Essence, All About Matt!, Fixing Compact Powder (Puder prasowany)

Kupiłam puder po obejrzeniu jego recenzji na TikToku. Ma niską cenę, więc z ciekawości stwierdziłam, że go wypróbuję.
Do tej pory moim ulubiony pudrem był puder mineralny z NYX - HD Finishing Powder i mogę śmiało powiedzieć, że będzie to mój zamiennik na codzień.

Puder na pewno nie sprawdzi się do cer tłustych, bo nie trzyma super matu przez wiele godzin. Ale jeśli ktoś lubi delikatnie satynowe wykończenie, to będzie zadowolony.

Opakowanie jest słabej jakości, ale nie mogę się tego czepiać przy tak niskiej cenie produktu.

Bardzo dobry puder w przystępnej cenie. Ładnie utrwalał makijaż, lecz niestety dość mocno bielił. Poza tym jednym aspektem na twarzy wyglądał fenomenalnie. Niestety jest dość niewydajny i na zdjęciach z flashem robi tzw. "pandę".

Produkt kupiłam z uwagi na atrakcyjną cenę i markę. No i jak za taką cenę jest okej, choć będę szukać czegoś innego.

Przede wszystkim puder matuje na max 4 godziny, szybko się wyświeca. Przy nakładaniu baaardzo bieli i daje trochę dziwny efekt na twarzy, a druga kwestia - widać go na twarzy, w takim sensie, że nie wtapia się ładnie w makijaż (próbowałam z różnymi produktami i zawsze było to samo). Nie zapycha, nie nadaje cerze suchego wyglądu, jest dość wydajny, nie ma zapachu, z opakowaniem nic się nie dzieje. Ogółem nie ma tragedii, ale ponownie nie kupię.

Sięgnęłam po ten puder celem zmatowienia strefy T. Puder u mnie przez chwilę matowi skórę. Wchodzi w fakturę skóry. Nie podoba mi się w nim nic. Może jedynie wydajność ma w miarę dobra.

Puder jest bardzo wydajny i super matuje. Starcza na bardzo długo. Jedyna wada to gdy zostanie nam go już mało (widać dno) to pęka. Z tak szybkim pękaniem pudru prasowanego jeszcze się nie spotkałam.

Kosmetyk znajduje się w standardowo okrągłym, przezroczystym opakowaniu z plastiku z wieczkiem opisanym nazwą produktu w odcieniu różowo-czerwonym. Opakowanie mimo braku upadków czy też innych przygód szybko rysuje się, zaczyna pękać i wykruszać się w miejscu złączenia metalowym teleskopem, po kilku tygodniach wierzchnia część odpadła i mogła już tylko służyć jako przykrywka - wyszła na jaw w ten sposób bardzo niska jakość plastiku.
Puder ma delikatne tłoczenie na wierzchu, które znika już po pierwszych kilku użyciach; białą barwę, która przy mocniejszym pobraniu pędzlem unosi się pylistym obłoczkiem w górę i osiada na najbliższym podłożu lub przedmiotach. Delikatnie bieli skórę jeśli nakłada się go na już zastygnięty podkład, jednak efekt ten szybko znika gdy omiecie się miejsca jego nałożenia czystym pędzlem.
Moja mieszana cera wymaga zmatowienia strefy T, która niezależnie od pory roku wytwarza duże ilości sebum, a okolice pod oczami i policzki to istna pustynia, często widoczne tam suche skórki potrafią się łuszczyć i odpadać płatami.
Nie nadaje skórze suchego wykończenia, nie zauważyłam warzenia się pod nim większości podkładów, z wyjątkiem absztyfikanta od marki Soda, ale ten był wybitną abominacją.
Po zrobieniu zdjęcia z fleszem widać na pokrytych drobnym meszkiem obszarach twarzy białawą, mglistą poświatę.
Widoczne jest lekkie osadzanie się w porach skóry czy też na większych wypukłościach - czubek nosa i jego skrzydełka, podkreśla istniejące zmarszczki do tego stopnia, że nie zamierzam się nim więcej katować.
Poziom matowości wytraca się w ciągu kilku godzin, mniej więcej po 3 godzinach zauważyłam lekkie zdjęcie matowości, który po kolejnych 2 godzinach zmienił się w zdrowy glow, czyli po 5 godzinach wyglądałam jakbym nie użyła żadnego pudru do utrwalenia.
Puder przyzwoicie wygładza i zapewnia matowość przy użyciu niewielkiej ilości, ale tylko chwilę można się tym cieszyć, bo szybkość przyjmowania wilgoci przez niego oraz podkreślanie zmarszczek i zanikanie efektu matu, który ma dawać uważam za nieporozumienie.

Puder ten używam od kilku lat, zawsze wygląda bardzo dobrze na podkładzie. Zapachu brak ale na nakładanie go na pędzel mogłabym narzekać, a mianowicie lekko się obsypuje przy nabieraniu. Opakowanie jest wykonane z cienkiego plastiku co nie zapewnia pełnej wytrzymałości.
Chociaż mam mając wiele produktów tanich te opakowanie jest słabo wytrzymałe.
Sam produkt, robi to co obiecuje czyli matuje.
Choć szybko wtapia się w podkład.
Ale mi to nie przeszkadza. Dobrze wygląda na skórze.

Kompletnie nie sprawdził

Zakupiłam ten puder, aby przekryć rozszerzone pory i uzyskać efekt matowej cery. Wiem, że puder matujący może czasami wysuszać, ale nie za każdym razem. Niezależnie od pielęgnacji zawsze uwidoczniał skórki na nosie i wysuszał okolice warg. Przy nałożeniu bieli twarz, przez co nie możliwie było go stosować latem. Efekt matu trzymał się bardzo krótko, a po paru godzinach puder wchodził w załamania, bardzo podkreślał pory i uwidoczniał wszystkie niedoskonałości. U mnie puder kompletnie nie sprawdził.

Zakupiłam go w niskiej cenie i nie spodziewałam się takich efektów. To jeden z lepszych pudrów do twarzy, jaki udało mi się przetestować. Nałożony w rozsądnej ilości dobrze matowi twarz, nawet do 8 godzin wytrzymuje bez poprawek. Puder jest bardzo wydajny. Opakowanie ma solidne zamknięcie. Kupię ponownie.

Stan cery:

Mieszana
Skłonna do podrażnień
Lekkie przebarwienia
Cera trądzikowa
Skłonna do alergii

DOSTĘPNOŚĆ – kupiłam go w Hebe, ale jest też dostępny online
OPAKOWANIE – plastikowe
SZATA GRAFICZNA – różowe napisy, przez przezroczyste wieczko widać produkt
SKŁAD – bardzo dobry
WYDAJNOŚĆ – ok. 2 tygodnie
TRWAŁOŚĆ – sam produkt zaczął się sypać po ponad tygodniu, na twarzy utrzymywał się chwilę
ZAPACH – niewyczuwalny
KONSYSTENCJA – bardzo łatwo się kruszy
KOLOR – biały
EFEKT – na mojej skórze wyglądał fatalnie, już po pierwszym makijażu rano były widoczne drobinki na czole i policzkach, kompletnie nie radził sobie z moją strefą „T”, do tego kruszył się i to bardzo szybko
ZESTAW – nie widziałam
PODRÓŻ – nie testowałam
CENA – ok. 10 zł

Dziwny tytuł recenzji, ale nazwa pudru "All about Matt!" skojarzyła mi się z jakimś serialem dla młodzieży z lat 90-tych, choć wiadomo, że chodzi tu o matowienie, a nie o żadnego Mateusza. Ale w sumie design produktu i jego forma też w jakiś sposób nawiązuje do czasów, kiedy jeszcze nie miałam pojęcia co to jest makijaż. Ten puder kupiłam na szybko, gdy skończył mi się ówcześnie używany, był stosunkowo niedrogi.

Produkt znajduje się w okrągłym plastikowym opakowaniu z otwieraniem do góry, niestety bez lusterka i zamknięciem na klik, z napisami i tą "serialową" nazwą, a sam w sobie jest biały. Po kontakcie ze skórą staje się transparentny, zupełnie nie widać jakiej barwy był na początku, jeżeli właściwie się go stosuje, bez budowania warstw. To czyni go bardzo uniwersalnym, ponieważ niektórym zmienia się karnacja w ciągu roku, szczególnie w lecie tak, że muszą używać podkładów sezonowo, więc chociaż nie trzeba byłoby kupować dwóch oddzielnych produktów matujących. Pudru nabiera się na pędzel odpowiednio dużo, jeżeli trochę się osypie to spokojnie nadmiar można zebrać. Niestety opakowanie jest wykonane ze słabej jakości plastiku, po krótkim czasie używania pęka w okolicach zamykania, później zamyka się je już tylko na zakładkę. Pomimo tego, że wygląda jakby go było mało to jest osadzony głęboko i nie ubywa go prędko. Dno pojawiło się szybciej niż myślałam, ale wynika to pewnie z tego, że zawsze przyciskam pędzel w to samo miejsce, w pozostałych częściach jest go jeszcze sporo.

Jestem posiadaczką cery mieszanej, skłonnej do podrażnień, a matowienia potrzebuję szczególnie na czole. W zależności od tego, czy aktualnie używany przeze mnie krem z filtrem bardzo się świeci, czasem niezbędny jest puder, gdy nie mam makijażu. W tym przypadku potrzebowałam dość dużo produktu, abym była zadowolona z wyglądu skóry. Dobrze współgra z podkładem, nie ściera go, ale też nie utrwala. Co do trwałości to nie wyświeca się bardzo szybko, jakieś 2 - 3 godziny mam spokój z poprawkami, chyba że się spocę to wtedy nie wytrzymuje już tak długo. Pył nie osadza się w porach czy na przykład na zgięciach w okolicach nosa, ale już zmarszczki potrafi uwydatnić. Nie zauważyłam negatywnych skutków używania produktu, nie pojawiło mi się więcej wyprysków ani nie podrażniło mi skóry.

Nie do końca przekonałam się do tego pudru, wolę jednak te sypkie, prasowane chyba nie są dla mnie. Jednak ten recenzowany łatwo się przenosi, można zabrać go do małej torebki i mamy pewność, że się nie rozsypie, pod warunkiem, że otwieranie nie pęknie, jak mi. Być może dam mu jeszcze jedną szansę, gdy znajdę go w promocji.

Najzwyklejszy w świecie puder transparentny w kompakcie, który dobrze spełnia swoje zadanie. Będzie pasował każdej karnacji i raczej nikomu nie zrobi krzywdy. Matuje cerę i jest dobrym wykończeniem makijażu. Starcza na bardzo długo i kosztuje grosze. Minusy? Konieczne są poprawki w ciągu dnia, trwałość jest mocno przeciętna.