Miya Cosmetics, myCLEANhero, Oczyszczająco pielęgnujące masełko 4 w 1

Demakijaż łącznie z masażem

Masełko zamknięte jest w okrągłym, plastikowym słoiku. Oklejony różowymi etykietami, na których zawarte zostały wszystkie niezbędne informacje o produkcie.
Przed pierwszym użyciem zabezpieczone zostało folią, dzięki czemu mamy pewność że nikt nie dotykał produktu w sklepie.
Pojemność to 70g, jest bardzo wydajne także spokojnie wystarczy na długo.

Produkt ma konsystencję masełka, tak jak nazwa wskazuje, dość gęste, pod wpływem ciepła rozpuszcza się.
Używam go przede wszystkim do demakijażu, bo jest po prostu świetny. Skuteczny i delikatny. W szybki sposób rozpuszcza cały makijaż, a potem wystarczy spłukać go ciepłą wodą i gotowe. Nie zostawia tłustej warstwy na skórze, łatwo się zmywa, a po makijażu ani śladu. Nie szczypie w oczy.
Dodatkowo podczas zmywania makijażu można wykonać masaż, który jest bardzo przyjemny, a dodatkowo bardzo dobrze oczyszcza twarz z sebum i innych zanieczyszczeń.
Zapach jest również przyjemny i orzeźwiający.

Bardzo podoba mi się wielofunkcyjność produktu, można używać go również jako maseczkę na twarz.
Nie wysusza skóry, nie podrażnia jej.
Jak dla mnie to hit.

Jedno z najlepszych

Demakijaż i pielęgnacja w jednym?
Czemu nie!
Wielofunkcyjne masełko naprawdę spełnia obie te funkcje!
Pod wpływem ciepła dłoni zmienia się w olej.
- Dokładnie oczyszcza
- Łatwo rozprowadza się na skórze
- Równie łatwo zmywa się
- Delikatnie pachnie
- Nie pozostawia tłustej warstwy na skórze
- Nie podrażnia
- Po jego użyciu skóra jest gładka

Tego produktu używam jako pierwszy etap wieczornego demakijażu. Radzi sobie doskonale.
Jest to jedno z moich ulubionych

Masełko ma funkcję oczyszczającą, ale również pielęgnującą. Bardzo dokładnie zmywa makijaż. Radzi sobie również z mocniejszym makijażem, ponieważ go rozpuszcza. Nie szczypie w oczy, a to duży plus.

Można je śmiało stosować również jako maseczkę. Ma bardzo ładny, naturalny skład. Nawet po jednym umyciu twarzy, czuć że skóra jest gładka i jakby nawilżona.

Masełko nie zostawia tłustego filmu. Nie ma również zapachu, dlatego z pewnością może sprawdzić się u osób ze skórą wrażliwą.

Mój ulubieniec

Produkt niemalże idealny!
Mięciutkie masełko, w demakijażu sprawdza się wspaniale. Dodatkowo po zmyciu go cera jest miękka i przyjemna w dotyku. Nie ma posiada żadnego zapachu, skład jest piękny.

Zmywa makijaż idealnie

Jest to masełko wielofunkcyjne ale ja stosuje je tylko do demakijażu. Ma miękką konsystencję, łatwo się nabiera i szybko rozpuszcza do formy olejku. Zmywa makijaż idealnie - bardzo szybko rozpuszcza kosmetyki użyte do makijażu twarzy ale i z oczami, a szczególnie z tuszem, również radzi sobie świetnie. Totalnie nie szczypie w oczy co jest dla mnie mega ważne bo demakijaż ma być przyjemnością a nie torturą. Idealnie emulguje z wodą i zmywa się totalnie bez efektu tłustości a także nie pozostawia mgły na oczach.
Ogromny minus jest taki, że gdy w pomieszczeniu gdzie trzyma się ten kosmetyk jest ciepło to on się zaczyna powoli jakby roztapiać, i niestety wtedy wychodzi z opakowania. Słoiczek jest tłusty i trzeba go ciągle przecierać. Ja w ogóle trzymam go już osobno bo inaczej tłuścił mi wszystkie kosmetyki trzymane obok niego. Chyba tylko ja mam taki wadliwy egzemplarz bo w innych opiniach nie widzę żeby ktoś jeszcze miał z tym problem.
Pomimo tego minusa za opakowanie to jest to na prawdę świetny kosmetyk do demakijażu.

Masełko, które możesz pokochać i TY…
Jeden produkt i az 4 zastosowania!
Możemy wykonać nim demakijaż, oczyszczenie, masaż ale świetnie sprawdzi się też jako maseczka!

U mnie pełni funkcję przy demakijażu i czasem przy oczyszczaniu. Nie stosuję tego produktu jako maseczki bo dla mnie jest zbyt tłusty/ciężki.

Wracając do demakijażu, ogromny PLUS!
Byłam pozytywnie zaskoczona kosmetyk świetnie rozpuszcza nawet wodoodporny makijaż. Radzi sobie też z trwałym podkładem - jako pierwszy krok/etap oczyszczania jest to naprawdę bardzo fajny produkt! Konsystencja jest dosyć przyjemna, gęsta ale w łatwy sposób można ją zmyć z buzi za pomocą cieplej wody. Ogromny plus bo kosmetyk nie piecze w oczy!

Samo opakowanie przyciąga wzrok swoim kolorkiem w pastelowym odcieniu. Opakowanie jest lekkie, zgrabne i o pojemności 70g. Możemy je zabrać ze sobą w podróż, nie zajmuje dużo miejsca.
Zawiera 97% składników pochodzenia naturalnego.

