Yves Saint Laurent, Volume Effet Faux Cils Mascara (Tusz pogrubiający `Efekt sztucznych rzęs`)

Tusz na początku mnie zachwycił, niestety z czasem przestałam go lubić. Skleja rzęsy i odbija się na powiece. Szczoteczka nie rozdziela rzęs. Ma intensywny czarny kolor. Wysoka cena za niską jakość. Zdecydowanie są lepsze tusze. Ma piękne opakowanie.

Kiedyś byłam w stanie sporo zapłacić za tusz do rzęs i wtedy ten drogi miałam na specjalne okazje, a na co dzień, coś w bardziej przystępnej cenie.
Ten tusz kupiłam w czasie kiedy brałam ślub i miałam sztuczne kępki, ale szukałam czegoś z efektem wow na drugi dzień na poprawiny, a sztucznych rzęs już nie chciałam doklejać.

Efekt faktycznie jest wow, rzęsy wyglądają jak sztuczne, ale tusz po kilku użyciach zaczyna wysychać w opakowaniu i te efekty nie są już takie jak na początku.

Od pewnego czasu korzystam z liftingu rzęs, ostatnio też z laminacji i tak drogie tusze nie są mi już potrzebne, bo po liftingu rzęsy same w sobie wyglądają jak sztucznie i wiele jeśli chodzi o tusze do rzęs im nie potrzeba.

Wypróbować można- POLECAM, ale warto przemyśleć sprawę czy nie lepiej zdecydować się na laminację

Tusz rzeczywiście daje efekt sztucznych rzęs. Jednak ma swoje plusy i minusy.
1. Działanie - mozna nim wyczarować faktycznie śliczny wachlarz wokół oczu
2. Trwałość - nie kruszy się i nie rozmazuje
3. Zapach - dla jednych plus dla drugich minus - dla mnie plus. Lekko perfumowany, lubię ten zapach
4. Cena - na minus. Wydanie na tusz około 130 zł to dość spory wydatek. Nie czarujmy się w Polsce przeciętny Kowalski nie zarabia kokosów.
5. Wydajność - tusz dość szybko się kończy. NA MINUS
6. Nasycenie - uwielbiam wersję z głęboką czernią. Choć burgund i fiolet wyglądają także pięknie
7. Opakowanie - złote,typowe dla YSL. Bardzo ładne

Ogólnie ciesze się, bo miałam możliwość korzystania z tego tuszu, ponieważ pracowałam w perfumerii i dostawałam go często w prezencie. Ale na chwilę obecną byłoby mi trochę ciężko wydać taki hajsik na tusz do rzęs :(

Natura obdarzyła mnie raczej rzadkimi i cienkimi rzęsami, w dodatku mam jasną oprawę oczu. Maskara to dla mnie mój must have, dlatego przetestowałam już naprawdę wiele z różnych półek cenowych. Ostatnio skusiłam się właśnie na ten tusz i muszę przyznać, że spełnia wszelkie moje oczekiwania. Daje naprawdę głęboką, mocną czerń. Wyraźnie pogrubia rzęsy przy czym idealnie je rozdziela. Nie ma mowy o posklejanych pajęczych nóżkach nawet przy trzeciej warstwie tuszu. Chyba żadna maskara nie rozdzielała tak idealnie rzęs. Szczoteczka idealnie rozprowadza produkt, bardzo łatwo mi się nią malować pomimo głęboko osadzonych oczu. Tusz jest perfumowany, jednak nie podrażnia mi oczu. Uprzyjemnia za to malowanie. Efekt który uzyskuję jest to idealny wachlarz rzęs, przez cały dzień tusz się nie kruszy, nie rozmazuje. Przy czym łatwo zmyć go przy demakijażu. Jest odporny na warunki zewnętrzne. Miałam go na sobie kiedy mocno sypało mokrym śniegiem w twarz. Byłam pewna, że po powrocie zobaczę w lustrze pandę, a ku mojemu zdziwieniu tusz się wcale nie rozmazał. Nie pogorszył stanu moich rzęs, wręcz mam wrażenie, że je wzmocnił. Jedyny minus jaki zauważam to wysoka cena, dlatego siedząc w domu czasem używam czegoś innego by szybko się nie skończył ;( Nie ma zamiennika wśród drogeryjnych tuszy. Być może L'Oreal jeszcze daje w miarę podobny efekt, jednak nie daje takiego komfortu używania jak YSL. Polecam jeśli jest ktoś skłonny wydać tyle na maskarę, jeśli jednak oszczędzamy - polecam tusze L'Oreala.

