Marion, Natura Silk, Błyskawiczna odżywka rozświetlająca włosy

Nigdy nie lubiłam odżywek w sprayu, szczególnie tych naszpikowanych silikonami, zawsze obciążały i zlepiały mi włosy.
Chwyciłam Mariona, ponieważ potrzebowałam czegoś "na już", a spędzenie całego dnia na basenie w pełnym słońcu oraz z myślą, że palą mi się włosy i nie ma czym ich zabezpieczyć, nie jest pocieszająca.

I tutaj muszę zmienić opinię, którą kiedyś wystawiłam.
Z początku byłam zachwycona.
Zapach ma ładny i kilka osób zwróciło na niego uwagę. Fakt, dociąża włosy, ale przy całodniowym siedzeniu w słońcu na basenie nie żałowałam jej sobie.
Włosy były miękkie i gładkie, po prostu czułam, że zostały odpowiednio zabezpieczone silikonami.
Niestety, po całym dniu zabezpieczania włosów po każdym wyjściu z basenu / przez praktycznie cały dzień, nie uchronił on ich przed rozjaśnieniem.
Na pierwszy rzut oka wydawało się, że włosy są w stanie idealnym, zero przebarwień i blond pasemek. Dopiero po jakimś czasie zauważyłam, że mój cudny brązowy odrost, który hodowałam przez całe wakacje i pozostawał nienaruszony, został rozjaśniony po zaledwie jednym wyjściu na cały dzień pod słońce.
Ochrona UV zatem nie sprawdziła się praktycznie w ogóle.

Produkt może obciążyć włosy delikatne, dlatego polecam stosować z umiarem i nie wypsikać jej na siebie za dużo
Dobry dla odświeżenia fryzury i nadania jej lekkiego blasku. Beznadziejny w ochronie przed promieniami UV. Daje radę przy suszarce.

Po jeździe motorem w rozpuszczonych włosach miałam na głowie jeden wielki kołtun. Nie potrafiłam niczym tego rozczesać, więc stwierdziłam, że popsikam oto tym cudem i zaplotę w warkocz. BINGO! rozpuściłam włosy po jakichś 4 godzinach i włosy jak nowe, lśniące, mięciutkie a rozczesują się jak cudo. POLECAM !

Odżywka jest w porządku, nie obciąża włosów, ułatwia rozczesywanie i bardzo ładnie pachnie. Produkt ma dużą wydajność i jest dostępny w niskiej cenie. Nie zauważyłam poprawy kondycji włosów bezpośrednio związanej z tym produktem, gdyż używałam w tym czasie wiele produktów pielęgnacyjnych i odżywczych. Ogółem nie mam nic do zarzucenia temu produktowi, być może opakowanie mogłoby być bardziej estetyczne, ale to już moje własne widzi mi się :)

Bardzo dobra

To moja pierwsza odżywka w sprayu. Kupiłam ją w Biedronce za 4,19 zł.
Plusy
+tania
+wydajna
+skład
+polska firma
+nie obciąża
+bardzo ułatwia rozczesywanie
+nie skleja włosów
+spray bez zarzutu
+nabłyszcza
+zapobiega elektryzowaniu

Minusy
-mocny, sztuczny zapach

Mam gęste, ale cienkie i delikatne włosy. Do tej pory nie znalazłam odżywki, która poradziłaby sobie z rozczesywaniem po umyciu. I tutaj Marion jest świetna:

+ włosy rozczesują się o wiele wiele łatwiej
+ ładnie się układają
+ błyszczą się
+ wyglądają zdrowo
+ są gładkie
+ odżywka jest b.wydajna
+ kosztowała 6 zł

Ma wszystko, czego można wymagać od odżywki w spray'u. Kupiłam już następną, tym razem niebieską ;) Poleciłam ją koleżance i też jest zachwycona efektem.

Odżywkę zakupiłam jako wspomagacz w rozczesywaniu włosów i tu sprawdza się dobrze. Staram się nie używać odżywek w kremie do spłukiwania ponieważ mam cienkie włosy i często takie preparaty je obciążają. Nie zawsze jednak po użyciu samego szamponu mogę je swobodnie rozczesać stąd też ta odżywka ułatwia mi sprawę.
Zapach ma zniewalając,y szkoda że nie utrzymuje się długo na włosach.
Co do efektu rozświetlającego to szczerze nie zwracam na to szczególnie uwagi, włosy są miękkie i gładkie.
Cena w promocji w Naturze to około 5 zł więc naprawdę śmieszna.

