Weleda, Baby, Calendula Wind-und-Wetterbalsam (Balsam z nagietkiem na wiatr i niepogodę)

Weleda, Baby, Calendula Wind-und-Wetterbalsam (Balsam z nagietkiem na wiatr i niepogodę)

Średnia ocena użytkowników: 4,4 /5

Zobacz oferty

makeup.pl
zamknij×
Szczegółowa ocena
Średnia ocena: 3.64/5
  • Szybkość realizacji zamówienia

  • Poziom obsługi klienta

  • Jakość zapakowania przesyłki

  • Polecił(a) bym ten sklep znajomym

Więcej szczegółów i opinii
zobacz na Opineo.pl

REKLAMA
Pojemność 30 ml
Cena 30,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Odżywczy, pozbawiony wody balsam na wiatr i niepogodę z nagietkiem chroni delikatną skórę twarzy przed wpływami ostrego wiatru. Czysty wosk pszczeli i lanolina tworzą naturalną barierę ochronną, nie utrudniając oddychania skóry. Wyciąg z kwiatów nagietka pochodzących z kontrolowanych upraw ekologicznych działa kojąco na skórę, zaś łagodny olej migdałowy powoduie, że sucha i zniszczona skóra staje sie bardziej elastyczna. Naturalne oleje eteryczne posiadaią lekki i subtelny zapach. Balsam jest również przeznaczony do ochrony wrażliwej skóry osób dorosłych. Nie zawiera syntetycznych substancji barwiących, zapachowych i konserwujących ani surowców na bazie olejów mineralnych.
Balsam pielęgnuje również skórę dłoni.

Cechy produktu

Rodzaj
kremy i mleczka do ciała, kremy do twarzy
Właściwości
ochronne, pielęgnujące, nawilżające
Konsystencja
krem
Opakowanie
w tubie
Pojemność
<50ml
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 28

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 4,4 /5

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: miesiąc

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Otrzymałam do testów od marki/producenta

Ocena szczegółowa:

Skóra maluszka przyjemnie ukojona, Calendula do zadań specjalnych :)

WELEDA CALENDULA ochronny krem na niepogodę i wiatr z nagietkiem lekarskim.


Krem stosowaliśmy głównie na twarz, ale zdarzylo się rownież uzyć go na przesuszone kolanka czy łokcie. Jka narazie temperatur poniżej zera nie ma,ale zauważylam,że krem bardzo dobrze sobie radzi przy chlodnych dniach oraz silnym wietrze. Myślę,że przy temperaturach minusowych też sobie poradzi. Konsystencja kremu jest rewelacyjna,mięciutki krem,ktory bardzo dobrze rozprowadza sie na skórze oraz zostawia delikatny film. W składzie kremu jest m.in. olejek z organicznego migdała i przyjazna dla skóry lanolina,które odżywiają suchą skórę,a ekstrakt z organicznego nagietka lekarskiego ją łagodzi. Krem rownież nadaje się do wrazliwej skóry u dorosłych. Nie zawiera syntetycznych substancji barwiących, zapachowych i konserwujących ani surowców na bazie olejów mineralnych.

Krem ma bardzo fajny skład: olej migdałowy, lanolina, wosk pszczeli, wyciąg z kwiatów nagietka lekarskiego, mieszanina naturalnych olejków eterycznych. Bardzo przyjemny krem,na pewno do niego wrócę. Ekspert od moich suchych kolan i pięt ;)

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: miesiąc

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Otrzymałam do testów od marki/producenta

Ocena szczegółowa:

Ochronny krem dla dzieci na niepogodę i wiatr z nagietkiem lekarskim z serii Calendula

