Nuxe, Prodigieux Lair Parfume, Lair Corps Sublimateur (Mleczko perfumowane do ciała)

Od lat słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat marki Nuxe i zawsze z tyłu głowy miałam chęć wypróbować ich produkty, zwłaszcza te z serii Prodigieux, bo to o nich widziałam/słyszałam najwięcej i w końcu udało mi się to zrobić i muszę przyznać, że nie jestem zawiedziona :)
Mleczko trafiło do mnie z przypadku, bo było dołączone do zestawu, który kupiłam. Mam wersję 200ml zamkniętą w tubie z zamknięciem typu klik - poręczna, wygodna w użytkowaniu. Sam produkt jest o średnio lejącej się konsystencji, bardzo przyjemny w aplikacji, kremowy, bardzo szybko się wchłania i pozostawia satynowe wykończenie bez lepkiej warstwy. Nie zauważyłam efektu rozświetlenia, żadnych drobinek ani nic z tych rzeczy, na które natknęłam się w opiniach, które czytałam w internecie przez użyciem, ale absolutnie nie uważam tego za minus. Jeśli chodzi o efekt nawilżenia to nie liczyłabym na cud, bo może ze skórą "normalną" radzi sobie ok, ale przy mojej skórze skłonnej do dość intensywnych przesuszeń raczej wymięka i właściwie o efekcie nawilżonej skóry nie ma mowy, ale nie liczyłam nawet na to - u mnie to mleczko pełni funkcję bardziej kosmetyczną niż pielęgnującą :)
Głównym atutem tego produktu jest zdecydowanie zapach! - to właśnie mnie do niego przyciągnęło i trzyma od wielu już miesięcy. Bardzo intensywny, długo utrzymujący się na skórze orientalny, kuszący zapach. Przyznam, że przez ten obłędny zapach całkowicie oszalałam na punkcie Nuxe Prodigieux i myślę, że produkty z tej serii zostaną ze mną na długi czas.

Boski zapach totalnie uzależniający.
Jeżeli ktoś szuka mleczka nawilżającego to zdecydowanie odradzam.Natomiast jeśli ktoś szuka mleczka pachnącego jak najpiękniejsze najcudowniejsze i niezapomniane lato to MEGA zachęcam!
Mleczko w minimalnym stopniu nawilża a na skórze pozostawia delikatna warstwę, a także obłędny zapach,który utrzymuje się nawet parę godzin.

Idealny na lato!

Mleczko poznałam jako miniaturkę w opakowaniu 50 ml z zestawu. Pokochałam zapach, wydajność i lekkość w stosowaniu. Niewielka ilość wystarczy do posmarowania całego ciała. Nie lepi się, szybko wchłania, długo czuć nawilżenie. Zapach obłędny, nieco delikatniejszy od olejku, wyczuwam gruszkę. Lekko rozświetla skórę. Idealny na lato. Kupuje już kolejny raz opakowanie pełnowymiarowe o pojemności 200 ml... cały czas jest w zapasie ;)

Ze względu na tak szeroki asortyment i moje uwielbienie do testowania nowych produktów szczególnie do pielęgnacji ciała nie nazwę go swoim unikatowym ulubieńcem bo zwyczajnie nie znalazłam jeszcze balsamu czy mleczka które tak by mnie zachwyciło,że kupiłabym je po raz drugi ale śmiało mogę napisać,że jest bardzo przyjemny w stosowaniu.

Mleczko zamknięte jest w tubce w złoto brązowych odcieniach,które przywodzą na myśl produkt luksusowy. Posiada dość gęstą,zwartą konsystencję ( śmiało można nazwać je balsamem) w żółtych odcieniach. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i naprawdę poprawia jej zarówno wygląd jak i kondycję. Widoczne są delikatne,opalizujące drobinki ( co świetnie wygląda na lekko brązowej od słońca skórze). Mleczko bardzo dobrze się wchłania pozostawiając skórę jedwabistą,nawilżoną i świetnie odżywioną !

Sam zapach oparty jest o gamę kultowego już olejku Nuxe,który również bardzo przypadł mi do gustu. Pachnie niczym dobre,wieczorowe perfumy,ciepły kaszmir, czy pomarańcza...Aksamitne nuty dość długo utrzymują się na skórze (przesiąkają nawet ubrania).

Mały minusik,że produkt głównie opiera się na olejku makadamia a nie tak jak deklaruje mieszance olejków z których większość znajduję się na końcu składu.

Ze względu na mocny zapach nie poleciłabym go alergikom.

Ambrozja w tubce.
Ładnej, złocistej, z estetyczną czcionką, do tego miękkiej, poręcznej i z dobrą, wygodnie się zamykającą, szczelną klapką "na kliknięcie", choć oczywiście ja wolałabym buteleczkę – najlepiej o ekonomicznej, dużej pojemności i z pompką, ułatwiającą dawkowanie, ale mleczko jest tak cudowne, a tubka tak ładna i wygodna, że nie zamierzam karnie odejmować gwiazdek.