Uwielbiam masełka do demakijażu, są to dla mnie strzały w dziesiątkę jeżeli chodzi o pielęgnację skóry suchej.

Masełko Miya to fajny stosunek ceny do jakości jak się trafi na promocję np. 50%. W cenie regularnej chyba bym się nie skusiła bo dość szybko mi się kończy.

Zapachu brak, przynajmniej jak go nie wyczuwam. Fajnie domywa makijaż i "brud dnia codziennego". Nie używam go z innym zastosowaniem w obawie o zapychanie, ale myślę że doraźnie może działać jak SOS do suchości.

Fajna alternatywa dla droższych odpowiedników. Wolałabym chyba tylko, żeby był pakowany w szkło, ale to może osobiste preferencje

Masełko Miya było entym kosmetykiem do olejowej fazy demakijażu, który testowałam i jedynym który kupiłam ponownie i to już wielokrotnie.
Skład masełka jest bardzo bogaty - jak na produkt do demakijażu olejowego przystało znajdziemy tu wiele rodzajów olejów , m.in. kokosowy, migdałowy, masło shea czy uwodorniony olej rzepakowy.
Masełko szybko rozpuszcza się po chwili pocierania w dłoniach, bardzo dobrze rozprowadza się na twarzy i da się go dokładnie spłukać - nie pozostawia tłustego filmu po zmyciu. Doskonale zmywa makijaż, jedynie wodoodporne tusze do rzęs wymagają często podwójnego olejowania (chociaż w przypadku takich tuszy zawsze wolę demakijaż "trzyfazowy", czyli: dwufazowy płyn micelarny + masełko do demakijażu olejowego + oczywiście żel/pianka jako ostatni krok pełnego demakijażu. Co ważne dla osób bardziej wrażliwych - to masełko jako jeden z nielicznych kosmetyków tego typu nie szczypie w oczy.

Tłuste masełko do demakijażu, które może również służyć jako maseczka. Ogólnie nie lubię takich tłuściochów, form olejowych, chociaż tu nie jest najgorzej. Zostawia film po umyciu twarzy, ale nie jest to dokuczliwe. Ładnie zmywa makijaż, ale nie radzi sobie z kredką do oka i wodoodpornym tuszem - muszę domywać płynem dwufazowym. Nie szczypie, nie podrażnia.

To masełko poleciła mi moja koleżanka z pracy. Nie zastanawiając się - kupiłam z jej polecenia. Muszę przyznać, że również u mnie się sprawdziło. Moje usta odżyły, co jest dla mnie bardzo ważne, szczególnie teraz - zimą, gdzie mroźne temperatury niekorzystnie działają na usta i w ogóle na skórę.

Masełko nakładam tak często jak lubię, efekt widoczny już po kilku dniach. Spierzchnięcie zniknęło, a pojawiły się piękne i zregenerowane usta. Polecam bardzo, zapach obłęd!

Zwracam uwagę na nowości i tak trafiłam na ten produkt ! Bardzo lubię !
Choć ja najczęściej używam jako masełko do mycia twarzy , to mogę powiedzieć same dobre rzeczy. Delikatny, nie podrażnia skóry ani oczu. Bardzo delikatny zapach.Super nawilża . Gęsta konsystencja co sprawia że produktu nie trzeba dużo .zostawiając na dłużej na twarzy będzie maseczka i też od czasu do czasu to robię bo to super rozwiązanie . Tym bardziej, że naprawdę fajna skóra po tym jest - gładsza ,bardziej elastyczna ,nawilżona .
Troszkę nie wygodny jest sposób aplikacji , ale skoro produkt jest super to mi nie przeszkadza .

Na początek muszę wspomnieć, że gdyby nie Wizaż, nigdy nie kupiłabym tego produktu, a zatem drogie uzytkowniczki - DZIĘKUJĘ. Przetestowałam sporo rzeczy z Miya i dotychczas żaden produkt nie spełnił moich oczekiwań.

Masełko kupiłam w Rossmannie na tydzień przed wyjazdem na kemping. Otworzyłam je od razu, bo byłam bardzo ciekawa jak się sprawdzi.

Masełko okazało się fenomenalne. Niech Was nie zawiedzie mała pojemność, jest bardzo wydajne. Idealnie doczyszcza makijaż, nie trzeba nic trzeć, wcierać, ani używać kilka razy. Wszystko schodzi doskonale. Ma ładny, delikatny zapach. Zauważyłam też, że masełko wspaniale nawilża. Ale o tym za chwilę.

Kto jeździ pod namiot ten wie, że wszystko, co wielofunkcyjne, sprawdza się w tym survivalu najlepiej. Na wyjazd zamiast wacików, pianki do demakijażu, toniku i kremu, zapakowałam sobie masełko... I tyle. I tutaj wróćmy do nawilżenia, no po prostu pięknie. Skóra była dopieszczona, gładka i nawilżona na tyle, że nie musiałam martwić się o przesuszenie. Bez kremu, podkreślam - BEZ Kremu. Od powrotu z wycieczki nie stosuję już kremu po masełku.

Reasumując, masełko od Miya to sztos. Robi wszystko, co ma robić i o wiele więcej. W domu sprawdzi się świetnie, a w podróży, biorąc pod uwagę ile zaoszczędzę miejsca, jeszcze lepiej.

Mam już kupione kolejne trzy pojemniki. Baaaaaardzo polecam.