7th Heaven, Chocolate Mud Masque (Maseczka czekoladowa antystresowa)

Jeśli chodzi o konsystencję to jest kremowa, dość gęsta dzięki czemu łatwo ją rozprowadzić po twarzy, nic nie spływa. Zapach jest czekoladowy i całkiem przyjemny ale trochę chemiczny. Po użyciu maseczki moja skóra była miękka, delikatna i lekko nawilżona. Maseczka nie tylko odświeża skórę ale i oczyszcza ją i odblokowuje pory. Jestem z niej bardzo zadowolona ale liczyłam na bardziej czekoladowy zapach bez nutki chemii

7th Heaven, Chocolate Mud Masque (Maseczka czekoladowa).
Czekoladowa, kremowa maseczka oczyszcza pory, nawilża i jednocześnie leczy skórę. Doskonała dla skóry trądzikowej i miesznaej. Po maseczce skóra wygląda zdrowo, jest zrelaksowana i wypoczęta. Zawiera masło shea i masło kakaowe.

Nakładało się ją pędzelkiem doskonale, w opakowaniu wydawała się dość twarda, ale pod wpływem ciepła twarzy poddała się rozsmarowywaniu doskonale. Pachnie ciemną czekoladą bardzo intensywnie, co niesamowicie odpręża.
Moim zdaniem ma same plusy. Trzymałam ją na twarzy około 25min. Skóra jest rozpromieniona i odświeżona.

Kupiona w drogerii Hebe, wzięłam ją kiedyś przypadkowo bo jestem na diecie i chciałam chociaż tak poczuć czekoladę.
Przede wszystkim, maseczka ma działanie nawilżające i jest to fakt, skóra była bardziej nawilżona. Nie miałam uczucia ściągnięcia, nie zapycha, pięknie pachnie. Zostawiła skórę w świetnym stanie i jeszcze długo po nałożeniu odczuwałam, że moja skóra wręcz odpoczywa. Uwielbiam.

Chocolate Mud Masque 7th Heaven. Maska, którą kupiłam wczoraj w Hebe przy okazji małych zakupów. Raz już używałam maski 7th Heaven, ale nie byłam nią mega zachwycona, ponieważ lekko mnie podrażniła. Postanowiłam dać im drugą szansę. Ta maska ma za zadanie oczyścić i nawilżyć naszą skórę. Ten kosmetyk to prawdziwa czekoladowa bomba! Maska wygląda i pachnie jak krem czekoladowy (np. do tortów). Przy nakładaniu, podczas noszenia oraz zmywania bardzo mocno czuć czekoladę. Maska jest bardzo gęsta, przez co dość długo i ciężko się ją równomiernie rozprowadza. Za to jest jej tak dużo, że starczy na całą twarz oraz szyję i dekolt, albo po prostu na dwa razy. Po zmyciu skóra jest bardzo gładka, oczyszczona i lekko nawilżona. Niestety przez dłuższy czas towarzyszyło mi później uczucie ściągniętej twarzy/naciągniętej skóry. Generalnie maseczka całkiem w porządku, ale nie jestem jeszcze do nich do końca przekonana.

Za bardzo oczyszczenia nie zauważyłam, raczej zaskórników najlepiej pozbyć sie "ręcznie" heh. Skora po tej maseczce wraca do zdrowego wyglądu. Maseczka starcza na 2 razy, a zapach jest tak obłędny i mocny ze nosi sie po całym pokoju.

Produkt pachnie przepięknie, mega słodko, czekoladowo. Nie mogłam się powstrzymać i musiałam spróbować jak smakuje Czuć czekoladę ale nie nadaje się do jedzenia, może to i lepiej Maska ma gęstą konsystencję, fajnie się rozprowadza, bardzo szybko zasycha i można ją zmywać. Po zmyciu jej skóra pachnie bardzo długi czas czekoladowo, jest gładka ale nie czułam by była tak w 100% nawilżona. Jednak przyznam, że skuszę się jeszcze kiedyś na nią, bo zapach jest obłędny.

