Too Faced, Lip Injection Extreme (Serum powiększające usta)

Powiększenie ust, tylko szkoda, że takie drogie :/

Bardzo lubię ten Błyszczyk i jestem w stanie powiedzieć, że to najlepszy blyszczyk powiekszaajcy usta, jaki do tej pory miałam. Powieksza mocno usta(efekt się długo utrzymuje) co było dla mnie bardzo ważne. W opakowaniu ten produkt ma drobinki kolorowe, jednak na ustach już ich nie widać. Zapach błyszczyku jest bardzo ładny, taki owocowy, ale nie chemiczny. Szkoda tylko, że jest taki drogi :/

Błyszczyk/ serum do ust powiększający usta. Po aplikacji piecze i to mocno przez kilka minut. Powiększa usta, ale nie jest to jakiś niewiadomo jak wielki efekt. Nie klei się, ładnie wygląda na ustach. Błyszczyk jak błyszczyk. Oczekiwałam więcej za tą cenę.

"Lip Injection Extreme" to produkt do pielęgnacji ust od firmy Too Faced, który ma za zadanie zapewnić efekt pełniejszych ust poprzez delikatne powiększenie ich objętości. Produkt ten obiecuje natychmiastowy efekt woluminizacji i nawilżenia, dzięki czemu usta wydają się bardziej soczyste i atrakcyjne. Oto moje wrażenia po przetestowaniu go:

Plusy:

Natychmiastowy efekt: Produkt faktycznie dostarcza natychmiastowego efektu powiększenia ust. Po aplikacji można zauważyć delikatne uczucie mrowienia, co może sugerować, że skóra ust jest lekko pobudzana do większej objętości.

Nawilżenie: Lip Injection Extreme zawiera składniki nawilżające, które pomagają zmiękczyć i nawilżyć usta. Dzięki temu usta wyglądają zdrowo i pełniej.

Minusy:

Uczucie mrowienia: Choć niektórym osobom może się podobać uczucie mrowienia po aplikacji, dla innych może to być nieco niekomfortowe. Może to być szczególnie problematyczne dla osób o wrażliwej skórze. Ja też nie przepadam za tym uczuciem.

Krótkotrwały efekt: Niestety, efekt powiększenia ust jest krótkotrwały. Po pewnym czasie uczucie mrowienia ustępuje, a objętość ust wraca do naturalnego stanu.

Ze względu na aktywne składniki w produkcie, niektóre osoby mogą doświadczyć podrażnień lub reakcji alergicznych. Dlatego zawsze warto przeprowadzić test na małej powierzchni skóry przed pełnym użyciem.

Podsumowanie:
"Lip Injection Extreme" od Too Faced to produkt, który może dostarczyć natychmiastowy efekt powiększenia ust, ale warto mieć na uwadze, że jest to efekt tymczasowy. Produkt może być atrakcyjny dla osób poszukujących szybkiej poprawy wyglądu swoich ust, ale z uwagi na możliwość uczucia mrowienia oraz krótkotrwały efekt, może nie być odpowiedni dla wszystkich. Warto także pamiętać o możliwości podrażnień, zwłaszcza jeśli masz wrażliwą skórę.

Ulubieniec! :)

Miniaturę serum powiększające usta od Too Faced (1.5 g.) znalazłam w kalendarzu adwentowym Cult Beauty.
Nie ukrywam, że bardzo się ucieszyłam, ponieważ od jakiegoś czasu wiele dobrego o niej słyszałam w zagranicznych internetach. Byłam ciekawa, czy faktycznie jest taka zachwycająca jak twierdzą niektóre dziewczyny.
Sama posiadam raczej bardzo przeciętne usta, bez żadnych "ulepszaczy". Dolną wargę mam pełniejszą, a górną bardzo skromną ;)
Swego czasu, gdy był boom na błyszczyki, które powiększają usta, oczywiście, że łyknęłam haczyk i dałam się złapać jak ryba na wędkę. Nie wiem, gdzie wówczas zostawiłam swój mózg, ale gdzieś głęboko w sercu chyba serio wierzyłam, że po wysmarowaniu ust błyszczykiem z jadem pszczelim od Eveline będę miała wargi jak Kim Kardashian :]

