Ziołolek, Linoderm Acne (stara wersja)

Szczerze liczyłam na ten specyfik, bo u mojej koleżanki spisywał się świetnie, a i farmaceutka go polecała. Nie mam dużego problemu z pryszczami, jak już coś wyskoczy to w strefie T, najczęściej przed okresem...
Linoderm tworzy na pryszczu taką lekka pierzynkę, pod którą moje zmiany stają się jeszcze większe, albo pojawiają nowe... Nie zauważyłam, żeby w jakikolwiek sposób pomagał nawet w gojeniu się. Moja cera przyjmuje go baaardzo obojętnie. Nie ma mowy o żadnym zmatowieniu o jakim napisał producent na opakowaniu. Nie nadaje się pod podkład, a już na pewno nie nadaje się do tuszowania niedoskonałości. Jak dla mnie to takie zwykłe nic i tyle..

Używam tego produktu od: od trzech miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1.

Nie ma się co łudzić - na ciężkie, trądzikowe kwatery działa tylko kwas w morderczym stężeniu (aktualnie w tym względzie uwielbiam glikol w stężeniu powyżej 40%). Białe, tłuste mazidełko na bazie cynku i kwasu mlekowego - tj. Linoderm Acne, jest w stanie tylko minimalnie pomóc w gojeniu. Kupiłam go właśnie w tym celu: smaruję nim wypalone kwasem miejsce po pryszczu. Wspomaga gojenie, nie dopuszcza bakterii, nawilża nowo tworzący się naskórek, minimalnie maskuje. Do tego nadaje się świetnie, ale kto ma nadzieję na cud likwidacji musi sięgnąć po kwas, bo Linoderm na pewno nie spełni obietnic producenta w kwestii poskromienia pryszczycy, bo ani nie ma do tego składu, ani mocy.

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: jedno

Najwspanialszy krem punktowy jaki miałam.

+baaardzo tani
+baaardzo wydajny
+nie ma drażniącego zapachu
+nie wysusza skóry!
+...ale pryszcze są wysuszone, niedoskonałości zredukowane, nawet bolące pryszcze, których jeszcze nie widać są zredukowane
+świetna konsystencja w postaci maści
+nie roluje się, śmiało można stosować pod podkład

małe cudeńko :)

Nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale we wszystkich okolicznych aptekach panie farmaceutki ostatnio zaczęły polecać ten krem. Więc skusiłam się, nie maiłam nic do stracenia, cena kusząca..
Moim zdaniem krem nie spełnia wszystkich obietnic producenta, mimo to jest całkiem niezły, głownie polecam do stosowania na noc , gdyż cera błyszczy się po nim niemiłosiernie.
Jest jednak całkiem przyjemnym mazidłem, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, przywraca nawilżenie, nie zapycha, pomaga zwalczyć niewielkie wypryski. I tyle.
Ja jednak potrzebowałam czegoś skuteczniejszego na moje problemy z cerą niż \'przyjemny kremik\', więc przynajmniej na razie, nie zamierzam do niego wracać.

Używam tego produktu od: 3 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Produkt spełnia swoje zadanie.Stosuję go punktowo i faktycznie zmniejsza i redukuje pryszcze. Dobry tani produkt ,który faktycznie spełnia swoje zadanie. Najlepiej stosujcie go na wieczór,rano krostka będzie o wiele mniejsza

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: jedno

Po przeczytaniu składu kosmetyku byłam pewna że to CUDO (pracuję w aptece więc trochę się na tym znam:) ) zawiera wszystko co potrzebne skórze problematycznej.
*Super cena (8zł)
* opakowanie które wystarcza na dłuuuugo:)
*Konsystencja gęstego kremu,
*kolor troszkę beżowy,
*zapach taki "apteczny" ale nie zły:)
Działanie:
*redukuje wypryski ,ułatwia gojenie ranek
*nie wysusza skóry

Stosowałam go przez miesiąc(rano i wieczorem) i działał ale potem problem jakby się nasilił- zaznaczam że nie wiem czy od TEGO KREMU bo zmieniłam tez inne kosmetyki.Odstawiłam go.

Teraz stosuje go sporadycznie i tylko na noc .
Nie wyrzuciłam go i napewno zużyję do końca bo jest dobry ale nie rewelacyjny!

EDIT (21.09.)niestety ciągle po jego zastosowaniu wyskakują mi nowe niespodzianki:(

No więc na początku przez miesiąc był rewelacyjny. Wystarczyło posmarować i już pryszcze znikały, ale potem jego działanie się osłabiło. Wiadomo, że skóra się przyzwyczaja, ale oczekuję czegoś lepszego.
Na razie poszukuję czegoś skuteczniejszego, jeśli nie znajdę to do niego wrócę.

Używam tego produktu od: 4 miesiące
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 3

Kosmetyk mało znany. Opakowanie ma niepozorne - biały słoiczek i zielone napisy. Kupiłam go z polecenia mamy (dodam, że walczyłam z dziwnymi krostkami, pryszczami). Kupiłam posmarowałam i ... czekałam na efekty. Po paru dniach pryszcze zmniejszyły sie i stały się mniej czerwone, w końcu znikły. Skóra pięknie wyrównała swój koloryt. Kremik reguluje procesy prawidłowego rogowacenia i złuszczania naskórka za co jestem mu bardzo wdzięczna:) Dzięki zawartości prowitaminy B5 i alantoiny, koi podrażnienia i odpowiednio nawilża skórę.

Zapach jest trudny do zidentyfikowania, troszkę „mulisty” - mi się kojarzy z błotem, komuś może się kojarzyć z np. "owsianką", też tak słyszałam, ale jest niesamowicie delikatny. Konsystencja jest lekko kryjąca - ma brązową barwę, jednak szybko się wchłania i koloru po 2 godzinach nie widać, za to cera błyszczy się niemiłosiernie (poleciłabym stosownie kremu tylko w domu, kiedy nie wychodzimy nigdzie).

Krem jest bardzo wydajny, starcza na długo.

Jestem z niego naprawdę BARDZO ZADOWOLONA:)

Produkt ogólnie nie jest zły, nie zapycha, koryguje wypryski, ale duży minus za powolne działanie. Posmarowana nim niedoskonałość zniknie, ale... w okresie kilku dni. Nie ma mowy o szybkim, spektakularnym działaniu, tak jak w przypadku plasterków naklejanych na krostki lub produktów aptecznych np Effaclar AI lub analogiczne produkty z serii AI. Dosyć tłusta konsystencja sprawia, że kosmetyk nie nadaje się na dzień. Ale uwzględniając niską cenę, jest na pewno niezłym produktem.

Kosmetyk jak dla mnie prawie idealny (prawie bo nie kryje zmian tak jak w opisie i na dzień na wyjście się nie nadaje, choć wielkim problemem to dla mnie nie jest)! Jestem z niego bardzo zadowolona, ponieważ zawsze podchodziłam do tego typu kosmetyków sceptycznie dla mnie szybciej wydawało się wycisnąć pryszcza niż czekać tygodniami niż zniknie (oczywiście smarując specyfikami wysuszającymi, które powodowały, że skóra strasznie się przesuszała, a pryszcz był jeszcze bardziej widoczny). Linoderm ACNE mnie nie zawiódł, usuwa nawet pryszcza giganta w tydzień!!! Drobne zmiany znikają, gdy nałożę go punktowo na wieczór - rano nie ma śladu! Przy czym nie wysusza paskudnie cery. Za taką cenę jest wart polecenia! Nie znalazłam lepszego kosmetyku w tej kategorii! Używam go z mamą, która podobnie jak ja jest zachwycona:))

Używam tego produktu od:2 miesięcy (na spółę z mamą:))
Ilość zużytych opakowań: właśnie zaczynam drugie

Przede wszystkim nie nadaje się pod makijaż. Zresztą w ogóle nie nadaje się na dzień. Mogłaby być na noc gdyby nie to, że wyciera się o poduszkę. Jest mazista, nie wchłania się. Ma paskudny kolor i zapach. Może i działa, ale ciężko mi to ocenić jeśli po jakimś czasie ściera mi się z twarzy. Po kilku miesiącach zaczęła nieprzyjemnie pachnieć i musiałam ją wyrzucić.

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: ok. 1/3

U mnie linoderm acne dobrze się sprawdza- oczywiście cudów nie ma, nie działa błyskawicznie- trzeba trochę dłużej poużywać...
Ładnie wysusza zmiany, ale jednocześnie nie powoduje powstania na twarzy "skorupy". Pewnie z bardzo nasilonmi zmianami sobie nie poradzi, ale z niespodziankami owszem.
Jestem bardzo zadowolona z efektów stosowania i polecam.

Używam tego produktu od:2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1