Tusz ładnie pogrubia, wydłuża i zagęszcza moje z natury krótkie i rzadkie rzęsy. Jest to naprawdę fajny produkt, ale używałam wiele, znacznie tańszych produktów tego typu, które sprawdziły się równie dobrze. Myślę, że nie warto przepłacać za tą samą jakość. Tusz jest dość wydajny, nie zasycha w opakowaniu, nie obsypuje się. Jest dość trwały.

Mam miniaturkę tego tuszu, nie odważyłabym się zaplacić aż tyle za tusz do rzęs. Cena jest bardzo wysoka. A efekt? Zupełnie zwykły. Tusz na rzęsach wygląda jakbym nałożyła mascarę za 15zł a nie ponad 100zł. Efekt zupełnie nie jest warty tej ceny. Jedyny ale spory plus to taki, że tusz nie odbija mi się w ciągu dnia pod oczami gdy niemal każdy tusz na świecie to u mnie robi. Ale nie jest to warte tylu pieniędzy.

Ależ on działa! Wydłuża i pogrubia bez sklejania, zlepienia, grudek. Coś niesamowitego! I ten zapach - elegancji.
Szczoteczka klasyczna, nie znoszę takiej dlatego nie byłam przekonana do tego tuszu. Okazało się jednak, że nic bardziej mylnego. Szczoteczka pięknie rozdziela i wyszczotkowuje rzęsy. Wyglądają jak po dodaniu kilku kępek sztucznych rzęs.
Niestety tusz ma też wadę jaką jest kruszenie się przy dłuższym stosowaniu. Mocno zasycha po miesiącu stosowania na rzęsach i w ciagu dnia kruszenie powoduje utratę całego uroku jaki maskara daje.

Testowałam wiele tuszy do rzęs i w końcu postanowiłam, żeby zainwestować w droższy i to był strzał w 10! Na początku używałam go tylko na specjalne wyjścia teraz robię to codziennie, po prostu się uzależniłam. Rzęsy wyglądają pięknie I CO NAJWAŻNIEJSZE NIE SKLEJAJĄ SIĘ!

Przez pewien okres życia kupowałam tylko i wyłącznie ten tusz, będąc przeświadczona, że jest on najlepszy. Maskara nie niszczyła rzęs i zostawiała je w dobrym stanie. Bardzo wydłużała i pogrubiała rzęsy, niejednokrotnie zwracała uwagę innych ludzi. Do tego dochodzi bardzo estetyczne opakowanie, które przez obecność logo pozwala nam upewnić się, czy produkt jest dokładnie dokręcony. Jednakże, wspaniałe działanie produktu trwało zaledwie przez pierwsze 2-3 miesiące od zakupu i po tym czasie tusz przestawał być wydajny. Uważam, że to bardzo znacząca wada, ponieważ zmusza to do dość częstego wydawania 160 złotych. Kolejnym minusem jaki zauważyłam jest obsypywanie się produktu pod rzęsami. Ten efekt nie był znaczący, aczkolwiek często pojawiał się po całym dniu.

Tusz zamknięty jest w pięknym metalowym złotym opakowaniu, posiada klasyczną szczoteczkę.

To jaki efekt daje ten tusz pogrubia, rozdziela i wydłuża rzęsy jak żaden inny, jest wart każdej złotówki wydanej na niego. Utrzymuje się długie godziny, nie osypuje się jak dla mnie ideał

Obietnica efektu sztucznych rzęs jest jak najbardziej spełniona.

Miałam duże oczekiwania co do tego tuszu. Dostałam miniaturkę i całe szczęście, że to było darmowe i nie musiałam męczyć się zbyt długo. Znam wiele maskar tańszych 10-cio krotnie i robiących efekt sztucznych rzęs. Szkoda, że maskara za takie pieniądze nazywająca się „Efekt sztucznych rzęs” nie robi z rzęsami nic...

Tusz wygląda ładnie na rzęsach może przez 30 min. Odrobinę wydłuża rzęsy, na pewno nie pogrubia i nie podkręca - otrzymujemy bardzo delikatne podkreślenie, które absolutnie nie ma nic wspólnego z efektem sztucznych rzęs. Niestety nawet dla tych, którzy lubią taki naturalny look to niestety zwykły bubel. Konsystencja beznadziejna - rzadka, przez co ani razu nie udało mi się pomalować tak, żeby przy tym nie upaćkać powiek. Osypuje się i masakrycznie odbija na dolnych powiekach.