Go Cranberry, Peeling do dłoni `Aksamitne Dłonie`

Moje dłonie bardzo często są szorstkie, suche i czerwone. Zdecydowałam się na ten peeling po przeczytaniu opinii. Ma świetny bardzo przyjemny zapach a to w takich produktach cenie. Po umyciu dłonie są gładkie i nawilżone przez długi czas. Jedynie co mi się w nim nie podoba to drobiny przez które, mycie rąk jest troszkę nieprzyjemne ale bez tragedii da się przeżyć :)

Ogólnie jestem na tak!

Kupiłam peeling, aby pozbyć się szorstkiego naskórka i zadbać o dłonie. Zdecydowałam się na peeling z serii GoCranberry, ponieważ miał pochlebne opinie. Nie zawiodłam się. Przede wszystkim to co pierwsze przyciąga to niesamowity zapach produktu tuż po otwarciu. Zbliżałam nos do opakowania kilkukrotnie, ponieważ peeling przepięknie pachnie żurawiną. Co do konsystencji to jest ona zwarta i przyjemna w dotyku, peeling nie zsuwa się z dłoni, daje się swobodnie rozprowadzać. Początkowo dość mocno odczuwalny jest cukier jednak po chwili zaczyna się on rozpuszczać i peeling jest delikatniejszy. Jeśli chodzi o skład to jest bogaty w olejki. W czasie stosowania czuć ich obecność i tuż po zakończeniu i spłukaniu peelingu również odczuwa się delikatną powłokę z olejków na dłoniach. Produkt jest bardzo skuteczny jeśli chodzi o złuszczanie i mega odżywczy dla dłoni. Jestem bardzo bardzo bardzo zadowolona :)

O jejku to mój ulubieniec :)) Cudowny zapach to przede wszystkim zwróciło moją uwagę. Poza tym ma super naturalny skład. Przyjemnie wygładza dłonie i nie wysusza! Skórą jest nawilżona, miękka, rozświetlona. Po zastosowaniu kremuję ręce kremem do rąk z serii Go Cranberry i efekt jest idealny :))

To jest to czego szukałam! :) Polecam gorąco!!! cudowny zapach i świetna konsystencja i rewelacyjny skład. Dłonie po zastosowaniu peelingu są mięciutkie, gładkie i odżywione. Nie zamienię na żaden inny! :)

Świetny, uwielbiałam go! Pielęgnuje, natłuszcza i ten zapach!

Uwielbiam peelingi! Oprócz tych do ciała lubię próbować tych do pielęgnacji dedykowanej np. do stóp czy dłoni. Marka GoCranberry kusiła mnie już jakiś czas i jak tylko zobaczyłam ten peeling do dłoni nie mogłam się oprzeć, mimo stosunkowo wysokiej ceny skusiłam się robiąc akurat zakupy w drogerii online.

Peeling był zapakowany w ładne kartonikowe opakowanie z wszelkimi informacjami o produkcie, sposobie jego używania oraz dokładnie i czytelnie objaśnionych składnikach produktu. Sam peeling znajduje się w małym, plastikowym słoiczku z aluminiową zakrętką o pojemności 100ml. Firma mimo, że dość mało znana wzbudza zaufanie są to kosmetyki całkowicie naturalne, które nie mają w składzie żadnych szkodliwych dodatków, parabenów, konserwantów itp. więc jeśli ktoś przywiązuje do tego wagę powinien być zadowolony.

Na wstępie napiszę, że zapach tego peelingu jest absolutnie fenomenalny. Otwierając zakrętkę całkowicie przepadłam. Peeling ma tak naturalny owocowy zapach świeżej żurawiny, chce się go wąchać bez końca. W zapachu nie znajdziemy ani grama sztuczności, lepkiego czy przesłodzonego zapachu, jest to po prostu zapach świeżej dojrzałej żurawiny, po prostu cudo. Jeśli chodzi o sam peeling to mamy tu prawdziwego olejowego tłuścioszka, dla mnie to akurat bardzo ważne, bo wybierając peelingi kieruję się tym by miały solidną olejową bazę. Tutaj znajdziemy aż 4 oleje i ich nuty również są w peelingu wyczuwalne. Olej żurawinowy, ze słodkich migdałów, chia i z pestek winogron i jeśli mam być szczera to najbardziej czuje właśnie olej żurawinowy i ten z pestek winogron, te dwa aromaty wybijają się najmocniej. Sam peeling jest umiarkowanie gęsty z liczną ilością cukrowych drobinek, dodatkowo posiada jeszcze puder owocowy z żurawiny, który wzmacnia działanie złuszczające. Nie jest wodnisty, nie przelewa się przez dłonie, nie cieknie. Konsystencja peelingu pozwala go swobodnie rozmasować w dłoniach bez obawy, że zaraz połowa zleci do zlewu, dobrze trzyma się dłoni i ma odpowiednią formułę. Początkowo cukrowe peelingujące drobinki tworzą dość mocną zdzierkę, jednak po upływie kilkudziesięciu sekund cukier zaczyna się rozpuszczać i czyć tylko delikatny masaż i tą olejkową warstewkę, którą moje dłonie chłoną jak gąbkę. Mimo, że producent w sposobie użycia zaleca by zabieg wykonywać ok. 5 min, spokojnie zdarzało mi się to robić jeszcze trochę bo ta olejkowa formuła świetnie działała na dłonie. Podczas zmywania część tej warstewki się wypłukuje i kiedy wycieram ręce staram się jak przy emolientach nie wycierać się tylko dociskać ręcznik do dłoni by ten olejek przez chwilę został jeszcze na skórze.

Producent na opakowaniu informuje, że peeling to krok 1 z 3 i następnie należy położyć maskę i krem na dłonie, jednak mi wystarcza wmasowanie kremu do rąk, jednego z których aktualnie mam. Dłonie po peelingu są zdecydowanie wygładzone, miękkie, świetnie wchłaniają krem, są delikatnie natłuszczone. Po użyciu peelingu nie czuć by skóra rąk była jakaś spięta, ściągnięta, nie podrażnił mnie mimo dość suchych dłoni a robiąc go nieco się o to obawiałam, bo skóra moich rąk bywa zaczerwieniona i podrażniona przez np. zmywanie naczyń ale nic złego się nie zadziało, a peeling tylko mi pomógł.

Polecam go z całego serca, dla fanek peelingów to fajne cacko, którego warto spróbować.