SinSkin, Must.Have, Eyeshadow Primer (Baza pod cienie do powiek w kremie)

Dawno nie miałam tak wspaniałej bazy pod cienie!

Baza jest umieszczona w bardzo ładnym, szklanym, matowym pojemniczku - na pewno go sobie zostawię :). Ma bardzo neutralny zapach, taki kremowy, nie przypominający nic, bardzo delikatny i praktycznie niewyczuwalny. Sama w sobie praktycznie nie daje żadnego koloru, ew. może delikatnie rozjaśnia? Ale bliżej jej do transparentnej. Jej wielką zaletą jest konsystencja - śliska, bardzo kremowa, łatwa do rozprowadzenia równomiernie. Konsystencja jest znacznie lepsza i wygodniejsza niż ta popularnej bazy pod cienie z Artdeco.

Baza robi dokładnie to, co powinna robić - świetnie trzyma cienie do powiek, zarówno matowe, jak i błyszczące, kolorowe, neutralne... Cienie świetnie się trzymają wiele godzin i można z nich wydobyć maksymalną intensywność dzięki bazie. Cienie w ciągu dnia się nie rolują, po prostu idealnie się trzymają. Baza jest bardzo wydajna, wystarczy niewielka ilość, aby móc korzystać z jej właściwości - niestety, okres przydatności to 6 miesięcy od otwarcia, nie ma szans, bym zdążyła ją zużyć. Dodatkowo nie podrażnia powiek, nie powoduje szczypania itp.

Bardzo polecam!

SinSkin to nowa marka na rynku polskim, bazę kupiłam z czystej ciekawości ( tester wyglądał obiecująco :D) Baza świetnie rozprowadza się na powiece, a wszystko to za sprawą jej kremowej konsystencji, która pomimo dłuższego stosowania nie zastyga! powieka po jej zastosowaniu staje się gładsza, dzięki temu łatwo nałożyć cienie i je rozetrzeć. Nie spodziewałam się takiej perełki w Rossmanie :D Polecam !

Zacznę od tego, że mam wyjątkowo tłuste powieki. Bez nałożenia bazy cienie rolowały się prawie natychmiast, a ja rozkładam ręce i szukałam produktu, który pozwoli mi na utrzymanie makijażu oka przynajmniej na 5-6h. Ratunkiem okazały się cienie Color Tattoo od Maybelline - jednak ograniczona paleta kolorów nie pozwala wyczarować wszystkiego :)
Wcześniej testowałam bazy w podobnej półce cenowej - jednak albo były zbyt ciężkie w aplikacji, /tępe/ przy nakładaniu albo po prostu się nie sprawdziły.
Bazę kupiłam w ciemno, na jednej z promocji w Rossmannie - i to był strzał w 10. Jak dla mnie produkt idealny i sama jestem w szoku, że tak dobrze się sprawdził...

Wstaję rano - chcę nałożyć bazę na powieki a z opakowania mojej dotychczasowej bazy nie wycisnę produktu nawet na pół powieki. Jutro ważne spotkanie w pracy, które potrwa cały dzień - muszę wyglądać jak człowiek a nie pani panda. Lecę wieczorem do Rossmanna. Akurat promocja -50%. Więc...nie ma nic na półkach! SinSkin to była to jedyna baza jaka była w całym sklepie! Do tego marka jakiej w ogóle nie znałam.
Zrezygnowana wzięłam - dobrze że była objęta promocją bo ceny regularnej bym nie przeżyła. I bardzo dobrze, że kupiłam bo baza jest super.