Krem z nagietkiem zawarty jest w 30ml metalowej tubie, a dodatkowo zapakowany w kartonik, na którym znajduje się doklejona etykieta z informacjami w języku polskim.
Tubka kremu na pierwszy rzut oka przywiodła mi na myśl apteczną maść. Jego konsystencja również jest bardzo do takiej maści zbliżona. To gęsta, tłusta formuła, która mimo tego rozprowadza się bezproblemowo. Zapach nie drażni, więc można go bez trudu zaaplikować na twarz i ręce maluszka. Długo utrzymuje się na skórze zostawiając delikatny film, natomiast bez uczucia klejenia się skóry.
W jego składzie znajdziemy m.in. olej z sezamu indyjskiego i olej ze słodkich migdałów, które mają właściwości natłuszczające. Olej sezamowy dodatkowo nawilża i zmiękcza skórę. I rzeczywiście skóra po użyciu kremu jest wyjątkowo gładka i mięciutka. Mamy tu też oczywiście ekstrakt z nagietka, który działa kojąco, przeciwzapalnie i przywraca równowagę skórze.

Krem można znaleźć między innymi w drogerii Hebe czy Empiku, a także w aptekach. Ceny kształtują się w granicach 25,00 - 40,00 zł za 30 ml.

Podsumowując – jestem jak najbardziej na TAK! Kosmetyk pozytywnie mnie zaskoczył, zarówno swoim naturalnym składem jak i skutecznym działaniem. To marka, której mogę zaufać wybierając produkty zarówno dla mnie jak i dla dziecka.

Plus za opakowanie wnoszące nieco radości i kolorów w tę ponurą jesienną aurę.

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Drogeria internetowa

Ocena szczegółowa:

najlepszy krem dla noworodka

Ja kocham całą serię nagietkową od Weleda. Ten krem to cudo. Ma świetny skład, super nawilża. Stosowałam przy pierwszej córce i teraz też stosuję przy drugiej. Skóra jest piękna, delikatna i nawilżona. Ja sama podkradam córką, ponieważ mam atopową skórę i miejscami mega suche miejsca. Ten krem radzi sobie z nimi świetnie. Jedyny minus to dostępność. Ja zaopatruję się w drogerii internetowej.

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Drogeria internetowa

Ocena szczegółowa:

Idealny na zime

Genialny krem. Fantastyczny skład, bez obaw można nakładać noworodkom. Dzięki niemu nigdy nie mieliśmy okazji używać wysuszającego kremu. Jestem zachwycowana. Zresztą cała seria Weledy jest ciekawa. Szkoda tylko, że ceny dość wygórowane. Ale za jakość i dobry skład trzeba płacić. Niestety w Polsce słabo dostępny. Ja stacjonarnie nie widziałam. Kupowałam w Niemczech, a w Polsce tylko internetowo.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Wydajność: 5
  • Zgodność z opisem producenta: 5
  • Zapach: 5
  • Stosunek jakości do ceny: 5
  • Opakowanie: 5

Cudny na przesuszenia

Zimową porą mam tendencję do miejscowych przesuszeń skórnych przypominających wręcz atopowe zmiany. Potrzebuję więc naprawdę mocnego oręża, który zregeneruje i natłuści zmienione miejsca na twarzy i ciele. Maść (bo konsystencja jest naprawdę tłuściutka) skutecznie radzi sobie z moimi problemami. Dzięki niej przesuszenia znikają o wiele szybciej i nie wracają. Balsam sprawdzi się na noc dla skóry przesuszonej, odwodnionej i bardzo potrzebującej ;D Nie polecam jednak cerom mieszanym i tłustym bo może zatykać pory.

