Lancome, Virtuôse (Tusz długotrwale podkręcający)

Kupiłam ten tusz z wielkimi nadziejami i szanując wszystkie pozytywne opinie, nie wiem może mi się trafił jakiś pechowy/ bubel?
Kurcze stwierdziłam wydam w końcu trochę więcej kasy na tusz, hypnose nie było, ale oczywiście pani w douglasie mi powiedziała, że ten będzie porównywalnie dobry... no to wziełam...

Więc może zacznę od minusów...
- nie podkręcał mi rzęs w ogóle ( mam taką średnią długość inne tusze sobie jakoś z tym radziły chociaż minimalnie )
- kruszył się od razu po nałożeniu tylko wysechł już się kruszył, bywało też tak, że potrafił po 2h w ogóle przez to zniknąć z rzęs
- po nałożeniu nawet trzeciej warstwy było go tak jakoś mało, rzęsy wydawały się ttylko cieniejsze nic więcej
- wysechł mi jakoś w trakcie 2 miesiąca używania po dwudniowej przerwie.... się zdziwiłam

plusy:
- lubię opakowania ogólnie tuszów z lancome
- nie sklejał rzęs do tego się nie doczepie i nie uczulał na pewno

Powiem tak może faktycznie trafiłam na bubla, jedno wiem na pewno paniom z douglasa kolejny raz już nie zaufam bo tak się nie da ile razy mi doradzą to kurcze pieniądze wyrzucone w błoto... a szkoda


Używam tego produktu od: no niecałe 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1 które sobie wyschło...

To był mój pierwszy tusz z wyższej półki i byłam bardzo zadowolona jego efektem. Pięknie wydłuża i podkręca rzęsy, idealnie rozdziela, anie trochę nie skleja ! Bardzo estetyczny i naturalny efekt długich, rozdzielonych co do jednej rzęs. Jeśli ktoś oczekuje wachlarzu grubych rzęs na pewno się zawiedzie. Zresztą ten tusz nie służy do uzyskania efektu sztucznych rzęs, są specjalne maskary do tego przeznaczone. Ale moim zdaniem rzęsy i tak wyglądają po nim pięknie :)

Używam tego produktu od: nie pamiętam dokładnie, kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Na poczatku bylam zachwycona tym tuszem, swietnie wydluzyl i ladnie rozdzielil- co dla mnie jest podstawa. Po raz pierwszy widzialam swoje rzesy podkrecone za pomoca tylko tuszu, bez uzyciu zalotki. Naprawde po pierwszej aplikacji bylam zaczarowana efektem.

Jednak kiedy doszlo do demakijazu... MA-SA-KRA !! Nie da sie tego inaczej opisac :/ Nie wiem z czego zrobiony jest ten tusz, ale ani plyny dwu-fazowe, ani nawet oliwka dla dzieci nie jest w stanie go usunac. Nawet maskary wodoodporne tak ciezko sie nie zmywa, ba! nawet tapete ze sciany latwiej sie pewnie zdziera. Z tego powodu nie polecam tego tuszy. Nie wazny efekt skoro po zeskrobaniu go oczy sa podraznione, a rzesy zmaltretowane. Nie warto!

TO JAKIŚ ŻART

Virtuose dostałam w zeszłym roku pod choinkę. Był to mój pierwszy kosmetyk tej firmy, o tuszach Lancome słyszałam same dobre opinie, więc podarunek przypadł mi do gustu. Niestety, już przy pierwszej aplikacji Lancome okazał się gorszy od Maybelline...

OPAKOWANIE
Śliczne. Wykonane z czarnego plastiku. Złote napisy i wzór róży tworzą ogólne wrażenie elegancji.

KOLOR
Piękna, głęboka czerń - zarówno w opakowaniu jak i na rzęsach. Nie przypadła mi do gustu wygięta szczoteczka, wolę standardowe.

