Joanna, Sensual, Plastry z woskiem do depilacji ciała

Niestety te plastry nie zrobiły nic, można to przeżyć bo na szczęście nie są drogie.
Nie wyrwały nawet 50% włosków, a warto nadmienić, że nie mam ich zbytnio dużo.
Jedyne co podrażniły skórę w tym miejscu.
Wyrzuciłam je. Żenada.

Takie rzeczy tylko u kosmetyczki :)

Bardzo rzadko gole nogi woskiem, właściwie dopiero niedawno wróciłam do tej metody. Stosowałam ją kilka lat temu, wówczas spotykałam się z opiniami że woskowanie jest marudne bo nie wszystkie włoski wchodzą w plaster plus potrafi podrażniać skórę. Plastry Joanny pokazały że te opinie nie wzięły się z nikąd. Depilacja nimi okazała się bardzo problematyczna. Długo nie mogłam znaleźć zależności dlaczego jeden plaster wyrywa właściwie wszystkie wloski a inny jest dla nich calkowicie obojetny. Okazało się że chodzi o ich rozgrzanie. Naprawdę trzeba było się nad tym napracować (swoją drogą nie wpadłam na pomysł z rozgrzewaniem ich suszarką o którym pisze w recenzji jedna z wizażanek) i wtedy faktycznie działały lepiej, acz dalej nie idealnie. Przyklejanie plastra kilka razy w jedym miejscu (może w końcu chwyci te włosy?), spowodowało że skóra na nogach wyglądała tragicznie. Wielkie, czerwone płaty oderwanego naskórka, na szczęście uszkodzenia te były płytkie i szybko się wygoiły. Nie jest to może produkt tragiczny, przy odpowiednim obchodzeniu się (to nieszczęsne rozgrzewanie) da się osiągnąć w miarę zadowalające efekty. Jednak nie bez wysiłku. Kupiłam je bo były najtańszym tego typu produktem w Rossmannie (choć różnica z innymi produktami, np veet, nie jest szalona, to jakieś 4 zł), a wychodziłam z założenia że przecież wosk to wosk, nie ma sensu przepłacać. Okazało się że jednak znam łatwiejsze we współpracy plastry z woskiem. Nie przewiduję więc powrotu do tych.

Miałam kilka podejść do tych plastrów. Każde zakończyło się rozczarowaniem. Pomimo kilkukrotnych prób, nie polubiliśmy się. Plastry przylepiały się do moich nóg i najczęściej tam pozostawały nie chcąc zejść. W najlepszym przypadku usuwały część włosków, ale i tak musiałam poprawiać maszynką. W najgorszym, zrywały mi skórę z nóg. Podrażniają, wysuszają, skutecznie zniechęciły mnie do dalszych prób depilacji woskiem.

Plastry kupiłam do depilacji twarzy. NIESTETY rozczarowalam się. Po rozgrzaniu ich nie wyrwaly ani jednego wloska z buzi. Raz użyłam plastra na łydke i również się nie sprawdził-zostawił wosk,który był ciężki do zmycia,a włosy jak bbyły tak zostały. Nie polecam

Plastrów z woskiem używam do regulacji brwi. Przecinam je na wąskie paseczki i w tej roli sprawdzają się idealnie. Nóg nie golą już tak dokładnie, wyrywają max 60 % włosów.

Po plastry sięgnęłam dwukrotnie. Pierwszy razem z nadzieją, że będę miała gładką skórę bez włosków, a za drugim razem, bo w drogerii nie było innych, lepszych. Te plastry nie dość, że wyrywają może z 20% włosów, to jeszcze niemiłosiernie obklejają skórę. Jedynym plusem jest oliwka dołączona do zestawu, bo inaczej nie wiem jak pozbyłabym się tego kleju z nóg. Nie wrócę już do nich.

Jakoś nie polubiłam się z tymi plastrami.. Miała to być to dla mnie pewnego rodzaju odmiana od tradycyjnej maszynki do golenia, jednak plastry okazały się niewypałem..

W opakowaniu jest 12 plastrów, po 2 sztuki złączone ze sobą, które trzeba nagrzać w dłoniach, aby wosk lekko się rozpuścił i złapał włoski. Wierzcie mi, pocierałam je w dłoniach bardzo energicznie, wosk zrobił się lekko ciepły i zaaplikowałam plaster na łydkę. Jak zalecił producent zerwałam go zdecydowanym ruchem równolegle do depilowanej powierzchni i... i nic.. kilka włosków wyrwało a reszta została na miejscu.. pomyślałam ,,no nic pewnie ja coś robię źle.." wzięłam drugi plaster, nagrzałam, przykleiłam, zerwałam.. i wosk został na łydkach razem z włoskami.. słabo..

Okolice bikini poszły minimalnie lepiej, ale naprawdę.. niewiele lepiej.. pachy - względnie, ale potrzebowałam do tego drugiej osoby, abym ja mogła napiąć skórę a druga osoba ściągnęła plaster. Efekt oceniłabym 3,5/5 ale tylko w przypadku pach.. Pozostałe okolice 1/5.. oczywiście, dałam plastrom kilka szans w różnych odstępach czasowych i za każdym razem kończyło się tym samym. Niestety produkt okazał się bublem.. dobrze, że jest tani, więc nie odczułam tego finansowo w żaden sposób.

Kolejna zabawna obietnica: ,,Po zabiegu efekt aksamitnie gładkiej skóry utrzymuje się przez kilka tygodni, a stosowane systematycznie osłabiają włosy i spowalniają ich odrastanie" - nie doświadczyłam niczego zawartego w tym zdaniu.. ani efektu aksamitnie gładkiej skóry, tym bardziej przez kilka tygodni, włosy wcale nie odrastały słabsze i w każdym wypadku nie rosły wolniej..

Jedyne co mi się spodobało to dołączona do opakowania oliwka, która pomagała pozbyć się resztek wosku, ładnie pachniała rumiankiem, koiła podrażnienia i nawilżała skórę. Dzięki tej miniaturce zdecydowałam się na zakup pełnej wersji oliwki (która swoją drogą też mi się już skończyła), ale jako, że długo się wchłania nie wiem czy ponownie ją kupię.. Tylko dzięki niej daję ocenę 2/5, nie wrócę już do tych plastrów.

Plastry kupiłam w promocji.

+ ładnie się rozdzielają
+ cena

+/- usuwają 90% włosów, no właśnie, niby dużo, ale później siedziałam z pęsetą i wyrywałam jeszcze kilka włosków, bo nie opłacało się przyklejać nowego plastra

- trzeba je mega porządnie rozgrzać, bo inaczej wosk się ładnie nie rozdzieli
- czasem zostaje odrobina wosku na ciele

Zasługują na miano Najbardziej Bezużytecznego Produktu Wszech Czasów.

Włączył się we mnie instynkt skąpca i stwierdziłam, że polecę na niską cenę (6zł z groszami). Najpierw padło na plastry do skóry "z olejem ze słodkich migdałów".
Robię wszystko wg. instrukcji,rozgrzewam jak szalona w dłoniach, próbuję rozdzielić i co widzę? Tak, dokładnie to, co na załączonym zdjęciu.
Myślałam, że mnie szlag trafi. Spojrzałam nawet na datę ważności, ale wszystko ok, niby ważne jeszcze przez rok.
Spróbowałam drugi raz, rozgrzewając jeszcze mocniej - to samo.
Wpadłam na genialny pomysł podgrzania plastrów suszarką. Sukces! Odrywają się od siebie bez problemu, wosk zrobił się rzadki i rozgrzany.
Przyklejam na wyhodowane włosy na nogach, wygładzam kilka razy, zaciskam zęby i szarpię.
I co? Plaster zrobił z moimi włosami dosłownie nic. Miałam wrażenie, że wysmarowali go klejem szkolnym, ba, nawet on trzymałby się i kleił lepiej, niż to coś. Odczucia podczas odrywania nie mam nawet do czego porównać, nawet nie zaswędziało. Po prostu gładko zszedł.

