Inglot, Jennifer Lopez x Inglot, Livin' the Highlight (Rozświetlacz do twarzy, oczu i ciała)

Uwielbiam ten rozświetlacz! Daje piękny efekt tafli na policzku i też świetnie sprawdza się jako błyszczący cień do powiek. Opakowanie starcza mi na długo, ale z tego co wiem to już nie można kupić nigdzie kolekcji J.Lo, nad czym strasznie ubolewam. Jedyną wadą jest to, że rozświetlacz jest sypki, więc przy wysypywaniu go na podstawkę można się ubrudzić, tudzież niepostrzeżenie ciapnąć palcem i rozmazać go po biurku/stole.

Rozświetlacz Inglot x Jennifer Lopez dostałam w prezencie.
Produkt jest zamknięty w opakowaniu takim, jakie zwykle mają sypkie pudry. Dołączona jest również gąbeczka - puszek , której używam do nakładania go na dekolt.
Kolor rozświetlacza jest idealny - złoty, nie jest przyciemniający ani nadmiernie ciepły, pasuje i do zimowej, nieopalonej skóry i do ciemniejszej karnacji latem.
Najlepsza jest jego wielozadaniowość: możemy nim uzyskać typowe Ista-glow, wieczorowy blask, ale też lekkie rozświetlenie, efekt "mokrej skóry". Za każdym razem wygląda pięknie. Wszystko zależy od sposobu apliakcji i ilości użytego produktu
To na pewno jeden z lepszych sypkich rozświetlaczy!

Fajny produkt. Sprawdza się doskonale zarówno zima jak i latem. Daje rade sprostać wszystkim moim wymagania a i mama i go podkrada. Polecam wszystkim do każdego rodzaju buzi.

Przede wszystkm nie używam go jako rozświetlacza, gdyż dla mnie okazał się trochę za ciemny. Nadaje się natomiast jako bardzo naturalnie wygladający róż do policzków. Rozświetlenie jest subtelne, może nawet trochę za subtelne. Ciężko ocenić mi jego trwałość, ale cudów na pewno nie ma.
Mimo wszystko daję mu dosyć wysoką ocenę, gdyż efekt na policzku jest bardzo ładny, bardzo naturalny. Unikam słońca, więc na pewno z tym związane jest to, że jest dla mnie za ciemny. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że większość dziewczyn nie jest filtromaniaczkami...
Plusem jest też na pewno skład, mnie produkt nie podrażnia, nakładam go czasem na oczy i też nic złego mi nie robi. Jak każdy chyba kosmetyk sypki jest bardzo wydajny.

Może być subtelny, jak i naprawdę mega intensywny. Kolor idealny, jasne złoto, absolutnie nie przyciemnia, daje efekt tafli, bez żadnych drobinek. Jedyne co mnie denerwuje to to, że jest w formie sypkiej, preferuje prasowane rozświetlacze, no, ale cóż nie można mieć wszystkiego. Jest on jak najbardziej warty swojej ceny i bardzo wydajny. Polecanko ❤️

Rozświetlacz bardzo fajny, wydajny, daje efekt wow na ciele czy twarzy, warto wypróbowac, Na skórze tworzy się efekt jednolitej tafli ale jest to efekt bardzo zrównoważony i naturalny. Można próbować budować moc rozświetlenia jednak do dziennego makijażu najlepiej sprawdza się jedna warstwa, która wtapia sie w skórę tworząc jednolitą całość z delikatnym przejściem efektu muśnięcia promieni słońca.

Ten rozświetlacz daje nieziemski balsk bardzo dobrze skóra wygląda po nałożeniu produktu świeci się z daleka , długo utrzymuje na skórze i kupię go ponownie lecz nie prędko się skończy jest bardzo wydajny nie wiem kiedy go zużyje, polecam

Rozświetlacz bardzo ładnie rozświetla twarz nadając jej pełen blask. Bardzo długo utrzymuje się na twarzy. Nie rozsypuje się jak to nieraz bywa z tymi tanimi produktami. Jest drogi, ale cena świadczy o jakości produktu. Wolę zapłacić więcej i wiedzieć, że się nie zawiodę

Rozświetlacz Jennifer Lopez był to bardzo dobry wybór. Ma bardzo eleganckie pudełko czarno-złote. Przepięknie wyglada na twarzy . Jest glow i właśnie takiego czegoś szukałam. Nie ściera się z twarzy i cały dzień wyglada super ???? Można również użyć go jako pigment na powieki. Ja mam odcień J201 Radiant

