Eveline Cosmetics, Just Epil, Ultradelikatny krem do depilacji pach, rąk i okolic bikini z aloesem i proteinami jedwabiu

U mnie się niestety nie sprawdził. Mam bardzo mocne i grube włosy, na które krem niestety nie zadziałał nawet po 10 minutach trzymania go na skórze. Nie mogę powiedzieć, że krem nie usunął żadnych włosków, bo faktycznie je zmiękczył jednak po przejechaniu po nodze szpatułką zaledwie pojedyncze włoski udało się z nóg usunąć. Niestety po dość czasochłonnej depilacji i tak musiałam wyciągnąć maszynkę do golenia i wydepilować pozostałości z którymi nie poradził sobie ten krem (produkt usunął zaledwie 20% owłosienia).

Kosmetyk jest zapakowany w zgrabnej tubie koloru różowego, z odkręcana nakrętką na której można postawić opakowanie. Sama konsystencja kremu jest dość gęsta, koloru białego, który łatwo się ba skórę nakłada i nie spływa z nogi. Do kosmetyku dołączona została szpatułka, za pomocą ktorej usuwamy krem ze skóry.

Zapach nie należy do najprzyjemniejszych, jest dość mocno chemiczny i zostaje jeszcze na długo w łazience, aczkolwiek bardzo charakterystyczny dla tego typu produktów. Produkt nie podrażnia, nie wysusza i nie powoduje szczypania.

Krem kupiłam bo już znudziło mi się ciągłe używanie maszynki i pomyślałam że to będzie taka alternatywa, ale niestety zawiodłam się :(. Krem pomimo trzymania na skórze i włoskach zalecanego czasu zlikwidował je w minimalnym stopniu, a nie o taki efekt chodziło, pomimo, że mam włoski dosyć delikatne. Oprócz tego, tech zapach... strasznie silny, drażniący wyczuwalny amioniak prawie jak przy rozjaśniaczu do włosów. Nie widzę żadnych zalet i na pewno już więcej tego kremu nie kupię.

Mało jest kosmetyków, których zużyłam tyle opakowań co tego kremu. Zazwyczaj lubię testować nowości, ale w niektórych przypadkach nie bawię się w szukanie kolejnego ideału, tylko trzymam się starych sprawdzonych sposobów. Just Epil jest właśnie takim pewniakiem, do którego wracałam z podkulonym ogonem za każdym razem, gdy jednak przyszła mi fantazja skusić się na inny krem do depilacji z sąsiedniej półki. Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat byłam mu niewierna może z trzy razy - i już długo nie zamierzam skakać w bok. :)

Nie jest to krem idealny, ale szczerze mówiąc najlepszy jaki dotąd znalazłam. Używam go tylko do depilacji bikini i tutaj sprawdza się naprawdę nieźle. Po około 7-10 minutach (ale przy wrażliwszych skórach to może być już za długo - moja jest wytrenowana i spokojnie daje radę przy takim czasie) ściąga właściwie wszystkie włoski, a za pomocą dołączonej szpatułki depilacja przebiega naprawdę szybko i sprawnie. Jeśli "dotrzymamy" go do górnej granicy czasowej, to po goleniu będziemy cieszyć się jedwabistą i gładką skórą, niczym z filmów dla dorosłych. Efekt potrwa co prawda jeden dzień, bo taki już nietrwały urok kremów do depilacji, ale tutaj się nie czepiam - taka ich natura.

Krem jest gęsty, raz nałożony na skórę nie spływa ani nie ścieka. Podrażnił mnie tylko kilka razy gdy zagapiłam się i faktycznie go przetrzymałam, czego z całego serca nie polecam. Przy poprawnym stosowaniu nie ma jednak żadnych przykrych niespodzianek.

Po zmyciu oczywiście dobrze jest natłuścić skórę, bo nie wierzyłabym w cudowne właściwości resztek soku aloesowego umieszczone w połowie długości składu. :)

Skład nawet zadziwiająco ok, nie ma żadnych podejrzanych syfów, a tego się szczerze mówiąc spodziewałam po czymś tak inwazyjnym jak krem do depilacji.

Jest delikatnie perfumowany, ale jak dla mnie to większość tego typu kosmetyków ma podobny zapach, który mi nie leży - jednak zmywamy go po kilku minutach i zapominamy o sprawie.

Jeśli leży już trochę otwarty to potrafi lekko zżółknąć i mieć intensywniejszy zapach, ale dalej działa bez zarzutu.

Tubka starcza mi na ok. 6-8 sesji depilacyjnych. Często można po dostać za mniej niż 10 zł, więc jak jest w promocji to kupuję na zapas, bo wiadomo że i tak zużyję.

Kilka lat wstecz, będąc młodą kobietą zaczęłam przygodę z domową depilacją wąsika i rąk. Depilacja kremem jest bezbolesna, szybka i efekty gładkiej skóry są długotrwałe.
Jeżeli chodzi o Eveline, Just Epil często na dłoniach wywoływał u mnie alergie (nie za każdym razem), szczypał gdy depilowałam nim wąsik i niemiłosiernie śmierdział. Oczywiście teraz wiem , że nie wszystkie kremy do depilacji tak mają.
Teraz już jestem bardziej świadoma tego, że są na rynku lepsze specyfiki i nie ma co wybierać przez lata jednego z przyzwyczajenia. Aktualnie testuje Veet, Hair Removal Cream Sensitive Skin (Krem do depilacji do skóry wrażliwej) i na ten moment jest to mój ulubiony.

