Philips, Lumea Essential (Urządzenie do domowej depilacji)

Dopiero go kupiłam, ale już wiem, że będę zadowolona . Znakomite urządzenie. Już od pierwszych zastosowań nogi prezentują się świetnie. Bikini również! Na początku dodam, że od zawsze borykałam się z ciemnymi, grubymi włosami, karnację mam normalną, choć blada też nie jestem. Jest to ważne, gdyż urządzenie nie sprawdzi się do jasnych włosów, jak i przy bardzo ciemniej karnacji.

Używam Lumea już od 2 lat i jestem nią zaczarowana. Nie będę ukrywać, że przy pierwszym podejściu się nie polubiłyśmy, tylko część włosków wypadła, nogi wcale nie były gładkie i tak trzeba było używać maszynki. Za drugim razem podeszłam do tematu porządnie - wykonywałam depilacje częściej niż zalecano w aplikacji (myślę, że to kwestia mojej niedokładności - jednak im częściej zabieg się wykonuje tym większa szansa, że trafi się we wszystkie włoski).

Nie goliłam nóg (łydek), pach i okolic bikini co najmniej półtora (!) roku. Tym samym nie ma żadnych wrastających włosków (a myślę, że każda kobieta wie jaki to może być problem), efektu czarnych kropek nawet zaraz po goleniu, skóra pod pachami jest jasna, gładka - nie zniszczona ciągłym tarciem maszynką do golenia. W okolicach bikini też się dobrze sprawdza, ale jest to bardziej nieprzyjemne. Tam gdzie skóra jest ciemniejsza (bikini głębokie) lumea się nie sprawdzi, ale reszta jest gładka tak jak nogi i pachy. W tym momencie używam mniej więcej 1 na miesiąc.

Kiedy moja lumea dotrze do końca swojego żywota na pewno kupię nowe urządzenie, bo nie wyobrażam sobie jeszcze kiedykolwiek wracać do innej metody usuwania włosków.

Urządzenia działa ale trzeba poświęcić dużo cierpliwości i uwagi. Po paru/ parunastu zabiegach naprawdę widać efekty. Fakt faktem nużący jest czas zabiegów bo rzeczywiście trzeba najpierw ogolić pożądnie nogi itd. Ocena ogólna 4

Kupiłam, bo miałam problem z wrastajacymi włoskami. Niestety, oczekiwalam lepszych efektów.
Po 3 m-cach używania, czyli ok.6 zabiegach /a podobno jestem idealną kandydatką/ minimalna różnica w ilości owłosienia i czasie odorastania włosków, choc ilość wrastających była mniejsza o ok. 20%. Po ponad 4 miesiącach zniknęło ok.60 % owłosienia /najlepsze efekty w okolicach bikini/ i 100% wrastających.
Myślę, że obietnice producenta są trochę przesadzone.
Plusy:
_ brak wroślaków po 4m- cach,
_ łatwość obsługi urządzenia z kablem,
_ zmniejszenie ilości włosków /do poziomu z czasu kilumiesięcznej depilacji mechanicznej/.
Minusy:
_informacje producenta o efektach mocno przesadzone

PHILIPS Depilator IPL PHILPS SC1995/00 Lumea Advanced
Zdecydowałam się na to urządzenie, ponieważ każda inna metoda depilacji mechanicznej była u mnie problematyczna (mocno ukorzenione grube włoski, ciągłe zapalenia mieszków, wrastanie).
Jeżeli efekty będą takie jak do tej pory na pewno kupię kolejne urządzenie po zużyciu żarówki!

- Zaletą jest dla mnie kabel zasilający, urządzenie nie wymaga ładowania i znika problem z baterią, która może się rozładować w trakcie sesji.
- Jedna nakładka w zupełności wystarcza mi do fotodepilacji całego ciała (nie używam do twarzy).
- Stosuję na nogi, pachy i głębokie bikini. Mam jasną skórę oraz ciemne włoski.
- Urządzenie działa poprawnie, jak dotąd nie było żadnej awarii.

Efekty:
- Jestem BARDZO ZADOWOLONA!
- Włoski osłabiały się i z czasem przestały odrastać.
- Stosowałam wg. zaleceń co 2 tygodnie po dokładnym goleniu maszynką.
- Metoda, jak już wiele osób wskazywało – dla cierpliwych. Na efekt musiałam czekać ale się pojawił.
- Po 7 sesjach na całe ciało najbardziej zadowolona jestem z nóg – efekt 100%, pachy 95%, bikini głębokie 85%. Będę kontynuować do skutku, potem sesje przypominające.
- Stosowałam na 5 poziomie mocy na całym ciele.
- Ból na początku był niewielki, z czasem się przyzwyczaiłam, teraz praktycznie niewyczuwalny, jedynie w okolicach bikini dalej niewielki – jednak dla mnie nieporównywalnie mniejszy od plastrów czy depilatora mechanicznego! – opinia subiektywna, każdy jest inny.

Minusy samego procesu depilacji:
- Zanim dojdzie się do wprawy w używaniu urządzenia, proces może być uciążliwy.
- Błysk był dokuczliwy, podobnie jak z bólem przyzwyczaiłam się - odwracam wzrok.
- Sama depilacja długotrwała, pomocna była jasna kredka do twarzy aby zaznaczać konkretne partie nogi i wyznaczać sobie „trasę” dla urządzenia.
- Kilka bardzo głęboko wrośniętych włosków w okolicach bikini ☹ Choć zdawałam sobie sprawę, że może to wystąpić bo włoski osłabiają się i nie mogą przebić się przez skórę.
- Musiałam trzymać się kurczowo maszynki do golenia co było na początku uciążliwe bo włoski odrastały u mnie bardzo szybko a ponieważ są ciemne szybko były widoczne na jasnej skórze.

Miałam dwa podejścia do depilacji tym laserem, pierwsze z mojej winy totalna klapa, jak juz któraś z dziewczyn pisała robiłam laser nie od razu po goleniu nóg a trzeba OD RAZU na same "czarne kropki" nie na cały włos :D i robiłam depilację niesystematycznie. Przed wyjazdem na wymarzone wakacje wzięłam się już bardzo poważnie, systematycznie i prawidłowo za używanie lasera no i cóż.... była to mordęga i katorga :D trzeba strzelać precyzyjnie, bardzo długo to trwa, pracochłonna i czasochłonna sprawa. Robiłam laser co 4 dni, bardzo dokładnie. Chyba z 2 miesiące mi to zajęło, więc długo... Dodam, że jestem bardzo dobrym przypadkiem gdyż mam bardzo bladą cerę i grube czarne włosy na nogach. Po całym cyklu "strzelania" pozostało mi jakieś 30% włosków na łydkach, może mniej nawet 20% pojedyńczych w różych miejscach na łydce... Większość powierzchni nóg jest idealnie łysa :D Laser działa jeśli macie cierpliwość i siłę no i czas na to. Jest to zabawa dla wytrwałych zawodniczek :) Pare razy miałam dość i ochotę rzucić go w kąt ale cieszę się że tego nie zrobiłam. Od powrotu z urlopu minął już miesiąc jestem opalona i nie robiłam ani razu depilacji, włosy nie odrastają... Jak zblednę zamierzam kontynuować. Podsumowując jeśli prawidłowo i z determinacją się przyłożycie do tego będziecie cieszyć się gładkimi nóżkami bez włochów.

Kiedyś depilacja była bolesnym doświadczeniem dziś dzięki Philips Lumea zapomniałam o bólu podczas depilacji, na takie urządzenie czekałam długie lata. Urządzenie zaczęłam używać na początku kwietnia, na chwilę obecną jestem już po kilku zabiegach i prawie pozbyłam się niechcianych włosków, jeszcze kilka zabiegów i w letnie wieczory będę mogła cieszyć się gładkim ciałem. Efekty działanie Philips Lumea widać już po pierwszym użyciu, włoski są krótsze i odrastają wolniej. Po kolejnych zabiegach owłosienie znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki :-) Plusy użytkowania urządzenia: - prosty w obsłudze - wygodny w użytkowaniu - elegancki design - możliwość samodzielnego ustawienia natężenia światła - zabiegi przy użyciu Philips Lumea są szybkie i bezbolesne Minusy: - brak. Polecam produkt, wart jest swojej ceny, efekty działania są imponujące a moje ciało wreszcie gładkie jak...aksamit :-)

Urządzenie mam od 2,5 roku. Przez pierwszy rok używałam często, raz na tydzień i na stopniu 5. Efekt był mizerny. Byłam wściekła, że tyle kasy za brak rezultatów. Dziwiły mnie tylko same pozytywne opinie ...
Sprzęt poleżał rok czasu bezużyteczny.
Dopiero miesiąc temu wróciłam do zabiegów, ale zastosowałam się do zaleceń producenta ;), czyli OGOLIŁAM nogi przed depilacją, czego wcześniej nie robiłam, bo uważałam, że światło zadziała na cały włos, a to był znaczący błąd.
Po jednym zabiegu od razu był efekt :)))
Teraz depilowałam już kolejne partie ciała, oczywiście z super rezultatem. Skóra po depilacji jest gładka, niepodrażniona i teraz z pełną odpowiedzialnością mogę polecić sprzęt.

Nie polecam.
Kupiłam rok temu. Używam nieregularnie, ale używam. Nie widzę żadnych efektów. Może sprawdza się przy czarnych włosach i porcelanowo białej skórze.

