Fitomed, Mydlnica Lekarska, Szampon 'Rumianek i słonecznik' do włosów koloryzowanych, odcienie jasne (stara wersja)

- nie jest całkowicie pozbawiony
niezdrowych składników, a tak niewiele brakowało;
- mógłby odrobinę lepiej się pienić;
- mieć trochę lepszą wydajność;
- i ułatwiać rozczesywanie;
- oraz być łatwiejszym do upolowania (musiałam zamówić w aptece :/ ).

Gdyby nie powyższe, dałabym mu maximum gwiazdek. Za poniższe:

- wzmacnia i odżywia włosy (mimo stresu i podupadającego zdrowia ;) , wypadają w znacznie mniejszym stopniu);
- włosy ślicznie i zdrowo błyszczą;
- są puszyste, ale nie pierzaste;
- moje średnio-bursztynowo-brązowe stały się jeszcze bardziej złociste. Używam tego produktu od: przez m-c
Ilość zużytych opakowań: 1

szukałam w pośpiechu czegoś naturalnego i padło na fitomed :) natura obdarzyła mnie prostymi blond włosami ;) szampon delikatnie myje włosy, ma przyjemny zapach. włosy są po nim miękkie i dobrze się rozczszesują i co najciekawsze włosy po umyciu błyszczą. zauważyłam, że po kilkakrotnym użyciu szamponu włosy lekko się rozjaśniły i uzyskały śliczne refleksy (w lecie jestem bardzo jasną blondynką a zimą moja blond czupryna ciemnieje)

Używam tego produktu od:1,5 miesiąca
Ilość zużytych opakowań:1

Używałam tegoż cuda w Egipcie w celu utrwalenia blodu powstałego na skutek wystawiania go na bezlitosne egipskie słońce. Dla równowagi nie używalam lekkiej odzywki z tej serii lecz mocną pantene restoratives i Bogu dzięki miałam dobry pomysł.
Szampon jest w porównaniu do reszty-wściekle pieniący się i ma mydlany zapach, niezbyt przyjemny.
Za to mył poprawnie a mój blond jest jak po niezłej farbie tyle że naturalny :D
Jestem ciekawa jak zadziała w zimie kiedy to będę miała dość ciemny blond.
Warto spróbować lecz nie w celach pielęgnacyjnych jak w przypadku reszty szamponów fitomedu-lecz kosmetycznych.
Polecam!

Używam tego produktu od:miesiąca
Ilość zużytych opakowań:1

Na początek truizm, czyli coś, co wszyscy wiedzą, ale nie każdy chce pamiętać: od żadnego szamponu nie ma co oczekiwać "dobroczynnego działania na włosy" - szampon ma je myć i nie podrażniać skóry głowy! Tylko takie jest jego zadanie, cokolwiek by specjaliści od marketingu nie wypisywali przy okazji na etykietach. Do regeneracji służą ... nie, nie odżywki - to przecież też "pic na wodę", czyli tylko nabłyszczająca politura, poprawiająca wygląd do następnego mycia - do odżywiania włosów i utrzymywania ich w dobrej kondycji służą ostre nożyczki i właściwa dieta/suplementy - to jedyne, co naprawdę realnie działa na kondycję włosów!

"Rumianek i płatki słonecznika", to po prostu dobry, delikatny szampon o dość prostym składzie, bez soli i z SLES (zapewne z kokosa) dopiero na 6 miejscu. Ma postać gęstego, przezroczystego żelu o żółtej barwie, a zapach tak neutralny, że nie zdołałam go zidentyfikować - najbardziej chyba przypomina mi olej słonecznikowy. Rumianku nie czuję w nim wcale. Uwaga przyzwyczajeni do "normalnego" Fitomedu! Rumiankowy pieni się dużo bardziej niż "zwykły" (przynajmniej ze 2 x lepiej). Być może to zasługa zamiany Lauryl Glucoside na Coco Glucoside (bez obaw, ten detergent nawet Łuskiewnik uważa za delikatny, łagodny i nie umieścił go na swojej słynnej czarnej liście). Nie plącze włosów (moich - proste, do ramion). Nie sprawia, że są szorstkie, a końcówki nie są sianowate. Po paru myciach w ledwozauważalny sposób pogłębia naturalne refleksy na ciemnoblond włosach (a może to tylko złudzenie, bo ja mam takie refleksy również naturalnie).

Używam tego produktu od: ponad 3 lata
Ilość zużytych opakowań: kilka litrów