Laura Mercier, Translucent Loose Setting Powder (Transparentny puder utrwalający makijaż)

Puder faktycznie jest bardzo dobry, ale jestem ogromnie rozczarowana opakowaniem. Kupując puder za ponad 200 zł mamy prawo oczekiwać więcej luksusu. Laura Mercier mogłaby się uczyć od Guerlain czy Chanel.

Puder jest zapakowany w cienką tekturkę, rozchodzącą się w dłoniach. Plastikowe opakowanie przywodzi na myśl puder Cartice czy Manhattan. Powiecie, że marudzę, ale kupując puder w tej kwocie, mam prawo oczekiwać więcej niż kupując puder za 20 zł, tym bardziej że skład nie powala. Nie ma nawet puszku do aplikacji.

No dobra :-) to przejdźmy do pudru:

- bardzo drobno zmielony, taki pyłek co jest główną zaletą tego pudru
- wygładza twarz, sprawia że w dotyku jest aksamitna
- zasadniczo nie zmienia koloru podkładu, nie jest mączny, ale lekko rozjaśnia
- nie jest widoczny na twarzy
- nie ma efektu pudrowości
- nie wchodzi w zmarszczki i linie

Dużo? Bardzo dużo.
Natomiast:
- nie jest ro puder typowo matujący do tłustej cery. Utrzymuje sebum przy cerze mieszanej.
- niestety stosowany na nos robił mi na nosie paskudną truskawę. Nie przy wszystkich podkładach, ale masakrował Estee Lauder DW robiąc totalną maskę (a czego nie robią inne pudry choćby Bourjois). Efekt niedopasowania produktów był widoczny szczególnie w świetle dziennym. Na początku nie podejrzewałam Laury o te praktyki, ale zmiana pudru rozwiązała te dolegliwości :)
Na szczęście z innymi podkładami było bardzo dobrze.

- przy dojrzałej i suchej skórze nie podkreśli zmarszczek
- nie ma żadnych właściwości rozświetlających czy odbijających światło, więc nie wiem skąd takie opinie. Jest to puder bez rozświetlających pigmentów. Daje efekt transparentnego matu, a nie satyny czy rozświetlenia
- nie jest zabójczo wydajny. Miał wystarczyć na rok codziennego używania, wystarczył na 4-5 miesięcy. Ma opakowanie z grubego plastiku, dość ciężkie więc wydawało mi się że go nie ubywa :)



Podsumowując, podoba mi się:
- efekt cieniutkiej warstwy utrwalającej makijaż
- wygładzenie
- możliwość stosowania pod oczy (z umiarem, niewielkiej ilości)
- brak efektu pudrowości.
Teraz kupiłam Clarins i niestety mimo bardzo drobnej mielonki jest bardziej widoczny na skórze


Nie podoba mi się:
- tanie opakowanie
- brak puszku
- skład o relacja skład vs. cena
- niedopasowanie do wszystkich podkłdów

Nie przywiazywalam duzej wagi do pudru. Mial tylko matowac i tyle. Uzywalam sobie Paese, ale stale cena rosla, a ja do konca nie bylam do niego przekonana. W koncu uznalam, a co mi tam, kupie cos lepszego. Inglot. Mac. Make up for ever. Lancome. Wszystko bez szalu. I natrafilam po jakims czasie na Laure, na puder opisywany w samych superlatywach. I sie nie dziwie. To zupelnie inny produkt, niz stndardowe pudry. Bylam w szoku, jak zobaczylam, jakie ma dzialanie. Porownalabym jej do bazy wygladzajacej, ale w formie pudru. Jest to produkt perfekcyjny i nie ma co przejmowac sie cena, bo pojemnosc jest bardzo duza i warto na niego odlozyc.

PLUSY
-nie pyli sie
- ma delikatnie zolty odcien, jako posiadczka naczyniowej cery bardzo sie ciesze, ze przy okazji puder ten "odwraca" kolor i minimalizuje zaczerwienienia
- przeboskie wygladzenie twarzy, to niewatpliwie jego najwiekszy atut
-niewidoczny, drobnozmielony
-bardzo ladnie matuje i scala makijaz
-cena (ok.220, niby nie tak malo, ale w porownaniu na te pojemnosc, to wypada sto razy lepiej od np. MUFE)
-duze opakowanie z solidnym sitkiem (29g!)
-produkt jest wydajny
-latwa dostepnosc
- nie uczula, nie podraznia

WADY
- sklad. Uzywalam wczesniej pudrow co w skladzie mialy tylko krzemionke, albo max 2-3 skladniki. Tutaj mamy dluzszy sklad, dlatego osoby z problematycznymi skorami powinny sobie go przestudiowac. Ale reasumujac - dla mnie to produkt o samych zaletach, wad nie zauwazylam. A rzadko taka perelka sie trafia!

Z pozostałymi produktami do makijażu sprawdza sie świetnie, roznieś z innymi markami. Jest idealnie matujący, bez efektu skorupy, maski. Cera jest gładka i promienna a nie zszarzałam.