Z tubki wydobywa się niemal półpłynny, ale nie rozchlapujący się kosmetyk, o atłasowej, ultradelikatnej konsystencji, przyjemnie, natychmiast i "do sucha" wmasowujący się w skórę, czemu towarzyszy śliczna, perfumeryjna, orientalno-kwiatowa woń. Flagowy aromat specyfików Nuxe, stanowiący upojne, sensualne, subtelne, choć niezwykle trwałe na skórze, połączenie nut wanilii, magnolii i kwiatu pomarańczy. Piękna – oczywiście dla Osób lubiących takie akordy.
Mam taką fazę na punkcie tego balsamu, że popłynęłam w opinii z optymistycznymi przymiotnikami.

I jeszcze jeden bonus – miliardy złocistych mikrodrobinek, oblekających skórę subtelnym, bardzo eleganckim i opalizującym lśnieniem, bez wyzywającego efektu brokatu.
Dodaję jeszcze, że tak naturalna poświata optycznie wysmukla ciało (!!!).

No to zaleta już chyba z czterdziesta, a wciąż w opinii nie dotarłam do meritum, czyli funkcji pielęgnacyjnych kosmetyku.
Są równie boskie, co aplikacja, zapach i blask.
Kosmetyk skutecznie nawilża skórę, wydelikatniając ją, wygładzając, i sycąc bogactwem olejków macadamia, kokosowego i ze słodkich migdałów.
Ciało po użyciu mleczka jest zadbane, wypielęgnowane, piękne, wonne i opalizujące kusząco, jak rozświetlone wakacyjnym słońcem. Megaseksowne.
Polecam dermokosmetyk gorąco.

Kosmetyki Nuxe to dla mnie wielka niewiadoma. Balsam jest dopiero drugim (po balsami do ust) kosmetykiem tej marki i ... wzbudził apetyt na więcej.
Balsam delikatnie ale przepięknie pachnie! Kwiatowo, ale zarazem ciepło zmysłowo, tajemniczo, absolutnie nie tandetnie. Kompozycja jest idealnie wyważona.
Konsystencja od razu mi się spodobała. Balsam jest lekki, ale nie rzadki. Świetnie się rozprowadza na skórze i dokładnie jak pisze producent na opakowaniu - wtapia się w nią. Dokładnie takie mam odczucia, gdy go nakładam. Przez chwilę jest wyczuwalna delikatna, nieklejąca się warstewka ale po minucie czy dwóch znika, a skóra jest w dotyku aksamitnie gładka (po części zapewne przez silikon wysoko w składzie, ale nie jest to efekt tak silikonowy jak np balsam Fenomen C z Perfecta) i bardzo dobrze nawilżona. Nie jest tłusta ani lepka (to znowu przez silikon), bez obaw można się ubrać.
Bardzo często gdy używam lekkich balsamów, szybko wchłaniających się, nawilżenie szybko mija. Balsam Nuxe jest nielicznym wyjątkiem, bo nawilżenie utrzymuje się długo i nie czuję żadnego dyskomfortu ani potrzeby posmarowania się znowu. Na obecną porę roku jest dla mnie idealny, ale zimą, obawiam się, nie dałby rady.
Balsam ma dyskretne drobinki połyskujące na słońcu, co teraz, w słoneczne dni dodaje uroku.

Mleczko perfumowane Prodigieux zakupiłam w zestawie, wraz z wodą perfumowaną oraz olejkiem pod prysznic. Posiadam małe opakowanie o pojemności 30 ml, ale wiem, że na nim się nie skończy.

PLUSY:
+Opakowanie: miękka, poręczna tuba z porządną klapką. Dozuje optymalną ilość produktu i jest porządnie wykonana.
+Konsystencja: mleczko jest lekkie, łatwo je rozprowadzić i szybko się wchłania, bez pozostawiania lepkiej warstwy na skórze.
+Zapach: przepiękny, taki sam jak w olejku Nuxe, niezwykle przyjemny aromat kwiatu pomarańczy, magnolii oraz wanilii. Bardzo trwały.
+Wydajność
+Niska Cena
+Skład

DZIAŁANIE:
Mleczko perfumowane stanowi nie tylko doskonałe uzupełnienie linii zapachowej, ale i pielęgnuje, nawet moją suchą skórę.
Delikatnie rozświetla, czyniąc skórę nawilżoną, idealnie gładką i satynowo połyskującą. Nie jest to efekt tandetny, swobodnie można stosować mleczko na dzień/do pracy, nikogo nie będzie to raziło. Produkt szybko się wchłania, a jednak działa i to bardzo dobrze. Redukuje suchość oraz szorstkość, zmiękcza i wygładza, w dodatku jest to efekt długotrwały - po porannej aplikacji cały dzień czułam się komfortowo.
Nie uczula i nie zapycha skóry. Świetnie intensyfikuje aromat perfum, stanowi doskonałe uzupełnienie, dzięki niemu mogę pachnieć nim cała.
Moją tubkę 30 ml posiadam do dziś, z racji sporadycznego używania, ale wiem, że na pewno zakupię pełnowymiarowy produkt.

Dobre parametry użytkowe, wspaniały i trwały zapach, doskonale wyglądająca skóra - to zapewni wam mleczko Prodigieux.

Polecam serdecznie, nie tylko fankom olejku Huile Prodigieuse ;)