Nacomi, Domowa Mikrodermabrazja, Naturalny peeling przeciwtrądzikowy z korundem i olejem rycynowym

Peelingu używam raz w tygodniu i to z czystą przyjemnością, skóra od razu po użyciu jest gładka, rozświetlona i pozytywnie napięta. Skóra później przyjmuje bez problemu kolejne etapy pielęgnacji, a makijaż na tak gładkiej skórze wygląda BOSKO!

Nacomi, Domowa Mikrodermabrazja, Naturalny peeling przeciwtrądzikowy z korundem i olejem rycynowym

W składzie znajdziemy m.in. korund, olejek rycynowy i ekstrakt z pokrzywy.
To zielona pasta z delikatnymi drobinkami o intensywnym zapachu. Delikatnie złuszcza skórę w sposób mechaniczny i działa przeciwtrądzikowo.
Osobiści stosuje raz na 2/3 tygodnie w celu oczyszczenia twarzy. Trądzik dzięki temu nie pojawia się w tak znaczącym stopniu jak przed stosowaniem produktu.
W przypadku cery problematycznej stosowanie częściej niż raz na 3 tygodnie może powodować podrażnienia i doprowadzić do rozwoju zmian trądzikowych.

Delikatnie wmasowuję w twarz i pozostawiam na 5 min. Następnie zmywam letnią wodą i nakładam pielęgnację. Stosuje wieczorem po dwuetapowym myciu twarzy.

Peeling ma super skład i dość dobrze oczyszcza, ale nie zauważyłam żadnego innego działania obiecanego przez producenta: nawilżenia, regulacji sebum, uspokojenia podrażnień. Co gorsze korund jest bardzo twardy, co w tym przypadku oznacza, że każdy najmniejszy wyprysk jest ścierany i powoduje wysyp na całej twarzy. Z kolei używany na twarzy bez niedoskonałości, nie zapobiega ich powstawaniu, więc dla mnie używanie go jest bezcelowe.
Plus za bezpieczny skład i wydajność, ale to mały pozytyw wobec problematycznego działania tego peelingu.

Po odkryciu cudownej pianki oczyszczającej od marki Nacomi postanowiłam dobrać również z tej serii peeling. Ponieważ posiadam cerę, która od czasu do czasu ma jakieś niedoskonałości, zdecydowałam się na peeling przeciwtrądzikowy. Już od pierwszego użycia polubiłam produkt :) jest niczym gesty krem z malusieńkimi drobinkami, twarz po zmyciu peelingu jest niesamowicie gładziutka ( niczym wręcz powłoka skory staje się pokryta olejkiem ). Jak dla mnie wielki szacunek dla producenta tej marki,

Jestem bardzo zadowolona. Korund świetnie złuszcza, drobin niby nie widać ale są i pięknie działają. Pachnie ziołowo, ale miło. Rzeczywiście ma taką kremową, nawilżająca bazę która zostawia na skórze filtr ale to dobrze moim zdaniem, bo ten korund jest rzeczywiście mocny. Cera jest gładka, nawet lekko szczypie czasami. Zmywa się troszkę trudno ale dla efektu warto. Muszę się bardziej pochylić nad firma nacomi. Lubię też ich sera do buzi np. złuszczające.

Przyznam, że jest to jeden z lepszych peelingów drogeryjnych z jakimi się spotkałam, a przy tej grupie kosmetyków jestem bardzo wymagająca oraz wybredna-mam tłustą skórę z rozszerzonymi porami, które lubią się zapychać i potrzebują dobrego złuszczania.
Przez prawie 10 lat stosowania peelingów do twarzy tylko pięć produktów zadowoliło mnie pod względem jakości drobinek oraz efektywnego złuszczania. I w tej grupie znajduje się recenzowany produkt Nacomi. Jednocześnie tylko dwa z tej wyżej wspomnianej piątki zachwyciły mnie pod każdym względem(włączając w to konsystencję oraz zapach). I tu już niestety Nacomi odpada.

