Lirene Dermoprogram, Body & Mind, Wygładzający krem do rąk `Wild Berry`

Numer jeden

Oj dawno nie miałam tak dobrego kremu do rąk. Lirene dermoprogram Wild Berry to produkt, który spełnia wszystkie obietnice producenta, czyli poprawia jędrność i elastyczność skóry rąk, wygładza, dodaje nawilżenia. Do tego obłędnie pachnie owocami leśnymi i wprawia w dobry nastrój.
Konsystencja jest gęsta, kremowa i bardzo przyjemna. Kolor produktu zaskakuje, bo jest śliczny, liliowy. Formuła dobrze się wchłania i pozostawia dłonie pięknie otulone miękkością. Polecam każdemu.

Zapach piękny, działanie też dobre

Kremy do rąk to mój codzienny rytuał i już nieodzowny element. Wiele firm i ich produktów przetestowałam. Trochę słów o kremie Lirene.

Krem zapakowany w 50 ml tubce z zamknięciem na zatrzask. Opakowanie bardzo ładne, kolor metaliczny fioletowo-złoty. A na nim interesujące nas informacje o produkcie. Tubka mała, poręczna, elastyczna. Z łatwością wyciśniemy produkt.

Konsystencja gęsta, ale kremowa. Krem po nałożeniu nie zostawia białych smug. W miarę szybko się wchłania.
Ma przyjemny jagodowy zapach. Utrzymuje się na skórze przez jakiś czas.
Kosmetyk ma wegańską formułę i stworzony jest z 94% składników pochodzenia naturalnego.
W składzie ma: ekstrakt z jagód Acai, ekstrakt z maliny, truskawki i jeżyny oraz d-pantenol.

Moje dłonie suche, szorstkie. Co dał mi krem? Pełne nawilżenie i ukojenie.
Poprawił jędrność i elastyczność skóry. Wygładził moje dłonie i zmiękczył. Uczucie szorstkości znacznie się zmniejszyło.

Działanie ma dobre, nawet dla wymagających dłoni. I ten cudny owocowy zapach. Mnie urzekł i przekupił.

Widząc to piękne opakowanie, nie mogłam przejść obojętnie ;) Oj udała się Lirene ta szata graficzna - metaliczne ombre w odcieniach fioletu, wygląda rewelacyjnie. Ten wariant spodobał mi się najbardziej spośród trzech kolorów. I nie tylko opakowanie jest ładne, bo zawartość również robi wrażenie.
Krem pięknie pachnie owocami leśnymi - dominuje jagoda, ale ma też w sobie coś z malinowej Mamby. Uprzyjemnia pielęgnację i długo pozostaje na dłoniach. Kompaktowy rozmiar idealnie sprawdzi się do torebki.
Krem ma gęstą, puszystą konsystencję. Na dłoniach staje się lekki i bez problemu się rozsmarowuje i wchłania. Nie pozostawia lepkiej warstwy, nie klei się i nie tłuści.
Moje dłonie są latem bezproblemowe, więc teraz krem sprawdził się bez zarzutu - stosowany tylko na noc i sporadycznie w ciągu dnia, pozostawia skórę miękką i gładką.
Jedyne zastrzeżenie mam co do wydajności, jakoś szybko mi się skończył, mimo, że nie używam go często. W stosunku do ceny bez promocji, nie wychodzi to korzystnie. Ale produkt jest tak sympatyczny i daje radość stosowania, że przymykam na to oko i nie zamierzam obniżać oceny ;)

Krem kupiłam na promocji w Hebe skuszona promocją i opakowaniem - na żywo wygląda prześlicznie. Po pierwszym użyciu bardzo spodobał mi się zapach, ponieważ kocham owocowe, leśne nuty w kosmetykach. Krem sprawdził się u mnie w momencie podleczania przesuszonej skóry po reakcji alergicznej, nie uczulił mnie ani nie podrażnił więc wiele mówi to o jego właściwościach - naprawdę jest wygładający i nawilżający. Ma bardzo przyjemną konsystencję - lekko żelową, niezbyt ciężką i gładko rozsmarowuje się go w dłoniach. Nie pozostawia lepkiej ani tłustej warstwy. Moje ręce wręcz go "piją". Ogółem bardzo przyjemny krem i będę wracać, a może przetestuję również inne zapachy.

