Carma Laboratories, Carmex, Lip Balm Original (stara wersja) (Balsam do ust w słoiczku)

Najlepszy na suche i spierzchnięte usta. Nakładam go na noc, a rano moje usta są jak nowo narodzone. W dzień używam tubki o zapachu jaśminowej zielonej herbaty.
Plusy:
-cena adekwatna do jakości
-nie podkreśla skórek
-dobrze nawilża usta
-zapach kamfory bardzo przypadł mi do gustu

Minusów nie ma moim zdaniem :)

Używam tego produktu od: dłużej niż rok
Ilość zużytych opakowań: 3

Kupiłam balsam przyciągnięta edycją limitowaną w moim Rossmanie. Wybrałam słoiczek w panterkę i przystąpiłam do testowania. Wiedziałam czego się spodziewać po Carmexie, bo przed nim miałam sztyft o zapachu granatu i wiśniową tubkę. Zapach kamfory i mentolu przypadł mi do gustu już rok temu przy jego poprzednikach. Usta po użyciu i wchłonięciu balsamu są nowo narodzone, prawie bez żadnych zrogowaceń. Na razie używam go na przemian z EOS-em kokosowym i usta wygladają pięknie w pomadkach retro matte :)

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: 3 z serii, 1 w słoiczku w trakcie

Nie wierzę, że tak późno trafiłam na ten produkt, gdyż jest moim ideałem. Zawsze zimą gdy borykam się z suchymi, popękanymi ustami, nakładam go, nie żałując i ratuje stan moich ust. Również mam tendencję do pojawiania się tzw. zajadów. Potrafią niezmiernie dokuczać. Carmex łagodzi ich objawy: pieczenie, dyskomfort. Polecam każdemu, kto potrzebuje natychmiastowego ukojenia. Maść ma również działanie chłodzące, co jest dodatkowym plusem.

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: jedno całe

mam ogromny problem z ustami. ciągle spierzchnięte i suche (taka uroda rodzinna)
nic nie działało.
aż odkryłam CARMEX
idealnie ratuje moje usta, sprawia, że są gładkie, nie pękają, goi rany, a i nawet jak mi się opryszczka pojawi to działa kojąco.

trzeba tylko uważać, bo oczywiście jak to w przypadku wielu kosmetyków (niestety przekonałam się na własnej skórze) w polskich drogeriach te pomadki są inne niż te z USA.
mam to szczęście, że kuzynka mi ze stanów wysyła i czuję znaczną różnicę. kiedyś zakupiłam w rossmanie, bo mi brakło i był całkiem inny, nie szczypał tak charakterystycznie jak powinien, co oznaczało, że miał mniej substancji leczniczych.

Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: mnóstwo i do końca życia będę używać:)

Przczytałam gdzieś, że mentol w preparatach do ust je wysusza i rzeczywiście tak się dzieje. Byłam zachwycona balsamem Carmex w sztyfcie, ale tylko przez 2 pierwsze opakowania, teraz nie czuję już, że moje usta są pielęgnowane, a wręcz wysuszają się chyba szybciej. Co do tego produktu, to byłam zachwycona, jak błyskawicznie poradził sobie z okropnie spierzchniętymi, aż do bólu ustami. I właśnie do tego w moim przypadku najlepiej się nadaje, nie lubię nakładać grubej warstwy kremu, bo zawsze coś dostanie się do ust, a ten balsam jest świetną alternatywą. Ale bardziej leczy niż dba, co wydaje mi się, że jest winą mentolu właśnie. Od kiedy mam ten balsam, muszę go używać naprawdę często. W ogóle nie wiem, po co producenci pakują go do kosmetyków do ust, nie wiem jak Wam, ale mnie nie bywa gorąco w usta :/ a to mrowienie jest mało przyjemne. Nie wiem, może latem miałoby to jakiś sens, ale przecież jasne jest, że takich preparatów używa się głównie zimą. Moje usta nie są dzięki temu produktowi zadbane i nie wiem, czemu uchodzi za taki kultowy.
Na plus cena, dostępność, brak smaku, delikatny zapach i aplikacja oraz opakowanie - lubię produkty w słoiczkach.

Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

miałam przyjemność/nieprzyjemność z truskawkowym carmex,
Zapach to wielka porażka według mnie, jak pierwszy raz otworzyłam i powąchałam myślałam, że balsam się zepsuł bo czuję pleśń, ale poczytałam że to po prostu tak pachnie...
trochę irytuję mnie efekt mrowienia - ale kto co lubi.
Ale jestem pod wrażeniem jak działa.
w dwa dni rany w kącikach ust prawie się zagoiły a męczyłam sie ponad tydzień i inny krem nie dał tego efektu. - DUŻY PLUS. z checią kupię jeszcze raz ten produkt tylko inny zapach bo truskawkowy to porażka

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 1 mały

Mój ulubiony basam nawilzajacy do ust! Jakieś 2 lata temu kupiłam bodajże wiśniowy i nie przypadł mi do gustu, nie mogłam przyzwyczaic do jego smaku i mrowienia. Po zużyciu wiśniowego zdecydowałam się na oryginalny w sztyfcie. Teraz posiadam sloiczek, zapach, smak i mrowienie polubilam i od tamtej pory zawsze mam go przy łóżku ;)
+wydajność
+mocne nawilzenie
+idealny na zime
+konsystencja
+nie rozlazi się po całej przestrzeni wokół ust( siedzi w miejscu )
+mocne, szczelne opakowanie
+ po nocy rano na ustach czuć lekki film
+cena 9zł
+łatwo wydobyć go ze sloiczka
- Brak ;)


Używam tego produktu od: Krócej niż kilka lat
Ilość zużytych opakowań: Mniej niż 3

Moje usta lubią płatać niezłe figle :) Czy mróz, czy deszcz, czy ładna pogoda - kochają pękać. Długo szukałam czegoś dobrego - ale bez skutku. Przypadkiem trafiłam na właśnie oto cudeńko i jestem pod wrażeniem!

+ładnie pachnie
+chłodzi usta, co bardzo lubię:)
+nie ma zbyt ciężkiego zapachu (chodzi mi o tą wersję jakby miętową bo do końca nie jestem pewna co to za zapach), więc po dłuższym czasie używania nadal nie odrzuca
+wydajność (mam już go ponad rok)
+cena jak najbardziej ok
+dostępność - w większości rossmanów
+usta pozostają długo miękkie i nawilżone
+i co najważniejsze nie pękają tak często!
+ładnie się błyszczą :)


nie wyobrażam sobie smarować ust czymś innym !

Carmex. Odkryłam Go dzięki Kasi Tusk, która chwaliła Go na swoim blogu. Nie żałuję, że poszłam do rossmana i Go zakupiłam. Moje usta, które dotychczas były suche, popękane, szorstkie, znienawidzone przez mnie znikły,a teraz są jedwabne, miękkie, odżywione,nawilżone. Carmex nadaję się różwnież jako baza pod szminkę. Długo się utrzymuje na ustach,które się nie święcą,a mają swój naturalny kolor. Słoiczek mam bardzo długo (kilka mięsiecy ok.6) jest bardzo wydajny. Carmex nigdy się nie kończy, hehe :) i w dodatkurewelacyjna cena :)

Używam tego produktu od: 6mies.
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Początkowo sceptycznie podchodziłam do Carmexu (nazwa kojarzyła mi się z jakimś produktem o smaku i zapachu karmelu, co nie bardzo mi się podobało), ale jednak się skusiłam. Bynajmniej nie z powodu pozytywnych recenzji i opinii, więc dlaczego? Każdy narzeka, że Carmex daje uczucie chłodzenia, że mrowi, że ma taki a nie inny zapach, że jest w słoiczku. A ja właśnie z tych powodów go kupiłam! Uwielbiam wszelakie produkty w słoiczkach, które trzeba wygrzebywać palcem i wmasowywać w usta. Najbardziej przekonało mnie jednak "mrowienie" - dla mnie to bardzo przyjemne uczucie. A do tego jakie efekty! Niemniej jednak na pewno kupowałabym go tylko dla tego chłodzenia.

+ chłodzenie,
+ słoiczek (dobre zamknięcie, solidne wykonanie),
+ konsystencja (treściwa, trochę lepka),
+ skład,
+ wygląd na ustach (nie błyszczy się, usta są półmatowe),
+ zapach (osobiście lubię zapach mentolu i kamfory, kojarzy mi się z maścią, którą lubię i "Rhin Bac Fresh" ),
+ efekt (gładkie, równe, pełne usta),
+ świetnie nadaje się jako baza pod wszelkiego rodzaju pomadki,
+ dobrze uklepuje skórki (niestety ich nie złuszcza a jedynie maskuje),
+ cena za jakość,
+ dostępność (łatwo dostępny w każdym Rossmanie),
+ wiele wariantów zapachowych i aplikacji (chociaż ja i tak pozostanę wierna słoiczkowi),
+/- podobno leczy opryszczkę i zajady (nie wiem, nie mam tego kłopotu),

- przy dłuższym stosowaniu może trochę przesuszyć usta (najlepiej stosować go na zmianę z innym kosmetykiem, np. Alterrą, Tisane),
- trochę go mało, zaledwie 7,5 g,
- warto sprawdzać z jakiego kraju jest nasze opakowanie, ponieważ z każdego innego poza USA jest gorszej jakości,

Jest to bardzo dobry, przemyślany kosmetyk. Świetnie pielęgnuje usta. Niezastąpiony w sytuacjach kryzysowych. Na pewno warto go mieć w torebce. Odbieram pół gwiazdki za przesuszanie po dłuższym stosowaniu. Nie odbiera mu to jednak niczego ze skuteczności. Wszystkie obietnice producenta zostały spełnione. Na pewno kupię go jeszcze raz. Ja swój słoiczek kupiłam za 8zł.