EFEKT
Efekt wydłużenia był świetny. Ale co z tego skoro posklejał mi rzęsy w tandetny sposób. Starałam się nie zniechęcać, robiłam jeszcze parę podejść, ale nic z tego. Ten tusz jest po prostu fatalny. Zawiedziona i rozgoryczona, postanowiłam wrócić do MACa.

TRWAŁOŚĆ
Paskudny efekt to jednak nic w porównaniu z trwałością Lancome. Ten bubel kruszy się jak sucha bułka. Pod oczami miałam miliony czarnych kropek, musiałam wycierać je niemal co chwilę. Tragedia!

WYDAJNOŚĆ
Nie wiem, czy ten kosmetyk jest wydajny, ponieważ stosunkowo szybko wylądował w koszu. Szkoda rzęs i nerwów.

CENA
Trzeba być niespełna rozumu żeby zapłacić za Virtuose 145zł.Dobrze, że dostałam ten bubel w prezencie. Nie wart ani złotówki. Zdecydowanie nie polecam.


Używam tego produktu przez miesiąc

Ilość zużytych opakowań: niecałe jedno

Mam średniej długości bardzo proste rzęsy, i do tego bardzo jasne. Dostałam wcześniej w prezencie Lancome Hypnose Drama i byłam zachwycona! Podkręcam rzęsy zalotką, i Lancome Hypnose Drama jako jedyny tusz w moim doswiadczeniu potrafił calutki dzień utrzymać to podkręcenie. Skuszona jakością marki Lancome i moim dobrym doświadczeniem stwierdziłam, że teraz kupie już sobie maskarę podkręcająco-wydłużającą, i niestety bardzo się zawiodłam :( Bez zalotki rzęsy wogóle nie są podkrecone, po użyciu zalotki, tusz potrafi utrzymać skręt przez ok 30 min!!:( Rzęsy wcale nie są jakoś niewiarygodnie wydłużone, ok są długie ale w porównaniu do Lancome Hypnose Drama to nie to samo :( Jedyne co jest zgodne z obietnicą producenta to rozdzielenie rzęs, musze przyznać ze nawet przy nakładaniu 2 warstwy rzęsy nie sklejają się i są idealnie rozdzielone. Niezbyt mocny końcowy efekt, do delikatnego makijazu na dzień. Kruszy się i osypuje na dolną powieke pod rzęsy.

Plusy:
+ super rozdzielone rzęsy
+ szczoteczka chwyta każdą rzęsę
+ fajna szczoteczka - wygięta, zwłaszcza fajnie maluje się dolne rzęsy
+ nie osypuje się

Minusy:
- nie podkręca
- wydłuża ale nie jakoś dramatycznie
- nie potrafi utrzymać nawet podkręcenia zalotką
- delikatny makijaż
- kruszy się, na dolnej powiece pod rzęsami zbierają się drobinki

Zawiodłam się, bo oczekiwałam super podkręcenia i wydłużenia. ogólnie nie jest to zła maskara tylko nie robi dokładnie tego co obiecuje producent.

Mam rzęsy nie za długie no i znowu nie takie gęste. Virtuose ładnie je rozdzielał i podkręcał, zabrakło mi tutaj tylko minimalnie większego pogrubienia, ale producent tego nie obiecuje ;) żeby mieć wyraziście podkreślone oko trzeba nałożyć przynajmniej dwie warstwy, ale nawet wtedy spokojnie utrzymuje się do wieczora, nie osypując się. :)

Plusy:
- pięknie rozdziela
- podkręca
- bardzo trwały
- wydajny
- brak grudek

Minusy:
- za mało podkreśla rzęsy


Używam tego produktu od: używałam 4 miesiące
Ilość zużytych opakowań: 1 sztuka. (opakowanie 6,5 g.)

Jestem wielką fanką Lancome, szczególnie jeśli chodzi o tusze do rzęs - ten jest po prostu świetny - wydajny, super pogrubia, idealnie rozczesuje nawet najmniejsze rzęsy. Chyba nie mam już nic do dodania, bo tusz po prostu świetnie spełnia swoje zadanie.:)

Używam tego produktu od: około roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Moje rzęsy widocznie bardzo lubią mascary Lancome:) Virtuose super je podkręca, pogrubia i ładnie otwiera oko. Nie osypuje się. Nakładając kilka warstw stworzymy firanki rzęs:) polecam raczej do makijażu dziennego:) minusów nie zauważyłam!

