowac " nabłyszczacz


Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: 1 ( próbka 45 g)

Dostałam w perfumerii małe opakowanie przy większych zakupach. Krem ma piękny, delikatny zapach i jeśli stosuje się go wg zaleceń daje piękne rezultaty. Należy uważać, żeby naprawdę stosować malutką ilość, najpierw rozsmarować na dłoniach i wetrzeć we włosy, najlepiej w końcówki. Krem automatycznie nabłyszcza, odżywia włosy, pozwala łatwiej rozczesać. Można go nakładać na wilgotne lub suche włosy.
Jego niewątpliwym atutem jest wydajność. Moją 50 ml tubkę mam już od pół roku i prawie nie widać zużycia. Polecam dla wszystkich kobiet, które mają suche, niesforne włosy lub potrzebują nabłyszczenia i odżywienia.


Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: 1 małe (gift)

Fekkai jest super jeżeli jest prawidłowo używany. Najlepiej działa gdy nałoży się go na lekko wilgotne włosy i wysuszy, dyscyplinuje i ładnie nabłyszcza. Za pierwszym razem użyłam jego zbyt dużo i włosy wyglądały na tłuste, teraz już wiem że wystarczy mała kropelka na końcówki a później na całą długość włosów.
Chciałam dodać , że mam włosy bardzo przesuszone od słońca po wakacjach, gdy udałam się do fryzjera użył on za gorącej prostownicy i włosy mi się lekko przypiekły, były połamane, ku mojemu zaskoczeniu gdy użyłam Fekkai zaleczył on mój problem.

Słyszałam niestety , że Douglas wycofuje się z tej linii i trzeba by zrobić zapas.... :(. Ostatnio była promocja i do dowolnego produktu Fekkai dodwano ten nabłyszczacz. W ten sposób wypróbowałam na sobie inną odżywkę z tej serii.

Mam wrażenie że Fekkai dobrze sprawdza się na bardzo suchych połamanych i jasnych włosach, pożyczyłam go koleżance brunetce z normalnymi włosami i nie było na nich widać żadnego efektu.

Minusem jest porażająca cena. Produkt wystarczył mi na 3 miesiące (duża tubka) intensywnego używania.

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: 1 duże, 2 małe

KWC- był ale przestał

prostuje włosy po każdym myciu,nie muszę chyba nikomu tłumaczyć jakie to jest irytujące i czasochłonne.... Kiedy kupiłam FEKKAIA nie oczekiwałam ideału ale i tak czegoś bardzo dobrego i nie zawiodłam się! Ujmę to tak: pierwszy raz od wielu,wielu lat nie musiałam prostować włosów aby były lśniące,gładkie ( nie tak bardzo jak po prostownicy ale jednak ) i śliczne !!!!!!!!!!!!!!!

Dodam jeszcze,że po pierwszym zastosowaniu byłam załamana. Źle go nakładałam. Wmasowałam krem w mokre włosy i rozczesałam je dopiero gdy bardziej wyschły a trzeba włosy osuszyć,rozczesać i wtedy nanieść na nie krem.
Używam tego produktu od:11 miesięcy
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Edytuję, bo po jakimś czasie włosy chyba się do niego przyzwyczaiły? Nie wiem, ale nie jest już taki idealny w sumie bardzo daleko mu do ideału, dlatego zamieniłam na 3,5 gwiazdki.
Nadal go używam,ale nie za każdym razem.
mam 2 opakowanie i końca nie widać . Używam tego kremu już od ponad 2 lat i muszę przyznać,że dawno nie miałam tak zniszczonych końcówek ( teraz przeznaczonych do ścięcia niestety) używałam Fekkaia zamiennie z Tigi After Party + potem trochę serum termoochronnego. Efekt jest opłakany. Nie ma co wydawać na reklamowane cuda (drogie do tego) tylko trzeba zająć się podstawową pielęgnacją, olejować włosy i oszczędnie podchodzić do suszarki i prostownicy. Ot co.

Właściwie nic specjalnego. Formalnie, to produkt do stylingu, więc nie wymagałam od niego wiele. Ale przy tej cenie i reputacji firmy FF jego wpływ na wygląd włosów powinien być naprawdę znaczący, a tym czasem: lekkie wygładzenie lekko kędzierzawych włosów - owszem, ale: brak blasku - o obiecywanym nawilżeniu nawet nie wspomnę - i szorstkie, plączące się końcówki (na zdrowych włosach). Użyty w ilości "groszka" faktycznie nie obciąża włosów i jest bardzo wydajny, ale to za mało, żeby mnie zachęcić do ponownego zakupu. No i ten rakotwórczy poliakrylamid w składzie?