Po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii i wysłuchaniu wręcz pieśni pochwalnych na jego temat, zdecydowałam się na zakup. Popełniłam go podczas czarnopiątkowej zniżki w Douglasie i zapłaciłam o -20% mniej.
Zanim opakowanie wylądowało w moim koszyku wypróbowałam go jeszcze na dłoni.

Puder jest zamknięty w klasycznym plastikowym słoiku z dziurkami w wieczku. Niestety nie można nim kręcić, by zostały zamknięte od wewnątrz (jak w pudrze Paese, co jest bardzo praktyczne), ale nie szkodzi. Używam go wyłącznie rano. Do poprawek makijażu w ciągu dnia stosuję puder prasowany, który jest dla mnie o wiele wygodniejszy.
Bardzo podoba mi się kolor wieczka, nie jest ono matowe, ale ma w sobie drobinki. Wygląda elegancko, z resztą za tę cenę nie może być inaczej.

Puder ma bardzo dużą pojemność, jest go aż 29 gram. To nieco rekompensuje wysoką cenę, w perfumeriach Douglas kosztuje 210 zł. Poza tym jest bardzo wydajny.

Był to mój pierwszy puder sypki z wysokiej półki, obecnie mam jeszcze puder z Narsa. Generalnie do tej pory nie używałam ich wielu, w mojej kosmetyczce królowały pudry prasowane.

Mam cerę tłustą i co za tym idzie, rozszerzone pory na policzkach i nosie.
Produkt jest bardzo miły w dotyku, nie ma nic wspólnego z typowo suchymi i nieprzyjemnymi pudrami.
Jest bardzo drobno zmielony. Bardzo podoba mi się efekt, jaki daje na twarzy. Już na dłoni mogłam zobaczyć, że nie jest to kosmetyk dający martwy mat, ale subtelnie satynowy efekt. Po jego użyciu moja cera nie wygląda jak świeżo pomalowana matowa ściana. Efekt utrzymuje się do trzech godzin, ale przy moim typie skóry to całkiem niezły wynik. Po tym czasie nie świecę się jak latarnia, ale równomiernie się błyszczę. Produkt na pewno nie przypadnie do gustu kobietom, które szukają mocnego matu.

Puder nie kłóci się z żadnym podkładem (oprócz jednego, którego używam na codzień, wypróbowałam go z dwoma innymi). Daje naprawdę efekt wow, niesamowicie wygładza skórę, sprawia, że pory są praktycznie niewidoczne (oczywiście stosuję jeszcze odpowiednią bazę pod fluid). Nie wchodzi w nie, nie zapycha cery. Buzia wygląda świeżo, dodatkowo puder jest całkowicie transparentny, nie zmienia koloru podkładu. Bardzo podoba mi się jego odcień, jest jasnobeżowy, dzięki czemu nie ma mowy o efekcie córki młynarza, jak przy białych pudrach sypkich. Pod oczami nakładam go pędzelkiem, na resztę twarzy aplikuję gąbką.

Produkt zawiera talc (w opisie jest błąd), ale mimo to nadaje się do utrwalenia korektora pod oczami. Należy jednak pamiętać o tym, by okolice oka były dobrze nawilżone. Wystarczy go naprawdę odrobina i można być pewnym, że korektor zostanie tam gdzie go nałożyłyśmy, aż do zmycia makijażu. Prezentuje się pod oczami naprawdę pięknie, ze względu na wyżej przeze mnie wspomniane właściwości wygładzające. Nie powoduje ciemnienia, nie wysusza skóry, korektor nie zastyga w liniach (mam 25 lat i zero linii i zmarszczek, ale wiadomo o co chodzi, niektóre produkty same potrafią je stworzyć).

Jestem bardzo zadowolona z tego pudru i polecam jego zakup. Jest drogi, ale opakowanie wystarczy na wieki. Wcześniej warto przejść się do perfumerii i przetestować go na własnej skórze. Używam go od ok. półtora miesiąca, zużycie jest praktycznie zerowe. Uważam, że jest to produkt dedykowany każdemu typowi cery, łącznie z cerą dojrzałą, ze względu na to, że nie daje płaskiego matu, ale ów subtelną satynę.

Zalety:
+ skóra po nałożeniu pudru wygląda naturalnie
+ jest transparentny więc dopasowuje się do koloru karnacji
+ fenomenalnie wgładza cerę
+ nie zatyka porów
+ jest bardzo wydajny
+ sprawia wrażenie lekkiego, nie obciąża dodatkowo twarzy

Rewelacja dla mnie

Tak jak w tytule :) Znalazlam swoj KWC.
+ w ogole sie nie pyli, co jest cudem jesli chodzi o pudry sypkie
+ wystarczy niewielka ilosc produktu zeby omiesc cala twarz pedzlem
+ matuje na bardzo dlugo! ale nie jest to plaski mat, skora wyglada bardzo naturalnie
+ nie bieli
+ nie jest widoczny na twarzy
+ doskonale utrwala korektor pod oczami - nie ma mowy, zeby korektor wszedl w zmarszczki pod oczami (z kazdym innym pudrem nigdy mi sie to nie udalo, w koncu kazdy zawodzil)
+ uzywam go za kazdym razem, a zuzycia praktycznie nie widac
+ uzywam wiele podkladow, kremow bb i ze wszystkimi spisuje sie swietnie

Minusow nie zauwazylam. Dla innych minusem moze byc cena, ale jesli chodzi o efekt jaki daje to jest warty kazdych pieniedzy. Polecam goraco!