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Znalazłam ten produkt na jakimś forum, bardzo go dziewczyny zachwalały więc postanowiłam kupić :) No i kupiłam ten oto produkt jakieś 2 miesiące temu i mam go do teraz.

+ wydajny
+ ładnie pachnie
+ po nałożeniu długo trzyma się na ustach
+ fajne uczucie chłodu
+ niedrogi

- trochę ciężko wyciąga się go ze słoiczka.. ale na wszystko jest rada i można sobie pomóc patyczkiem do uszu :)

Gorąco polecam:*

Używam tego produktu od: ok. 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego :)

Minionej zimy, kiedy moje usta nie były w najlepszej formie, klasyczny balsam do ust Carmex\'u, bardzo mi pomógł. Bez zastanowienia postanowiłam, że będzie towarzyszył mi również podczas tej zimy i to był błąd...

Balsam znajduje się w plastikowym słoiczku z metalową zakrętką, o pojemności 7,5g. Opakowanie dodatkowo umieszczone jest w plastikowej osłonce połączonej z tekturką, na której znajdziemy pełny opis działania. Dzięki niemu mamy pewność, że nikt przed nami nie otwierał słoiczka z balsamem. Żółto-czerwona szata graficzna jest charakterystyczna dla całej serii produktów do ust z tej firmy. Słoiczek z balsamem jest malutki, dlatego wszędzie się mieści ;) Balsam aplikujemy oczywiście palcem, co nie jest zbyt higieniczne, jednak ja używam go tylko w domu, dlatego nie mam mu tego za złe. Konsystencja jest bardzo gęsta i zbita, przypomina wazelinę o żółtym zabarwieniu. Dość ciężko się go aplikuje, jednak pod wpływem ciepła naszego palca delikatnie się roztapia i jako tako rozprowadza się na ustach. Zapach jednym może się podobać, a innym nie. Oczywiście jego przewodnią nutą jest mentol z delikatną domieszką wanilii. Mnie na początku zapach się podobał, ale teraz powoli staje się już męczący. Przez jakiś czas utrzymuje się na ustach i jest wyczuwalny.

Zaraz po nałożeniu czuć charakterystyczny efekt mrowienia i chłodzenia. Na początku nawet mi się to podobało, ale ostatecznie nie jest to dla mnie najprzyjemniejsze odczucie :/ Na ustach pozostawia jedynie delikatny połysk. Podczas ubiegłej zimy świetnie poradził sobie z przesuszonymi ustami, odpowiednio je nawilżając i kojąc. W tym roku jest dokładnie odwrotnie. Moje usta są w dobrej kondycji, jednak z każdym jego użyciem stają się bardziej przesuszone, a po kilka dniach zaczynają się wręcz łuszczyć :( Absolutnie nie łagodzi żadnych podrażnień, a nawet się do nich przyczynia, poprzez dodatkowe wysuszenie :/ Ochrona przed czynnikami zewnętrznymi jest pozorna, ponieważ gdy zniknie z ust ukazuje się nam ich prawdziwa kondycja :( Wydajność jest całkiem spora, mnie spokojnie wystarczyłby na 2-3 miesiące, jednak ze względu na działanie postanowiłam go odstawić :/ Cena w sumie nie jest wysoka, w dodatku często jest w promocji, ale ja na pewno ponownie go nie kupię :( Dostępny w każdym Rossmannie oraz w innych drogeriach.

Plusy:

- ubiegłoroczne działanie
- malutki słoiczek
- wydajność
- dostępność

Minusy:

- wysusza!
- nie łagodzi podrażnień
- pozorna ochrona
- średnio się go nakłada
- męczący zapach

Podsumowanie: Nie rozumiem dlaczego w tamtym roku tak dobrze się spisywał, a teraz tylko szkodzi moim ustom. Zdecydowanie spodziewałam się czegoś więcej, ale bardzo się zawiodłam :( Nie polecam!

Używam tego produktu od: roku z przerwami
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 2