Douglas Collection, Home Spa, La Residence Seathalasso, Hand Wash (Mydło w płynie)

Zgodnie z przynależnością do swojej linii mydło w płynie "La Residence Seathalasso" zostało w całości utrzymane w konwencji akwatycznej. Zarówno zapach, jak i szata graficzna mają nasuwać skojarzenia z orzeźwiającą morską bryzą, choć przeciwnikom tej kompozycji kojarzą się co najwyżej z kostkami do WC (jak zwykle: kwestia gustu). Teoretycznie zapach ma być identyczny dla całej serii, jednak mam wrażenie, że w jednych produktach wydaje się on bardziej świeży, a w innych mniej. Ten należy do tej drugiej grupy: bardziej osiadłej, kwiatowej, nie dającej mi wrażenia orzeźwienia. Zapach znika zresztą krótko po wydozowaniu, więc o odprężającej aromaterapii trudno tu mówić.

Mydło w składzie ma SLES, a już na dość wysokiej 5. pozycji w INCI figuruje Parfum, jednak (przy stosowaniu zamiennie z innymi mydłami) recenzowany kosmetyk nie wysuszał ani nie podrażniał mi rąk. Produkt dobrze oczyszcza i pieni się w standardowym stopniu. Jego wydajność mogę określić jako przeciętną, jednak jeżeli korzysta z niego więcej osób, mydło kończy się dość szybko.

Opakowanie nie zachwyca. To zwykła plastikowa butelka, którą producent odważnie nazywa... "flakonem" :D (tak, naprawdę użyto tego słowa). Pod koniec przy minimalnej ilości produktu podczas dozowania traci ona stabilność i łatwo się przewraca. Ogółem pojemnik nie kojarzy mi się ekskluzywnie i nie zachęca do zachowania na później, na inne mydła. Ponadto na ten moment nie widzę, by producent oferował możliwość kupna zapasu, który byłby korzystniejszy cenowo dla klienta i bardziej przyjazny środowisku.

Pozostaje więc jedno zasadnicze pytanie: skąd ta cena? Ani opakowanie, ani zapach, ani skład, ani wydajność nie zaskakują niczym, co uzasadniałoby kwotę niemal 40 złotych za 300 ml. Zdecydowanie zabrakło mi tu czegoś, co pokazałoby, że wysoka cena nie wynika wyłącznie z marki - szczególnie w czasach, gdy już za kilkanaście złotych można kupić w drogeriach mydła mające szklane opakowanie, zapasy, piękne zapachy, wzorowe składy. SPA nie odczułam, ale przynajmniej flakon mnie rozbawił :D.