Ingrid Cosmetics, Puder bambusowy sypki

Stara wersja kultowego pudru w nowym, kolorowym opakowaniu. Niestety w dalszym ciągu bardzo trąci myszką, trzeba się bardzo natrudzić, żeby sprawić, by produkt estetycznie się prezentował.

Sypkie pudry o działaniu utrwalającym oraz matującym schodzą u mnie jak woda. Zużyłam ich naprawdę bardzo dużo, nawet więcej, niż powinnam, chociaż i tak nie aplikuje ich w jakiejś kosmicznej ilości na twarz, niemniej jednak lubią się one pylić czy sypać, co także sprawia, że potrafią bardzo szybko znikać. Powoli zaczęło mnie irytować to dosyć częste kupowanie kolejnych propozycji, dlatego tym razem wybrałam dla siebie opcję nieco większą pod względem gramatury od klasycznych propozycji. Padło na puder można powiedzieć, że kultowy, jeden z pierwszy pudrów sypkich, o jakich słyszałam, mianowicie ten bambusowy od marki Ingrid, który bez problemu udało mi się dorwać podczas zakupów w drogerii Natura.

Kosmetyk dostępny jest z tego co widzę w aż trzech różnych wersjach opakowania. Ja posiadam to bodajże najnowsze i moim zdaniem jednocześnie najładniejsze. Jego wieczko jest w kolorze delikatnej, pastelowej lilii. Za pomocą białej oraz złoto - beżowej czcionki przedstawiono tutaj wszelkie najważniejsze informacje w kosmetyku, czyli nazwę oraz logo producenta. Bardziej szczegółowy opis znajdziemy na kartoniku, w którym umieszczono słoiczek z pudrem. Denko jest całkowicie transparentne, dlatego też doskonale widzimy nasz puder. Opakowanie ma pojemność 8 gram, zaś cena regularna wynosi w tym wypadku około dwadzieścia pięć złotych.

Puder posiada białą barwę, nie posiada żadnego zapachu i jest naprawdę grubo zmielony. Ja zdecydowanie preferuję pudry o drobnym zmieleniu, jednak i z takim przecież da się pracować. Propozycje od Ingrid najczęściej aplikowałam za pomocą dużego, zbitego pędzla. Niestety pozostawia on na skórze białe placki w miejscach, gdzie nałożyliśmy najwięcej kosmetyku, niestety też niełatwo jest się tych plam pozbyć, trochę trzeba się z tym namęczyć. Ostatecznie produkt bardzo mocno matuje cerę, jednak wcale nie jest on taki długotrwały, w tym wypadku należy jednak nie oszczędzać na ilości zaaplikowanego kosmetyku, ponieważ jeżeli będziemy go oszczędzać, to bardzo szybko nasza skóra zacznie się świecić i to dodatkowo w mało estetyczny sposób. Nawet ja jako posiadaczka cery suchej wolałam aplikować ten puder w nieco większej ilości, może nie wykonywałam nim bakingu, ale jednak starałam się go aż tak nie oszczędzać. Kosmetyk potrafi odznaczać się na skórze czy też miejscowo się łuszczyć. Taki efekt kojarzy mi się z pudrami stosowanymi z sześć, siedem lat temu.

Moim zdaniem kosmetyk ten niestety, ale zatrzymał się nieco w czasie. Nie podoba mi się efekt, który zostawia na naszej skórze. Matuje bardzo intensywnie, ale na krótko. Daje efekt przesuszonej skóry. Z przykrością stwierdzam, że nie jestem w stanie polecić tego pudru.

Puder dobrze matowi kremy z filtrem, skóra jest bardzo matowa. Jest dosyć grubo zmielony. Jeśli będzie nałożony na krem nawilżający będzie wysuszać skórę. Przyda się jako primer do zmatowienia kremu przed nałożeniem sypkich minerałów.

Puder jest zapakowany w typowe opakowanie dla sypkich pudrów. To opakowanie w jakiś sposób nie spełnia swojej roli, może to winna pudru, ciężko określić. W każdym bądź razie używanie tego specyfiku w celu utrwalenia makijażu należy wykonywać w jakimś po domowym ubraniu. Wystarczy, że je rozkręcisz ,a puder jest wszędzie dookoła, pyli niesamowicie. Wchodzi w każdą szczelinę zakrętki opakowania przez co ciężko później go zakręcić .

Mam cerę mieszaną, trądzikową-wydawałoby się, że taki specyfik jest idealny dla mnie. Potrzebowałam pudru na wykończenie makijażu. O nie, nie dość, że bieli twarz to jeszcze na dodatek nie utrwala makijażu, po godzinie cała się świecę i jakby żadnego pudru nie użyła. Mam pół opakowania i nie wiem co z tym czymś zrobić, bo jest bardzo ale to bardzo wydajny. Szkoda pieniędzy

Mam cerę mieszaną - przetłuszczającą się w strefie T, na policzkach i większej części czoła normalną w kierunku suchej.

Sypki puder matujący to stały element mojego makijażu, najczęściej nakładam go gąbką na strefę T, resztę twarzy lekko omiatam pudrem za pomocą pędzla.

Moim pudrowym ulubieńcem jest puder Golden Rose - niestety skończył mi się w trakcie wyjazdu wakacyjnego, i byłam zmuszona nabyć coś na zastępstwo. Skusiłam się na puder Ingrid - polska marka, atrakcyjna cena, dobre doświadczenia z innymi pudrami bambusowymi.