Używam tego produktu od: kilka lat
Ilość zużytych opakowań: dwa

Kiedy pierwszy raz użyłam tego tuszu byłam zbulwersowana- nałożony "samodzielnie" wygląda okropnie, nierównomiernie się rozprowadza, robi z rzęs dziwne "krzaczki". Już miałam go wyrzucić, ale przypadkiem natrafiłam na poradę, żeby spróbować nałożyć go na inny tusz- i w takiej sytuacji w spełnia swoje zadanie, czyli świetnie i długotrwale podkręca. Nie spotkałam się jeszcze z tuszem, który tak dobrze utrzymywałby "firanki" w górze. Stosowany w ten sposób jest bardzo wydajny, bo tylko dotykam szczoteczką rzęs. Dostałam go w prezencie, dlatego nie wiem czy bym go kupiła, ponieważ cena jest za wysoka jak na tusz, który służy mi w sumie tylko do korekty makijażu. Gdy się skończy wypróbuję szczoteczkę z innym kosmetykiem żeby sprawdzić, czy efekt jaki osiągam to nie jest jedynie jej zasługa.

Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Tusz kupiłam za granicą, w kuszącej cenie, w kolorze czarnym. Efekt pomalowanych rzęs tym tuszem przedstawia się następująco:
-rzesy wydłużone, podkręcone, w miarę rozdzielone
-intensywna czerń
-przy nałożeniu 2-3 warstw bardzo intensywny makijaż, wręcz nawet teatralny
- nie kruszy,nie obsypuje się
-łatwo go zmyć np. olejkiem myjącym z biochemii urody
-nie zasycha i niewiele zmienia konsystencję po 4 msc użytkowania

Jednak od tuszu za tą cenę chyba oczekuję jeszcze więcej i bardziej spektakularnych efektów. Ponad to lubię nowości, kosmetyki szybko mi się nudzą:)

Używam tego produktu od: styczeń 2011
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

kupiłam go w sephorze po nieudanym zakupie tuszu chanel który okazał się zaschnięty.

plusy tuszu lancome:
+ bardzo fajna szczoteczka
+ konsystencja tuszu
+ ładne opakowanie
+ głęboki, czarny kolor
+ delikatnie wydłuża, pogrubia i podkręca.

minusy:
i tu jest problem, bo nie dostrzegam jakiś rażących minusów tego tuszu. strasznie ciężko go zmyć, próbowałam micelem lancome, biodermą zarówno czerwoną jak i tą standardową, trzymałam płatek na rzęsach i połowa tuszu i tak została. co do podkręcenia - mam proste rzęsy jak druty, więc bez zalotki ciężko się obejść, ale próbowałam na koleżankach i działa! do tego ładnie pogrubia i lekko wydłuża rzęsy. zdecydowanie jest ich \'więcej\'.

reasumując - jestem zadowolona i jak do tej pory to mój najlepszy tusz ever

AHA i tusz nie daje efektu super \\\'teatralnego\\\', ale pani w sephorze mnie o tym uprzedziła, zatem wszystkie niezadowolone panie powinny mieć pretensje do niekompetentnej sprzedawczyni, a nie do tuszu.

Tusz ma za zadanie podkręcać... aczkolwiek nie specjalnie to robi. Nadaje faktycznie ładny czarny kolor, trochę wydłuża. Pogrubia? stanowcze i kategoryczne NIE. Po nałożeniu dwóch warstw dalej był ledwo widoczny. Aczkolwiek duży plus za szczoteczkę która bardzo dobrze rozdziela rzęsy.
Nie polecam kobietą, które wolą wyrazisty makijaż choć dla tych które lubią delikatny makijaż pewnie będzie w sam raz ;)

Używam tego produktu od: 4 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno