Clinique, Take the Day Off, Make Up Remover (Dwufazowy płyn do demakijażu oczu i ust)

polecam

- nie podrażnia okolic oczu (nie szczypie!! tak jak podobne tego typu kosmetyki, a nie mam skóry wrażliwej)
- nie wysusza okolic oczu,
- świetnie radzi sobie z tuszami wodoodpornymi i intensywniejszym makijażem oczu
- jest naprawdę skuteczny a przy tym wydajny

Używam go razem z mleczkiem z tej serii oraz z balsamem (olejkiem) do demakijażu, również z tej serii. Razem tworzą niezastąpione trio:)

naprawdę szczerze go polecam, używanie tego kosmetyku to czysta przyjemność:)

świetnie radzi sobie nawet z opornymi tuszami, cienie, eyelinery itp zmywa w sekundę, dobre radzi sobie też z farbkami do ust tzw. tintami. Używałam od święta, by go oszczędzać. A i tak szybko go ubywało mimo małej pojemności 30ml, więc sądzę,że jest mocno średnia w kierunku kiepskiej.Za 125 ml życzą sobie 100 zł co uważam za nie co śmieszne, jego działanie jest naprawdę w porządku,ale wydajność i cena to już nie moja bajka.

Oceniam produkt na podstawie wersji mini 30 ml, która była w zestawie z mascarą.
Zacznę od powiedzenia, że jest dobry. Robi, to co ma robić - jest to typowy dwufazowy, oleisty płyn do demakijażu, który nieźle sobie radzi z łatwym usuwaniem tuszu (a lubię mieć duuużo tuszu na rzęsach) bez nadmiernego tarcia. Jest również bezzapchowy, absolutnie niedrażniący, w ogóle nie piecze w oczy. Zostawia cieńką warstwę tłuszczu na skórze, ale i tak zawsze potem myję twarz olejkiem, więc mi to nie przeszkadza. Zresztą producent pisze, żeby zmyć pozostałości płynu, jeśli np. planujemy potem ponowne wykonanie makijażu.
Problem z ocenieniem wynika z ceny. Po prostu nie wiem, czy jest aż tak lepszy od innych dwufazowych płynów, które są znacznie tańsze.

Polecam go głównie osobom, które mają wrażliwe oczy/skórę i inne płyny je podrażniają, bo na pewno jest to najdelikatniejszy z dwufazowych płynów, które do tej pory używałam. W takim wypadku myślę, że warto zapłacić trochę więcej.

Jest to dwufazowy płyn do demakijażu, którego nie używam na codzień, aczkolwiek warto go mieć w swoim arsenale na wypadek potrzeby wytoczenia ciężkich dział. Sprawdza się dla mnie doskonale do demakijażu tusz wodoodpornego, wystarczy przytrzymać wacik przez chwile by cały tusz do rzęs się rozpuścił i zniknął bez zbędnego tarcia oczu wacikiem. Ze względu na to, ze jest to produkt dwufazowy pierwsza jego konsystencja to olejek, który rozpuszcza ciężki makijaż i radzi sobie nawet z wodoodpornym makijażem. Druga to delikatny płyn miceralny, który oczyszcza buzie po olejku. Używam go okazjonalnie, bo jak już wspomniałam nadaje się on do zmywania ciężkiego makijażu, a taki wykonuje okazjonalne na imprezy i wesela. Na co dzień wole jednak używać mleczka, bo bardziej odpowiada mojej skórze. Myśle, że warto mieć małą buteleczkę tego płynu do demakijażu do okazjonalnego użytku. Buteleczka w ładnym kolorze, zapewnia prosty sposób aplikacji, czyli na wacik jak to w przypadku dwufazowych produktów. Na jednej stronie wacika osiada się oleista struktura, a na drugiej bardziej wodnista. Myśle, że jak mi się skończy to bardzo możliwe, że zakupie kolejną buteleczkę. Chyba, że coś nowego wpadnie mi w oko i nie będę mogła oprzeć się pokusie wypróbowania kolejnego cudeńka.

Rzadko używam płynów dwufazowych do demakijażu, bo one się u mnie nie bardzo sprawdzają. Słyszałam jednak wiele świetnych recenzji tego produktu, więc postanowiłam wypróbować. I faktycznie do jego działania nie można w żaden sposób się przyczepić.

* W swoim makijażu podkreślam oczy dosyć wyraźnie, nawet na co dzień. Często używam wodoodpornego tuszu i z reguły kosmetyki usuwające makijaż mają u mnie co robić. Lubuję się w płynach micelarnych, po wstępnym oczyszczeniu oczu i ewentualnie ust takim produktem usuwam cały makijaż olejkiem i poprawiam żelem.
* Płyn Clinique jest bezbarwny i bezzapachowy, co ja bardzo cenię w kosmetykach pielęgnacyjnych do twarzy. Mam bardzo suche i dość wrażliwe oczy, więc nie szukam żadnych polepszaczy w tego typu produktach. Dwie fazy płynu ładnie się ze sobą łączą, choć może faktycznie zbyt szybko się rozwarstwiają. Płyn jest na waciku lekko tłustawy.
* Ja nasączony płatek starałam się przyciskać do powieki, lecz jak najmniej ją pocierać, bo wcale to pocieranie nie jest w tym wypadku potrzebne. Płyn świetnie usuwa z oka tusz, cienie, eyeliner, usuwam nim też żel z brwi. Radzi sobie też bezbłędnie ze zmyciem matowej pomadki z ust. Przez swoją tłustość może zostawiać delikatny film na oku, ale dla mnie to nie jest przeszkodą, bo jak wspomniałam później myję jeszcze buzię innym kosmetykiem. Clinique w ogóle nie podrażnia oczu nawet jeśli płyn się do nich dostanie. Jest łagodny, a jednocześnie pioruńsko skuteczny i bije na głowę moje płyny micelarne w tej materii, nie wspominając nawet o innych dwufazówkach.
* Opakowanie wizualnie piękne, ale używa się go średnio wygodnie. Po pierwsze upierdliwy jest ten wciskano-odkręcany korek, którego musiałam nauczyć się obsługiwać i który dla mnie od początku wyglądał mało bezpiecznie. Po drugie szkoda, że nie ma jakiegoś małego dozownika, tylko lejek, z którego wylewa się za wiele płynu, który sam w sobie nie jest wydajny. Sam fioletowo-srebrny, prosty design bardzo mi odpowiada, jak we wszystkich kosmetykach marki.
* Płyn na stronie Sephory kosztuje 79 złotych za 125 ml, a niestety nie jest szczególnie wydajny. Ja duże opakowanie zużyłam dosyć szybko, choćby przez to, że przez niezbyt przemyślane dozowanie dużo go traciłam. Ponadto lubię, kiedy produkt do demakijażu ma więcej zastosowań, a płyn micelarny ma ich więcej. Podsumowując, tak drogi płyn do demakijażu oczu nie jest rozwiązaniem specjalnie ekonomicznym

Bardzo dobry produkt, jeśli spojrzymy na niego jedynie przez pryzmat działania. Ja jednak przemyślę jego ponowny zakup głównie ze względu na słabą wydajność, a nieporównywalnie wysoką cenę.

W jednym ze subskrybowanych pudełek otrzymałam miniaturę tego ( jak się okazało ) dwufazowego płynu o pojemności 30 ml. Na wstępie zaznaczę, ze pokładałam w nim wielkie nadzieje, że jest wart swojej regularnej ceny. Nic bardziej złudnego. Płyn przed użyciem należy mocno wstrząsnąć, aby obie fazy połączyły się i tu zaczyna się problem:

Otrzymałam miniaturę płynu i szczerze powiedziawszy szału nie było .
Przed użyciem płyn trzeba wstrząsnąć . Po wylaniu na wacik przykładałam do oka i delikatnie przecierałem . Cienie ok , ale z tuszem nie każdym sobie radził bez problemu . Podobny efekt mogę uzyskać np micelem z Garniera za mikroskopijną cenę tego płynu .
Plusem jest , ze jest to lekki olejek i bez problemu można go zmyć .

Świetny kosmetyk do demakijażu - bez problemu rozpuszcza nawet wodoodporną maskarę i trwały eyeliner. Nie podrażnia oczu i nie wymaga pocierania - wystarczy przyłożyć nasączony płatek do powieki i po chwili wszystko pięknie schodzi. Daje sobie radę intensywnymi, matowymi pomadkami - pozwala je usunąć niemal za jednym pociągnięciem :) Bardzo go polubiłam i serdecznie polecam, bo warto.

Agata z redakcji Wizaz.pl

Bardzo dobrze zmywa makijaż: przy użyciu dwóch wacików pozbyłam się całego makijażu obu oczy (czarny eyeliner+tusz do rzęs 2 warstwy). Nie skleja rzęs ani też nie podrażnia oczu (nie szczypią przy otwarciu podczas zmywania makijażu). Jedyny minus jak dla mnie to zapach, który jest bardzo "lekarski" :)) Śliczna buteleczka, bardzo wygodna w użytkowaniu. Dosyć wydajny jak na kosmetyk tego typu. Może jeszcze kiedyś się skuszę;)

Plusy:
+ doskonale zmywa makijaz wodoodporny
+ nie drazni oczu i ich okolic
+ pomimo ze jest dwufazowy nie zostawia az tak duzo tlustego filmu na skorze
+ nie zapycha
+ posiada rozne wielkosci
+ wydajny ( ja stosuje wylacznie do zmywania makijazu oczu)
+ bezzapachowy
+ lubie design marki Clinique wiec opakowanie mi sie podoba na plus
+ dostepnosc ( mieszkam za granica i w kazdej drogerii jest )

Minusow nie zauwazylam :) Polecam.

Uważam, że kupowanie takie produktu jest pomyłką, gdyż na rynku są dostępne lepsze płyny do demakijażu.
Po pierwsze cena jest absurdalna, zapach bardzo średni.
Do tego płyn zostawia tłusty film na skórze, dla mnie nie do przejścia.
Dobrze zmywa makijaż, ale jako jeden z wielu kroków demakijażu...

Płyn ten poleciła mi Pani w Sephorze i kupiłam.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona. Zacznę od plusów:
+ ładnie oczyszcza
+ zmywa dobrze makijaż
+ radzi sobie nawet z wodoodporną mascarą
+ jest łagodny
+ nie podrażnia
+ skóra nie jest po nim sucha

+/- wydajność
+/- opakowanie

- mam wrażenie, że skóra jest po nim delikatnie tłusta, a nie do końca ten efekt mi odpowiada.

Za cenę regularną raczej nie kupię kolejny raz.