Nie można napisać o tym produkcie złego słowa. Po lekkim muśnięciu pędzlem o rozświetlacz wysypany na wieczko a później nałożeniu na policzek otrzymujemy efekt wow, idealny na imprezy, błysk jakiego żaden rozświetlacz mi jeszcze nie dał. To jest to, i myślę że taki efekt uzyskać można jedynie przy sypkich rozświetlaczach. Nie trzeba 10 razy maczać pędzla i poprawiać żeby uzyskać pożądany efekt. Dla delikatnego efektu trzeba jednak strzepywać nadmiar z pędzla i użyć praktycznie znikomej ilości. Myślałam, że nie lubię rozświetlaczy z drobinkami ale ten to zdecydowanie game-changer. Nie potrzebuję już żadnego innego rozświetlacza. Mimo, że jest już niedostępny, to jakby ktoś był zainteresowany widziałam podobny sypki rozświetlacz z Inglota z kolekcji Atomówek.

Posiadam odcień 201 Radiant, czyli ten jaśniejszy. Jakbym mogła zawrzeć w tej recenzji tylko jedno zdanie to mogłoby ono np. wyglądać tak " O mój Boże, co za cudowny kosmetyk- zakochałam się!." Na szczęście recenzja może być dłuższa i dobrze, bo jest w tym przypadku o czym pisać.
Rozświetlacz kupiłam po licznych, entuzjastycznych recenzjach, na które natrafiałam w sieci. Bardzo chciałam się przekonać, o co tyle zachwytu. To już teraz wiem- ten kosmetyk to po prostu magia!

Puder zamknięty jest w uroczym i naprawdę eleganckim pudełeczku, jako sroka muszę powiedzieć, że chyba kupiłabym go nawet tylko ze względu na niego. Lubię połączenie czerni z różowym złotem- a tutaj w tych kolorach jest nawet puszek do aplikacji pudru! Urocze.

Na początku przeraził mnie trochę błysk tego rozświetlacza, bałam się mocnego efektu, który moim zdaniem dobrze wygląda tylko do wieczorowego makijażu. Nie ukrywam, że również ilość świecących drobinek napawała mnie lekką niepewnością co do efektu końcowego, jaki uzyskam na twarzy.

Wszystkie obawy były jednak na wyrost- rozświetalacz wygląda po prostu idealnie. Aplikuje go pędzlem lub obecnie to mój ulubiony sposób- wklepuje lekko zwilżoną gąbeczką do makijażu. Puder daje przepiękną taflę, która mimo, iż jest dość widoczna, wygląda bardzo dobrze, nawet w dzień.

Nie wiem też jak to możliwe, ale rozświetlacz trwa niezmiennie JEDYNIE w tym miejscu, gdzie go nałożę- drobinki nie migrują po całej twarzy, co mnie zawsze mega irytowało. Puder jest bardzo trwały, mimo że zdarza mi się go poprawić ( no kocham ten błysk!) , to nawet bez tego wyglądałby idealnie przez wiele godzin.

Wielofunkcyjne cudo!

Jeden z moich ulubionych produktów makijażowych, który można używać zarówno na twarzy jak i ciele i w każdej roli jest olśniewająco boski.
Rozświetlacz jest z tych mocniejszych i zawierających drobinki. Nie daje on czystej tafli bez brokatu, ale efekt jaki nim uzyskujemy jest wart zakupu.
Opakowanie kosmetyku prezentuje się bardzo elegancko. Odcienie czerni i złota, które nawiązują do całej kolekcji JLo pięknie zdobią solidne pudełko, w których znajduje się produkt. Dodatkowo mamy dołączony puszek, który może posłużyć nam do aplikacji.
Rozświetlacz nałożony na pudrową bazę jest bardzo intensywny, trwały i daje złoty blask. Dla fanek jeszcze bardziej szalonego i olśniewającego blasku idealnym sposobem będzie aplikacja produktu na mokry podkład lub przy użyciu zwilżonego pędzelka.
Świetnie nadaje się również jako pigment przy makijażu oka. Idealnie błyszczy na powiekach i sprawia, że makijaż staje się bardziej elegancki i wieczorowy.
Nałożony na dekolt daje efekt mokrej, zdrowej skóry.
Wygląda przecudownie, a dodatkowo jest trwały i świetnej jakości.
Doceniam też jego wydajność. Ze względu na intensywność wystarczy odrobina, aby błyszczeć, przez co możemy przez długi czas cieszyć się kosmetykiem.