Na tę chwilę jest to najlepszy puder dla mojej mieszanej, a obecnie mocno przesuszonej (retinol, kwasy) skóry. Dla porównania lepszy od Chanel Les Beiges czu Poudre Universalle, Hourglass, Pudrów Maca, Meteorytów.

Największą zaletą pudru jest jego niewidoczność. Jest niewidzialny, przy czym jeszcze bardziej uszlachetnia twarz. Można się wpatrywać przez lupę i nie ma szans na dostrzeżenie pudrowości. Tym pudrem nie jesteśmy sobie w stanie zrobić tynkowej poświaty.
Inne zalety:
+Nie przesusza, mimo, że obecnie mam bardzo wysuszoną cerę, dodatkowo kompletnie nie podkreśla suchości, skórek, zmarszczek i innych mankamentów przesuszonej cery.
+Kolor- no wreszcie ktoś pomyślał o lekko beżowym kolorze, zamiast białym, dzięki temu nie ma efektu wybielonej twarzy.
+Gramatura bo aż 29 gram! Bardzo wydajny.

Jeśli chodzi o utrwalenie: mam cerę mieszaną, z najlepszymi kompozycjami podkładu i pudru, jestem przyzwyczajona, że błysk się pojawia. Nie inaczej jest z tym pudrem, ale mam wrażenie, że dużo mniej jest tego przetłuszczenia, i po bibułki sięgam tylko raz dziennie, a nie np 3 razy.

Jestem niesamowicie zadowolona z tego pudru. Długo do niego podchodziłam i zadowolił mnie w 100%.
Jest to solidny, podstawowy kosmetyk do makijażu, mój must have. Nie tyle co miły gadżet a solidna podstawa makijażu.

Kończyłam sypki Mac Prep and Prime gdy nabyłam ten puder i moje refleksje są takie (jeszcze na długo przed nabyciem LM), że Mac (mimo mojej miłości do tej marki) był ot tak przeciętnym bielakiem, który nie zachwycał mnie właściwościami, przeciętniak jakich wiele w tanich drogeriach. Porównując do do LM jest to produkt z zupełnie innej bajki, w każdym calu profesjonalny, idealnie spełniając swoje zadanie.

Używam tego produktu od: 4 miesiące
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Może zacznę od tego, iż jestem w posiadaniu miniaturki 3,5 g tego pudru.
Puder jest dobrze zmielony i naprawdę wydajny. Do utrwalenia makijażu wystarczy odrobinka.
Przy mojej cerze mieszanej, obecnie z kierunku lekko przesuszającej się zwracam uwagę na utrwalenie, bo nie mam już takiego problemu ze świeceniem.
Produkt utrzymuje makijaż przeciętnie, nie lepiej niż inne, tańsze kosmetyki.
Zdecydowanie w mojej opinii nie jest wart tej regularnej ceny i nie wiem czy zdecyduję się kiedykolwiek na ponowny zakup.
Wydajność ma dobrą i nie przesusza, ale to trochę za mało, bo ja nie widzę efektu WOW!

Używam tego produktu od: od listopada
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 3,5 g

Uwielbiam

Zobaczyłam go pierwszy raz na filmikach u popularnych amerykańskich makijażystek. Skoro one mając do wyboru dziesiątki innych pudrów transparentnych co jakiś czas powtarzały do swojego makijażu właśnie ten - postanowiłam spróbować sama na sobie. Jest IDEALNY. korektor po nałożeniu pudru nie wchodzi w zmarszczki, skóra jest idealnie zmatowiona. Nie jest 100% biały wiec nie nadaje efektu mąki. Gdy potrzebuję większej ochrony przed błyszczeniem nakładam naprawdę duża ilośc na twarz i pryskam sprayem Mac fix+ W celu utrwalenia. W ten sposób pozbywam sie widocznej dużej ilości przy czym w dalszym ciagu zostaje ona niewidoczna na twarzy. Cerę mam mieszaną chociaż strefa T jest u mnie bardzo tłusta a on sobie z tym swietnie radzi. Suchej skory nie przesusza a tlusta pięknie kamufluje. Praktycznie bezzapachowy, idealnie sie rozprowadza, dobrze rozprowadzony jest niewidoczny. Do tej pory najlepszy jakiego używałam. Bardzo wydajny, a nakładam go naprawdę sporo. Z pewnością gdy sie skończy kupię następny.

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego