Anwen, Drewniana szczotka do włosów

Mam włosy do tyłka, bardzo gęste.
Używam tej szczotki na sucho, do wczesywania odżywek pod prysznicem i do suszenia na szczotkę. Sprawdza mi się genialnie od 3 lat. Systematycznie ją myję i dezynfekuję. Wszystkie "igiełki" są na swoim miejscu, nie odbarwiły się. Nic się nie rozkleja. Jedyna oznaka starzenia się szczotki to jest delikatne rozchodzenie się drewna z tyłu, ale patrząc że jest już ze mną kilka lat, wiele razy była moczona u suszona, to uważam, że to bardzo dobry wynik. Drewno z natury, jak jest poddawane czynnikom zewnętrznym (woda) rozpulchnia się co może powodować pękanie, dlatego zrozumiała jest taka reakcja drewna na to jak użytkuję tą szczotkę.
Myślę że kupię za niedługo kolejny egzemplarz tej szczotki, bo genialnie radzi sobie z moimi włosami i jest bardzo wytrzymała!

Moja ulubiona szczotka. Duża, idealna do długich, gęstych włosów. Rozczesuje je bez problemu. Używam jej również przy suszeniu jako dodatkowe wygładzenie.
Łatwo się czyści

Ta szczotka jest naprawdę świetna! Jakość jej wykonania sprawi, że będzie wam długo służyć pod warunkiem odpowiedniego jej mycia (nie zalewania tylko jak najkrótszego kontaktu z wodą).
Szczotka świetnie rozczesuje, dobrze radzi sobie z kołtunami i nie łamie ani nie rwie włosów z głowy.

Bardzo ładna i bardzo przyjemna w używaniu

Przetestowałam dość sporo szczotek do włosów. Mam bardzo dużo włosów, czesanie ich to dla mnie udręka, naprawdę nie lubię tego robić. Większość szczotek koszmarnie mnie ciągnie. Gdy wbiją się w grubą warstwę mojej fryzury, to przeczesanie ich zawsze kończy się irytacją.
Z tą szczotką efekt ciągnięcia nie jest taki zły. Jest duża, bardzo wygodnie trzyma się ją w ręce. Uznałam, że będę czesała głowę partiami, przy jej wielkości idzie to szybciej niż myślałam.
Z dużych plusów - solidne wykonanie. Mam ją od listopada i nie stało się jej nic. Nie utraciła żadnej kulki i nie wykrzywiła się ani jedna wiązka. Brawo Anwen!
Poza tym jest po prostu ładna. Bardzo podoba mi się to, że jest drewniana - dodaje jej to uroku.
Przy okazji - nabyłam ją w promocji za jakieś 35 zł. Nie uważam, żeby to było dużo, ponieważ jest to po prostu dobry produkt.

Na wstępie zaznaczę, że to moja pierwsza szczotka typu paddle brush, druga z wdrażania się w "tajniki włosingu". Posiadam ją od początku grudnia 2023.

Wygląd
Szczotka wykonana jest głównie z drewna. Jest dobrze wyprofilowana, nie jest ani za ciężka, ani za lekka. Idealnej grubości rączka, która dobrze siedzi w ręce. Z tyłu ma wypalony (?) wzór - czy ładny, to kwestia gustu, na pewno w niczym nie przeszkadza, w oczy nie kłuje. Część do czesania to miła poduszka, w kolorze czarnym, z której wystają sylikonowe fioletowe igiełki, zakończone kuleczkami będącymi ich integralną częścią.

Działanie
Szczotka świetnie przebija się przez włosy, nawet bardzo grube pasma, dobrze je rozczesując. Nie niszczy włosów. Nie szarpie. Nadaję się do suszenia włosów "na szczotkę", zarówno do prostowania ich, jak do delikatnego skrętu na końcach.

