Clinique, 3-step Skin Care System, Clarifying Lotion 3 (Tonik do cery tłustej)

Spróbowałam z ciekawości tej marki.
Cera moja mieszana, z zamkniętymi zaskórnikami, łuszczącą się.
Tonik ma nieprzyjemny mocno alkoholowy zapach, co od razu wzbudziło moją wątpliwość. I tak miałam rację, mocno wysusza skórę.
Wysusza przez co matowi ale jak wiadomo skóry tłuste i mieszane trzeba nawilżać a nie wysuszać. Nadmierne wysuszanie prowadzi do jeszcze większej produkcji sebum.

Efekt złuszczania jest. Niedoskonałość wychodzą na wierz ale i też powstaje ich więcej….

Stosowałam wraz z żelem do mycia i żółtym kremem z tej serii.

Nie polecam a ja sama już do niego nie wrócę.

Mam odwieczny problem z tym tonikiem. Z jednej strony jest genialny. Gdy używam go regularnie nie mam zaskórników, grud i innych niedoskonałości, cera jest oczyszczona i świeża natomiast lubi wysuszac zwłaszcza zima .. gdy tylko odstawiam go na rzecz czegoś bardziej delikatnego czy nawilżającego zaraz mam wysyp. Czuje się uzależniona ???? staram się stosować go naprzemiennie np rano clinique wieczorem coś innego albo odwrotnie i koniecznie krem nawilżający. Tak czy inaczej jest ze mną od wielu lat i kochamy się miłością nieidealną.

Lubię testować nowe toniki, płyny micelarne i rzadko się zdarza, że do któregoś wracam. To jeden z niewielu wyjątków. Przemyta nim skóra jest gładka, śliska (?), rozjaśniona, nie klei się i jest dobrze przygotowana do nałożenia kremu czy serum. Alkohol w składzie mnie nie zniechęca - chociaż moja tłusta cera zdradza czasem oznaki wrażliwości, to płyn Clinique nie robi jej żadnej krzywdy. Rzecz jasna nie nadaje się do przemywania oczu.
Bardzo dobry produkt, daje uczucie idealnie oczyszczonej skóry.

Tonik do cery tlustej to przede wszystkim alkohol, a przynajmniej w tym wypadku. Zapach alkoholu jest bardzo intensywny.. Ciężko efekt po nazwać odświezeniem z uwagi na ten fakt. Skóra jest faktycznie oczyszczona ale nie jakoś przesadnie. Skóra przy regularnym stosowaniu jest matowa i przesuszona. Nie zauważyłam rozświetlenia jakie obiecuję producent. Miałam duże opakowanie i długo je męczyłam. Miałam spore oczekiwania co do tego produktu a prawda jest taka że gdyby ktoś mi powiedział że to tonik isana za 10 zł, byłabym skłonna w to uwierzyć. Opakowanie byłoby na plus gdyby nie to że trafiła mi się uszkodzona "pompka". Nie zrobił mi szkody ale też nic więcej.. Ja do niego nie wrócę

Kupiłam go w ramach całego zestawu 3 kroków pielęgnacji i potem wróciłam do niego, ale już kupiłam największą możliwą opcję z pompką.
Mam cerę tłustą w strefie T ale na policzkach wrażliwą i suchą. Tonik pięknie złuszcza martwy naskórek ale nawet jak tylko raz wacikiem przejadę po skórze to mnie podrażnia dosyć mocno więc stosuję go tylko na noc. Nie zapychał mnie ani nic złego poza podrażnieniem nie robił. Z dodatkowych plusów to ten produkt pomógł mi pozbyć się wyprysków i dzięki złuszczaniu skóra się dużo lepiej regenerowała później.

Mam taką wersję z pompką, bardzo duża butelka. Fajnie używa mi się tej pompki, wygodna sprawa, wciskam wacikiem pompkę i już produkt nabrany.
Myślę, że moje pory są wdzięczne mi za złuszczanie. I po jeszcze dłuższym czasie użytkowania tego toniku muszę stwierdzić, że jednak nie podrażnia mnie tak, podrażniał wtedy, kiedy ta skóra ogółem była w złej kondycji a obecnie jest w dobrej więc i mniej reaguje na podrażnienia. Tak na prawdę mogłabym używać go tylko na strefę T bez przecierania całej twarzy ale lubię efekt jaki zostawia na mojej skórze ten produkt. Szczególnie istotne to jest jak na przykład raz/dwa razy w tygodniu stosuję kwasowe peelingi i w kolejnych dniach skóra troszkę się łuszczy to ten tonik przychodzi mi na ratunek, usuwa wszystkie suche skórki, zwęża mi pory, wygładza i lekko rozświetla skórę. Systematyczne używanie toniku sprawiło, że pory są jaśniejsze, mniej widoczne i mniej wydzielają sebum.

Miałam mieszane uczucia, ale...

W sumie zużyłam 3 opakowania po 30 ml, które nazbierały mi się podczas zakupów na str. firmowej .
Zacznę od zapachu: cóż nie ma się co oszukiwać i doszukiwać się nut czegokolwiek - to czysty alkohol.
Tonik ma lekko różową barwę w opakowaniu, ale podczas aplikacji na wacik nie ma to znaczenia.
Przygotowana byłam na to, że twarz będzie piekła, że może sę nawet zaognić, ale nic takiego się nie stało. Tonik ładnie wygładzał twarz i doprowadzał ją do równowagi po całkowitym oczyszczeniu.
Zapach już po chwili był niewyczuwalny.
Po miesiącu stosowania zuważyłam , że zaskórniki w okolicy żuchwy zaczęły znikać , a na twarzy nie pojawił się nowy nieprzyjaciel.

Czy kupię ponownie ? Cóż, cena jest wysoka, ale rozważę zakup większego opakowania.

Dobra rada: unikaj kontaktu z oczami, może piec.

Cera: mieszana w kierunku tłustej, wrażliwa, delikatna, ze skłonnością do wyprysków, lekko naczynkowa
Zdecydowanie odradzam do mojej cery jest koszmarny, zapach alkoholowy, podrażniający, skóra czerwona, wręcz piekąca nie nie i jeszcze raz nie. Nakładam tonik na skórę która się świeci, przez chwilkę jest dobrze, później hardcore i po 1 godzinie znowu się świeci z przesuszenia i podrażnienia.

Mam cerę wrażliwą z tendencją do przesuszania na policzkach, lekko tłustą w strefie T, zaskórniki na nosie i brodzie.
Jest to jedyny produkt, który trzyma moją cerę w ryzach i ratuje w przypadkach nagłych wysypów. Używam go cały rok, co drugi lub co trzeci dzień na noc ( ze szczególnym uwzględnieniem tłustszych partii twarzy), potem nakładam krem. Dezynfekuje, oczyszcza, zapobiega powstawaniu nowych i osusza stare niedoskonałości.
Skóra jest jaśniejsza, przebarwienia po pryszczach są rozjaśnione.
Polecam! Wart swojej ceny.

Mam skórę mieszaną w stronę tłustej , tonik sprawdził się u mnie w 100% . Przez to ,że w jego składzie jest alkohol skutecznie ściąga nadmiar sebum oraz odkaża. Od czasu gdy go stosuje zniknęły problemy z wypryskami oraz zmniejszyła się widoczność wągrów.

Kupiłam go w Irlandii jako 3 etapową pielęgnację i szok! Tak, mam tłustą cerę i dobrze by było trochę ją odświeżyć, ale to już przesada! Tonik po prostu wysusza! Poza tym skóra mnie piekła przy używaniu, ma w sobie całą masę alkoholu! Zamiast delikatnie oczyszczać po prostu powodował zaognianie zmian. Przy tłustej cerze totalne wysuszanie nie jest wskazane, buzia zaczyna produkować więcej sebum i jest jeszcze gorzej! Absolutnie nie i to za taką cenę!

Zakupiłam tonik w Douglasie 200 ml za 92 zł. Używałam go codziennie, ale tylko ran, na wieczór. Starczył mi na ok. 3,5 miesiąca - długo i nie długo. Miałam wiele toników, które starczały mi na 1,5-2 miesiąca, ale stosowałam je zazwyczaj 2 razy dziennie i były jednak zdecydowanie tańsze.
To najdroższy tonik jaki miałam. Sporo słyszałam o tych lotionach marki Clinique, ponieważ akurat szukałam czegoś złuszczającego. Wybrałam krok 3, bo jestem posiadaczką skóry tłustej (w sensie normalne policzki, ale ekstremalnie tłusta strefa T). Z recenzją chciałam poczekać, żeby była rzetelna, więc piszę te słowa, gdzie tonik został mi na dosłownie kilka razy, więc zużyłam praktycznie cały produkt.
Niestety jestem średnio zadowolona. Musze przyznać, że tonik ściągał, było czuć, że miał alkohol, dzięki temu fajnie wieczorem podsuszał moją cerę, która lubi wydzielać dużo sebum. Jednak nie zauważyłam żadnych innych rezultatów, nie było żadnego złuszczania, nawet delikatnego, żadnego rozświetlenia, rozjaśnienia przebarwień czy wyrównania kolorytu cery. Moim zdaniem działał bardzo podobnie do toniku marki Bielenda (seria zielona mezo, korygujący). Być może te 3,5 miesiąca to również za mało, nie wiem, czasami kwasy potrafią pokazać efekty dopiero po dłuższym czasie, ale to co otrzymałam na chwilę obecną nie zachęca mnie do kupna kolejnej butelki. Nie za takie pieniądze. nawet za połowę ceny czyli powiedzmy 45 zł uważałabym, że nie warto. Obecnie zaopatrzyłam się w tonik złuszczający marki Norel, za który zapłaciłam 50 zł, wiec jest spora różnica. Zobaczę jak zadziała. Na kolejny rzut pójdzie tonik złuszczający marki The Oridinery - również tańszy. Mam więc wrażenie, że jest dużo opcji, przede wszystkim tańszych a jak dadzą mi nawet takie same rezultaty co ten, to jednak kosztują dużo mniej, więc wnioski nasuwają się same. Jeżeli żaden się nie sprawdzi to wolę takie same efekty z tonikiem marki Bielenda, który kosztuje kilkanaście zł. Jednak o pewnych produktach marki Clinique urosły takie legendy, ża czasami pokusa jest silniejsza. Spróbowałam już kilku i kompletnie nie kumam tego hajpu, produkty nie warte swojej ceny. Lepiej kupić coś, co jest drogie (ale i tak nadal tańsze od Clinique!) a ma świetny skład, co oferuje nam wiele naturalnych marek.

Hydrolat oczarowy, który mozna za 12 zł kupic w połaczeniu z alkoholem i salicylem. W usa każdy dermatolog go odradza. Ja nawet solo hydrolat oczarowy uważam za zbyt wysuszający, co kończy się tym, ze cera produkuje więcej sebum, a co dopiero mówić o połaczeniu z alkoholem. Kolejny drogi produkt tej marki o tanim, wręcz archaicznym składzie. A już szczytem głupoty jest przeznaczenie tak wysuszajacego produktu do cery mieszanej- do policzków mam sobie inny tonik kupic?
Można kupić 4 razy tansze produkty z większą zawartością kwasów i o lepszym składzie- serum bielandy z kwasem migdałowym się kłania albo zrobić raz w tygodniu peeling 10% na oleju rycynowym- i efekt lepszy i metoda bardziej racjonalna. Zapach okropny, bo ten alkohol niestety czuć, nie znajduję nic, za co można go pochwalić. On nadaje sie tylko do punktowego wysuszania wyprysków, a nie na całą twarz.