Druga próba - wersja z "wyciągiem z aloesu".
Nie jest źle, plastry o dziwo odklejają się od siebie nawet po rozgrzaniu ich dłońmi (spróbowałam obie wersje - dłonie i suszarka). Jak się odrywało z nóg, to coś tam nawet zaswędziało. Szkoda tylko, że 3/4 włosków zostaje nietkniętych, a żeby wydepilować JEDNĄ ŁYDKĘ potrzebowałam zużyć CAŁE opakowanie. Pozostało mi 3/4 owłosionych nóg. Tak, mój facet boki zrywa.
Większość włosków zresztą i tak nie wyrwała się, w dodatku 1 plaster = 1 użycie, za drugim razem to już w ogóle przestawał się kleić.

Na większego bubla w życiu jeszcze nie trafiłam, a włosków na prawdę nie mam problematycznych, wszystkie inne plastry zawsze dawały sobie radę lepiej.
Te z serii Joanny powinny zdobyć nagrodę Najbardziej Bezużytecznego Produktu Wszech Czasów.

Zadziwia mnie tak niskie oceny. Znaczy, pomijając przypadki alergii, które są oczywiście możliwe przy każdym produkcie.
Ten najtańszy wosk, to zarazem najskuteczniejsze plastry do depilacji na zimno, jakich używałam.
Żeby oddać sprawiedliwość, przyznam, że swoje mankamenty też ma. Plasterek najlepiej potrzeć w dłoniach dość długo lub nawet położyć na kaloryfer, bo inaczej papierek się drze albo wosk pozostaje na jednej połowie (albo nierówno się rozdziela). Co jednak muszę stwierdzić to to, że fantastycznie lepi się do włosów a niewiele do skóry. Mam dość suchą skórę ciała i nie podrażnia jej, o ile nie powtarzam depilacji kilka razy w tym samym miejscu (a rzadko się zdarza, bo jednokrotna wystarczy).
Co do samej depilacji - chwyta także dość krótkie ok. 3 mm włoski. Wyrywa także włosy mocne. Po jednokrotnym użyciu paska, usuwa minimum ok. 90% włosków, a często depiluje je na zupełnie gładko.
Pozostałości łatwo zmyćdodaną oliwką.
Biorąc pod uwagę to, że paska można spokojnie użyć kilka razy i to, że cena jest niska, wybaczam mu wszystkie mankamenty i ciągle do niego wracam.

Gdyby nie te plastry, to na pewno nie miałabym tyle kłopotów co mam teraz, użyłam za pierwszym razem w zeszłym roku, były niedociągnięcia i podrażnienia, lecz do przeżycia, drugi raz tak samo. Natomiast w tym roku przeszły one wszystkie moje najgorsze oczekiwania, takiego obrotu akcji się nie spodziewałam. Dostałam mega podrażnień, a w skrócie jestem teraz na intensywnym leczeniu, zaliczyłam wczoraj bolesne zastrzyki, na leki poszło ok. 100 zł. Leczenie może potrwać do pół roku, także nie warto, odradzam, ktoś raz czy dwa użyje, ale za trzecim razem to już szczerze współczuję, totalna porażka z tymi plastrami. Gdybym je dostała za darmo to od razu bym je nawet wyrzuciła. No i pisać nie muszę, że nogi zamiast piękne i gładkie, są OGROMNE, obrzęknięte, spuchnięte, czerwone, bolące.. kąpiele odpadają, leczenie zapowiada się długie. Postanowiłam napisać, dla waszej zapasowe wiedzy i opinii, jeśli komuś plastry służą, to cieszę się, natomiast oby was Kochane nie zawiodły tak jak mnie.. :)

porażka ! stracone pieniądze .. już nigdy nie sięgnę po ten produkt i z pewnością go nie polecam. wyrywa raptem kilka włosków i jeden plaster starcza tylko na jedno wyrywanie o ile uda nam się ładnie oderwać plaster od drugiego .. bo można je tak rozdzielić, że cały wosk będzie na jednym plastrze, drugi pusty i tyle z depilacji .. moim zdaniem plastrów powinno być więcej i tańsze .. drogi biznes i w ogóle się nie opłaca. ja podziękuje

Używam tego produktu od: dnia
Ilość zużytych opakowań: jedno