Eau Thermale Avene, Eau Thermale (Woda termalna w spray`u)

Zdecydowanie mój hit. Mam wrażliwą i skłonną do podrażnień skórę, szukałam kosmetyku który będzie łagodził i działał odświeżająco. Najlepiej sprawdza się ta woda, używam jak tylko czuję potrzebę czy widzę jakieś zmiany, przesuszenia na skórze. Łagodzi swędzenie, pieczenie, skóra po użyciu jest miękka. Używam także po depilacji i po demakijażu zanim pójdę spać.

Wodę termalną do kupienia poleciła mi dermatolog gdy u córki zdiagnozowano AZS i do tego walczyliśmy z pieluszkowym zapaleniem skóry. Na świąd, na podrażnienia naprawdę działała łagodząco. Cały czas jej używamy na problemy ze skórą, ja też zaczęłam doceniać jej właściwości na swojej wrażliwej skórze, jak tylko pojawia się u mnie jakiś dyskomfort to spryskuję skórę i od razu ulga. Duża butelka wystarcza nam nawet na kilka tygodni regularnego stosowania.

latem bez niej ani rusz!

Gdy myślę sobie o letniej pielęgnacji, to od razu do głowy przychodzi mi ten produkt. Kosmetyk? Dermokosmetyk? Faktycznie i prawdziwie wielofunkcyjny! Woda termalna od Avene.

Oto jej krótka charakterystyka:
*jest konfekcjonowana sterylnie bezpośrednio u źródła
*ma unikalny skład:
jest źródłem post-biotycznych składników aktywnych;
ma niską zawartość minerałów (nie przesusza!)
bogata w krzemiany i mikroelementy
*ma naturalne pH 7,5

Co potrafi? Bo potrafi bardzo wiele!
*zmniejsza uczucie ciepła skóry
*koi, łagodzi, goi
*niweluje uczucie podrażnienia
*działa przeciwzapalnie
*zmiękcza
*wzmacnia barierę ochronną skóry
*niweluje uczucie świądu
*odświeża
*zmniejsza zaczerwienienia
*zmniejsza reaktywność skóry

Niezastąpiona latem! Bo nic tak nie ukoi i ułagodzi jak rozpylenie na ciepłą skórę twarzy tej orzeźwiającej mgiełki. Tak, dodatkowo otrzymujemy orzeźwienie, a bariera ochronna skóry zostaje wzmocniona.
Oczywiście nie jest powiedziane, że woda termalna jest do stosowania tylko i wyłącznie latem! Są przecież cery reaktywne oraz takie z dermatologicznymi problemami, które chętnie sięgną po nią zawsze.
Doskonale sprawdzi się również w regeneracji cery po bardziej inwazyjnych zabiegach kosmetologicznych lub dermatologicznych.
Z życia codziennego: świetnie łagodzi podrażnioną okolicę podpieluszkową niemowlaka, zapobiegając większym problemom tej strefy.

Można ją rozpylać na wybrane obszary skóry, można ją też stosować w formie kompresów. Według producenta należy ją osuszać, choć ja przyznaję, że nie przestrzegałem tej zasady zawsze restrykcyjnie.
W moim przypadku była miłym pielęgnacyjnym dodatkiem, ale zdaję sobie sprawę, że może pełnić ważniejsza rolę w poważniejszych przypadkach.
Bardzo dobrze sprawdziła się latem. Ale to nie wszystko! Bo też wydaje mi się, że pozytywnie wpłynęła na cerę. Ta mniej się zanieczyszczała, była lepiej nawodniona, bogata w mikroelementy, o wyrównanym kolorycie.
Jestem pewna, że woda termalna miała w tym swój udział.

Chętnie będę do niej wracać, ale zainwestuję chyba w opakowanie 300 mililtrów, bo 150 ml nie wystarcza na długo przy regularnym użytkowaniu :)

Wydawałoby się, że jest to kosmetyk bez którego można żyć… ale jeśli się go wypróbuje, to na stałe zostaje w kosmetyczce. Używam go rano po umyciu buzi. Po użyciu skóra się uspokaja, znika zaczerwienienie, podrażnienie. Jest to kosmetyk idealny do wrażliwej cery.

