Annayake, Tomo EDP

Jasmin, herbata, jakas mieszanka owocow. Na mnie to taki zapach NIC, maksymalnie subtelny, niemal niewyczuwalny. Potrafie zlac sie probka od stop do glow i po godzinie nie czuc wlasciwie nic. Polecam osobom, ktore lubia pachniec jak najbardziej dyskretnie (ja jestem z tych, co lubia miec wokol siebie zapachowa chmure ;-)) ).

próbka zapachu była w kalendarzu adwentowym z Douglas. Bardzo intensywny zapach jaśminu, dość mocny. Wydaje mi się że jest to perfum dla kobiet zdecydowanych. Typowo na wieczorne wyjścia czy spotkania biznesowe. Nie stosuję na codzień, przez zbyt mocny zapach

Niestety dla mnie ten zapach to jest naprawdę porażka na całej linii, chociaż jeśli chodzi o zapachy to mało co mnie drażni.
Dla mnie czuć tylko i wyłącznie jaśmin i to taką najtańszą opcję, jakby perfumy z bazaru.
Trwałość bardzo mała, a cena zawrotna.

Z perfumami Annayake poznałam się dopiero dwa lata temu ( aż wstyd !) pewnego razu na lotnisku wyczułam piękny zapach którego mój nos wcześniej nie znał- w te pędy poleciałam więc do kobitki która ową woń roztaczała - to było Kimitsu które niezwłocznie zakupiłam i które do dziś na mojej perfumowej witrynie stoi. Tomo dostałam na imieniny w prezencie od bliskiej osoby. No i oczywiście w kalendarzu adwentowym z Douglasa odkryłam je dziś w formie perfum w rolce...Tak... Zdecydowanie w tym roku to nie jest mój szczęśliwy kalendarz ;D No ale ja tu nie z żalami przyszłam tylko z recenzją więc do rzeczy :D

Tomo ma piękny flakon : biały , wysoki , smukły i strzelisty. Osobiście kojarzy mi się ze świątynią. Bo dla mnie Tomo to taka świątynia kobiecości - zapach szlachetny , idealnie zbalansowany. Ma rys ostrości , słodkości , cierpkości i zadziorności- czyli cechy kobiece które jak nic budują każdą osobowość.

To jeden z moich ulubionych zapachów wieczorowych. Uwielbiam go do koronkowych sukienek i wysokich czarnych szpilek , do przetartych na kolanach jeansów i skórzanej ramoneski , do spódnic ołówkowych i długich kozaków. On po prostu roztacza taką zmysłową typowo nocną woń - nie widzę go więc do trenczu , legginsów czy koka. Jakoś mi się to po prostu gryzie.

Świat Tono jest dość złożony , ale jest przy tym kompletny i niebywale harmonijny : nuty występujące po sobie składają się naprawdę w piękną i pasującą do siebie całość.

Moja skóra wysładza zapachy , w Tono jednak tak się nie dzieje. Otwiera się dość cierpko : czuje wyraźnie liczi położone na bergamotce i absolut różany. Róża w Tomo jest lekko tłusta i mięsista - zupełnie tak , jakby płatki róż w pełnym rozkwicie utrzeć w moździerzu . Zaskakująca ta początkowa cierpkość , ale nie świdrująca w nosie , co więcej zaskakuje tak , że aż chce się to wąchać i czeka się co będzie dalej.

Następnie czuje mocną i aromatyczną herbatę jaśminową. Jaśmin jak wiadomo zawsze jest składnikiem który w perfumach nadaje całej kompozycji ton. Tutaj również tak jest. Ale to nie jest Muglerowski jaśmin Fat Killer - ten jest zwiewny ale esencjonalny , połączony z dość dymnym akordem najlepszej japońskiej czarnej herbaty pokazuje swoje kremowe oblicze. Jeśli w ogóle jaśmin może być w ogóle chmurkowy to tutaj właśnie jest.

Nuty jaśminu i herbaty są dość wyraźnie i czuje je już do końca projekcji zapachu jednak nie dominują cały czas. Bo czuje i kwaśną czarną porzeczkę na jaśminie , potem sproszkowane suszone śliwki na akordzie herbacianym , moja skóra wybija nawet leciutko irys który do kompozycji wnosi słodycz która ten dym i cierpkość idealnie przełamuje.

Baza oczywiście nadal dymna i nawet lekko sucha. Wanilia która tutaj pachnie nadpaloną łupiną i igiełki białego piżma które same w sobie potrafi być puchate , tutaj w otoczeniu herbaty jest lekko syczące i cały czas skacze po skórze , starając się być niechwytne.

Naprawdę piękny zapach. Ciekawy. Mało znany. Ujął nawet mnie wielbicielkę jadalnej słodyczy. Faktycznie może być Signature Scent - przecież zapachy nie myszą być słodkie i zawiesiste by przyciągać uwagę otoczenia.

Projekcja u mnie 7 godzin. Blisko skóry , pozostawiająca za sobą jedynie delikatne obłoczki jaśminowej herbaty,

Bardzo lubię i polecam. Po tej recenzji to w sumie ta dzisiejsza rolka z kalendarza mnie nawet cieszy :D Więcej Tomo :D A od przybytku głowa nie boli przecież :D

Dostałam próbkę tego perfuma w Douglas.Od razu gdy go użyłam poczułam intensywny,ciepły zapach jaśminu.Uważam,że ten perfum idealnie sprawdzi się dla kobiet zdecydowanych.Jest on mocny.Na pewno dwa psiknięcia wystarczą aby otoczyć się mgiełką pewności siebie.Kojarzy mi się z dojrzałymi,pewnymi siebie kobietami.Takimi biznes woman.Czuć mocne herbaciane aromaty.Sprawdzi się na wieczorne wyjścia czy spotkania biznesowe.Nie widzę go używanego na codzień.