Tołpa, Mum, Wygładzający balsam antycellulitowy (nowa wersja)

Po pierwsze i najważniejsze ten balsam mega dziwnie pachnie. W pierwszych sekundach po rozsmarowaniu jakby moczem czymś w tym stylu. Ten zapach zaraz znika i na skórze jest ciepły i całkiem przyjemny. Na początku jeszcze jakoś dało się przeżyć, na koniec tuby już się męczyłam i tylko liczyłam dni aż się skończy.
No i niestety na ubraniach jakaś mgiełka tego pierwszego wrażenia zapachowego pozostaje. Ja w ciąży jestem mega wrażliwa na zapachy, więc dla mnie to wielkie "nie, nie". Wszystkie rzeczy, które rzadziej się pierze, jak wełniane swetry, musiałam wyprać po skończeniu stosowania, bo przez cały czas czułam ten zapach.
Skóra po zastosowaniu jest miękka i przyjemna, ale do następnej kąpieli raczej się to nie utrzymuje. Cellulit całkowicie nie znikł, chociaż skóra nieco się uelastyczniła. Może przy dłuższym używaniu byłyby lepsze wyniki.
Konsystencja jest bardzo fajna, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania.
Napisane jest również, że można stosować na całe ciało. Na jakiś wyjazd zabrałam tylko ten balsam i po 2 dniach na brzuchu pojawiła się lekka wysypka. Po odstawieniu problem znikł.
Dałabym mu szansę w okresie cieplejszym, bo stosowałam w zimie, gdy moja skóra potrzebuje super odżywienia, więc może dlatego nie do końca dawał radę w tym obszarze. Niestety zapach skreśla go z mojej listy kosmetyków do wypróbowania jeszcze raz.

W ciąży pojawiło się dużo cellulitu na nogach i bardzo nad tym ubolewałam. Niestety ćwiczyć za dużo nie mogłam, więc liczyłam na ten kosmetyk . Jednak niestety nie pomógł ... Oprócz dużej dawki nawilżenia, nie zauważyłam różnicy w kwestii cellulitu. Skóra jak była pomarszczona tak jest dalej. A pragnę podkreślić, że używałam go regularnie, dwa razy dziennie i skończyłam całe, jedno opakowanie. Z plusów - dobrze się wchłania, w miarę szybko. Z minusów, można go używać dopiero od 4 miesiąca ciąży, ale mało jest kosmetyków, które można zacząć stosować wcześniej.
Jako kosmetyk nawilżający - bardzo fajny produkt, jako kosmetyk na cellulit - niestety nie sprawdził się.

Zalety:
- nawilżenie,
- wchłania się w miarę szybko,
- dostępność.

Wady:
- nie działa antycellulitowo,
- mało wydajny,
- można używać od 4 miesiąca ciąży.

Od początku ciąży zaczęłam mieć problem z cellulitem na udach i pośladkach. Zaczęłam ćwiczyć w 2 miesiącu ciąży (byłam aktywna przed zajściem w ciąże!), balsam wprowadziłam mniej więcej 12-14 tygodniu ciąży. Efekt? Po 2 miesiącach zauważyłam bardzo duże zmniejszenie cellulitu na udach. Uda są gładkie a skóra nawilżona i wręcz napięta. Aktualnie jestem w 30 tygodniu mija ponad miesiąc jak ćwiczyłam ze 2 razy i efekt się utrzymuje. Wiadomo, że sam balsam cudu nie da, ale naprawdę świetnie wspomaga walkę z cellulitem. To jest moja 3 ciąża, problem z cellulitem mam od okresu dojrzewania i jest to najlepszy balsam jaki miałam antycellulitowy. Wchłania się dosyć szybko. Mi osobiście zapach nie przeszkadza ale wiem, że niektórym mamą owszem. Można go kupić w hebe za okolo 12 zł.