Wizażanki najczęściej polecają:

3 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: jedno opakowanie

Kupiony w: W aptece

Ocena szczegółowa:

  • Wydajność: 4
  • Zgodność z opisem producenta: 2
  • Zapach: 1
  • Stosunek jakości do ceny: 3
  • Opakowanie: 2

maść

To nie jest balsam. Kupiłam go z myślą o używaniu zimą na buźce mojej córeczki, ale szybko zrezygnowałam.
Po pierwsze w konsystencji nie wiem do czego to przyrównać. To tak jakby gęsty olej. Kiedy naciśniemy tubkę najpierw poleci właśnie płynny olej, a później jakby glut, też oleju.
Tłusty strasznie. Błyszczy jak nie wiem co. Pachnie bardzo, bardzo intensywnie jak cała nagietkowa seria. Zapach utrzymuje się bardzo długo. Kilka razy użyłam go na sobie jako krem na mróz i myślałam, że ten zapach mnie udusi.
Nie wchłania się. Trwa na skórze.
Opakowanie jest metalowe, całkiem wygodne. Można zużyć wszystko do końca. Moje dziecko niestety raz na tej tubce rozcięło sobie paluszka.
Jak na 30ml jest drogi, nawet jeśli to kosmetyk naturalny.

Jednak, żeby nie było aż tak źle w czymś sprawdził mi się idealnie. Od kilku lat walczę z egzemą na dłoniach i chyba jeszcze nic nie przyniosło mi takiego ukojenia jak ten preparat. W dosłownie kilka minut skóra staje się uspokojona, nie szczypie, nie piecze. To, że się nie wchłania na dłoniach staje się plusem. Tworzy bardzo mi potrzebną okluzję.
Jest też bardzo wydajny jak na tak małą pojemność.

W skrócie. Na twarz nie polecam, ani dorosłym ani dzieciom. Zabija zapachem. Na wszelkie przesuszenia jednak jest idealny.

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Ok

Jest to krem bardziej o konsystencji maści, bardzo ciężki.
Na dzieciach napewno będzie się sprawdzał, natomiast do codziennej pielęgnacji cery - raczej nie polecam. Zostawia bardzo mocno błyszczący film.
Może obciążyć bardziej wrażliwą skórę.
Używam tego produktu od: zima 2010
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Rozczarowuje

Zanim kupiłam ten krem, przeczytałam wiele opinii o nim i o samej marce. W Internecie nie ma chyba ani jednej negatywnej opinii na temat tego balsamu, więc zaryzykowałam i kupiłam. Używałam oczywiście na sobie, ale jest tak dziwnym produktem, że gdybym miała dziecko, nie męczyłabym go tym kremem.

Pierwsze wrażenie, mała zgrabna metalowa tubka, niska cena, ładny naturalny skład, zapowiadało się całkiem nieźle. Przeanalizowałam skład, wydawał mi się w porządku, martwiła mnie trochę obecność lanoliny, ale poniższe recenzje mnie uspokoiły, jako że miałam balsamu używać tylko raz na kilka dni, a nie jako krem codzienny. Mam skórę tłustą, w zimie ma-sa-kry-cznie przesuszoną kuracją kwasowo-retinoidową, do tego stopnia, że na suchszych partiach (policzki) odstają mi suche skórki.

Bardzo dbam o skórę, używam kremów, które nie zatykają mi porów, zwracam uwagę na skład, zbieram opinie o każdym kosmetyku, zanim nałożę go na twarz.

Balsam rozczarował mnie bardzo, już po pierwszym użyciu. Delikatnie wklepałam w skórę minimalne ilości, aby jej nie obciążył, nie odciskałam w chusteczkę. Na twarzy świecił się, ale nie tak jak masło jojoba z Biochemii Urody. Zapach tragiczny, mocny, ziołowy. Po posmarowaniu jeszcze przez kilka godzin czułam ten zapach, nie powiem, nie jest przyjemnie pachnieć szafką na leki albo sklepem zielarskim, jak staruszka. No ale trudno, nie zapach jest najważniejszy, więc przymknęłam oko.

Niestety rano cera była w okropnym stanie &#8211; zmęczona, poszarzała, obciążona. Wyglądała na bardzo niezadbaną. Krem niczego nie ukoił i nie złagodził, niespodzianki, które wychodzą po stosowaniu retinoidów nie były ukojone, a wręcz mam wrażenie, ze było ich więcej. Balsam wprawdzie wygładził skórę, ale suche skórki jak były, tak dalej są (fenomen).

