Philips, VisaCare (Urządzenie do domowej mikrodermabrazji)

kupiłam, ponieważ miałam wielka ochote aby zadbać sama o swoja skórę! Cena no nawet ok można raz zaszalec co do urzadzenia wygląda bardzo ładnie i jest takie podreczne fajnie się go trzyma i łatwe w uzytkowaniu. Co do samego działania i rezultatów urzadzenia naskórek złuszcza bardzo fajnie i oczyszcza skórę rewelacyjnie! Urządzenie czyści się bardzo łatwo.

Jako że korzystam z mikrodermabrazji regularnie w salonie kosmetycznym, zapragnęłam tego urządzenia w domu. To był super pomysł. Ma przepiękny różowy design. Łatwy i bezpieczny w użyciu. Zabieg jest przyjemny. Porównywalny do delikatnego masażu skóry twarzy. Delikatnie złuszcza obumarły naskórek, ujędrnia, spłyca zmarszczki. Skóra staje się promienna i świeża. Po mikrodermabrazji nakładam ampułkę lub serum, albo algi❤ Urządzenie jest dobrej jakości i łatwe w utrzymaniu czystości.

Polecam. Urządzenie warte uwagi i polecenia. Efekt natychmiastowy i długotrwały. Skóra jest zadbana , jednolita, gładka. Kosmetyki lepiej sie wchłaniają.

Już samo otwarcie opakowania uświadamia nas w tym, że mamy do czynienia z produktem wysokiej jakości. Ta układanka elementów po złożeniu w całość wywołuje radość na twarzy i wielkie oczekiwanie względem produktu. W mojej opinii wielką zaletą jest możliwość wykonywania zabiegu w zaciszu domowym o każdej porze dnia. Urządzenie jest bardzo poręczne, świetnie trzyma się w dłoni a dodatkowym plusem jest brak kabla, który ograniczałby swobodę ruchu podczas zabiegu. Dobrą wskazówką producenta jest to, że nasadka do mikrodermabrazji skóry wrażliwej jest nałożona na urządzenie co świadczy o pierwszym etapie i zaraz możemy przystąpić do zabiegu. Jestem zaskoczona szybkimi efektami, które widoczne są już po pierwszym zabiegu, skóra wyładniała zrobiła się jaśniejsza i wyglądam młodziej

Sama nie wiem skąd przyszedł mi do głowy pomysł na zakup tego urządzenia, ale ja często mam tak, że jak coś sobie pomyślę to po prostu to robię. I tak, wydałam prawie 1000 zł bez większego rozeznania, ot tak. I wiecie co? To była najlepsza decyzja zakupowa jaką podjęłam!
Urządzenie samo w sobie jest ładne, smukłe i bla bla bla....Nie o to tu chodzi. Chodzi o działanie, a to jest: NADZWYCZAJNE! Urządzenie ściera naskórek jedną z dwóch końcówek ( ja zaczęłam od tej do skory wrażliwej - tak zresztą zaleca producent) i jednocześnie zasysa naskórek do środka. Jest to na tyle delikatne że zabieg jest przyjemny niczym masaż a jednocześnie na tyle skuteczne, że po zabiegu skóra jest zaczerwieniona ( dobrze zabiegi robić na noc). Od razu po pierwszym użyciu czuć niezwykłą gładkość skóry, potem jest coraz lepiej....Ja używam swojego urządzenia od miesiąca, średnio 2 razy tygodniu i ....moja skóra przeszła widoczną transformację. Jest bardziej nawilżona, jędrniejsza, CZYSTA (a od zawsze miałam problemy z zaskórnikami), gładka. Ma równiejszy kolor, przebarwienia znikają a przede wszystkim jest świetlista. Wiem, że brzmi to jak reklamowe bujdy, ale to moje, zupełnie subiektywne odczucie wobec mojej cery. Zmieniła się i to bardzo, a to wszystko za sprawą tego niepozornego urządzenia. Zdaję sobie sprawę, że jego cena może odstraszać, ale jesli tylko macie możliwość wydania takich pieniędzy na siebie, to odpuśćcie sobie nowe buty czy sukienki, zainwestujcie w VisaCare bo to sie naprawdę opłaca.

Testowałam przez 3 tyg od koleżanki wspaniałe urządzenie, moja twarz skłonna do niedoskonałości stała się bardziej elastyczna i brzydkie skazy zmniejszyły się o połowę. Bardzo łatwa obsługa. Jednak cena odstrasza ktoś ze średnimi zarobkami nigdy sobie nie kupi takiego urządzenia.

Urządzenia używam od około 2,5 miesiąca, mam cerę mieszaną/tłustą, zanieczyszczoną. Od około 3 lat walczę z niedoskonałościami jakie zgotowała mi woda kranowa ;)
Zabieg wykonuję średnio 2x w tygodniu i "jeżdżę" w jednym miejscu dwukrotnie, przestrzegam przed tym, aby nie przesadzić, bo skóra potrafi się wtedy nieźle łuszczyć, a nie o to chodzi. Przez pierwszy 2-3 tyg używałam końcówki sensitive, od tej pory normal i chyba troszkę za szybko to zrobiłam, bo ta normal jest dosyć mocna.
Po tym czasie mogę stwierdzić, że to urządzenie zrobiło u mnie CUDA :) Oczywiście w połączeniu z kosmetykami.
Moja skóra jest jakieś 200% gładsza, a zaskórniki pojawiają się co raz rzadziej!!
Niestety o zmarszczkach się nie wypowiem, bo mam bardzo nieliczne i w sumie na nich się nie skupiałam. Zaczęłam też od około miesiąca stosować zabieg na szyję, bo tam mam linie/zagięcia, które mam nadzieję, że się spłycą :)
Z szyją należy być bardzo delikatnym, bo raz zrobiłam sobie przez przypadek 'malinkę', a wcale długo nie trzymałam :)
Jeśli macie zaskórniki otwarte czy jakieś ranki to radzę je omijać, aby nie roznosić bakterii po skórze.

Apeluję do firmy, aby skonstruowali mini końcówkę do oczyszczania nosa!!


POLECAM WSZYSTKIM, KTÓRYCH NA NIĄ STAĆ!

Miałam okazję testować Philips VisaCare Urządzenie do domowej mikrodermabrazji. Urządzenie jest lekkie i poręczne, wygodnie się trzyma. Zabieg trwa dosłownie chwilkę, przez ten czas skóra się dogłębnie oczyszcza i masuje. Po złuszczeniu naskórka skóra jest odświeżona, sprężysta i bardziej ukrwiona. Czuć i widać różnicę. Niestety nie mogłam zatrzymać urządzenia ale i tak polecam bardzo!

Cena trochę odstraszająca , ale z drugiej strony urządzenie jest wykonane bardzo dobrze, prezentuje się bez zarzutu, szybko ładuje i wystarcza na wiele użyć. Obsługa nie stwarza większych problemów. Zaczęłam od końcówki do cery wrażliwej i na razie przez 6 m-cy nie zastosowałam jeszcze końcówki do cery normalnej. Moja cera zmieniła się na plus, jest gładka w dotyku, zniknęły drobne zmarszczki, te głębsze są mniej widoczne. Nie stosuję już peelingów do twarzy, wystarczy mi użycie VisaCare raz w tygodniu. Przy oczyszczaniu czoła końcówka czasami odchodzi od powierzchni skóry. Niestety nosa nie jestem w stanie prawidłowo oczyścić, gdyż końcówka się do niego nie przysysa. Jedynie skrzydełka nosa mogę trochę oczyścić, a szkoda bo na nosie mam najwięcej zaskórników.

Urządzenie idealne!

Urządzenie urzekło mnie już od pierwszego spojrzenia. Najpierw zobaczyłam ładne, eleganckie opakowanie, a w nim znalazłam jeszcze ładniejszy produkt. :) Urządzenie VisaCare wygląda stylowo i kobieco. Delikatne akcenty kolorystyczne sprawiają, że urządzenie staje się nie tylko pomocnym sprzętem dla kobiety, ale także świetną ozdobą łazienki. Philips VisaCare testowałam przez 4 tygodnie. Po tym czasie mogę stwierdzić, że zdecydowanie było warto. Moja cera bardzo się dzięki niemu zmieniła. Zacznę od użytkowania. Po przeczytaniu instrukcji, byłam zaskoczona, że jest to tak proste. I faktycznie, pierwsze użycie produktu było dla mnie samą przyjemnością i nie zajęło mi dłużej niż było to zaznaczone w instrukcji. Aby użyć produktu wystarczy nacisnąć tylko jeden guzik! Po bardzo przyjemnym zabiegu, podczas którego czujemy jedynie lekkie zasysanie skóry skóra może być lekko zaczerwieniona, jednak efekt ten szybko zniknął, kiedy zastosowałam krem nawilżający. Warto dodać, że produkt posiada dwie zamienne końcówki - sensitive do skóry delikatnej oraz normal do normalnej. Ja swoje testy zaczęłam od końcówki delikatnej, po 2 tygodniach decydując się na zmianę ją na normalną. Dzięki temu moja skóra przyzwyczaiła się do zabiegu i nie była podrażniona przy takiej zmianie. Jakie zmiany zauważyłam po użyciu produktu? Pierwszym efektem było wygładzenie i ujędrnienie twarzy. Niedługo potem zauważyłam również lekkie wygładzenie zmarszczek. Efekty były dużo lepsze niż zakładałam. Moja skóra wygląda teraz młodziej i przede wszystkim zdrowiej! Philips VisaCare daje możliwość przeprowadzenia profesjonalnego zabiegu we własnym domowym zaciszu. Na pewno polecę to genialne urządzenie koleżankom! :)

Produkt bardzo mnie zadowala, chociaż jego działanie jest delikatne to efekty bardzo szybko widoczne. Już przy drugim użyciu produktu zastosowałam nakładkę "normal " , która pozwala osiągnąć jeszcze lepsze efekty, jednak nie polecała bym do skóry delikatnej - dla niej zaprojektowano końcówkę "sensitive". Produkt świetny chociaż nie na moją kieszeń, po przetestowaniu gorąco Polecam :)

Już po otwarciu pudełka byłam zachwycona, urządzenie jest po prostu piękne! Smukłe kształty, elegancki zestaw kolorów, lekkość i poręczność to atuty, które można zauważyć od razu. Dodatkowo firma Philips bardzo się postarała i wyposażyła użytkownika w niezwykle dokładną i pomocną instrukcję obsługi. Szczegółowo przedstawiono w niej jak używać urządzenia i dodano przydatne podpowiedzi i triki.
Jesli chodzi o samą funkcjonalność - tutaj także się nie zawiodłam - faktycznie już po pierwszym użyciu widać różnicę - skóra jest gladsza, przyjemniejsza w dotyku, a kosmetyki lepiej się na niej rozprowadzają i wchłaniają. Samo oczyszczanie za pomocą Philips VisaCare SC6240/01 zajmuje tyle samo czasu co zwykły peeling, a jest dużo przyjemniejsze i pozwala na uzyskanie lepszych efektów. Spokojnie może zastąpić wizyty u kosmetyczki, gdyż rezultat jest rowie dobry, co profesjonalny zabieg mikrodermabrazji. Zdecydowanie polecam!