Posiadam model SC1997/00. Zasilanie kablem, 2 nasadki.
Moje owłosienie było można powiedzieć wręcz męskie, używałam maszynki i właściwie nigdy nie miałam gładkich nóg, nawet zaraz po goleniu były szorstkie i było widać włoski... do tego to swędzenie, rany, krosty (zwłaszcza na udach przy bikini), wrastanie... kremy, woski, zwykły depilator-próbowałam ale nic nie dawało lepszych efektów więc szłam na łatwiznę i goliłam maszynką.
Na zakup Lumei zdecydowałam się pół roku temu, wydatek jak dla mnie ogromny ale byłam zdesperowana, bo zaczęłam chodzić na basen i golenie stało się jeszcze większą udręką.
Nie nastawiałam się na żaden spektakularny efekt, wiadomo ile prawdy jest w reklamie... Muszę jednak przyznać, że jestem bardzo zadowolona. Włoski są o wiele słabsze i cieńsze, jest ich może nawet o 75% mniej na łydkach i udach, nareszcie mam gładkie nogi! Jeśli chodzi o najgorsze chyba miejsce-okolice bikini-efekt jest rewelacyjny! Pod pachami i bikini trochę gorzej-włoski są słabsze i cieńsze ale jest ich sporo.
W instrukcji jest napisane, że przed depilacją trzeba golić włoski tylko przed pierwszymi zabiegami. Ja mam za sobą już trochę więcej zabiegów i nie mogę sobie pozwolić na zaprzestanie używania maszynki. Nie spodziewam się też, że będę mogła wykonywać zabieg rzadziej niż co dwa tygodnie. Zwłaszcza, że ostatnio zaniedbałam trochę sprawę i widzę, że włoski zaczynają znów rosnąć w siłę...
Zabieg jest dosyć czasochłonny. Urządzenie cicho pracuje.

Ktoś kiedyś zapytał mnie które urządzenie w domu doceniam najbardziej. Na pierwszym miejscu postawiłam zmywarkę i depilator LUMEA. Zdecydowanie polecam każdej brunetce o gęstych i grubych włosach. Wiadomo, że włoski znajdują się na całym ciele. Codzienne używanie golarki to dla mnie przeszłość. 2 lata temu używałam depiltora lumea raz w tygodniu przez miesiąc, później po przerwie znów około miesiąca- nogi, ręce, pachy, wąsik, bikini. Teraz, nie mam problemu z włoskami. Nie rosną, a jeśli rosną to pojedyncze i słabe. Nie muszę martwić się rano przed wyjściem że jestem nieogolona, bo jestem zawsze. Podobno depilator działa lepiej na ciemne włosy niż jasne, także ciemnowłosym zdecydowanie POLECAM. Warto wydać kasę na taki depilator domowy bardziej niż na laserową baaardzo bolącą depilację (tak, byłam, cholernie boli, nie warto). Depilacja tym depilatorem nie boli, w niektórych miejscach na ciele można powiedzieć że parzy, ale to jest do wytrzymania ;-) Planuję w najbliższym czasie wrócić do niego żeby pozbyć się tych pojedynczych włosków i znów będzie spokój na długi czas. Jeszcze raz serdecznie polecam

Wiele razy płakałam nad swoimi nogami, a właściwie nad pokrywającą je masą czarnych i mocnych włosów. Do tego strefa bikini, która była bardziej zarośnięta niż u faceta. Włosy wyłaziły spod każdego stroju kąpielowego (nawet tego ze spodenkami) i kończyły się na wewnętrznej stronie uda, gdzieś 10 cm poniżej pachwiny. Golenie powodowało okropne podrażnienie i trzeba było robić to codziennie, bo spod skóry przebijały czarne punkciki, zaś depilacja woskiem czy depilatorem kończyła się krwawiącą skórą i strupkami, a zabiegi trzeba było powtarzać co tydzień. Przez wiele lat nie chodziłam w krótkich spodenkach czy spódnicach bo po depilacji skóra była czerwona, podrażniona i ze strupkami, zaś gdy to się wygoiło ponownie było widać włosy. Błędne koło,
Długo zastanawiałam się nad zakupem Lumei. Bałam się, że wydam 1000 zł i efekt będzie zerowy, a ja stracę jakąkolwiek nadzieję, że mój problem da się rozwiązać.
W końcu mąż podarował mi laser na gwiazdkę. Popłakałam się ze szczęścia. Następnego dnia przeprowadziłam pierwszy zabieg i już po nim włoski odrastały trochę wolniej, Po drugiej sesji wzrost włosków w większości miejsc zatrzymał się na długości jakiś 3-4 mm i z wielkim zdziwieniem stwierdziłam, że dalej nie rosną i można je bez problemu złapać palcami i wyciągnąć. Po trzecim zabiegu włosów było o połowę mniej. Znów zatrzymały się na długości 3-4 mm, ale tym razem złapałam za depilator i po prostu hurtem je "wyrwałam". Napisałam w cudzysłowie bo włoski właściwie nie trzymały się skóry. Po tym zabiegu nogi i bikini były całkowicie gładkie przez 6 tygodni.

Obecnie na nogach, bikini i pachach praktycznie nie mam włosków. Nic nie wrasta, skóra jest gładka i bez podrażnień, a ja w każdy cieplejszy dzień zakładam spodenki. Pierwszy raz w życiu bez wielogodzinnych przygotowań mogę iść na basen, Nie muszę planować wyprawy nad jezioro czy na plaże.
I pierwszy raz w życiu mam opalone nogi.
Jak dla mnie Lumea to cud. Jak wykończę swoją lampę, na pewno kupię nowy egzemplarz.