Sensique, Sensitive Skin, Perfect Blush (Matowy róż do policzków)

Mam odcień Mystery. Kolor jest przepiękny, jakby różowo-fioletowo-beżowy, długo szukałam czegoś takiego. Ma średnią pigmentację, więc jest bardzo łatwy w użyciu. Łatwo jest budować efekt. Mimo fioletowych tonów nie robi efektu siniaka. Jest lekko satynowy, ale mimo że nie lubię różów rozświetlająych, to nie jest na tyle duży blask, żeby mi to przeszkadzało. Do tego jest tani, i malutki. Czy ma jakieś wady? Konstystencja jest dość...dziwaczna. Gdy szoruję po nim pędzlem, żeby go nabrać dużo naraz, to w wyprasce robią się brzydkie grudki. Przy nakładaniu na twarz może dać efekt błyszczącej mąki na twarzy, wtedy trzeba chwili, żeby to rozblendować czystym pędzlem, i jest już ok. Czasami może wyglądać trochę sucho (tak, sucho, i błyszcząco jednocześnie). Jak już się go nauczyłam, to lubię go używać, właśnie ze względu na ten kolor i wykończenie. Ale jakoś mnie nie ciągnie, żeby przetestować pozostałe odcienie. Może dla kogoś, kto woli naturalniejszy efekt, nie lubi bardzo intensywnego różu na policzkach, i nie będzie go tak mocno budować jak ja, będzie lepszy.

Ciężko jest chyba zrobić zły róż, bo to według mnie produkt najmniej wymagający jeśli tylko mamy ładne odcienie i pigmentację. Róż z Sensique bez problemu się rozprowadza i rozciera, pigmentacja jest bardzo dobra, nie zrobimy sobie nią krzywdy i mamy do wyboru ładny przekrój odcieni o wykończeniu matowym lub z drobinami, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Opakowanie to oczywiście tani plastik, ale za to mamy niską cenę, więc coś za coś.

Cudowny

Marka Sensique również należy do moich najukochańszych i po ich kosmetyki sięgam bardzo chętnie i wypatruje ciągle nowości a w ostatnim czasie ich nie brakuje. Tym razem na tapetę do testowania wybrałam roż. Posiadam odcień 209( timeless) i zdecydowanie nie jest to wersja matowa a satynowa. Ja akurat takie właśnie lubię chociaż do wyboru macie też odcienie matowe. Wygląda na to że po prostu poszerzona została kolorystyka, bo we wcześniejszych wersjach tego koloru nie widziałam. Róż jest przegenialny, pięknie się rozciera, nie tworzy smóg, ma dość mocny pigment więc trzeba jedynie uważać z ilością. Poza tym daje przepiękny naturalny look właśnie dzięki temu że jest satynowy i skóra nie wygląda jak papier. Idealnie się łączy z innymi kosmetykami. No i co najważniejsze jest przeznaczony również do skóry wrażliwej i nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.

Jest to poprawny produkt. Róże mają proste i zgrabne opakowania. Plus za matowe wykończenie. Ładnie się nakłada na policzki, nie robi plam. Dobrze się rozciera. Nie kruszy się ani nie pyli przy nakładaniu. Jest wydajny. Jest to tania perełka kosmetyczna. Nie mam do czego przyczepić się w tym produkcie.

Szukałam różowego różu :) sprawdzałam sobie w internecie odcienie i mój wybór padł na Sensique nr 202 Fantasy. Poprosiłam męża aby kupił mi przy okazji w Naturze. Przyniósł mi coś beznadziejnie beżowo-bladego, myślałam że on albo pani w sklepie pomylili numer ale wszystko się zgadzało. Nie byłam zadowolona ale wypróbowałam i przepadłam. Po pierwsze: pod tą bladobeżową powłoką kryje się właściwy kolor różu, czyli piękny, matowy, nieco cukierkowy róż. Chyba nie da się zrobić nim plamy, jest trwały. Dodaje takie świeżości, twarz wygląda bardzo dziewczęco z tym różem. Jest naprawdę cudowny, zarówno ze względu na kolor jak i trwałość. Cenowo też super, bo jakieś 10 złotych :) na pewno wypróbuję inne kolory ale ten różowy jest po prostu CUDOWNY. Jak miałam przerwę od różu na policzkach, tak teraz dzień w dzień jestem ładnie zaróżowiona :)

To jak ten róż ożywia policzki to jest hit. Uwielbiam go używać, dzięki niemu czuje się świeżo i młodzieńczo. Producent oferuje bardzo twarzową kolorystykę produktu, mój odcień to numer 203 i jest to obłędny, pastelowy kolor. Kosmetyk posiada mocną pigmentację, co sprawia że wystarczy nałożyć niewielką ilość produktu na pędzel, aby uzyskać piękny efekt na policzku. Róż pomimo niewielkiej pojemności (3g) jest szalenie wydajny. Wykończenie jakie zapewnia kosmetyk jest matowe, produkt jest bezzapachowy, a jego atutem jest łatwość rozprowadzania się. Jest to idealne dopełnienie makijażu, podkreśla urodę i dziewczęcość. Jakość tego produktu jest taka jak w kosmetykach selektywnych.

Róże od Sensique zarówno te matowe jak i o satynowym wykończeniu są przepiękne. Szeroka gama kolorystyczna pozwala na znalezienie odpowiedniego produktu dla każdego. Jest to produkt dobrze napigmentowany, o przepieknym matowym wykończeniu, trwały, swietnie sprawdza się również w roli cienia do oczu. Mam dwa odcienie i oba uwielbiam. Cena nie powala, ale efekt daje na równi z różami z wysokich półek.

super róż

Bardzo fajny róż o świetnej matowej formule. Gama kolorystyczna jest wspaniała, każdy znajdzie coś dla siebie. Łatwo dostępny w drogerii Natura. Cena również przystępna. Nie zostawia mocnych śladów, nie zrobimy sobie nim krzywdy.

Jeden z lepszych róży, jakie miałam. Nie szukam dalej, zawsze muszę mieć w swojej kosmetyczce odcień Marsala- wbrew pozorom nie jest to odcień chłodnego fioletu, daje przepiękny, zdrowy rumieniec.
Wykończenie matowe,ale nie jest to sztuczny mat.
Trwałość jest fantastyczna, spokojnie wytrzyma cały dzień na swoim miejscu.
Opakowanie minimalistyczne, bardzo wydajny produkt.

Róż sensique ma piękne kolory. Produkt jest dobrze napigmentowany. Utrzymuje się cały dzień. Małe opakowanie jest urocze. Cena jak za swoją jakość jest bardzo tania. Szczególnie, że w Naturze często jest ten róż na promocjach.

Sensique na początku zadziwiał mnie jakością swoich produktów. Tak tanie, a tak dobre. Teraz jednak mam odczucie, że czym dalej wchodzę w ten las, tym coraz to gorzej. Zaczęłam od świetnego rozświetlacza, dobre zastępstwo dla podobnego z Lovely, przyjemnej matowej pomadki i kolejnego matta w kredce, później niestety było już tylko gorzej.

Róż w naprawdę niskiej cenie. Dostępny chyba tylko w Naturze- przynajmniej ja nigdzie indziej go nie widuję. Produkt zamknięty w małym, zgrabnym opakowaniu, dosyć trwałym i dobrze wykonanym jak na taką cenę. Zaledwie po miesiącu użytkowania róż pokruszył mi się na miliony części, co zdecydowanie utrudnia mi dalsze użytkowanie. Chyba musi mieć ku temu jakąś naturalną skłonność, bo nie pamiętam, kiedy ostatnim razem pokruszył mi się puder, róż albo chociaż roświetlacz.

Trochę żałuję, że ten produkt okazał się niewypałem, ponieważ spodobała mi się gama kolorystyczna tych róży. Bardzo łatwo zrobić sobie nim krzywdę. Jest mocno napigmentowany i nawet mała dawka tworzy nieładne plamy na skórze. Nie wygląda to ani naturalnie, ani na pewno estetycznie. Trzeba się porządnie namęczyć, żeby to poprawić. Żeby jeszcze trwałość chociaż była przyzwoita, zniosłabym to, jednak ściera się bardzo szybko. Naprawdę trudno mi znaleźć jakieś plusy w tym produkcie.

Odkąd się pokruszył, całkowicie odechciało mi się go używać. Trochę szkoda, ale go wyrzucę. Za dużo nie kosztował, więc nie będę po nim płakać, a męczyć się z tym dłużej już też nie chcę.

Posiadam dwa odcienie 202 i 203, trzeba uważać bo pigment mają całkiem spory, nabierać delikatnie, niewielką ilość, a potem w razie potrzeby budować kolor. Róże posiadają ładne odcienie, kolory które posiadam idealnie pasują do jasnych karnacji, dobrze się utrzymują i są bardzo wydajne. Polecam każdemu.