Manhattan, Soft Compact Powder (Puder prasowany)

Kupiłam ten puder na promocji za grosze i w sumie ciesze się że tak mało za niego dałam ,ponieważ spodziewałam się większego WOW . Puder ma lekko matowe wykończenie i daje bardzo naturalny efekt ,niestety jest krótkotrwały ,po połowie dnia już go praktycznie nie było widać. Mam mieszane uczucia ,z jednej strony lubię taki lekki efekt a z drugiej strony wolałabym coś bardziej mocnego i długotrwałego.

Najlepszy puder jakiego używałam będąc młodą osobą. Zanim pojawiły się sypki pudry transparentne to był mój hit. Miał przepiękny biały kolor. Dodatkowym plusem było to, że posiadał naprawdę dobre krycie. Jedyna wada, to niestety ale był bardzo mało wydajny i posiadał fatalną twardą gąbeczke. Ale mimo tego gdybym go jeszcze znalazła napewno bym do niego wróciła.

Kupiłam tylko dlatego, że nie było w drogerii odcienia mojego ulubionego pudru i postanowiłam, że spróbuję czegoś nowego. I tutaj mój wybór padł na właśnie ten puder. Zaliczam go do takich średniaków, który nie wyróżnia się zbytnio od wielu innych dostępnych na rynku. Za zadanie ma zmatowić i faktycznie matuje. Po nałożeniu go na twarz, czułam takie dziwne wysuszenie/ściągnięcie skóry. Raczej już go nie kupię ponownie.

Kupiłam puder na promocji i mam mieszane odczucia. Wielki plus za opakowanie ! Bardzo pomysłowe. Puder fajne procował z moim podkładem. W sumie większych zarzutów oprócz dostępności i szczególnie wydajności produktu nie mam. Trzeba na niego uważać bo czasem lubi zrobić efekt maski.

Jest to poprawny produkt ale bez szału. Dobrze utrzymuje podkład w miejscu, ale nie robi nic ponad to. Nie matuje zbyt długo, dość szybko twarz się z nim wyświeca (mam cerę mieszaną ze skłonnością do przetłuszczania się w strefie T). Jednocześnie niezbyt wygładza. Jest to raczej taki kredowy produkt, który przez pierwszą godzinę jest widoczny na twarzy.
Ani nie polecam ani nie szkaluję jakoś mocno. Ot, przeciętniak na dobre 3.

Dobry produkt, którego fajnie mi się używało :) To co mnie czasami denerwowało, to to, że widać było pudrowość na mojej twarzy, ale matował bardzo ładnie. Kolor dobrałam sobie najjaśniejszy i był on strzałem w dziesiątkę:) Polecam tym, którzy potrzebują, troszkę bardziej niż ja, dobrego efektu matowej i gładkiej skóry twarzy.

Puder zakupiony na promocji w Rossmannie. Kupiłam go zamiast mojego ulubionego, bo wiadomo, że przy promocji te najlepsze kolory idą jak woda. Wzięłam więc ten, bo półka z rzeczami Manhatanna stała najbliżej. w biegu wrzucony do koszyka transparentny. Puder strasznie wysusza skórę i bardzo podkreśla słabe i suche punkty. Transparentnego używam zawsze, a ten jest aż nazbyt jasny. W opakowaniu jest go strasznie mało. Standardowo opakowanie wystarcza mi na 2-3 miesiące, a ten ledwo na miesiąc.

Poprostu dobry puder w kompaktowym opakowaniu

To już moje trzecie opakowanie tego pudru. Jest to jeden z nielicznych pudrów prasowanych które kupuję ponownie.
Mój obecny kolor to 3 - Beige (Teint Beige). Jest to kolor w sam raz dla bladzioszka który złapał przez lato lekką opaleniznę. Odcień neutralny, klasycznie beżowy.
Puder ma bardzo wygodne i funkcjonalne opakowanie. Pod spodem jest wysuwana szufladka z gąbeczką, która jest fajnym gadżetem do poprawy makijażu w ciągu dnia. Od biedy można także nakładać nią puder po nałożeniu podkładu, ale ja jednak wolę to robić tradycyjnie pędzlem do pudru. Chociaż trzeba przyznać, że puder potraktowany nieco mocniej pędzlem lubi się pylić i szybciej się zużywa. Opakowanie jest plastikowe, a jednocześnie dość porządne. Nigdy nie miałam z nim problemów, nic się nie połamało, napisy się nie powycierały mimo tego że puder wędrował ze mną po świecie w niejednej torebce i kosmetyczce. Otwiera się wygodnie, paznokci nie trzeba łamać, ale nigdy sam mi się nie otworzył, bo zatrzask jest porządny. Wieczko bezbarwne, dół czarny.
Zapach jest trochę denerwujący, chemiczny.
Puder fajnie matuje strefę T (mam mieszaną cerę), bardzo dobrze utrwala makijaż i trzyma go w ryzach na wiele godzin. Ogólnie jest to solidny puder który swoje robi. Jednak trzeba uważać żeby z nim nie przesadzić bo wtedy twarz wygląda bardzo sztucznie, tak przesadnie pudrowo. Lubi też zaaplikowany w nadmiarze podkreślać suche skórki i wysuszać delikatną skórę w okolicy oczu i na policzkach. Kluczem do jego używania jest właśnie umiar w aplikowaniu, trzeba wyczuć taką ilość która jest odpowiednia dla utrwalenia i lekkiego zmatowienia makijażu, bo jak się przesadzi to już wygląda wszystko źle i bardzo nienaturalnie.
Ja lubię ten puder. Jest wygodny, bo mogę używać go zarówno w domu jak i wrzucić do torebki i posiłkować się nim w ciągu dnia - ma funkcjonalne opakowanie. Na mojej skórze wygląda bardzo ładnie i na długie godziny utrwala makijaż. Próbowałam go z różnymi rodzajami podkładów i z każdym praktycznie się dopasował i wyglądał ok. Jak zaaplikuje się go z umiarem to mniej więcej po godzinie staje się praktycznie niewidoczny na skórze.
Konsystencja raczej sucha, ale nie za bardzo kredowa.
Aplikowany pędzlem do pudru zużywa się dosyć szybko, ale ja lubię go nakładać właśnie w ten sposób - na duży i zbyty pędzel, a na twarz nanoszę ruchem stemplującym. Dzięki temu mój makijaż jest utrwalony na wiele godzin.
Szkoda że nie jest już dostępny w Rossmannie, bo zawsze kupowałam go na promocji -49% i wtedy wychodził za śmieszne pieniądze. Obecnie trzeba szukać przez internet tego produktu.

Jedyny puder, który ma w swojej gamie kolorów biały. Dlatego postanowiłam go wykorzystać na halloween. Niestety mam wrażliwą i suchą skórę, a on uczulił mnie i to bardzo. Miałam całą twarz w czerwonych plamkach, piekło mnie wszystko, a oczy zaczęły łzawić. Coś strasznego!

Spośród kilku rodzajów przetestowanych pudrów ten zdecydowanie wygrywa. Czasami kupie jakiś inny w promocyjnej cenie, ale zawsze na końcu póki co wracam do tego. Na chwilę obecną jak dla mnie lepszego brak :)

Kilka lat temu zużywałam dosłownie opakowanie po opakowaniu, byłam z niego niezmiernie zadowolona. Ładnie utrzymywał mat i wygląał naturalnie na buzi. Nie mam do niego żadnego zarzutu. Gdybym nie zakochała się w minerałach pewnie dalej byłby moim ulubieńcem.

Tego pudru używam już ładnych parę lat. Nie rozstaje się z nim na krok