Soap Szop, Cube Shampoo Krasnoludzki (Solidny szampon w kostce)

Jest to szampon bazujący na łagodnej substancji myjącej polecany szczególnie do przetłuszczającej się skóry głowy. Zawiera on odżywcze oleje i substancje tonizujące i przeciwdziałające przetłuszczaniu.
Tak samo jak Yen jest to super wydajny szampon.
Wprost uwielbiam ten produkt, dzięki kształtu półkuli (tak jak i Yen) nie wyślizguje się z dłoni, a co za tym idzie bardzo łatwo się z niego korzysta. Ma również wspaniały świeży i orzeźwiający zapach, który delikatnie mnie pobudza do życia gdy myje nim głowę rano. Szampon ten bardzo ładnie się pieni oraz łatwo rozprowadza się na skórze głowy. Po umyciu głowy włosy na całej długości od nasady aż po końce (bez użycia odżywki) są tak super jedwabiście miękkie, że tylko chce się ich dotykać cały dzień, co swoją droga robiłam siedząc na kursie teoretycznym na prawo jazdy. Po użyciu go mam w pewnym sensie miękką i odżywioną skórę głowy, a co za tym idzie nigdy mi jej nie przesuszył co liczę mu mega na plus.

Wypróbowałam oba szampony Soap Szop, niestety pomimo wielu zalet, którymi mnie do siebie przekonały (papierowe opakowania, produkty polskie, zapachy mi się podobały) nie spełniły moich oczekiwań.
Szampon dobrze się nakłada, moim zdaniem pachnie ciekawie. Niestety na moich włosach się nie sprawdza. Po umyciu są splątane, trudno się je rozczesuje. Pozostają szorstkie, z wrażeniem "oblepienia" (nawet jeśli użyję bardzo niewiele produktu). Szczotka bardzo szybko jest brudna, pełna dziwnych "kłaczków kurzu". Dzień po myciu włosy są już mocno przetłuszczone. U mojego partnera nie powodują takiego przetłuszczania, ale włosy są nieprzyjemne w dotyku, sianowate.

Bomba zapachowo-myjąca - cudo!

Szampony od Szopa to już u mnie pewniaczek - a ponieważ na razie są tylko dwa, dużego wyboru nie mam, niestety. Krasnoludzki kupiłam bratu (lubił się myć tym w wersji Yen, ale jednak męski zapach to męski zapach!). No i dostał :) I ja przy okazji też, bo bezceremonialnie kradnę mu co jakiś czas ten szampon, by zrobić sobie odmianę od bzu i agrestu ;)

Opakowanie
Szop jak zwykle cudnie pakuje każdy "kosmetiks". Paczka jest kartonem, który ze spokojem można wykorzystać do przechowywania rzeczy w domu. Wypełnia go, oprócz oczywiście zamówionych produktów, kartonowa wełna/trociny - wszystko można śmiało wrzucać do papieru ;)
Sam szampon jest opakowany w czarną bibułkę, a to - w mały kartonik czarny z cudnej urody etykietką z krasnoludem. Opisy są fantastyczne, jak przystało na Szopa (tak, tak, jestem psychofanką tej manufaktury).

Kostka
Kostka jest półkulką. Ma kolor bladozielony, a z góry maźnięta jest jakimś ciemnozielonym kolorkiem, więc wygląd bardzo męski.
Zapach - to jest rewelacja! Ale uwaga: jest tak intensywny, nawet jako suchy szampon, że musieliśmy go zamknąć w pojemniku szczelnym! Zapach to kompozycja świeża, intensywna, z pazurem ziołowym - ale głównie rozmarynowo-cytrusowym. Super odświeża, daje dużo energii. Zostaje na włosach, o ile się nie użyje odżywki.

Aplikacja
Szampon doskonale się mydli. Wcześniej, patrząc na skład, miałam obiekcje - w końcu wiadomo, że SLS się pieni jak szalone, a łagodne środki myjące siłą rzeczy trochę gorzej. Tutaj jednak nie ma zupełnie problemu - piany jest tyle, że aż trzeba się hamować ;) Świetnie się rozprowadza na włosach.

Efekt
Szampon przede wszystkim dobrze myje nawet kilkudniową czuprynę. Odświeża po treningu i ogólnie robi cuda. Jest łagodny dla skóry i lekko tonizuje, więc polepsza stan łupieżowej głowy.W ogóle nie powoduje podrażnień (a jestem alergikiem na skórę, więc u mnie nigdy nie wiadomo).
Włosy są czyste, nie wysuszone, zachowują się dobrze. Ten szampon po prostu nie szkodzi i to jest chyba najlepsza pielęgnacja, na jaklą szampony w ogóle stać.

Serdecznie polecam! Fajny dla kobiet i mężczyzn ;) Cena może i wysoka, ale warto zapłacić za jakość, boski skład, wydajność - te szampony starczają na dobre 1,5-2 miesiące przy myciu co drugi dzień ;)

Choć opakowanie produktu sugerowałoby raczej zastosowanie do męskiego skalpu, zaryzykowałam raz i uwielbiam powracać od czasu do czasu do tego szamponu :)

Zapach ma roślinno - ziołowy. Świetnie się pieni, co w przypadku tego typu kosmetyków nie jest oczywistością. Dobrze oczyszcza włosy, odświeża je i pozostawia świeży zapach. Włosy są sypkie i nie plączą się. Co drugie mycie używam odżywki - moje włosy, mocno rozjaśniane, lubią się puszyć, zwłaszcza zimą.

Podsumowując - mój hit :) Nie dość, że posiada dobry skład, jest less waste to jeszcze włosy nie wymagają potem szczególnego dodatkowego traktowania. Jak się więc okazuje, nie tylko dla facetów, ale i dla całego gospodarstwa domowego ;)