Używam tego produktu od: 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

plusy:
+ zniewalający zapach (coś jakby męskie perfumy)
+ ułatwia rozczesywanie
+ nie obciąża
+ zapach się utrzymuje po wysuszeniu
+ zmiękcza włosy

minusy:
- nie rozświetla
- źle się rozprowadza

inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie:
- słaba dostępność
- kiepski atomizer
+ fajne opakowanie

Plusy:
-lekka konsystencja
-nie obciąża
-sprawia, że włosy lepiej się układają
-wygładza włosy
-niedrogi, polski produkt
+-nieszczególny zapach
-czasem trafi się felerne opakowanie(nieszczelne albo z zepsutym atomizerem)

Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: kilka

Kupiłam zachęcona niską ceną i kilkoma dosyć fajnymi recenzjami krążącymi w Internecie. Miałam nadzieję na to, że odżywka pomoże mi rozczesywać suche włosy na co dzień oraz, że będzie dodawała im blasku i rozświetlenia.

Po pierwsze - opakowanie, skład, obietnice producenta

Opakowanie przezroczyste, z plastykową zatyczką. Ma pompkę, ale co z tego, skoro bardzo lubi się ona zatykać i klęłam i złorzeczyłam na nią nie raz i nie dwa. Szata graficzna taka nijaka, ale w ogóle te odżywki w sprayu nie za często wyglądają jakoś elegancko. Skład – wydaje się okej, bo ma glicerynę, a alkohol jest dość daleko. Producent obiecuje nam, że po użyciu tej odżywki nasze włosy będą „świeże, sprężyste i lekkie”.

Po drugie - gdzie i za ile?

Do kupienia za kilka złotych w drogeriach osiedlowych i niektórych supermarketach. Ja swoją odżywkę kupiłam w InterMarche.

Po trzecie - działanie!

Fajnie, że jest dwufazowa. Łatwo obie warstwy połączyć. Zauważyłam, że po ich połączeniu lekka zmienia się konsystencja, zdaje się być bardziej „napęczniała” i kremowa. Kolor różowy, więc jeden z moich ulubionych. Odżywka ma dość nieprzyjemny zapach. Zdecydowanie chemiczny, nie łudźmy się, że będzie to coś słodkiego, czy orzeźwiającego. O pompce już wspominałam – lubi się zacinać. Przejdźmy teraz do samych efektów. Czy pomaga rozczesywać włosy? Tak, ale tylko wilgotne. A ja kupiłam go na stosowanie na włosach suchych. Tutaj jego efekt jest zerowy. Można wypsikać pół opakowania, a i tak nic to nie da. A dodam, że ja mam włosy wcale nie takie długie i nie kołtuniące się. Nie spisuje się również jeżeli chodzi o efekt odświeżenia, lekkości i sprężystości. Poza nieprzyjemnym zapachem, który osiada na włosach odżywka nie daje mi nic. Przeczytałam opinie dziewczyn, które pisały przede mną i zaczynam się zastanawiać, czy mnie przypadkiem tego kosmetyku nie podmieniono. Szkoda, miałam szczerą nadzieję, że za kilka złotych dostanę fajny, porządny produkt. Niestety.
Na koniec dodam jeszcze, że produkt jest szalenie niewydajny. Zużyłam go w miesiąc, czy półtora. Więcej nie kupię i raczej nie będę próbować innych odżywek w sprayu tej marki.

Używam tego produktu od: półtora miesiąca
Ilość zużytych opakowań: jedno

Odżywek w sprayu używam tak naprawdę jedynie z myślą po to, żeby łatwiej rozczesywało mi się włosy. Kiedy akurat nie mam ich świeżo umytych, a chcę żeby fajniej szczotka po nich sunęła psikam parę razy i liczę na natychmiastowy efekt. Odżywkę Mariona kupiłam z "blaku laku", kiedy akurat miałam na wykończeniu tę z Farmony Radical i potrzebowałam praktycznie natychmiast czegoś nowego.

To, co nie spodobało mi się już na samym początku, to zapach. Niby trochę typowy dla kosmetyków do włosów, ale jednocześnie przytłaczający, nieprzyjemny, zdaje się chemiczny. Na szczęście nie zostaje na włosach, bo to już w ogóle byłaby przesada.