Dałam mu jednak szansę, nakładałam go o wiele mniej i rzadziej, co kilka dni. Obserwacje zmieniły się nieznacznie. Po pierwsze, krem dozowany z głową fantastycznie nawilża, skóra jest wręcz napompowana wodą. Niestety jest ciężki i odżywczy, więc jednocześnie mnie zapychał, co go dyskwalifikuje &#8211; ja potrzebuję kremu, którego mogę użyć zawsze i wszędzie.

Krem koił mi skórę, nawilżał i wygładzał, ale mogłam go używać maksymalnie 2 dni, potem widziałam zapychanie porów i niespodzianki. Nawet przy oszczędnym makijażu od skóry bił blask, po przebywaniu na mrozie skóra nie była zaczerwieniona, sucha i napięta; miała zdrowy koloryt i to w tym kremie uwielbiałam.

Rozumiem fascynację tym kremem, lanolina która mi zaszkodziła, jest bogatym źródłem cholesterol, składnikiem lipidowym, otrzymywanym z bawełny i chroniącym skórę przed niekorzystnym wpływem środowiska. To krem o ładnym składzie, który będzie odpowiadał wielu osobom &#8211; jeśli komuś służy nawilżacz Clinique, może warto przerzucić się na tańszą i bezpieczniejszą pod względem składników Weledę, bo działanie obydwu jest oparte na lanolinie.

Cerom tłustym jednak nie polecam. Tutaj Weleda mnie rozczarowała, bo tak naprawdę nie ma żadnych kosmetyków przeciwtrądzikowych. Jest wprawdzie seria irysowa, ale już czytając skład i opinie, widzimy że jest dla cer tłustych zbyt ciężka.

Krem jest tani, z przesyłką zapłaciłam 30zł. Zużyłam resztę do stóp i dłoni, nie jest to najprzyjemniejszy w stosowaniu krem, przypomina maść, klei się, wchłania godzinami, jest odżywczy, a jednak nie wygładził mi spektakularnie stóp.

Używać czy nie używać, trudno powiedzieć, to zależy czego oczekujemy od kremu i jaką mamy cerę.

Wracając do głównego przeznaczenia, krem jest dla dzieci, a więc muszę przyznać, że dzieci nie mam, ale gdybym miała, to nie kupiłabym takiego produktu dla swojego dziecka, z wielu powodów.

Po pierwsze przykry, babciny, intensywny, drażniący ziołowy zapach &#8211; przypuszczam że dziecko nie byłoby zadowolone, gdyby ktoś smarował je taką maścią.

Po drugie konsystencja, jest bardzo tłusty, klei się i świeci, więc nie wyobrażam sobie smarować tym dziecka na dzień, zwłaszcza &#8222;na wiatr i niepogodę&#8221;, czyli na spacer.

Po trzecie, krem jest ciężki, a w sklepach jest szeroki wybór produktów dla dzieci o fajnym składzie, choćby słynna rossmannowska seria Babydream.

Nigdy wcześniej nie miałam tak ukojonej, gładkiej i nawilżonej skóry, ale niestety krem jest zbyt ciężki, zbyt odżywczy, zaskakują mnie pochlebne opinie kobiet z cerą mieszaną, bo poleciłabym go chyba tylko skórze suchej.

Można spróbować i obserwować skórę, krem nie jest zły, tylko trudny i nieprzyjemny w stosowaniu.

Używam tego produktu od: używałam zimą, przez 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: jedna tubka

4 /5 HIT!