Niestety, nie tym razem. Przede wszystkim - od pudru bambusowego oczekuję mocnego trzymania matu, czego ten puder niestety nie oferuje. Mat jest relatywnie krótkotrwały, taki, jaki można uzyskać pierwszym lepszym pudrem wykończeniowym.
Byłabym jednak skłonna wybaczyć mniejsze matowienie, gdyby puder zamiast tego dawał niewidoczne, delikatne, świeże wykończenie, wygładzał, niwelował widoczność porów - tak, jak właśnie robią to wspomniane powyżej pudry wykończeniowe. Ponownie - nie w tym przypadku. Puder daje mocno suchy, kredowy efekt, "płaski mat", jak produkty sprzed dobrych kilku lat, kiedy tego typu kosmetyków nie było wiele na rynku. Dodatkowo, w mojej ocenie puder bieli - mimo, że mam dość jasną cerę.
Na marginesie - pod oczy się absolutnie nie nadaje - Sahara murowana.

Dodam, że puder testowałam na najróżniejszych podkładach - od kremów BB, po lekkie podkłady nawilżające, aż do "ciężkiego kalibru" - za każdym razem to samo. Podobnie z metodami aplikacji - pędzel, puszek, gąbeczka - żadnej różnicy.

Potwierdzam to, co pisały inne recenzentki, że puder zbija się w grudki, zwłaszcza, gdy produktu jest już niewiele w opakowaniu, ale to akurat w żaden sposób nie wpłynęło na komfort użytkowania czy właściwości. Pyli się standardowo - to w końcu puder sypki (znam gorsze produkty pod tym względem). Do opakowania nie mam uwag - kartonik, plastikowy słoiczek, sitko, nakrętka - wszystko ok. Podobnie jak dołączony puszek - o ile ktoś używa.

Podsumowując: jako puder matujący - za mało matujący, jako puder wykończeniowy - daje bardzo toporny efekt. Z obu kategorii znam znacznie lepsze produkty jak za tę cenę.

Puder na twarzy wygląda okropnie. Strasznie się ciastkuje. Wchodzi w zmarszczki. Bardzo szybko się wyświeca. Bieli twarz. Przy nakładaniu pędzlem się pyli. Wygląda bardzo nienaturalnie. Jeden wielki bubel, nigdy nie miałam tak złego pudru. Żałuję zakupu.

Nie jest to jakiś super puder, jest po prostu dobry. Kupiłam przy kasie w Hebe, więc był na promce, nie pamiętam już dokładnie ceny, ale była nieduża :). I muszę powiedzieć, że dobrze mi służył, robił co miał robić czyli utrwalał makijaż, nie bielił jakoś szczególnie, ale nie robił też efektu wow, raczej taki płaski mat. Zużyłam i raczej do niego nie wrócę, dla mnie przeciętniak.

Puder ten zużyłam głównie do obsypywania okolic pod oczami by uniknąć bezpośredniego osypu cieni na skórę. Do tego zadania był idealny, ponieważ chronił a przede wszystkim nie powodował, że ta okolica stawała się nienaturalnie sucha. Podobało mi się, jak w efekcie końcowym miałam rozjaśnione te miejsca, twarz od razu wyglądała na wypoczętą i promienną.
Puder jest drobno zmielony, chociaż w opakowaniu momentami zbierały się kulki jakby zlepionego produktu. Nie wiem dlaczego tak, czy to jest wina długiego przebywania na półce sklepowej? Jeszcze nigdy nie miałam tak z innymi pudrami a przechowuję je jak zawsze.
Puder dobrze utrwalał podkład, sprawiał, że zostawał on w miejscu, nie zbierał się w zmarszczkach.
Polecam go osobom z przetłuszczającą się cerą, po nim twarz nawet długo zostaje matowa.

Bardzo ładnie matuje, jednak efekt nie jest długotrwały (w moim przypadku do dwóch godzin, potem muszę poprawić). Muszę przyznać, że pomimo wyświecania się twarzy to bardzo dobrze utrwala makijaż. Podkład i korektor trzyma się na twarzy cały dzień, nie ściera się. Zużyłam dwa opakowania, co jakiś czas do niego wracam.

Mam mocno przetłuszczającą się strefę T i ten puder okazał się super. Matuje cerę, ale nie jest to tępy mat. Wygląda ładnie na skórze i nie wysusza. Do tego ma naturalny skład i kosztuje jakieś 20 zł. Polecam cerom tłustym i mieszanym.

Nie mam dużego doświadczenia w stosowaniu pudrów sypkich, właściwie ten jest moim pierwszym, ale wiem, że będzie stale gościł w mojej kosmetyczce. Mam cerę mieszaną, więc matowe wykończenie makijażu jest dla mnie ważne. Ten puder świetnie się do tego nadaje: makijaż jest utrwalony, a skóra nie błyszczy się. Efekt utrzymuje się kilka godzin. Aplikuję puder za pomocą pędzla (do całości dołączona jest cienka gąbeczka). Dobrze wtapia się w podkład, jak się naprawdę nie przesadzi z ilością, to nie bieli. Świetna cena rekompensuje mi tani plastik, z którego wykonane jest opakowanie - zawsze się boję, że je obiję lub połamię, do tego zakrętka czasami zacina się.

Rewelacja!

Jest to mój hit jeśli chodzi o pudry transparentne w tak niewielkiej cenie. Jest bardzo wydajny, dołączona jest w nim gąbeczka, ale ja wolę nakładać go pędzlem. Wystarczy odrobinę nałożyć na skórę, przez chwilę skóra jest biała, ale zaraz wtapia się w makijaż tworząc w całości jedwabiste, zmatowione wykończenie. Efekt bardzo długo się utrzymuję. Posiada bardzo fajny skład. Polecam

OK

Dobry puder sypki to utrwalania makijażu. Nie przesusza skóry ani za bardzo nie wybiela. Produkt jest bardzo wydajny. Ma bardzo korzystną cenę. Matowi skórę twarzy praktycznie na cały dzień.