Używam tego produktu od: kilka tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Jak już napisałam w podsumowaniu, na moich włosach ten krem kompletnie się nie sprawdził. Nie zrobił z nimi kopmpeltnie nic - nie nawilżył, nie zdyscyplinował, nie poprawił ogólnego wyglądu. Nie zauważyłam nawet żadnego spektakularnego nabłyszczenia. Włosy tak jak były suche, tak pozostały więc nie wiem skąd tu mowa o obciążeniu? Krem jest lekki, w składzie przeważają silikony. Jak na tą cenę to skandal:) Właścicielkom tzw. sianka - odradzam.

Używam tego produktu od:miesiąca
Ilość zużytych opakowań:niecałe 1

Kupiłam pod wpływem recenzji na Wizażu i nie zawiodłam się a wręcz efekty przerosły moje oczekiwania!!
Od połowy włosy mam w opłakanym stanie- suche, puszące się i porozdwajane z powodu zapuszczania (nie podcinałam końcówek) i chloru na basenie. Fekkai radzi sobie świetnie!! Oczywiście nie naprawia rozdwojonych końcówek ale na to są tylko nożyczki i nic innego. Ale włosy i tak wyglądają ślicznie- nie puszą i nie są matowe a wręcz się błyszczą! Nigdy żaden specyfik nie zadziałał na moje włosy nawet w połowie tak dobrze jak to cudo!
Początkowo zastanawiałam się czy cena nie jest za wysoka ale po pierwszym użyciu stwierdziłam, że dałabym za taki efekt nawet 2 razy tyle.
Tylko faktycznie trzeba używać ostrożnie, bo można łatwo przedawkować i włosy będą tłuste. Ale uważam że to zaleta, że już mała ilość kremu wystarcza do uzyskania cudownego efektu.
Kupiłam na EBAY-u opakowanie 7oz, z przesyłką za cenę jaką trzeba zapłacić w sephorze za 4oz. Więc polecam zakupy online :-)


Używam tego produktu od: 2 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1-szego

Ten produkt to cudo do włosów!!
Po dlugich poszukiwaniach nablyszczaczy do wlosow( jedwab w plynie, goldweel itd) wreszcie ten spelnil moje oczekiwania.Te wczesniejsze bardzo obciazaly moje przetluszajace sie wlosy.

To cudo nie dosc ze nie wplywa na przetluszczenie sie moich wlosow to tworzy przepiekny połysk.Aplikuje sie go w bardzo małych proporcjach-na instrukcji pisze ze nabrac kremu o wielkosci jak 2 małe groszki.Tak wiec dziekt temu kosmetyk jest MEGA wydajny.Ja uzywam juz prawie rok a mam ponad połowę kosmetyku!!


Ja dodatkowo stosuje jeszcze fekkaia w spreyu ale uwazam ze ten krem juz calkowicie wystarcza zeby osiagnac piekny połysk

POLECAM

Używam tego produktu od:rok
Ilość zużytych opakowań:jedno

Od grudnia testuję opakowanie 118ml tego kremu, i jestem niezmiennie zachwycona.
Krem o gęstej konsystencji, z delikatnymi, rozświetlającymi drobinkami, doskonale odżywia włosy (skład bogaty w wyciągi roślinne) i nawilża włosy, sprawia że są posłuszne, pięknie się układają i jeszcze piękniej pachną- choć ja nie wyczuwam nuty cytrusowej, lecz nuty bardziej męskie (niestety, z czasem zapach trochę osłabł, co nie zmienia faktu, że krem dalej spisuje się doskonale).
Jeszcze nie udało mi się przesadzić z nakładaną ilością, zawsze daję objętościowo ok. 2 groszki ;-) czasem na zakończenie wygładzam fryzurę bądź wcieram w końcówki (tu fekkai spisuje się także znakomicie).
Używam naprzemiennie z serum super skinny Paul Mitchell, nie zauważyłam by obydwa te prosukty jakoś nagromadzały mi się na włosach i obciążały.
Gdy tylko skończy mi się obecnie posiadane opakowanie, pobiegnę do Sephory po następne! (choć przy tej wydajności będzie to nie wcześniej niż w 2011 roku chyba :D )

Używam tego produktu od: grudzień 2008
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierszego