Iwostin, Capillin, Krem na naczynka SPF 20 (stara wersja)

Gdy kupiłam pierwsze opakowanie przeraziłam się, że jest tak mały a przecież nie był tani! I zupełnie niepotrzebnie gdyż krem jest bardzo wydajny i starcza na długo, w moim przypadku na kilka miesięcy. Okazało się, że pieniądze nie zostały wyrzucone w błoto:)
Krem szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Jest lekki, nie pozostawia uczucia ciężkości - ważne jest to szczególnie latem. Plusem jest również filtr, który chroni przed promieniami słonecznymi. Poza tym dobrze nawilża - skóra jest ukojona, ładnie napięta i wygląda zdrowo.
Jeśli chodzi o wpływ na rozszerzone naczynka to mam wrażenie, że jest ich mniej i są jakby bledsze. Nie zauważyłam, by zielony kolor maskował naczynka. Krem ten jest moim faworytem szczególnie na lato - jest lekki, fajnie nawilża, wzmacnia naczynka i co ważne ma filtr przeciwsłoneczny.

Używam tego produktu od: około roku
Ilość zużytych opakowań: 2

Krem kupiłam za radą dermatologa. Miał pomóc mojej czerwieniącej się, suchej i wrażliwej skórze. Niestety krem nie daje rady. Nie widzę, żadnej różnicy w kolorycie skóry po jego zastosowaniu. Zielony kolor kremu nic nie daje. Wadą jest również to, że wcale nie nawilża skóry i pozostawia na niej nieprzyjemną, niewchłaniającą się warstwę, która jakby się łuszczy/kruszy. Nie nadaje się pod makijaż.

Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: pierwsze

ten krem to mój zdecydowany faworyt.
Mam lekkie problemu z naczynkami, szczególnie zimą i iwostin jest dla mnie wybawieniem.
Skóra jest wyraźnie nawilżona, ukojona i szczęśliwsza.
Zielony odcień jest standardem w kremach do cery naczynkowej, na pewno trochę pomaga ukryć rumień.
Zapach neutralny, konsystencja ok (trzymam w lodówce, dobrze się go nakłada). Opakowanie mogłoby być większe.
Przede wszystkim zawiera tinosorb, a bardzo mi zależało na porządnym filtrze uv- najważniejsza jest ochrona biednych naczynek.
Nie świecę się po nim, nie ma uczucie ściągnięcia, żadnych podrażnień, jest bardzo leciutki i ładnie się wchłania, nawet większa ilość potrzebna do uzyskania wysokiej ochrony przeciwsłonecznej. Nie mam jak mówić o jego wydajności, łatwo policzyć na ile starczy przy stosowaniu 1,5ml na twarz codziennie.
Zostanę z nim dopóki nie znajdę wyższego faktora w tak lekkim kremie! Na lato na pewno przerzucę się na wyższy, ale teraz oddaję się jesiennemu kompromisowi- lekkość i niestety mniejszy faktor.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 2

za te cene totalne dno! skora jest po nim swiecaca, nieswieza, szybko sie pzretluszcza. nie redukuje zaczerwienienia ani nawet o milimetr nie zmniejsza naczynek. skora wyglada jak po tanim kremie z ostatniej polki sklepowej. zdecydowanie nie polecam!

Używam tego produktu od:miesiaca
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Krem ma bardzo dobra konsystencję, zielony pigment ( ale on raczej nic nie zakrywa), dobrze się wchłania, ale cera się po nim lekko świeci. Świetne odżywia i nawilża. Dobry tez pod makijaz jako baza. Ukrycia naczynek czy rumieni nie zauwazyłam - albo było takie nie wielke ;) Duży filtr 20 przemawia na jego korzyść jak i to, że zawiera witamine C i olej z pestek winogron.
Dobry ale mógłby być lepszy.

Używam tego produktu od:2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1

Krem ma lekką konsystencję. Zielony barwnik to rzeczywiście tylko chwyt marketingowy;) Skóra jest gładka, nawilżona i "uspokojona"przez cały dzień, co nie oznazca jednak ze juz się nie rumieni - jednak w zdecydowanie mniejszym stopniu. Na plus zaliczam także brak zapachu i filtr wyższy niż w większości kremów, a nie skutkujący jednocześnie tłustością kosmetyku.
Nie daję pięciu gwiazdek tylko dlatego, że moja twarz, mimo lekkiej konsystencji, się po nim błyszczy (ale jest megatłusta więc błyszczy się po wszystkim a to nie jest krem matujący). Sypki puder jednak w zupełności załatwia sprawę. Poza tym, z nieznanych mi powodów, krem "rozwarstwił" się pod koniec opakowania, tzn. mam wrażenie że zielony barwnik odłączył się od reszty kremu (a krem ma datę ważności do listopada 2009). Jako że nie wpłynęło to w żaden sposób na jego właściwości uznaję to za mało istotną wadę.

Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze

Mam dużą skłonność do rumienia na policzkach, używałam już przeróżnych specyfików np. Dermedic (zmarnowane 50 zł a i tak nie wiele to dało), Soraya (też bez większych efektów) i jak dla mnie Iwostin Capillin - Krem na naczynka SPF 20 jast do tej pory najlepszy! Polecił mi go dermatolog mówiąc że to jakaś nowość na rynku i mimo wysokiej ceny (ok. 38zł w aptece) ponoć się sprawdza. Co do konsystencji to ok, myślę że zielony pigment w kremie też coś daje bo skóra zaczerwieniona przybiera fajny odcień, a przecież do zaczerwień poleca się zielony korektor który ma zniwelować wstrętny rumień i stworzyć bazę pod makijaż.
Ogólnie polecam!

Używam tego produktu od:2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań:1

Gdy go zakupilam bylam pod wrazeniem duzego kartonikowego opakowania, ktore na aptecznej polce wyroznialo sie wielkoscia wsrod innych kremow na naczynka. Myslalam, ze w zwiazku z tym, ze krem redukujacy zaczerwienienia tej samej firmy ma ponoc 50ml, ten bedzie rowniez mial tyle samo.

W domu otworzylam opakowanie, a tam malutka (w porownaniu do duzego opakowania) tubka 40ml. Pojemnosci na przodzie kartonika nie ma, jest z boku malutkim druczkiem, ze to 40ml. Wiec to zwykly chwyt marketingowy, duze pudeleczko, w miare dobra cena a tu sie okazuje, ze mala pojemnosc.

Uzywalam juz Antirougeurs (probek) i mam porownanie. Iwostin nic nie robi z naczynkami.

Plusem jest, ze redukuje, zaczerwienienia, ale gdybym szukala takiego efektu to kupilabym 50ml krem redukujacy zaczerwenienia a nie krem na naczynka.

Podoba mi sie konsystencja kremu. Fajnie sie wchlania. Czy zielony pigment cos robi, ciezko mi stwierdzic, pewnie dziala na zaczerwienienia.

Plusem sa rowniez filtry.

Krem jest dobry, ale chyba nazwa (na naczynka) komus sie pomylila. Moim zdaniem dziala raczej na zaczerwienienia i jest fajna baza pod makijaz. Cera po nim sie nie swieci.


2014-12-29 Edit
Obiżam ocenę z 3 do 1 gwiazdki. Krem ten poleciła mi farmaceutka. Było to bardziej korzystne dla niej niż dla mnie. Pogorszyła się kondycja mojej skóry. Nie dorasta do pięt Antirougeurs czy Ruboril.


Używam tego produktu od: kilku miesiecy

Ilość zużytych opakowań: pierwszy

Kosmetyczka powiedziała mi, że mam cerę naczynkową, więc postanowiłam zaopatrzyć się w krem do takiej właśnie cery. Wybór padł na Iwostin.

Używam go tylko na dzień, na noc też Iwostinu, ale odżywczy.

Krem jest lekki, szybko się wchłania, bardzo dobrze nadaje się pod makijaż. Może będzie zbyt mało treściwy dla suchej skóry, ja mam mieszaną i jest OK. Niestety nie widzę u siebie naczynek, więc nie mogę stwierdzić jak działa na naczynka, ale jak następnym razem pójdę do kosmetyczki, to nie omieszkam zapytać czy ich stan uległ poprawie.
Duży plus za wysokie filtry.

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Krem nie podpasował mi ze względu na konsystencję i treściwość. Chociaż mam cerę mieszaną, po jego nałożeniu czuje ściągnięcie na czole, a na twarzy jakbym nie miała żadnego kremu. Może do bardzo tłustej cery będzie jak znalazł??? ja nakładam go pod inny krem, gdyż jak już mówiłam mam niedosyt;)

Nie wiem po co zielony pigment, który nic nie robi, na pewno nic niekamufluje a zalega na twarzy. No ale robi tak wiele firm;)

Plus za filtr, oraz nieuczulające właściwości, głównie dziękitemu kupiłam krem Iwostin:D
Co do neutralizowania zaczerwienień, cudów nie ma, no ale mam przynajmniej świadomośc, że coś tam robię dla moich czerwonych policzków:D
Dobrze miesza się z podkładem, nie ściera się, nie roluje.

Ogólnie krem zasługłuje na takie właśnie 3 gwiazdki.
Gdyby był bardziej nawilżający byłoby więcej.

Używam tego produktu od: 2 m-ce
Ilość zużytych opakowań:1