Lubię gdy te drobinki w peelingach do twarzy są zatopione w lekkim przejrzystym żelu, daje to większy komfort świeżości dla mojej tłustej skóry.
(chlip, chlip pierwotna Perfecto drobnoziarnista z minerałami morskimi, cudowna i wycofana T.T )
Z kolei kosmetyk Nacomi to tłusty i mażący się krem-niby bazuje na glince, ale nie jest to konsystencja zastygająco-ściągająca jak chociażby Ziaja Manuka. Nawet jeśli trzymałam Nacomi do 10 minut na twarzy to ona cały czas nie zastygała-na twarzy była tłusta i kremowa, a po spłukaniu zostaje lekko tłusty film na skórze(przez tę kremowowść zmywanie jest dosyć żmudne, wszystko się marze).
Zresztą szybko zaniechałam zostawiania tego produktu na buzi dłużej, gdyż nie widziałam różnicy w tym czy stosowałam go jak zwykły peeling(czyli masuję i od razu spłukuję), czy jako maseczkę na 10 minut.

Ale muszę przyznać, że moc ścierną to ten kosmetyk ma naprawdę konkretną. Wszak to korund, więc też uważamy i dobrze spłukujemy by przypadkiem się nie dostał do oczu-drobiny są malutkie, ale gęste i ostre.
Ja określiłabym ten peeling jako swoista polerka dla skóry-czuć, że trze solidnie oraz dogłęnie. Skóra po jego użyciu jest naprawdę bardzo dobrze złuszczona, gładka oraz zdrowo zarumieniona od pobudzonego krążenia. Przy regularnym stosowaniu(2x w tygodniu) pomaga utrzymać w ryzach skórę tłustą z brudzącymi się porami. I tu spore ale-ze względu na moc mechanicznego ścierania ten produkt absolutnie nie nadaje się dla cer trądzikowych z aktywnymi zmianami zapalnymi. Rozdrapie krosty(zaogniając stan zapalny) i rozniesie bakterie dalej.
Przy moich naczynkowych policzkach i płatkach nosa też muszę uważać ponieważ drobiny są naprawdę ostre i mogą nieźle podrażnić delikatną skórę.

Zapach dla mnie obojętny-mocno chemiczny, ale znośny.
Gdyby Nacomi zmieniło tutaj konsystencję na żelową to myślę, że ten produkt byłby w mojej osobistej czołówce peelingów do twarzy. A jak już wspomniałam-moja cera dużo od nich wymaga.

Peeling przeciwtrądzikowy

Z zielonkawą etykietą 75 ml, peeling przeciwtrądzikowy Nacomi z korundem i olejem rycynowym przyciąga uwagę jako produkt z serii Domowej Mikrodermoabrazji. Po kilku tygodniach regularnego stosowania, podzielę się moimi spostrzeżeniami.

Opakowanie:
Eleganckie i kompaktowe, idealne do przechowywania w łazience o poj. 75 ml. Zielona kolorystyka graficzna doskonale odzwierciedla naturalny charakter peelingu.

Formuła:
Pasta o zielonkawej barwie, bogata w drobinki korundu. Delikatna konsystencja ułatwia aplikację, choć odczuwam delikatny problem z poczuciem niedomycia skóry, jakby drobinki pozostały na twarzy (serio długo trzeba się namęczyć aby wszystko zmyć).

Działanie:
Peeling wykazuje skuteczność w wygładzaniu skóry, a także wydaje się zmniejszać ilość sebum. W przypadku problemów trądzikowych, producent sugeruje wyciszanie stanów zapalnych. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że używanie peelingu na skórze z trądzikiem może nie być zawsze najlepszym pomysłem, szczególnie gdy występują otwarte rany. Produkt ten powinien być stosowany na skórę całkowicie zagojoną. Niemniej jednak bardzo na plus oceniam, iż zwrócono uwagę aby peeling stosować tylko raz w tygodniu! Na wielu produktach typu peeling widziałam informacje jakby można stosować je codziennie i to nawet 2x... Dodatkowo, po zastosowaniu, można odczuć lekkie ściągnięcie (ale nie jest bardzo intensywne).

Wydajność:
Pomimo stosunkowo małej pojemności, peeling jest bardzo wydajny. Niewielka ilość produktu wystarcza do pokrycia obszaru twarzy.

Skład:
Skład jest bogaty w naturalne składniki, takie jak korund, olej jojoba, olej rycynowy, czy pestki winogron. Te składniki odpowiadają nie tylko za efekt peelingu, ale także mają korzystny wpływ na kondycję skóry.