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

dobry produkt

dużo spaceruje także w minusowe temperatury i krem się sprawdził, jest też bardzo wydajny, wart swojej ceny. Odjęłam gwiazdkę po odpadła mi zakrętka razem z nakrętką i zastanawiam się w co przełożyć produkt żeby się nie zepsuł bo na pewno starczy jeszcze na duuużo razy.. :)

Używam tego produktu od: nie pamiętam
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Super

Tego kremu uzywa moja coreczka. Produkt swietnie sie sprawdza w zimne, wietrzne dni. Skora pozostaje gladka, nawilzona, zabezpieczona przed czynnikami atmosferycznymi.
Krem jest bardzo tlusty, pozostawia swiecaca warstwe na skorze i nieco barwi ja na zolto.
Produkt jest bardzo wydajny. Uzywamy cala jesien i zime i wciaz sporo w opakowaniu. Plus za piekny nagietkowy zapach.

Używam tego produktu od: jesien i zime
Ilość zużytych opakowań: niecale jedno

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

bardzo dobry

Krem jest używany głownie przez moją pociechę która wybrała sobie zimę na przyjście na świat.
Używam go jako kremu ochronnego na spacerach. Jest bardzo tłusty, ale po rozgrzaniu w palcach udaje się posmarować pysia dzidzi równomiernie. Konsystencja jest lejąca i nie naciągamy skóry przy aplikacji. Krem tworzy ochronna warstwę która zabezpiecza przed mrozem (testowałyśmy w średnio ekstremalnych warunkach z racji młodego wieku pociechy -10 stopni przez 30 minut) i jest OK. Zaczerwienienia nie było, a dziecko miało ledwie ponad miesiąc.
Podrażnień nie spowodował, więc ma plusa i kredyt zaufania.
Jedyne do czego bym się przyczepiła, to zapach. Jest bardzo ostry, ziołowy. Moja córka nie reaguje na niego najlepiej. wyraźnie ją drażni, marszczy nocha i wykręca buzię. Mam porównanie, bo do kremowania Hippem się wystawia i nie prycha.
Sama na sobie używam tego kremu jako kremu zabezpieczającego skórę na spacerach. Dla mnie krem bardzo dobry, zapach mi odpowiada, krem świetnie zabezpiecza przed mrozem. Skóra po jego użyciu jest gładka, niepodrażniona, wszelkie przesuszenia stają się wspomnieniem.
Podsumowując: zakupu nie żałuję i prawdopodobnie kupie kolejne opakowanie.

Używam tego produktu od: 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Tłuścioch! :)

Temu to by się dieta przydała... Krem jest bardzo tłusty, przy dłuższym nieużywaniu od żółtego &quot;wosku&quot; potrafi się oddzielić olejek. Nie wchłania się, pozostawia grubą, lepką warstwę tłuszczu na twarzy. Trzeba lubić takie atrakcje lub... tego potrzebować ;) bo cudownie nawilża (uwaga - nie odciskajcie nadmiaru z twarzy, bo wtedy prawie wcale nie nawilży!), regeneruje, łagodzi podrażnienia, ściągnięcie zaczerwienienia. Nie drażni dodatkowo rozpalonej skóry, a skóra po kilku godzinach jest cudownie miękka i nawilżona. Warto go mieć, szczególnie przy obdzieraniu retinoidami, kwasami lub w sezonie kaloryferowym. Na letnie noce jest zdecydowanie za ciężki, wręcz czuję się przez niego podduszana i biegłam w nocy do łazienki by go zetrzeć. Mimo tej ciężkości wcale mnie nie zapycha. Ma przyjemny, naturalny zapach. Nie wiem czy go kupię ponownie, w kolejce czeka np. znacznie tańszy krem sutkowy Rossmana, ale kto wie...

Używam tego produktu od:pół roku
Ilość zużytych opakowań:1

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    118
    pochwał

    10,00

  2. 2

    0
    produktów

    21
    recenzji

    370
    pochwał

    9,88

  3. 3

    0
    produktów

    2
    recenzji

    285
    pochwał

    9,26

Zobacz cały ranking