Produktu używam kiedy mam podrażnioną twarz. Niestety nie widzę działania, chyba że mam wierzyć że łagodzi podrażnioną skórę... Przyjemnie odświeża, ale czy cokolwiek oprócz tego czyni?

Jestem zdecydowanie na tak, wysoka jakość, poręczne opakowanie, wodę łatwo rozpyla się na ciało. Można zaraz po użyciu osuszyć skórę a i tak dobrze odświeża. Nadaje się też do utrwalania makijażu. Myślę, że jak się już raz kupi i zobaczy jak ona pozytywnie działa na skórę to już na stałe zagości w kosmetyczne, jak u mnie i u moich koleżanek.

Od dawna korzystam z wody termalnej a ta od Avene mnie jeszcze pozytywnie zaskoczyła. Mam skórę delikatną, wymaga uwagi i szczególnej pielęgnacji bo zaraz pojawiają się na niej podrażnienia, zaczerwienienia. przesuszenia. Ta woda w znacznej mierze niweluje te problemy przy regularnym stosowaniu. Zmiękcza, wzmacnia moją skórę i świetnie sobie radzi z podrażnieniami. Na pewno zostanie ze mną na dłużej.

Używam ją codziennie, zwłaszcza po prysznicu, kiedy moja twarz zawsze jest czerwona i jakby "nagrzana". Lubię efekt odświeżenia, ale przede wszystkim cenię ją za to, że łagodzi, niweluje zaczerwienienia. Działa też przy podrażnieniu/alergii wywołanej innym kosmetykiem. Koi miejsca ukąszone przez komary czy spalone przez słońce. Jest wydajna.

Dostałam ją w prezencie i początkowo byłam sceptycznie nastawiona, ot co, droga woda i tyle. Psikałam, nie widziałam spektakularnych efektów. Do czasu, aż się skończyła i zaczęłam silnie odczuwać jej brak. Wtedy stwierdziłam, że jest mi potrzebna.

Mam wrażliwą, alergiczną skórę ze skłonnością do atopowej - może dlatego jest mi tak niezbędna. Osobiście uważam, że jest droga, więc na luzie dałoby się żyć bez niej. Ale po co się męczyć? Często mam czerwoną, palącą, "nagrzaną" lub swędzącą twarz i nic innego w takich chwilach nie pomagało mi jak ta woda. Jeżeli nie masz takich problemów, to może nie warto wydawać tyle pieniędzy, ale jeżeli masz - to warto!

Osobiście używałam produkt marki Avene i La Roche Possay. Nie widzę różnicy. Następną wypróbuję Uriage, bo jest najtańsza.

Na koniec dodam, że stosowałam depilację laserową nóg zima-wiosna i jak tylko wyszło słońce, zaczęłam odczuwać pieczenie skóry łydek - na to woda termalna również pomogła.

Jestem wierną fanką wody termalnej Avene. Genialnie działa na moją skórę, niweluje zaczerwienienia, łagodzi podrażnienia, daje szybką ulgę przy swędzącej skórze. Przy mojej problematycznej skórze nie wyobrażam sobie nie korzystać z tego kosmetyku. Sprawdza się też jako mgiełka do odświeżania cery w upały, po użyciu skóra jest mięciutka.

Wielozadaniowy kosmetyk, cudownie łagodzi skórę po depilacji, jak przesadzę ze słońcem to też daje ogromną ulgę. Chłodzi, odświeża ale i fajnie nawilża. Lubię ją stosować przed nałożeniem makijażu. Stosuję do całego ciała, jest naprawdę wydajna a w sieci można ją znaleźć w super cenie. Nie ma lepszych wód termalnych, porównywałam produkt z konkurencyjnymi.