Podsumowanie:
Peeling przeciwtrądzikowy Nacomi z korundem i olejem rycynowym to solidny produkt z serii Domowej Mikrodermoabrazji. Jego korzystne działanie na skórę wymaga jednak ostrożności w przypadku problemów trądzikowych. Skuteczność i naturalne składniki to niewątpliwie atuty tego peelingu.

Peeling jest strasznie mocny, do ciała stóp itd okej, ale nie wyobrażam sobie nałożyć go na twarz, na pewno skończyłoby się podrażnieniem. Uważam że do twarzy powinno się używać enzymatycznych peelingów ewentualnie glinek a nie takiego czegoś. Z kolei małe opakowanie średnio jest wydajne żeby używać go do ciała więc dla mnie produkt jest kompletnie bez sensu. Dosyć szybko się też rozwarstwił i zamiast peelingu leciała woda. Już nie wspomnę o zapachu który jest tak odpychający, sztuczny że nawet nie chce patrzeć na skład. Na pewno nie kupie ponownie

Kupiłam kiedyś z nadzieją że pomoże mi w uzyskaniu gładkiej i oczyszczonej cery niestety mając cerę mieszaną totalnie mi się nie sprawdził. Po zastosowaniu pozostawiał na mojej buzi film który nie mogłam domyć. Nie czułam oczyszczania wręcz miałam wrażenie że buzia jest brudna. Fajne drobinki bardzo delikatne nie podrażniały mnie poza tym produkt nic nie robił.

Dobry peeling do twarzy mimo mocnego działania nie podrażnia i nie zostawia zaczerwienionej skóry. Buzi po nim jest oczyszczona wygładzona i zostaje na niej przyjemna warstwa, która sprawia że twarz wygląda zdrowo. Ma dobry skład i przystępną cenę. Wygodne opakowanie tubka z której łatwo wycisnąć produkt nawet mokrymi rękami. przyjemny delikatny zapach.

Peeling ma wygodne opakowanie zamykane na klik. Jego konsystencja jest treściwa, gęsta, kremowa, wręcz otulająca. Na pewno czuć ją na twarzy podczas używania. Jeśli wolicie lekkie, żelowe peelingi to ten kosmetyk może nie być dla was. Mnie taka konsystencja odpowiadała. Zapach jest lekko ziołowy i słodkawy, dla mnie ok. Peeling łatwo się rozprowadza po twarzy i z niej nie spływa. Kosmetyk zawiera w swoim składzie korund, który jest bardzo drobny, ale jednak ostry. Myślę, że osoby z wrażliwą cerą powinny na niego uważać. Peeling świetnie złuszczał martwy naskórek oraz doskonale oczyszczał cerę. Buzia po jego użyciu była cudownie gładka i rozpromieniona a pory wydawały się być mniej widoczne. Przy regularnym używaniu widziałam poprawę stanu cery. Peeling, mimo że jest mocny to mnie nie podrażnił. Nie spowodował też przesuszenia cery, wręcz przeciwnie. Po jego użyciu miałam uczucie nawilżenia.
Mam cerę mieszaną z tłustą strefą T oraz tendencją do trądziku. Dla mnie ten peeling był w sam raz. Nie zauważyłam jednak zbytniego wpływu na drobne zmiany, które gdzieś tam mi się pojawiły. Co za tym idzie ciężko mi stwierdzić potencjalne działanie antytrądzikowe. Na pewno nie wysypało mnie bardziej. Myślę jednak, że w przypadku aktywnego trądziku z dużą ilością ropnych zmian lepiej go nie używać.
Ogólnie peeling oceniam pozytywnie, ALE nie kupię go ponownie, ponieważ dermatolog zabroniła mi używać peelingów mechanicznych.

Peeling ten nie powalił mnie kompletnie.Totalnie zwyczajny bez jakiegoś szału.Pozostwia lekkie uczucie filmu otulajacego na twarzy.Pelling ładnie oczyszcza, drobinki przyjemnie "doczyszczaja" skórę.Zapach nie jest drażniący.
Ale nie czuje po nim jakiegoś uczucia,że dałam mojej skórze coś dobrego.Nie potrafiłam go zużyć, ponieważ niechętnie po niego sięgałam.Wolalam używać go na sam dekolt.