Revolution Beauty (Makeup Revolution), Pro Fix, Oil Control Makeup Fixing Spray (Utrwalacz do makijażu w spreju)

Powiem tak , mam mieszane uczucia , z jednej strony ten fixer utrwala makijaż ale z drugiej powoduje zapychanie i taki rodzaj jakby gęsiej skórki przez co wyglądam troche jak kartofel ;)

Dość dobry fixer,przedłuża trwałość makijażu nie ma efektu błuszczenia sie skóry twarzy.Rozpyla się troszkę za mocno kropelki za duże.Zapach alkoholu mi osobiście przeszkadza alenie podraznia cery.

Bardzo fajny fixer. Niby w płynie, ale błyskawicznie wysycha w kontakcie że skórą. Utrzymuje trwałość makijażu nawet pod maseczką. Zapach neutralny. Bardzo dobrze dogaduje się z wszelkimi pudrami i podkładami, a i także z cieniami do powiek, bo i te również utrzymuje twardo na miejscu.

Bardzo dobry i wydajny fixer. Ja swój używam od roku i nadal świetnie działa. Sama mam skłonność do zbierania się cieni w kącikach oczu. W walce z tym pomogła mi dobra baza i fixer. Mój mocny wieczorowy makijaż wytrzymuje teraz całe noce.

Produkt dobrze się nakłada, zapach moim zdaniem ma niedrażniący.

Produkt dobry do utrwalenia mocnego makijażu. Przy bazach, korektorach i reszcie tego towarzystwa nie wydaje mi się przesadnie inwazyjny. Przy lekkim makijażu może być drażniący, dlatego raczej nie do codziennego użytku. Duża pojemność i bardzo wydajny. Wydłużenie trwałości widoczne głównie przy cieniach do oczu, nie rozmazują się i zachowują kolor, nawet intensywny.

Całkiem dobry fixer w rozsądnej cenie. Jest wydajny, zciąga pudrowość z twarzy i przedłuża trwałość makijażu. Pojemność jest idealna bo nie jest to wieka butla, którą ciężko gdzieś schować. Płyn kiepsko się aplikuje: zostawia spore kropelki na skórze i dość długo schnie. Ma też nieprzyjemny zapach. Spełnia natomiast swoje zadanie

Robiąc ostatnio porządki na mojej toaletce natknęłam się na ten fixer. Nie wiem, dlaczego go zostawiłam, została tylko odrobina w opakowaniu, a ja już od jakiegoś czasu po niego nie sięgam. Był to mój pierwszy produkt tego typu, kupiony jeszcze w czasach, kiedy wierzyłam w moc takich specyfików. Teraz zdecydowanie stawiam na pielęgnację, oczyszczanie i nawilżanie cery. Moja cera jest mieszana, bardzo mocno tłusta w strefie T, a na policzkach okresowo sucha, zwykle normalna. Skłonności do wyprysków jako takiej nie mam, dość rzadko zdarzają mi się pojedynczy nieprzyjaciele, najczęściej w wyniku zapchania cery jakimś kosmetykiem. Jednocześnie jest wrażliwa.

Opakowanie ogólnie nie jest złe. Jest wygodne, stabilne dobrze leży w dłoni. Pojemność duża, bo aż 100 ml. Ładnie wygląda, ma schludną szatę graficzną. Etykieta nie blaknie i nie odkleja się. Fajnie, że można odkręcić atomizer, odkazić i nadać opakowaniu drugie życie. Niestety szkoda, że nie jest przezroczyste. Druga wada jest już większego kalibru i dotyczy atomizera. Zwykle działa nieźle, jednak zdarza mu się pluć zbyt dużymi kropelkami. Zdecydowanie nie jest to mgiełka. Zawsze się wtedy boję o mój makijaż, bo takie większe krople wysychają dłużej. Nigdy nie zauważyłam jakiegoś większego uszczerbku, jednak no nie jest to przyjemna aplikacja.