Skusiłam się na zakup tego kremu Z powodu zawartości łagodzącego aloesu, opakowanie również przykulo moją uwagę, jesli Chodzi o markę Eveline to mam srednie odczucia na dobry produkt trzeba po prostu ,,trafic" więc W dokonaniu tego wyboru ponownie nie trafilam, niestety po zastosowaniu czułam pieczenie I świąd. Niestety ale nie jest dla mnie.

Przed zakupem obawiałam się, że może nie poradzić sobie z włoskami albo podrażni bardzo skórę. Testowałam go na nogach i w okolicach bikini. Sprawdził się rewelacyjnie. Poradził sobie ze wszystkimi włoskami nie podrażniając skóry. Oczywiście, ma specyficzny zapach takich kremów do depilacji, jednak trzeba to zaakceptować, kiedy kupuje się tego typu produkty.

Próbowałam ich wiele, ale dopiero ten dał to, co obiecywał. Działa szybko, tak jak opisuje producent. Dobrze usuwa włoski, wypadają, a nie się łamią. Jak na taki krem pachnie przyjemnie. Ma dołączoną fajną szpatułkę. Plus za dużą pojemność.

Za każdy razem podchodzę do produktów do depilacji jak małpa do jeża. Mam wrażliwą skórę, często dostaję jakiś uczuleń, podrażnień, a nie ma co się oszukiwać, kremy do depilacji są dosyć ostre dla skóry. Tutaj było tak samo.

Techniczne sprawy- w miarę ładne opakowanie, nie takie krzykliwe, jak czasem bywa przy tego typu produktach. Tubka dosyć poręczna, taka do ręki. Cena niska, wydajność również przyzwoita. Zapach, oczywiście, okropny, ale to jak dosłownie przy wszystkich kremach do depilacji. Na szczęście nie zostaje na skórze. Szpatułka, kolejny odwiecznie powtarzany defekt wszystkich tych kremideł, tragicznie wyprofilowana.

Te wszystkie teksty pod tytułem ,,ultradelikatny" nie działają na mnie od dawna. Nie raz dostawałam uczulenia od produktów niby dla alergików. Nie ze mną te numery, za stara jestem już na takie gadanie. Zaczynam zawsze od testowania takich kremów na rękach. Mam tam również wrażliwą skórę, ale, o dziwo, wszystko łatwiej się na nich goi. Po 5 minutach nic, na innej partii skóry po 10 minutach nic- zero zaczerwień, zero podrażnień, z tymże nie usunął wszystkich włosków.

Przeszłam do partii ,,właściwych". Pach nigdy nim nie goliłam. Nawet sobie tego nie wyobrażam, bo niestety ze skórą pod pachami przechodzę istną gehennę pod względem uczuleń. Po nałożeniu skóra nie szczypie. Zmycie też nie wywołuje jakiegoś podrażnienia. W miarę radzi sobie z włoskami, jednak nie likwiduje wszystkiego. Zawsze zostawia kilku ,,partyzantów". Nie zauważyłam opóźnienia odrastania włosków, jednak mam wrażenie, że są one słabsze.

Nie było źle, jednak jestem przyzwyczajona do kremu do depilacji z Avonu- według mnie działa zwyczajnie lepiej. Dzięki niemu pozbywam się większej ilości włosków, a również nie podrażnia.

Powiem szczerze,że kupiłam te produkt tak na próbę i jestem miło zaskoczona co prawda działa jak maszynki czyli po 2-3 dniach już igielki czuć ale nie zostawia takich samych podrażnień i uczucia swędzenia.

Kupiłam zachęcona pozytywnymi komentarzami na forum. Jednak u mnie się nie sprawdził, opakowanie w połowie pełne musiałam wyrzucić bo nie nadawało się do użytku. Krem ma straszny zapach w sumie jak każdy do depilacji. Po nałożeniu i tak nie usuwa wszystkich włosków. Nie poręczna łopatka również tego nie ułatwia. Jak najbardziej jestem na nie. Lopatką podrażnilam tylko skórę gdzie wyskoczyly mi krostki. Jestem na nie kategorycznie.

Od lat używam produktów Eveline do depilacji i nie umiem się z nimi rozstać. Ten konkretny rodzaj świetnie się sprawdza czy podrażnionej, suchej skórze. Z włoskami sobie radzi w trymiga. Ma tylko dwie wady - zapach, co mu wybaczam, bo wszystkie kremy do depilacji pachną tak samo i łopatka (ja zamieniam na tą z Veet)

Krem ma konsystencję, która trzyma się skóry, pachnie całkiem przyjemnie. Skóra po depilacji wygląda bardzo zdrowo, jest niesamowicie przyjemna w dotyku, u mnie podrażnienia nie występuję (stosuję go do golenia ud).