Czy pomaga w rozczesywaniu włosów? Suchych - nie. Jeżeli włosy są mokre, lekko skołtUIONe to tak, troszkę pomaga, ale trzeba też się trochę napsikać. Na co dzień, przy suchych włosach raczej nie widzę z niej pożytku. Nie zauważyłam też, żeby jakoś specjalnie wpłynęła na kondycję moich włosów. Na pewno nie zauważyłam żadnego efektu rozświetlenia.

Być może sprawdziłaby się na bardziej zniszczonych włosach, ja z moimi nie mam raczej żadnych problemów, więc też ciężko jest mi stwierdzić, czy poza ciągłą ochroną odżywki dają coś więcej, jakąkolwiek regenerację.

Szybko mi się skończyła. Prawdopodobnie przez fakt używania jej w tak dużych ilościach, żeby uzyskać jakikolwiek efekt.

Podsumowując, ja więcej tej odżywki nie kupię. Nie sprawdziła się u mnie na tyle spektakularnie. Choć cenę ma niską, więc myślę, że możecie z ciekawości spróbować.

Używam tego produktu od: dwóch miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno

Używam tej mgiełki od grudnia i z czystym sumieniem polecam, choć przyznam szczerze, że jestem zaskoczona tym, jakie efekty daje na włosach. Ale po kolei.
Moje włosy są z natury bardzo kapryśne. Naturalne, nie dotykane farbą ani środkami do stylizacji, źle reagują na wszelkiego rodzaju ulepszacze w szamponach. Skutkuje to tym, że muszę używać jak najbardziej naturalnych oczyszczaczy, bez silikonów - po silikonach i pochodnych swędzi mnie skalp i to dość mocno. Muszę się więc wspomagać różnego rodzaju odżywkami i maskami. Z reguły stosuję maski i odżywki do spłukiwania, ale pod koniec poprzedniego roku stwierdziłam, że przydałoby mi się coś szybkiego i lekkiego. Padło na mgiełkę Marionu, bo była akurat w promocji i obietnica rozświetlenia była kusząca.
Podeszłam z ogromną rezerwą do tego produktu, bo miałam wiele takich odżywek w sprayu - w większości obciążały albo sklejały włosy. Pierwsze użycie Marionu - wow, jakie gładkie i lśniące włosy! Jakie lekkie! A do tego pięknie pachną! Wrażenia jak najbardziej pozytywne i... takie już zostały. A odżywka zostanie ze mną na dłużej, bo ratuje moje włosy przed wysuszeniem, gdy nie mam dodatkowego czasu na nałożenie normalnej odżywki.
Podsumowując, odżywka nie obciąża, nie skleja, nie przesusza włosów, za to nadaje im piękny blask, ułatwia rozczesywanie, nadaje lekkości i miękkości. No i zapach - bomba. Jestem na tak!

Używam tego produktu od: Pół roku.
Ilość zużytych opakowań: Dwa.

Próbowałam już wersję fioletową i pomarańczową. Różowa wpadła do koszyka przy okazji promocji w Naturze. Kosztowała mnie 5 lub 6 zł. Opakowanie takie samo jak reszty odżywek. Psikacz działa, nie zacina się. Zapach jest taki, jak zapach jedwabiu w sprayu i jedwabnej kuracji z tej samej firmy, tyle, że delikatniejszy.
Plusy:
- na prawdę rozświetla - moje ciemne włosy mają piękny blask, nie połysk ale blask, więc plus ;)
- jest lekka, ciężko z nią przesadzić, zdarzało mi się jej użyć dużo i niestety zniknęła szybko
- wygładza i ujarzmia niesforne fale
- ułatwia rozczesywanie, chociaż z tym nie mam problemu po dobrej odżywce
- ładnie się układają, wystarczy rano popsikać włosy, rozczesać i w drogę :)
- miękkość minimalnie odczuwalna

Minusy:
- skończyła się szybciej, niż inne z tej serii (po kilku dniach codziennego używania, nie było jej już pół)

Ogólnie fajna, nie szkodzi.
Osobiście wolę wersję pomarańczową, którą kocham i wątpię, że czymś zastąpię ;)

Używam tego produktu od: miesiąc
Ilość zużytych opakowań: 1 całe