Hugo Boss, Boss No.6 Bottled EDT

Cześć :)

Hugo Boss, Boss The Bottled - bestseller wśród zapachów znanej marki. Myślę, że każdy choć raz czuł ten zapach w swoim otoczeniu. Co takiego zawiera, że jest ulubieńcem tysięcy osób? A więc:

Nuty głowy: jabłko, śliwka bergamota, cynamon.

Nuty serca: aksamitka, geranium, goździk.

Nuty bazy: wanilia cedr, drewno sandałowe, wetyweria, drewno oliwne.

Jest to świeży, drzewo-korzenny zapach.The Bottled jest ulubionym zapachem mojego męża. Ja też go bardzo lubię. Jest lekki, świeży i słodki. Akord owocowo-drzewny bardzo zapada w pamięć. Nie jest skomplikowany, raczej prosty i pewnie dlatego uwielbiany. Bardzo przyjemny. Jest to świetny zapach na co dzień, pasujący do każdej stylizacji i każdemu mężczyźnie.

Myślę, że The Bottled jest jak dobra piosenka - każdy ją zna, każdy ją słyszał i większość ją lubi.

Ten flakon to tak zwany pewniak. Jest idealny na prezent, bez obaw, że przypadnie do gustu. Może to idealny prezent .
Polecam

Zakochałam sie w tych perfumach, są lekkie i klasyczne. Odpowiednie na każdą okoliczność. Bardzo meski zapach i jest to must have wśród kosmetyków męża. Jedynym mankamentem jest trwałość. W naszym przypadku odnosze wrażenie, iż po kilku godzinach zapach jest zdecydowanie mniej wyczuwalny i bardzo delikatny.

Perfumy Hugo Boss lubię. Ten zapach kupiłem pierwszy raz i utrzymuje się on długo, jednak nie do końca mi odpowiada. Jest spoko, ale nie dla mnie. Nie kupię go kolejny raz

Poznałam perfumy marki Hugo Boss pod koniec lat 90-tych, piętnaście lat po tym, gdy pierwsze flakony spod tego szyldu trafiły na rynek, w sześćdziesiątą rocznicę powstania marki. Ale nie, nie perfumeryjnej. Najpierw od lat 20. ubiegłego wieku firma zajmowała się krawiectwem. Założył ją Hugo Boss.

Ciekawostką jest to, że ma on w swojej biografii niesławne wątki – był krawcem nazistów i szył mundury dla SS oraz Hitlerjugend. A w swojej fabryce wykorzystywał robotników przymusowych – głównie kobiety, także nasze rodaczki, za co po wojnie stanął przed trybunałem. Zakazano mu prowadzenia działalności i musiał zapłacić 100 tysięcy marek grzywny. W chwili gdy stworzona przez niego marka wprowadzała na rynek recenzowane perfumy nie żył już od 50 lat. Tyle historii, która wydała mi się bardzo ciekawa, więc ją tutaj przytoczyłam.

Wracając jednak do recenzowanego zapachu… Wykreowała go kobieta Annick Menardo pod koniec lat 90. Były wówczas w Polsce szczytem luksusu. Pachniał nim też bliski mi mężczyzna. Jako że bliżej mi do zapachów męskich niż typowo damskich – słodkich do bólu, byłam fanką perfum Boss od zawsze. Gdy ostatnio mama poprosiła mnie, abym kupiła na urodziny bliskiej jej osoby prezent, od razu wybrałam Hugo Bossa i przypomniałam sobie o nim.

Muszę powiedzieć, że niewiele się zmienił. Jest tak samo urzekający, intrygujący i magnetyczny. Uwielbiam zapach śliwek w kosmetykach, o czym nie raz wspominałam w recenzjach. Nic więc dziwnego, że ten zapach mnie wciąż intryguje. Boss w nucie głowy ma: Jabłko, Śliwkę, Bergamotkę, Cytrynę, Mech dębowy i Geranium. Nutami serca są: Cynamon, Mahoń i Goździk . Nutami bazy zaś: Wanilia, Drzewo sandałowe, Cedr, Wetyweria i Drzewo oliwne.

Te owocowo-drzewno-korzenne akordy zapisują się w świadomości na długi czas i trwają. Nie są w żadnym razie zbyt… ani zbyt duszące, ani zbyt mocne, ani też zbyt słabe. Jeden z najlepszych kobiecych nosów perfumeryjnych dobrał je z wielkim kunsztem i znawstwem tematu. Tworząc mieszankę, która podoba się zarówno młodym mężczyznom, jak i dystyngowanym panom, ale też – jak widać – kobietom. Są trwałe, świeże, ale nie obezwładniają swoją siłą. Zamknięte w prostej formie surowego flakonu mają sporo do powiedzenia i mówią. Opowiadają historię, która trwa niezmiennie od 23 lat. I będzie trwać na przekór modom. To pewne.

Dużym plusem tych bardzo ładnych, drzewno-korzennych, owocowo-waniliowych męskich perfum jest to, że do końca projekcji, nawet na etapie ciepłych akordów bazy, zapach wciąż pozosteje świeży, który to efekt osiągnięty został bez udziału typowo morskich lub zielonych nut, co czyni go ciekawym, ale i jednocześnie niezwykle uniwersalnym. Z pewnością ani nie męczącym, ani nie duszącym. Nie wywołującym bólu głowy, a zapewniającym spokojną oprawę w zasadzie każdej męskiej stylizacji.
Cóż...
I tak uniwersalne kompozycje też są potrzebne.
To są naprawdę ładne perfumy, i podobno podobają się Kobietom, i ja – również jako kobieta – mogłabym dużo dobrego o nich stwierdzić, natomiast nie to, że kojarzą mi się z kompozycją zmysłową.
Tak przyjemnie, świeżo, słodko, i nie drażniąco mógłby pachnieć zadbany dwunastolatek, więc perfumy można podarować Komuś takiemu, a z czasem Chłopak wyrobi Sobie własny gust.
Polecam – testy.

Ponadczasowy zapach. Klasyczny, elegancki, świeży. Męski zapach. Trwały, zmysłowy. Klasyczny flakon. Perfumy godne uwagi oraz polecenia. Zapach idealny na dzień, do pracy.

Oryginalny zamiennik?

Kiedy wybierałam próbki zapachów dla siebie, parę dobrałam dla męża. Przy tej okazji wyszło iż ukochane przeze mnie perfumy La Rive Grey Point są po prostu zamiennikiem Hugo Boss Bottled No.6 :-O. Rzeczywiście nawet butelki są łudząco podobne. Postanowiłam więc sięgnąć do źródła i zamówiłam ten oto zapach.

ZAPACH
Stanowi bardzo dobre połączenie świeżości i słodyczy w męskim wydaniu. Początek zapachu jest bardzo podobny do ulubionych La Rive, potem jest jednak mniej intensywnie i słodko za to bardziej delikatnie i drzewnie. Trwałość również nie powala (szok). Jak na perfumy w tej cenie, spodziewałam więcej.

PODSUMOWANIE
To naprawdę fajna propozycja, ale w tym przypadku jestem absolutnie subiektywna, gdyż niejako La Rive Grey Point to zapach mojej miłości do ukochanego ;-). I uwielbiam w nim tę ciężkość gdy osiada na skórze w postaci słodkości przełamanej jednak nutą cytrusów. Tutaj mi tego brakuje, dlatego dla mnie Hugo Boss będzie przewrotnie zamiennikiem La Rive Grey Point ;-).

Ten zapach to klasyk. Mój narzeczony używał tego zapachu jeszcze zanim się poznaliśmy i używa go nadal co jakiś czas zmieniając z innymi perfumami.

Zapach jest męski, ale zarazem świeży i nieprzytłaczający. Wyczuwam w nim jabłko, nuty drzewne, nuty kwiatowe oraz cynamon. Kojarzy mi się z nowoczesnym, pewnym siebie mężczyzną bez znaczenia czy to mężczyzna w garniturze czy magazynier. ;-) Będzie pasował zarówno młodym mężczyznom, jak i tym dojrzałym.

Jedyne, co mogę mu zarzucić, to trwałość. Nie są to perfumy wyczuwalne od rana do wieczora.

Cudowny ,ciepły, słodki , długotrwały , a zarazem deliktny . Nie da się przejść obojętnie obok niego. Butelka jest prosta ,klasyczna , w ogóle nie zdradza jak niesamowity zapach się w niej kryje .

Moj ulubiony, jesli o meskie zapachy chodzi.
Przyznaje bez bicia.. pewnego dnia, stojac w kolejce, mezczyzna przede mna tak wlasnie pachnial ;) Zapach chodzil za mna caly dzien. Az tu kiedys szukajac czegos dla meza natknelam sie na tester Bossa. Ahh, jakze bylam szczesliwa.
Zapach, dla mnie kobiety, jest idealny... Codzienny, majacy w sobie to cos, delikatny, charakterystyczny, meski...
Trwaly.
Swietny flakon.
Całoroczny- zarowno na zime jak i lato.
Mam tylko nadzieje, ze mezowi sie nie znudzi. ;))

Perfumy Hugo Boss mają prosty i zgrabny flakon. Sam zapach nie jest zbyt skomplikowany, a mimo wszystko zwraca na siebie uwagę i sprawia, że chce się do niego wrócić. Jest mieszanką zapachu słodkiego, a jednocześnie świeżego. Mimo takiej kompozycji wciąż pozostaje męski. Zdecydowanie bardziej trafi w gusta młodych mężczyzn ze względu na swoją lekkość. Trwałość również bez zarzutu.

Bardzo lubię ten zapach: jest męski a zarazem ma w sobie coś słodkiego.
produkt jest drogi przyznajmy szczerze, ale jego zakup opłaci nam się na długo. pamiętajmy, że mężczyźni są wierni swojemu zapachów i i używają do każdego dnia... a tak duża butla 100 ml starczy na bardzo długo.
Zapach jest specyficzny mój mąż( dość młody osobnik) Jest nim oczarowany ale na przykład mój Tata stwierdził, że są - uwaga -
mało męskie dlatego pokuszę się o stwierdzenie, że perfumy przypadną do gustu bardziej młodym ludziom.
Trwałość bardzo przyzwoita - może to zasługa tych słodkich nut w tym zapachu a zarazem także orzeźwiających i świeżych. stwierdzam, że zapach to niezła mieszanka wybuchowa. Bardzo mi się podoba i podejrzewam że nawet sama mogłabym go raz czy dwa użyć na jakąś uroczystość.