Mary Kay, Clear Proof, Spot Solution for Ance-prone Skin (Punktowy preparat przeciwtrądzikowy)

Produkt punktowy na pryszcze, także na podskórne gule. Nie wiem jak działa, ale po kilku dniach wychodzą. Stosuję na swoją dojrzałą cerę. Opakowanie spore i jak ma się sporadyczne problemy to starczy na lata. Stosuję najczęściej na noc. Kremik ma lekko zielony kolor ale po rozsmarowaniu jest niewidoczny.

Produkt, który w ciągu jednej nocy eliminuje wszystkie niedoskonałości, które nie znikają całkowicie, jednak znika zaczerwienie, obrzęk i pozostaje niewielki ślad, który można jednym ruchem zakryć, podczas codziennego makijażu.
nie wyobrażam sobie nie mieć go w swojej kosmetyczce

To po części będzie recenzja dwóch produktów, dokładniejsze działanie drugiego postaram się opisać bezpośrednio pod nim.

Swego czasu (mimo, że wtedy miałam już 25 lat) borykałam się ze strasznymi niedoskonałościami, codziennie po pracy wracałam do domu i widziałam że w ciągu kilku godzin pojawiło się kilka nowych pryszczy, które szybko się „naciągały” a goiły bardzo długo. Wizyta u dermatologa nie pomogła, bo padło stwierdzenie że moja cera tak reaguje na przebywanie w klimatyzowanym pomieszczeniu i pracę przed monitorem, dostałam maść wysuszającą i do domu.

Maść nie pomagała, problem nie znikał, aż pewnego dnia spotkałam na swojej drodze konsultantkę Mary Kay, która przekonała mnie do spróbowania ich kosmetyków, mimo że cena jest wysoka stwierdziłam że poza pieniędzmi nic nie tracę.

Konsultantka doradziła mi to właśnie serum punktowe, serum odblokowujące pory a dodatkowo nawilżające preparaty do mycia twarzy i nawilżające kremy. Chcę zaznaczyć, że mimo że było to stosunkowo niedawno (jakieś 5-6 lat temu), pojęcie „koreańska pielęgnacja” i świadomość tego, że należy głównie nawilżać twarz nie była rozwinięta tak, jak teraz, używanie kremów wysuszających i matujących na problematyczną cerę nie były dla nikogo niczym dziwnym.

Dostałam wytyczne, żeby po umyciu i stonizowaniu twarzy na całą twarz nałożyć serum odblokowujące pory, następnie w miejscach które tego wymagają nałożyć dodatkowo serum punktowe a później krem nawilżający.

Efekty widziałam już po tygodniu, nowe niedoskonałości przestały się pojawiać a te, które już się jednak pojawiły nie zaogniały się. W dość niedługim czasie udało mi się wyprowadzić cerę tak, że była uspokojona i stała się mniej problematyczna, co prawda niedoskonałości pojawiają się w dalszym ciągu ale sporadycznie albo wtedy, kiedy sama sobie czymś spaskudzę i zapcham twarz. Dlatego też zawsze lubię mieć w pogotowiu to serum. Po oczyszczeniu twarzy nakładam je punktowo albo na większy obszar, czekam aż się wchłonie i przechodzę do dalszego etapu pielęgnacji, nakładam go też na krem albo w ciągu dnia na makijaż, bo wchłania się bez problemu i bez śladu.

Cena kosmetyków MK jest wysoka, jednak mi żaden z ich produktów nie zrobił krzywdy a wręcz przeciwnie, działanie doceniam i uważam, że efekty są zauważalne bardzo szybko.