Clarins, Beauty Flash Balm (Maseczka upiększająca)

Dostałam dosyć sporą miniaturkę tej maseczki przy jakiś sporych zakupach w Sephorze... Spodobała mi się. Skóra po jej użyciu wygląda niesamowicie świeżo, jest gładka i piękna. Maseczka ma wspaniałą konsystencję, ślicznie pachnie i stosowanie jej jest czystą przyjemnością. Używałam jej zazwyczaj jako klasycznej maseczki, czyli nakładałam grubszą warstwę, a potem usuwałam ze skóry to, co pozostało i efekty były widoczne od razu. Co do używania "przed wyjściem" nie za wiele mogę się wypowiedzieć - tylko raz tak ją zastosowałam, ale jakiś szczególnych efektów nie pamiętam.
Jest dosyć droga, ale nie wykluczam, że skuszę się na pełnowymiarowy produkt. :) Jest bardzo wydajna.

Używam tego produktu od: używałam jakiś czas temu
Ilość zużytych opakowań: miniatura 15 ml

A ja sie nia nie zachwycę...To faktycznie bardziej baza pod makijaz, niz maseczka. w zasadzie nie jest mi potrzebna - ani zmęczona cera, ani wielkie wyjscia ;) Ale skoro dostałam - to zuzywam mozolnie. I wiem, ze nie kupie normalnego opakowania, bo nie mam dla niej zastosowania. Zapach taki sobie, konsystencja ok...Wchłania sie błyskawicznie, pozostawiając wrażenie ściagnietej skóry. Tak, jakbym miała woskowa maske na twarzy...Do tego lepi sie, a rozjasnienie skóry - to raczej jej nabłyszczenie! Z racji ściagnięcia - musze stosowac na nia krem, a po tym duecie świece się, jak latarnia...
Nie twierdze, że to zły kosmetyk - dla mnie jdnak sie nie nadaje.

Używam tego produktu od:jakiegos czasu
Ilość zużytych opakowań: 2 próbki 5 ml

Maseczka jest wspaniala.Nieraz ja zmywam po 10 minutach szczegolnie wieczorem i nakladam krem.Ale rano nakładam tylko maseczke i makijaz.Makijaz trzyma sie wspaniale a skora jest rozswietlona i wypoczeta.Używam tego produktu od:miesiaca
Ilość zużytych opakowań:1 ale nieskończone

Kosmetyk, ktory działa jak mikro-operacja plastyczna :)
wszystko juz zostalo powiedziane, wiec tylko dodam ze niestety ja dalam za ta maseczke 40 zl wiecej niz jest napisane w zgloszeniu (?).

I ja używam tej maseczki od wielu lat już :) pierwszą kupowałam jeszcze gdy byłam skromną studentką i nie znałam się tak za bardzo na kosmetykach, wizażu wtedy jeszcze na świecie nie było :) Przeczytałam o niej chyba w Twoim Stylu, a może w śp. Votre Beaute i chętnie dałam się wkręcić w jej kupno w perfumerii Olimpia :) na początku złościła mnie trochę, (tak, potrafi się zwałkować) ale szybko ją poskromniłam i w sumie do niedawna jeszcze uważałam za jeden z kosmetycznych niezbędników. Naprawdę nieźle ożywia cerę, napina, wygładza, poprawia koloryt, ukrywa pory - dla mnie to taka niedzielna maseczka, przez dość długi okres czasu nakładałam ją zawsze w niedzielne ranki, by obudzić skórę zmęczoną sobotnim szaleństwem... Bardzo lubię ją nakładać pod podkład na wieczorne wyjścia, zwłaszcza jeśli jestem zmęczona a wyjście szykuje się poważne. Nakładam cieniutką warstwą, na to od razu wklepuję delikatnie mocno płynny podkład i jest ok, wszystko gra, nic się nie wałkuje. Oczywiście makijaż trzyma się na takiej bazie jak przyklejony, nic się nie ściera itd.
Niestety, nie jest to produkt idealny zasługujący na 5 gwiazdek. Bo oprócz tego, że napina mocno skórę, spektakularnie ją rozjaśnia itd. to jeszcze bardzo ją ściąga. W taki nieprzyjemny sposób - ja mam coraz suchszą cerę i bardziej zauważam tego typu rzeczy. Ona wcale nie nawilża skóry - powiem więcej, wydaje mi się że ciut wysusza... nie ma moim zdaniem większych właściwości pielęgnacyjnych, działa doraźnie, nie ma efektów długofalowych. Bez sensu jest dla mnie nakladanie jej jako zmywalnej maseczki - ja nakładam trochę grubszą warstwą jak chcę ożywić cerę, a potem po wchłonięciu ścieram nadmiar i nakładam mocno nawilżający krem, żeby zniwelować to uczucie ściągania.

Tak naprawdę te 4 gwiazdki są trochę naciągane, ze względu na moją słabość do tego kosmetyku :) Fajny bajer, ale raczej doraźny!

Ta maseczka to prawdziwa czarodziejka. Do jej zakupu zachecila mnie Pixie, ktora bezustannie wychwalala ja na forum :D I nie zaluje, bo jestem nia prawdziwie zauroczona.
Maseczka ma niezwykle przyjemna, kremowa konsystencje. Slicznie pachnie. Nalozona, momentalnie 'reaguje' ze skora. Wchlania sie blyskawicznie. Skora staje sie cudwnie ozywiona - lekko zarozowiona, swieza, rozjasniona. Specyfik wygladza cere i delikatnie ja nawilza. Ujednolica jej koloryt.
Stosuje ja doraznie pod makijaz, jak i jako klasyczna maseczke i z rezultatow osiaganych przez oba te sposoby jestem niezwykle zadowolona. Moja skora nie jest juz wiecej zmeczona, wyglada naprawde zdrowo i atrakcyjnie. A co najistotniejsze dla mnie, efekt ten nie jest jednorazowy i utrzymuje sie w dlugi czas po aplikacji kosmetyku.
Opakowanie znamienne dla Clarins'a - charakterystycznie proste, wygodne i poreczne.
Wydajnosc maseczki - bardzo duza.
Cena - przy takich rezultatach wiecej niz akceptowalna.

Uzywam tego kosmetyku od 3 miesiecy
Ilosc zuzytych opakowan: koncze 1

miała ostatnio kilka wesel i w zaiązku z tym potrzebowałam czegos upiekszającego" od zaraz". Maseczka claronsa nie sprwdziła się wogóle. Nakładana cieniutką warstwą (jak zaleca producent) powodowała wałkowanie się makijażu. Kiedy nakładałam ją jak klasyczną maseczkę efekty jej działania były dość mizerne, poza tym ciężko się spłukiwała. Dało się jednak zauważyć poprawę i lepsze ukrwienie skóry (takie zaróżowienie jak po biegu czy jeżdzie na rowerze). Zwiększenia błasku, nadania wypoczętego wyglądy, itp. nie spostrzegłam. Poza tym nie podoba mi się zapach (ale to już rzecz gustu), a maseczka musi relaksować i ładnie pachnieć (w moim odczuciu oczywiście). Przed zakupe redze wziąć próbeczke w perfumerii.

Maseczka jest rewelacyjna! Warta swojej ceny, dosyć wydajna. Ale konkretnie: ma lekką konsystencję, już po paru minutach niemal zupełnie wsiąka w skórę, która staje się lepiej napieta, ujędrniona i gładsza. Wyrównuje koloryt cery, lekko zmniejsza pory.
Dzięki lekkiej konsystencji maseczki nie trzeba zmywać np. przed nałożeniem makijażu, który rzeczywiście lepiej się trzyma na maseczkowej bazie ;-) rzeczywiście sprawia, że skóra wygląda na wypoczętą, dotlenioną i zrelaksowaną. Efekt jej działania utrzymuje znacznie dłużej, niż jeden dzień ;-)

Skład: aqua, propylene glycol, octyldodecanol, oryza sativa, sorbitan stearate, polysorbate 60, olea europea, triethanolamine, carbomer, algae, bisabolol, parfum, hamamelis virginiana, sodium citrate, phenoxyethanol, methylparaben, ethylparaben, propylparaben, butylparaben, isobutylparaben, potassium sorbate, cl 15985

Zgłosiłam i oceniam: niezastąpiony produkt, jeśli czujesz, że Twoja cera jest szara, zmęczona, bez życia. Natychmiast wspaniale rozpromienia i stymuluje jej naturalny koloryt (tzn. policzki są pięknie zarumienione;)). Maskuje niewyspanie i drobnego kaca!:) Po użyciu wyglądasz jakbyś od zawsze prowadziła super-zdrowy tryb życia, jadła same witaminki, spała 8h przy otwartym oknie, biegała co rano przed śniadaniem...:)Maseczka wymarzona też dla...palaczek (wiem, że najlepiej rzucić, ale jeśli już się zdarzy....)! No krótko mówiąc polecam wszystkim, które czują, że chcą być jeszcze piękniejsze!:P

UPDATE 14.09.04:
Są głosy, że makijaż się roluje po nałożeniu maseczki. Otóż żeby tego uniknąć, polecam postępować DOKŁADNIE według instrukcji producenta i nakładać podkład NATYCHMIAST (doslownie otwarta tubka/butelka w pogotowiu :) )po aplikacji maseczki na skórę, kilkoma szybkim ruchami, nie wcierając specjalnie, a wklepując, zwłaszcza kiedy czujemy, że warstwa pod palcami nam schnie.
Warstwa maseczki nie może być w tym przypadku aż taka znów skrajnie cienka, bo nie uda nam się rozsmarować podkładu.
Po takim nałożeniu maseczka PRZEDŁUŻY trwałość makijażu, cera będzie wyglądała wyjątkowo zdrowo i promiennie, a podkład nie zbierze nam się w zmarszczkach i w porach skóry.

Wiem co mówię, zdążyłam już zużyć lekko licząc 6-7 tubek tego cuda, a na początku też miałam problemy :) i stosowałam tylko jako maseczkę zmywalną.