Świetna mgiełka. Idealna na upały. Uspokaja cerę, łagodzi podraznienia.
Pomogła mi również kiedy spaliłam się na słońcu.
Świetnie sprawdza sie również jako tonik.
Polecam

Zachwycam się niezmiennie wodą termalną. Wcześniej używałam innej marki ale od niedawna mam fazę na produkty Avene więc i wodę kupiłam ich. Jest to z pozoru bardzo prosty produkt. Nie jest to tonik ani hydrolat, zwykła woda termalna. Zwykła w swej niezwykłości. Jej właściwości to przede wszystkim kolejnie i łagodzenie podrażnień a więc to czyni z niej idealny produkt na lato, upały, słońce ale i według mnie super sprawdzi się zimą, podczas kuracji kwasami bądź retinolem. Natomiast jej działanie to zdecydowanie więcej niż kolejnie podrażnień.

Opakowanie jest z aerozolem, więc jest to najwygodniejsza opcja z możliwych. Mgiełka którą się rozpyla na skórze jest w sam raz. Nie za mocny strumień ani nie za lekki. Używam jej do spryskiwania skóry twarzy, szyi, dekoltu. Tak na prawdę to nie jest wydajny produkt według mnie. Lubię często go używać więc znika jak.. woda :) ale i tak warty swojej ceny.

Wody termalne są polecane dla skóry takiej wrażliwej, mocno reaktywnej. Jak np atopowa, albo skóra z rybią łuską, a zatem jest to produkt, którego szkodliwe działanie tak na prawdę musi być zerowe, albo chociaż zminimalizowane do zera. Kompletnie nie uczula, nie podrażnia. Pierwsze co czuć po spryskaniu twarzy to jakby skóra dostała takiego nawilżacza łagodzącego. Jak np w ciągu dnia po opalaniu spryskam twarz to od razu niweluje ściągnięcie, koi i tak odczuwam łagodzenie. Używam również jej po treningu, spacerach, bieganiu. Zdarzyło mi się nawet spryskać twarz, kiedy miałam makijaż pełny i nie naruszyła zupełnie mojego makijażu.

Można też taką wodę termalną używać spokojnie na resztę ciała, po goleniu na nogi (zmniejsza te czerwone kropki, tak zwaną skórę truskawkową), na miejsca gdzie są zaostrzone stany zapalne w AZS, rogowaceniu mieszkowym, odparzeniach, poparzeniach. Łagodzi świąd i sprawia mam wrażenie, że kremy lepiej się wchłaniają. Nie wysusza skóry, co jest bardzo istotne.

Ph tej wody to 7,5 a więc jest ono neutralne. Jeśli dobrze pamiętam to powyżej tej wartości ph ma już odczyn zasadowy jak np mydła. Natomiast takie ph nie zastąpi toniku, którego głównym zadaniem, po myciu twarzy, jest przywracanie odpowiedniego ph dla skóry. Takie najlepsze jest w granicach 4,7-5,6. Także to jako dodatek do pielęgnacji według mnie, nie jako zastępstwo toniku. Chociaż są też żele które nie zmieniają ph skóry więc wtedy to nie ma znaczenia właściwie.

Ja odkąd używam tej wody po treningach, w ciągu dnia ogólnie, to zwróciłam uwagę, że już poza tym kojeniem, nie wyskakuje mi tyle małych podskórnych krostek. Często miałam tak, że jak robiłam trening i nawet twarz mi się zalewała potem (ewentualnie podczas tych upałów i aktywności na zewnątrz) to potem coś mi wyskakiwało, teraz tego nie ma. Oczywiście srebra dalej używam ale nie tak często jak tej wody. W każdym razie moja skóra mieszana, z tłustą strefą T i rozszerzonymi porami jest w dobrym stanie i ten produkt jej służy.

Podsumowując. Woda termalna ma świetne działanie odświeżające, kojące, nie wysusza skóry, działa na nią dobroczynnie i można nawet na makijaż pryskać, bez obawy naruszenia go.