Ale do rzeczy: opakowania nie będę tu opisywać, bo każdy może sprawdzić na zdjęciach - jest ok - plastikowe ;) Serum zaś jest przezroczyste, a konsystencję ma zaskakująco lekką, nie oblepiającą usta. Byłam zaskoczona, chyba czegoś innego się spodziewałam. Ale, o dziwo, taka formuła bardzo mi przypadła do gustu! Mrowienie faktycznie jest spore, wyczuwalne i na początku wręcz niemiłe. Ale po jakimś czasie ustaje. Usta z całą pewnością są podrażnione, zatem stają się delikatnie pełniejsze, niemniej w granicach rozsądku :) Nie spodziewajmy się cudów. Natomiast co mi się najbardziej podoba w tym serum, to to, że na moich ustach utrzymuje się zaskakująco długo, doskonale je nawilża i po prostu podobają mi się moje własne usta :) Tak jakby to serum podkreślało ich naturalną urodę, a nie zamalowywało je. Bardzo mi się podoba ten efekt!

Sama jestem zaskoczona, ale jestem na TAK i z pewnością kupię pełnowymiarowy produkt, bo miniaturę zużyłam caluteńką! Pewnie będę szukała jakiś promocji, no bo tanie nie jest, ale na tyle mi się podoba efekt jaki daje to serum, że być może nawet kupię je w regularnej cenie :)

Zdecydowanie najpierw polecam zapoznać się z tym serum w wersji travel size! :)

Błyszczyk nie każdemu przypadnie do gustu.
Jest dostępny w kilku wersjach kolorystycznych. Klasyczny jest przejrzysty.
Zwróciłam na niego uwagę widząc usta koleżanki. Wygląda, jakby miała powiększone usta dzięki wykonanemu zabiegowi kosmetycznemu , a okazało się, że to sprawka tego błyszczyka. Ona ma usta jasne więc produkt sprawdza jej się wyśmienicie, po użyciu usta wyglądają na pełniejsze, większe, naturalnie błyszczące i .. nadal jasne.
Niestety u mnie się nie sprawdził. Mam usta ciemne i skórę podatną na podrażnienia. Po użyciu usta stają się na długo miękkie, nawilżone, lepiej niż po pomadce ochronnej no i błyszczące. To, jak dla mnie, jego jedyne plusy. Chwile po nałożeniu następuje mrowienie, szczypanie, niby normalne w tego typu produktach, jednak dla mnie, dość nieprzyjemne. Do tego moje usta stają się jeszcze bardziej czerwone, ciemniejsze, wręcz bordowe, a ja nie lubię takiego efektu. Moje usta reagują podobnie, jak po zjedzeniu ostrych potraw. Jeżeli użyjemy produktu zbyt blisko krawędzi warg - wokół ust pojawiają się podrażnienia, a to, umówmy się, urody nikomu nie dodaje :-/
Jest drogi, zatem chętnym na wypróbowanie go polecam zakupić mniejszą wersję, na szczęście mniejsza pojemność też jest dostępna w sprzedaży.

Długo pożądany przeze mnie błyszczyk okazał się klapą. Lekkie pieczenie i brak rezultatów. To po prostu zwykły błyszczyk ze składnikami, które mają powodować lekkie mrowienie, aby dać złudzenie "pełnych ust". Dziwny produkt raz zadziała, a raz nie zrobi zupełnie nic. To złudzenie napompowanych ust utrzymuje się do pół godziny. Spodziewałam się również mocnego pieczenia, a tu takie delikatne, już balsam Carmex lepiej mrowi.
Ładnie nabłyszcza, ale to potrafi każdy nawet dużo tańszy bezbarwny błyszczyk lub olejek. Cena w stosunku do jakości i pojemności to gruba przesada!

Sama nie zdecydowałabym się na zakup, na błyszczykami nie przepadam, ale to był gratis (miniatura) do zakupów, więc pełna sceptycyzmu postanowiłam ten sławny Injection przetestować.
Pamiętam, że kiedy popularne były błyszczyki "powiększające usta" i jako świeżo upieczona nastolatka taki miałam, bodajże z Eveline ;). Mrowienie było wówczas minimalne, a efekt chyba żaden, chociaż na szkolnych dyskotekach i tak można było dzięki niemu poczuć się jak Beyonce. W przypadku Injection, muszę przyznać, że marka Too Faced odrobiła lekcję i stworzyła błyszczyk, który naprawdę działa i naprawdę... szczypie! Usta mrowią jak cholera; jeżeli odrobina dostanie się poza ich kontur to pojawia się w tym miejscu zaczerwienienie (na kilkanaście minut). Samo szczypanie na ustach również ustaje po kilkunastu minutach, ale dopóki trwa to za miłe nie jest... ;) Efekt jest widoczny, usta stają się bardziej napigmentowane i lekko napuchnięte. Taki efekt w stylu: "Moje, ale lepsze". Na dodatkowy plus brak brokatu i całkiem dobra trwałość (ja i tak nakładam ten błyszczyk na usta już pomalowane wybranym kolorem szminki).
Ciekawy wynalazek, ale wrażliwym nie polecam.

Jeden z moich ulubionych produktów marki Too faced i jednen z moich ulubionych produktów do ust. Daje ładny błysk przy czym nie wygląda zbyt mocno. Powiększa mocno ale nie zbyt.
Polecam i napewno kupię kolejne opakowanie.

wiadomo, nie ma takiego błyszczyka, ktory zrobilby nam usta Angeliny Jolie, ale ten jest zdecydowanie najlepszy- a przetestowałam wiele! faktycznie optycznie powiększa usta, choć efekt nie trzyma się dłużej niż 30 minut, ale mozna aplikację powtórzyć. Ja go nakladam przed makijażem ust...potem dokladam w miarę potrzeby -efekt wow jest!

Podchodzę do niego z dużą rezerwą...

Dostałam go w formie prezentu, sama dość ostrożnie podchodzę do tego typu wynalazków, ale sprawdziłam- przetestowałam.
Opakowanie jak na TooFaced przystało dość ładnie wykonane.
Przezroczysty, z mięciutkim aplikatorem.
Chwilę po aplikacji zaczyna piec, widoczne jest zaczerwienienie i zaczynają puchnąć usta.
Niestety oprócz uwydatnionych ust widać też zaczerwienienie skóry wokół.
Efekt ciekawy, ale jak dla mnie nie do końca bezpieczny, więc jeśli jeszcze kiedyś skorzystam to na większe wyjście, na pewno nie na codzień :)
Efekt znika po kilku minutach, więc z trwałością nie jest rewelacyjnie...

Z kategorii błyszczyków powiększających usta, a testowałam jeszcze różne wersje Lip Fusion i Isadorę Pump n Plump - ten moim zdaniem powiększa je najbardziej, dlatego polecam go osobom, którym zależy na takim efekcie. Możliwe, że znalazłby się tańszy dający podobny efekt, jednak póki co takiego nie używałam. Teraz jest ich cały wysyp, jednak kiedyś błyszczyki powiększające usta były tylko w ofertach droższych marek. Gdy go używałam kilka osób zapytało się mnie czy powiększałam usta, czy robiłam coś z ustami bądź stwierdzało: masz jakieś większe usta, więc zdecydowanie efekt jest zauważalny dla otoczenia. Na pewno taki błyszczyk jest tańszy niż powiększanie ust wypełniaczami lub implantami.
Mimo że błyszczyk jest przezroczysty za sprawą podrażniania ust sprawia, że moje usta mające raczej delikatną, różową pigmentację, stają się czerwonawe. Nie wiem jak byłoby w przypadku osób o mocnej pigmentacji ust, czy zauważyłyby różnicę, jednak te o słabszej na pewno ją dostrzegą. Błyszczyk pozostawia mokre wykończenie pozbawione drobin. Aplikator nie różni się niczym od tych które znam z tańszych błyszczyków, sprawnie nabiera produkt. Efekt powiększania utrzymuje się kilka godzin. Przez to, że nie wymaga częstego ponawiania dla podtrzymania efektu oceniam go jako wydajny.
Prawdopodobnie nie sięgnę po niego podobnie, gdyż mi się znudził, ale trzeba przyznać, że robi to co ma robić.

Jako posiadaczka bardzo małych ust, kocham ten błyszczyk! Polecila mi go pani, u której robiłam makijaż okazjonalny.
Błyszczyk widocznie powiększa usta, są czerwone ale takie soczyste. Efekt po aplikacji od razu zauważalny.
Trochę szczypie w usta, ale efekt jest warty :)
Nie jest tani, ale można użyć kodów i kupić go taniej albo wziąć wersje mini tez z kodem.
Na pewno kupię kolejne opakowanie, jest zbawieniem!