Zakupiłam krem do rak marki Lirene, gdy potrzebowałam czegoś do rąk na szybko, a akurat ten produkt był w promocji w Rossmanie. Ładne, fioletowe, metaliczne opakowanie 50 ml. Idealny do torebki.
Konsystencja kremu-pianki w kolorze jagodowym. Zapach jagody, ale według mnie chemicznej :/
Krem sam w sobie nawilża, odżywi, koi oraz regeneruje skórę dłoni. Sprawdził mi się w mroźne, zimowe dni gdy występowała temperatura poniżej 0, chociaż na lato to również byłaby odpowiednia opcja.
Polecam krem, bardzo dobry do rąk, natomiast raczej nie kupię ponownie, bo lubię testować nowe kosmetyki.

Marka Lirene zawsze kojarzyła mi się z bardzo dobrą jakością. Po zakupie kosmetyku oczekiwałam zatem kremu, który zdziała cuda. Nie jest źle, ale cudów nie ma. Efekt nawilżenia nie jest długotrwały - znika przy pierwszym myciu rąk... Na plus konsystencja, która umożliwia szybkie wchłanianie się i korzystanie z urządzeń elektronicznych. Ładny zapach. Czy kupię ponownie? Jeśli będzie w promocji, to pewnie tak.

Kompaktowy krem do używania na co dzień. Jest bardzo fajny jeśli chodzi o rozmiary, mieści się wszędzie i łatwo go zaaplikować. Ma wygodne opakowanie z nakrętką na klik, którą można szybko otworzyć i wycisnąć odpowiednią ilość kremu. Jest niby całkiem wydajny, bo nie trzeba go wiele na jedno użycie, ale przy częstym, codziennym użyciu jednak wystarczy na max miesiąc.

Krem ma bardzo przyjemny zapach, pachnie jak jagodowy koktajl. Realistycznie oddany zapach uprzyjemnia stosowanie i zostawia delikatny aromat na skórze. Ma kolor lekko zabarwiony fioletem, przypomina jagodowy jogurt. Jeśli chodzi o konsystencję to jest lekka, ale dość jednolita, nie jest rzadki ani płynny. Bardzo dobrze się wchłania, w zasadzie po minucie po rozsmarowaniu już można robić dłońmi wszystko to na co mamy ochotę. Dłonie po wchłonięciu kremu są wyraźnie gładsze, skóra jest miękka i ładnie pachnie.

Krem świetnie się sprawdza do szybkiego nawilżenia suchej skóry, przynosi błyskawiczną ulgę i sprawia, że znika uczucie spierzchnięcia. Jest to jednak dla mnie kolejny krem, który sprawdzi się raczej tylko do szybkiego, lekkiego nawilżenia i zdecydowanie jest za słaby na obecny sezon. Miałam wcześniej krem od Lirene z tej samej serii o zapachu mango i mam wrażenie, że są bardzo podobne - lekkie, błyskawicznie się wchłaniają, ale nie działają na długo. Na pewno docenię te kremy bardziej w lecie, bo szybkość wchłaniania i brak wyczuwalnego filmu są wtedy bardziej pożądane. Teraz jednak, zimą, działanie kremu jest dla mnie niewystarczające - skóra po dłuższej chwili wraca do stanu wyjściowego, a jeśli w ciągu dnia dużo myję dłonie to wieczorem są mocno spierzchnięte i krem wtedy daje ulgę na dosłownie kilkanaście minut.

Być może po prostu nie trafiłam z odpowiednią porą na używanie tego kremu. Muszę przyznać, że zimą skóra na moich dłoniach jest bardzo wymagająca, ale też nie do przesady - jest po prostu mocno sucha, spierzchnięta, często czuję dyskomfort w postaci napiętej skóry na dłoniach. Ten krem takim problemom nie sprosta, ale jeśli chodzi o kwestie użytkowe to jest bardzo przyjemny i wierzę, że można go polubić.

Krem od marki Lirene to idealna propozycja na co dzień. Szybko się wchłania, wspaniale pachnie i posiada szereg cudownych właściwości pielęgnacyjnych, takich jak nawilżenie czy wygładzenie.

Uwielbiam testować najróżniejsze kremy do rąk, z różnych serii oraz od różnych producentów. Skóra moich dłoni na co dzień jest podana na częstą dezynfekcję środkami na bazie alkoholu ze względu na wykonywaną przeze mnie pracę, dlatego też wymaga solidnego nawilżenia oraz odżywienia nawet kilka razy dziennie. Dodatkowo bardzo polubiłam serię kosmetyków od marki Lirene Dermoprogram o nazwie Body & Mind głównie ze względu na wcześniej stosowane przeze mnie maseczki do twarzy, dlatego też z wielką chęcią zakupiłam recenzowany kremik do rąk. Spośród dwóch dostępnych opcji zakupiłam wersję Wild Berry, zaś wersja Sweet Mango chyba jeszcze musi poczekać na swoją kolej.

Kosmetyk bardzo pozytywnie zaskakuje również ze względu na skład. Znajdziemy w nim między innymi ekstrakt z jagód acai, który działa na skórę ujędrniająco. Wyciąg z malin, jagód, ale i z truskawki, który także został umieszczony w tym kremie, działa nawilżająco oraz odbudowująco. Dodatkowo skład tego produktu jest w 94% pochodzenia naturalnego.

Produkt został zamknięty w opakowaniu w formie poręcznej, niedużej tubki, która ma pojemność 50 ml. Jego cena regularna wynosi około dziewięć złotych. Bardzo podoba mi się opakowanie tego kosmetyku, jak i pozostałych z tej serii. Jest ono graficznie w formie gradientu, w tym wypadku w kolorach fioletu oraz złota. Za pomocą czarnej czcionki przedstawiono tutaj takie informacje jak logo producenta, nazwa kosmetyku, najważniejsze informacje, opis, zalecany sposób użytku czy skład. Sam kremik posiada fioletową barwę i całkiem lekką konsystencję. Pachnie naprawdę przecudownie, przesłodko, niczym jogurt jagodowy. Trudno jest się nie zakochać w tych nutach zapachowych.

Produkt stosowałam nawet kilka razy dziennie, w zależności od potrzeby. Wchłania się naprawdę bardzo szybko dzięki swojej leciutkiej konsystencji. Działanie pielęgnujące oceniam w tym wypadku naprawdę bardzo dobrze i wysoko. Kosmetyk wspaniale nawilża, odżywia i zmiękcza skórę. Nie pozostawia klejącej się warstwy, ale sprawia, że czuć nawilżenie na skórze. Dodatkowo bardzo fajnie koi wszelkie podrażnienia. Wygładza i regeneruje.

Jak dla mnie krem od marki Lirene to idealna propozycja na co dzień. Szybko się wchłania, wspaniale pachnie i posiada szereg cudownych właściwości pielęgnacyjnych, takich jak nawilżenie czy wygładzenie. Dodatkowo pozytywnie zaskakuje wydajnością i ceną. Zdecydowanie polecam każdemu.

Zapach idzie w parze z jakością

Niejednokrotnie spotkałam się z produktami, których szata graficzna czy nawet zapach, zachęcają nas do zakupu. Jednak z doświadczenia wiem, że funkcjonalność tych produktów sięga poziomu zero. Ładnie wygląda opakowanie, czy ładnie pachnie ale zupełnie nie spisuje się w działaniu.

Ten produkt dostałam w paczce od koleżanki, nie wiem czy sama bym się zdecydowała na niego, ze względu właśnie na brak zaufania w tym zakresie. Jednak po testach jesiennych jestem gotowa aby napisać że naprawdę lubię ten krem i jest on super produktem.

Zaczynając od opakowania jest ono bardzo ładne i dziwne jeśli go nie zauważysz na półce sklepowej, bo bardzo rzuca się w oczy.
Zapach jeszcze utwierdza w przekonaniu, że trzeba go wrzucić do koszyka, bo intensywny zapach owoców, w tym wypadku jagód, jeżyny, truskawki jest po prostu zaczarowujący.
Opakowanie jest przede wszystkim małe. Uwielbiam mieć go w swojej torebce, bo gdy tylko czuje efekt przesuszonej skóry na ręce, to od razu po niego sięgam.

Na pewno nie jest to krem, który zostawia tłusty filtr po użyciu. Stwierdziłam że podzielę się swoją opinią, na jego temat z właśnie tego powodu, bo wiem że większość zwraca na to uwagę. Dla mnie jest to bardzo istotne, bo przy pracy z komputerem nie chce aby on był też zaraz cały w kremie, jak moje ręce.

Podsumowując krem jest bardzo wydajny, idealny do torebki, spisuje się świetnie w lato, jak i w jesień. Zapach ma bardzo intensywny i mocno wyczuwalny po użyciu. Świetnie nawilża i zostawia skórę gładką i nawilżoną. Szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filtru.
Po dłuższym stosowaniu naprawdę polecam go każdemu.