Maseczka zagościła w mojej kosmetyczce po złożeniu zamówienia w aptece Dbam O Zdrowie. A nie, przepraszam bardzo, złowiłam ją w koszu ze skarbami, na przecenie.
Chciałam ją od pewnego czasu i tym sposobem zdobyłam ją - czekoladową pokusę, która jedynie co chce zrobić to zagościć na naszej twarzy, nie w naszych bioderkach czy tyłeczkach. :)
Przy "uwalnianiu" naszej wielmożnej czekoladowej maseczki uwolnił się jakże piękny zapach czekolady. Takiej błotnej, nie mlecznej.
Następnym krokiem jest prawdziwy rytuał - oto nasza czekolada znajdzie się na naszej twarzy, och, jak pięknie.
Seriously? Nie.. maseczka rozprowadza się na twarzy nierównomiernie, tworząc zacieki niczym kontynenty na na naszej buzi. Czyżby czekoladowy globus?
Dobrze, dajmy jej wyschnąć. Ale co to? Rozkaprysiła się wielka dama.. nie chce schnąć równomiernie. Ok, jako tako wyschła, zmywamy, topimy naszą Królową Czekoladę. I..? I..? I nic. I guzik. Tyle. Brak efektów. No cóż. Ale przynajmiej w tyłek nie pójdzie.
Żegnaj Czekoladowo Maseczko.. już więcej się nie spotkamy.

Uwielbiam ją<3 Cudownie pachnie! Te wszystkie czekoladowe, kakaowe kosmetyki typu masła do ciała, jakieś balsamy do ust, mogą się schować ! To jest zapach prawdziwej czekolady <3 Do tego jest bardzo gęsta co przypomina taki mus czekoladowy. Nie jeden by się nabrał i to zjadł :D Do tego opakowanie jest duże, produkt bardzo wydajny - starczył mi na 4 razy :0 Zasycha na twarzy i daje uczucie takiego ściągnięcia. Dobrze oczyszcza, wygładza skórę. Czuję, że działanie tej maseczki wpływa na nią dobroczynnie. Obecnie testuję dużo masek i jak narazie przy niej osiągnęłam najbardziej wyczuwalną różnicę. Widziałam, że ktoś niżej pisał, że można ją dostać tylko w Douglasie, otóż ja kupiłam ją w hebe. Widziałam, że mają jeszcze dużo innych wariantów zapachowych tych masek, które muszę wypróbować :)
Podsumowując:
Plusy:
-zapach
-wydajność
-cena
-oczyszcza, wygładza, nawilża
-gęsta konsystencja
-duże opakowanie
Minusy:
-ciężko ją zmyć, trzeba dokładnie wypłukać twarz

Maska przypomina roztopioną czekoladę i tak samo pachnie! Chciałoby się ją zjeść <3


+ zapach
+ gęsta konsystencja nie spływa z twarzy
+ 15 minut z tą maseczką daje niesamowitą przyjemność i relaks
+ ładnie wygładza i oczyszcza
+ nie zapycha

Jestem ogromną fanką wszelkiego rodzaju masek, szczególnie tych w saszetkach.
JM, to nazwą którą nie tylko ciężko wypowiedzieć, ale i trudno ją napisać, dlatego będę się posługiwać skrótami.
Wszystkie maseczki JM cieszą się bardzo dobrym, nie chemicznym składem.
Kiedyś kiedy, nie było, aż tak dużego wyboru jak teraz, często po nie sięgałam.
Zapachy jagód, czekolady, morza, malin, mięty, czyż to nie brzmi smakowicie?

Maseczka czekoladowa, tak jak i inne maski JM, wita nas zabawnym obrazkiem jak z horroru ( teraz wiem, co czują mężczyźni, kiedy widzą kobietę tak umazianą)
Jej zapach jest mocny, duszący, bardziej kakaowy niż czekoladowy.
Ma gęstą, maślaną konsystencję.
Jest z dodatkiem glinki, zasycha równomiernie co prawda, ale trudno ją zmyć.
Pomimo dość dużej pojemności, wystarcza na dwa razy, lub jednokrotne użycie na szyję, twarz i dekolt.
Delikatnie rozgrzewa skórę, ale bez obaw o wypalenie twarzy.
Relaksuje.
Po zmyciu skóra jest miękka i to tyle.
Głównym zadaniem maski jest relaksacja i to właśnie robi.

Kupiłam, ponieważ mamy paskudny, deszczowy dzień. Kocham jesień, ale nie taką, w dodatku jestem migrenowcem... Dlatego też kiedy przeczytałam, że maseczka rozgrzewa... Ooo tak. I to strzał w dziesiątkę. Nie oczekuję cudów po niej, ale właśnie siedzę z nią na twarzy i jest mi po prostu dobrze :D rozgrzewa cudownie. Tego mi było trzeba po ciężkim dniu.

maska pięknie pachnie czekoladą, ładnie równomiernie zasycha i pierwsze wrażenie jest naprawdę cudowne, ale..... nic nie robi
dla odprężenia jest oki, ale nie można oczekiwać po niej właściwie niczego