Ministerstwo Dobrego Mydła, Olej z pestek śliwki

Wszystko jest tutaj dopracowane i bez zarzutu. Skład prosty 1-składnikowy, bez konserwantów stabilizatorów czy sztucznego zapachu. Działanie boskie, regenerujące i wielozadaniowe, sprawdza się o każdej porze roku i zaryzykuje, ze w przypadku każdej cery. Stosowanie przyjemne, rozprowadza sie szybko i wchlania do glow, nie znika w minute - można pobawić się kilkuminutowym masażem, bez świecącej śliskiej "margaryny". Nie zapycha, nie roluje kremów, nie klei sie do poduszki. W działaniu mistrzostwo, czuc uelastycznienie i jedwabistą gładkość skory, poprawę nawilżenia i kolorytu. Bonusem jest świetna wydajność przy dobrej cenie, wygodne opakowanie i na koniec ... TEN zapach. O rany, co to za przyjemność, naturalnie słodki intrygujący marcepan!

Super olej, dopinam nim wieczorną pielęgnację, po nałożeniu serum, kremu/maski , wklepuję jeszcze sporą porcję olejku. Dzięki niemu moja skóra jest dobrze nawilżona niezależnie od pory roku.
Wchłania się ok, ale ja mam dość treściwą nocną pielęgnację, samodzielnie z hydrolatem pewnie wchłaniałby się bardzo dobrze. Ja lubię na noc czuć tłustość, wtedy zasypiam wiedząc, że rano obudzę się z napitą, odżywioną buzią.
Stosuję tylko na twarz, pod oczy także i tu efekty są świetne.
Bardzo polecam, zapach słodki, marcepan, taki jak lubię :)

Tak, to zdecydowanie produkt dla fanów marcepanu, pachnie nim bardzo intensywnie, słodko, mocno. Przyznam, że nie przepadam za marcepanem, jestem w tej drugiej połówce społeczeństwa, która go nie lubi i unika. Zapach jeszcze nie jest dla mnie aż tak męczący, ale sama świadomie raczej nie wybieram kosmetyków z tym zapachem. Kupując ten olej kompletnie zapomniałam, że tak właśnie pachnie. Może i na dobre wyszło, bo skupiłam się na właściwościach oleju i muszę przyznać, że to bardzo dobry produkt.

Fajnie, że olej zapakowano w buteleczkę z pompką. Myślałam, że to się nie sprawdzi i pompka będzie się zatykać, ale zaskakująco dobrze mi się używało oleju. Owszem, jest większa tendencja do wyciekania oleju, czasem butelka lekko się tłuściła, ale trochę kontroli i uwagi wystarczy, żeby się dogadać z opakowaniem. Pod koniec pompka zaczyna już niedomagać i pluje olejem, więc warto już chyba wtedy odkręcać i nalewać w zagłębienie dłoni.

Tak, olej jest tłusty i tak też zachowywał się na mojej twarzy. Mam trochę ciężką relację z czystymi olejami - moja mieszana cera lubi ich działanie, ale niestety nie potrafi ich wchłonąć, zawsze zostaje tłusta powłoka. Dlatego olejów używam głównie jako składniki w innych kosmetykach, a od czasu do czasu próbuję ich samodzielnie, ale tylko w połączeniu z kremem nałożonym później. Najpierw masaż skóry olejkiem, aby wchłonęła jak najwięcej, a potem domknięcie ich kremem, wtedy ta tłustość nie jest tak uciążliwa.

Olej z pestek śliwki od Ministerstwa ma wiele dobroczynnych zalet dla skóry. Odżywia, zmiękcza, dodaje elastyczności, używany regularnie wpływa na normalizację skóry, staje się ona jednolita i mniej kapryśna, a bardziej uspokojona. Mi ten olej pomógł w odbudowaniu równowagi hydrolipidowej - przez używanie kwasów miałam mocno przesuszoną skórę, a ten olej (jako jeden z wielu innych kosmetyków) w sporej mierze przyczynił się do tego, że skóra wróciła do równowagi. Przyjemnie nim wykonać delikatny masaż, skóra wygląda na jędrniejszą, bardziej promienną. Zauważyłam też, że olej fajnie podbija właściwości kremów - zwłaszcza jeśli krem sam w sobie był mocno przeciętny, to w połączeniu z olejem stawał się bardziej odżywczy i nawilżający. Dlatego więc polecam poeksperymentować z tym olejem. Ja akurat używałam go tylko do twarzy, na włosy się nie zdecydowałam, bo moje nie akceptują olejów solo. Podsumowując - to świetny produkt, pomijając jakieś drobne niedociągnięcia i zapach marcepanu, na który ostatecznie mogę przymknąć oko (a raczej nos ;)).

Idealnie sprawdza się do pielęgnacji skóry twarzy i całego ciała a także włosów i paznokci. Pięknie pachnie marcepanem, szybko się wchłania i łagodzi stany zapalne. Skóra po nim jest bardzo miękka i przyjemna w dotyku. Lubię go stosować na końcówki włosów a także gdy mam bardzo wysuszoną lub podrażnioną skórę.

Odrobinka rozpieszczenia - mój sposób na nocną maskę do dłoni

Olejek jest cudowny głównie poprzez swój obłędny zapach marcepanowego ciastka. U mnie nie sprawdził się na włosy - średniopory+ - zresztą było mi go na nie szkoda. Nie przypadł mi również do gustu na twarz. Na twarz wolę inne oleje, abstrahując od zapachu - z wiesiołka lub ogórecznika. Ja stosuję go tam, gdzie najbardziej mogę cieszyć się z zapachu tj. na usta i na dłonie - na noc pod krem lub balsam. Efekty są rano niezrównane a ja kładę się spać otulona w marcepanowe ciastko. Aplikacja na dłonie sprawdza się również doskonale pod kremy, które solo nie sprawdzają się tak dobrze. Można je właśnie tak zużyć - jako warstwę okluzyjną. Polecam wypróbować ten sposób :)

Nie często można się spotkać ze zgodnością opisu producenta z faktycznym działanie produktu - w przypadku tego olejku muszę przyznać, że wpływ produktu na moją skórę zgadza się z opisem w 100%.
Olejek pięknie pachnie, idealnie nawilża, koi i chroni skórę mojej twarzy. Małe zaskórniki i niedoskonałości zostały zredukowane, a jeśli jakieś większe zmiany się pojawią produkt je uspokaja i sprawia że szybciej się goją. Olejek jest niezwykle wydajny - wystarczył mi na ok. rok stosowania. Stosunek ceny do jakości produktu,wydajności i opakowania jak najbardziej na plus.
Mój nowy ulubieniec, do którego z pewnością będę wracać!

Uwielbiam ten olejek! Sięgam po niego najczęściej latem. Ma wspaniały zapach i świetnie sprawdza się przy mojej cerze ze skłonnością do przesuszania. Stosuję go rano i wieczorem. Dzięki niemu czuję, że moja skóra jest właściwie nawilżona.

Olej z pestek śliwki to mój must have, szczególnie zimą - używam zarówno czystego oleju jak i mieszam go z ulubionym kremem. W moim odczuciu skóra jest bardziej odżywiona. I ten zapach -jak cukierek z marcepanem. Używanie tego olejku to prawdziwa przyjemność, z resztą jak wszystkich kosmetyków MDM :)

Uwielbiam ten olej przede wszytskim za zapach marcepanu.
Przetestowałam kilka prodkutów marki i uważam, że można znaleźć w jej portfolio kilka naprawdę soczystych perełek, a ten olej jest jedną z nich.
Fajna konsystencja i taka świeżość oleju,
bardzo dobry poziom nawilżenia, u mnie zdecydowanie zauważalna była poprawa kolorytu skóry. Nie zapycha i urzeka swoim cudownym zapachem.
W okresie jesienno-zimowym mój must have.
Bardzo duża wydajność produktu, naprawdę długo mi służył.

Ależ to dobry kosmetyk jest!
Zapach uzależnienia. Słodki, mocno wyczuwalny, smacznie marcepanowy.
Formuła średnio gęstego olejku. Dwie, trzy krople wystarczą na pokrycie skóry twarzy, szyi i dekoltu.
Pięknie nawilża i natłuszcza skóra. Mój hit w wieczornej pielęgnacji w sezonie jesienno-zimowym. Wracam systematycznie.

Olejek otrzymałam w prezencie i zdecydowanie był to udany prezent :)
Byłam z niego bardzo zadowolona i nie zauważyłam żadnych wad.

Olejek ma intensywny, marcepanowy zapach. Ogromnym jego plusem jest to, że rewelacyjnie się wchłania i nie pozostawia na skórze tłustej, nieprzyjemnej warstwy, która zostaje później na wszystkim dookoła - ubraniach, pościeli...

Ja stosowałam go zarówno na twarz, jak i ciało.
Na twarz - na noc, pod krem, kilka razy w tygodniu. Na ciało - pod balsam nawilżający na bardziej problematyczne, przesuszone partie skóry oraz przy masażu bańką chińską.
W każdym z tych przypadków sprawdził się dobrze, choć jego możliwości na tym się nie kończą. Na pewno z powodzeniem można go również stosować do olejowania włosów czy jako dodatek do innych kosmetyków.
Ma bardzo szerokie zastosowanie i dobroczynne właściwości :)

Bardzo podobało mi się również opakowanie - szklana buteleczka z ciemnego szkła chroniącego olej przed negatywnym działaniem czynników zewnętrznych, takich jak np. światło. Dodatkowo mamy tutaj aplikator z pompką, co ułatwia aplikację i dozowanie odpowiedniej ilości olejku.
Szata graficzna bardzo prosta i czytelna.

Mój drugi ulubiony olejek do twarzy (zaraz po malinowym). Ogromny plus za zapach i brak tłustej warstwy na skórze. Minimalnie się wyświeca, ale po dotknięciu skóry nic nie zostaje na palcach. Bardzo ładnie pachnie, chociaż osobiście wolę zapach olejku z pestek malin. Na mojej skórze oba działają podobnie, więc stosuję je na przemian na noc bezpośrednio na hydrolat. Mam cerę mieszaną, skłonną do przetłuszczania się w strefie T z niedoskonałościami. Stosując olejki na noc mam wrażenie, że wyprysków jest znacznie mniej. Kupię ponownie!