Czyszczenie
Ja osobiście usuwam włosy małymi grabeczkami do szczotek i przechodzę do mycia. Szoruje ją szczoteczką do zębów, na której mam szampon, zazwyczaj jakiś oczyszczający z Isany. Następnie dokładnie ją płukam pod wodą, aż przestanie się pienić i wyciskam wodę z poduszeczki - mamy w niej jedną dziurkę, przez którą najczęściej ucieka woda, całkiem sprawnie. Wstępnie osuszam manualnie, a potem suszarką. Trochę to zajmuje, głównie dlatego, że te mililitry wody nie chcą od razu wyjść z poduszki szczotki, ale też nie ma dramatu.

Wytrzymałość
Często myję swoją szczotkę, w sposób jak opisałam wyżej, a ona za te około 2 miesiące dalej wygląda jak nowa. Wygląda na naprawdę solidnie zrobioną i myślę [oraz liczę], że posłuży długi czas, zwłaszcza, że nie trzeba się przy niej martwić wytarciem kuleczek z igiełek.

Podsumowanie
Moim zdaniem dobry start do przetestowania tego typu szczotek. Cena nie jest jakoś zabójcza (przynajmniej nie na promocjach, gdzie można ją dostać za około 35 złotych). Dostępność jest dobra - praktycznie wszędzie tam, gdzie dostaniemy produkty Anwen.

Moje włosy: grube i gęste falowane
Szczotkę używam od maja 2023 a więc dobrze ponad pół roku. Po tym czasie nie widzę ŻADNYCH śladów eksploatacji, tzn. igiełki są na swoim miejscu, nic nie odpadło, nic się nie odkleiło, nie wygięło ani nic z tych rzeczy.
Produkt wygląda jak w dniu zakupu, co bardzo mnie cieszy bo w poprzednich szczotkach zawsze wyginały mi się igiełki (albo całkiem odpadały), a ta szczotka jest ewidentnie solidnie wykonana.
Czyszczę ja raz w tygodniu i to jedyny moment kiedy ma kontakt z wodą, łatwo się ją czyści, a woda nie wpływa negatywnie na szczotkę.
Ma szeroką i dużą powierzchnię dzięki czemu można za jednym zamachem przeczesać całą połowa włosów.
Design w moim odczuciu śliczny, podoba mi się to że jest drewniana, fioletowe igiełki urocze i damskie i widać odrazu że produkt anwen:p
Noi niestety jeden jedyny minus tej cudownej szczotki - ciągnie włosy. Kiedy są MOCNO splątane np po wietrznej pogodzie, to potem rozczesanie ich jest dość bolesnym procesem. Ale tylko z początku, bo gdy już uda się je rozczesać to potem igły wchodzą w włosy jak w ciepłe masło.
Jeśli włosy nie są jakoś bardzo splątane to nie ma tego problemu i nie szarpie, nie boli.
Trzeba koniecznie pamiętać o rozczesywaniu ich od dołu i stopniowo przechodzeniu coraz wyżej, oraz ogólnie byciu delikatnym. Czesanie od góry w dół nie wchodzi w ogóle w grę.
Podsumowując, szczotka jest cudowna i bardzo trwała, tylko przy BARDZO splątanych włosach ciągnie. No ale czy istnieje taki sprzęt który by wcale nic nie szarpał? Myślę że nie, dlatego ja wybaczam to tej szczotce.

Ta szczotka to cudo , mam cienkie i nijakie włosy.. ktore na dodatek wypadają.
Poprzenicza była szczotka dobrze każdemu znana .. TTenzer , nie chętnie nią się czesałam .
Powiedziałam wkoncu dość.
I zakupiłam ta po promocji w drogerii.
Widać professionalne wykonanie .
Piekne drewno , ozdobione obrazkiem bawiącą się panią.
Myślę że posłuży mi długo.
Sama przyjemność siegania po nią do czesania włosów. Nie szarpie a delikatnie rozczesuje włosy a nawet i kołtuny.
Zamierzam kupić mniejsza wersja jej .. żeby zawsze w torebce ja mieć lub w czasie wakacji poza domem .

Typ włosów: farbowane na ciemny brąz, falowane, średnioporowate+

Eksperymentując w markach szczotek znalazłam w końcu idealną, która świetnie się nadaje do moich czasem problematycznych włosów.

Szczotka idealnie rozczesuje suche włosy, ale nie ma też większego problemu z mokrymi włosami lub z wczesywaniem produktów, takich jak maski lub odżywki. Używałam jej wielokrotnie nawet do tonowania włosów, drewno przez to jest lekko ciemniejsze niż oryginalnie, ale to jedynie kwestia wyglądu. Radzi sobie tak samo świetnie z olejowaniem włosów.

Jeżeli chodzi o czyszczenie szczotki - czasami nie da się doczyścić w 100% z powodu zaplątania włosów miedzy gumą a drewnem, oprócz tego bez większych problemów.

Gdyby anwen stworzył szczotkę do modelowania włosów, kupiłabym z pewnością!

Szczotka ukochana przez wszystkie włosowe influ - gdy wiec zobaczyłam ja w dobrej cenie w drogerii, postanowiłam dać jej szanse i potwierdzam wszystkie zachwyty.

Szczotka w delikatny i szybki sposób czesze włosy, rozczesuje kołtuny, wygładza włosy i ich nie wyrywa.

Jest spora wiec działa sprawnie i przyjemnie, a dodatkowo robi delikatny masaż skory głowy, co pobudza włosy do wzrostu.

Drewniana obudowa dobrze układa się w ręce, a fioletowe plastikowe igiełki zakończone kuleczkami nie wciągają włosów wiec nie ma mowy o złamaniach włosów.

Jeśli miałabym mieć tylko 1 szczotkę, zdecydowanie byłaby to anwen i jej tez najczęściej używam, a moje włosy nigdy noe wyglądały lepiej - polecam!

Długo zbierałam się do napisania recenzji tej szczotki. Miałam spore oczekiwania, bo przeczytałam sporo mega pozytywnych opinii o niej, tak jakby była o wiele lepsza od innych. Ja stosowałam wcześniej Tangle Teezer i szczerze nie widzę między jednym a drugim różnicy. Tzn, wszystko na plus - nie wyrywa włosów (umówmy się, sposób czesania też dużo robi), nie elektryzuje włosów, miło się jej używa (dzięki rączce wygodnie się nią czesze długie włosy). Do masażu głowy jej nie używam, bo jakoś moja skóra głowy nie akceptuje takich rzeczy, ale rozumiem, że u sporej ilości osób się sprawdza.

Największy problem jaki napotkałam, to utrzymanie czystości tej szczotki, mycie jej. Próbowałam różnych metod i żadna z nich nie daje zadowalającego efektu. Znowu Tangle Teezer myła się dosłownie w sekundy. Używam jej już grubo ponad rok i jest ok, często stosuje raz tej raz drugiej szczotki i dla mnie nie ma różnicy :) No dobra, wygląd jest lepszy w tej od Anwen - naprawdę ładnie się prezentuje i super się sprawdzi na prezent.

Bardzo długo szukałam idealnej szczotki, więc skusiłam się na nią, bo było o niej bardzo głośno.

Szczotka jest zapakowana w kartonik. Jest ona wykonana z drewna, i jest to typowa paddle brush z poduszeczką i igiełkami, ale te akurat są mocniejsze w porównaniu do innych szczotek tego typu.

Jeśli chodzi o czesanie, to radziła sobie dobrze, ale czasem trudno się z nią pracowało, bo ma za grube igiełki, które bardziej by się sprawdziły do grubych włosów, a ja posiadam cienkie średniopory+, które są farbowane.

Podsumowując, jest ok, ale moje włosy są zbyt cienkie dla niej.

Bardzo polecam drewnianą szczotkę od Anwen, mam już poprzedni hit ten marki czyli całą fioletowa szczotkę, z której jestem bardzo zadowolona. Jeśli chodzi konkretnie o ta drewnianą, jestem również bardzo zadowolona. Nie szarpie włosów, delikatnie sunie po nich, bardzo łatwo rozczesuje kołtuny. Idealna do wyczesywania odżywki, jak i czesania włosów na mokro. Gorąco polecam wszystkim!