L'Oreal Paris, Casting Sunkiss Jelly (Żel stopniowo rozjaśniający)

Z jednej strony - żel rozjaśniający. Wiadomo, że musi zniszczyć włos, Z drugiej strony - nie spodziewałam się, że aż tak agresywnie zadziała. Generalnie wszystko zależy od włosów, wiadomo. Mojemu narzeczonemu nałożyłam go dwa razy i bardzo rozjaśnił włosy przy nieznacznym zniszczeniu ich (włos cienki, ale zdrowy), u mnie po dwóch aplikacjach z średnioporów - zrobiły się średniopory + o ile nie wysokopory -. Czy warto? Trzeba samemu ocenić. Dla mnie to takie 3/5.

Jest to mój ulubiony produkt do rozjaśniania włosów !!! Cudownie rozjaśnia włosy i zrobiłam sobie nim świetne ombre bez wizyty u fryzjera. Stopniowo rozjaśnia i za każdym razem po umyciu włosów wycierałam zel w końcówki. Jedyny minus to zapach bo czuć lekka spalenizna, sama konsystencja jest lekka i nie szczypie w ręce. Jedyny minus to dostępność … kiedyś był w większości drogerii a teraz tylko mogę go dostać online i to jak się dość długo naszukam.

Super produkt, sprawdzał się w stu procentach! Dawał efekt włosów rozjaśnionych słońcem, jednak ich nie niszczył! Nakładałam go i potem suszyłam i czasem wychodziłam jeszcze na słońce. Mega rozjaśnił włosy. O wiele lepszy efekt niż spray z tej serii. Szkoda, że go wycofano.

Na początku byłam zachwycona produktem, bo było to dokładnie to czego potrzebowałam, chcąc bardzo delikatnie rozjaśnić włosy. Pierwszy raz użyłam go latem 2014 roku i wracam po takim czasie, żeby może trochę przestrzec niektóre z Was.
Swoją rolę spełnia on bardzo dobrze - rozjaśnia, a efekty widać już po pierwszej aplikacji (szczególnie przy wysuszeniu suszarką). Niestety, mi bardzo wysuszył włosy i co najgorsze - "zepsuł" je. Chcąc wrócić do mojego naturalnego koloru nie było to już możliwe, żel bardzo mocno "wchodzi" w strukturę włosa, także jest to proces nieodwracalny. Żadna farba praktycznie nie utrzymywała mi się na włosach, za każdym razem wracały rude refleksy. Żeby wrócić do naturalnego koloru na stałe musiałam ściąć włosy, innej opcji nie było. Także używajcie z umiarem, myślę, że produkt nie został wycofany bez powodu.

Tak żałuję, że wycofali z produkcji. Ten produkt był fenomenem i dawał naprawdę cudowny efekt ombre i naturalnych rozjaśnień i co kto chciał i gdzie. Kupowałam go z mamą często i, gdy tylko go wycofali, sprowadziłyśmy z Arabii Saudyjskiej. Została mi ostatnia tubka tego cuda i naprawdę, jeśli gdzieś to dopadniecie to kupujcie bez namysłu, w domu się będziecie zachwycać.

Po zużyciu całej tubki rzeczywiście widzę różnice, włosy z ciemnego chłodnego blondu zmieniły się w miodowe. Efekt nie powala i nie jest to diametralna zmiana ale jakaś jest :)
Do pasemek produkt się niestety nie nadaje bo efekt jest subtelny i słabo byłoby widać ze pasma są jaśniejsze.

Bardzo fajny pomysł na produkt - mam obecnie naturalnie zrobione ombre, moim celem jest dojście do naturalnego koloru włosów, więc ten produkt jest dla mnie idealny.
Włosy są naturalnie muśnięte słońcem, ekstra!

Dzieki temu produktowi na stale pozegnalam sie z fryzjerem, moge rozjasnic wlosy w domu - nawet sam odrost i cieszyc sie pieknym i rownym kolorem caly miesiac., za ulamek ceny ktora bym zostawila u fryzjera. Mam wlosy do pasa takze liczy sie dla mnie to zeby wlosy nie byly zniszczone - dzieki temu produktowi moge sie cieszyc rozjasnionymi i zdrowymi wlosami. Najlepszy efekt jest po nalozeniu zelu na wakacjach - cieple powietrze i slonce naprawde przyspieszaja i wzmacniaja efekt rozjasnienia
Nie wroce juz do tradycyjnego malowania na pewno :)

ten żel to dobre rozwiązanie dla osób, które chcą stopniowo rozjaśnić swoje włosy bez używania szkodliwego rozjaśniacza. To dobra opcja także dla tych, którzy marzą o efekcie pocałunku promieni słonecznych. Żel delikatnie i stopniowo rozjaśnia pasma włosów. Plusem także jest to, że pachnie naturalnie, a na pewno nie wydziela nieprzyjemnego zapachu jak to czasem bywa z rozjaśniaczami.

Rzeczywiście pozwala delikatnie rozjaśnic włosy i daje naturalny efekt, jakby włosów rozjaśnionych słońcem po lecie. Bardzo przypadł mi do gustu taki efekt. Dla włosów jasnobrązowych będzie idealny, jednak do ciemniejszych nie polecam. Wiem że na opakowaniu jest napisane że średni brąz to najciemniejszy do jakiego mozna użyć tej farby i tu jest racja bo siostra robiła na ciemniejszych włosach i totalnie brak efektu. Ale przecież tak ostrzegali :D

Farbowałam włosy na czarno, jednak postanowiłam wrócić do swoich. Nie chciałam się bawić w rozjaśniacze czy dekoloryzację, tylko troszkę rozjaśnić tą czerń, by mój naturalny odrost się nie odcinał.

Gdy kupiłam ten żel moje włosy były od 3 miesięcy nie farbowane. Kolor nadal czarny, ale troszkę wymyty. Wybrałam odcień 01 do włosów średni brąz. Zamówiłam go przez Internet, co i tak było ciężkie. Kiedyś był wszędzie, ale chyba go wycofano bo nawet w Internecie o niego ciężko. Mój kosztował ok.26 zł.

Żel nakładałam na suche włosy, bo tak były mi wygodnie. Żel cudownie pachnie kokosem. Nie spływa z włosów.
Dosyć szybko na nich wysycha i nie skleja ich jakoś bardzo. Spokojnie można później wyjść z domu z nim na włosach.
Mnie on wystarczył na włosy prawie do łopatek na 3-4 razy.

Żel nie wysuszył kompletnie włosów. Nie zniszczył ich, ale jak się można domyślić nie dał żadnego efektu. Kompletnie nic.

Także mi się nie sprawdził i mimo fajnej aplikacja dla ciemnych farbowanych włosów to klapa. Zamówiłam żel rozjaśniający z Ziaja za 10 zł i on rozjaśnił włosy o jakieś 2 tony. Także mimo że nie nastawiałam się na niewiadomo co, to jestem troszkę rozczarowana tym Sunkiss Jelly.

Używałam go jakiś czas - na początku byłam zakochana. Włosy w dobrym stanie, rozjaśnione o kilka odcieni.

Nałożyłam go kiedyś przed wyjazdem na biwak, wróciłam ze wspaniałym, jaśniutkim ombre. Włosy mi się nawet nie zniszczyły. Ludzie pytali się mnie gdzie robiłam ombre. Jakie było ich zdziwienie, kiedy zdradziłam swój sekret, że to jedynie odżywka!

Ale..
Przy czwartej tubie zauważyłam, że mam strasznie zniszczone końcówki. (Robiłam sobie dwumiesięczne przerwy przed zakupem kolejnej tuby)Wcześniej nie zwracałam na to uwagi. Nie warto używać kilku tub jedna po drugiej, bo po jakimś czasie produkt baaardzo niszczy włosy.
Wylądowałam na fotelu u fryzjerki i usłyszałam, że moje końcówki są jak z syntetycznej peruki...

Może kiedyś się skuszę, jak na razie boję się zdemolować to, co już wypielęgnowałam.