Ma leciutko alkoholowy zapach, który jednak w żadnym stopniu mi nie przeszkadza oraz dość szybko wietrzeje. Wchłanianie się kosmetyku też jest dość sprawne, no oprócz tych większych kropli, o których wspominałam powyżej. Produkt ma konsystencję wody, jest też transparenty. Wydajność jest naprawdę niezła. Na moje potrzeby wystarczą 3-4 psiknięcia. Był czas, że używałam go codziennie, ale zwykle jednak od wielkiego dzwonu. Miałam go na pewno grubo ponad rok. Dostępność jest ok., jeśli dobrze pamiętam kupiłam stacjonarnie w Hebe.

Jego główną zaletą jest fakt, że dobrze scala warstwy makijażu i przede wszystkim usuwa efekt pudrowości. Nawet przy cięższych, matujących podkładach czy pudrach potrafi dać nam w miarę naturalny efekt. Za to go lubię. Czy przedłuża trwałość makijażu? Może minimalnie, naprawdę jest to efekt ledwie zauważalny w porównaniu do zwykłego makijażu. Ja mam często problemy z trwałością, spływaniem podkładu, a o nadmiernym wydzielaniem sebum nie wspomnę. Może u kogoś z mniejszymi problemami tego typu poradziłby sobie lepiej. U mnie jednak szału nie zrobił. Był czas, że używałam go w codziennym makijażu i plusem jest fakt, że nie wysuszył mojej cery, nie podrażnił jej w żaden sposób no i najważniejsze – nie zapchał. W każdym razie, jeśli o mnie chodzi to nie kupię ponownie – jak już pisałam we wstępie obecnie uważam, że dobrze dopasowana pielęgnacja daje zdecydowanie lepsze efekty.

Bardzo lubię ten produkt. Używam go zarówno na sobie, jak i na dziewczynach, które maluje.
Bardzo ładnie zmiękcza i scala warstwy makijażu, usuwa efekt pudrowości. Mgiełka generowana przez aplikator jest drobna i przyjemna.
Trwałość makijażu jest zdecydowanie wydłużona, skóra pozostaje matowa na dłużej. Nie powoduje efektu ściągnięcia, nie szczypie, nie podrażania oczu.
Po jego aplikacji nie polecam dokładać dodatkowych warstw makijażu - paskudnie się wtedy wszystko waży.
Podsumowując: jest to naprawdę świetny produkt w bardzo dobrej cenie. Używam już drugą butelkę i na pewno na niej nie poprzestanę :)

Zamówiłam go totalnie w ciemno.Produkt na drugim miejscu ma alkohol denat. Coś czego raczej powinno się unikać jesli chodzi o twarz... samo opoakowanie jest wporzadku, ladnie wykonane wyglada profesjolanie, dozownik tez spełnia swoja role... produkt trochę oleisty przynajmniej w moim odczuciu.. Ale nie zauważylam jakiegoś lepszego efektu z uzyciem jego a bez niego...wrecz mam wrazenie ze moj makijaz bez niego po kilku godzinach wygladal lepiej niż z nim.

Bardzo udany produkt. Utrwala makijaż tak jak obiecuje producent, nie potrzebne są poprawki w ciągu dnia (czy wieczoru). Równomiernie rozpyla się na twarzy. Kupiony przy okazji, przydał się, jestem zadowolona :)

Kupiłam go specjalnie na wesele, gdyż potrzebowałam jakiegokolwiek utrwalacza, który utrzyma mój makijaż przy dobrej zabawie i nie zawiodłam się. Makijaż trzymał się do samego rana, nie spływał po twarzy, naprawdę daje radę. Używam go również na co dzień. Kupiłam go na początku lutego, a mamy październik i końca nie widać. Jedynym minusem jest alkohol w składzie.

Zamówiłam go totalnie w ciemno, bez czytania żadnych opinii i jaki był mój błąd ze nie spojrzałam na skład. Produkt na drugim miejscu ma alkohol denat. Czyli coś czego staram się unikać jak mogę jeśli chodzi o twarz.

Spray ma minimalistyczne białe opakowanie. Wygląda moim zdaniem dosyć profesjonalnie.

Aplikator jest w porządku. Dozuje naprawdę delikatną mgiełkę. Nie pluje produktem i nie rozwala nam makijażu.

Zapach tego produktu przypomina trochę zwietrzały klej typu kropelka. Czuć też trochę alkohol.


Spray ma za zadanie oczywiście utrwalać makijaż a także zmniejszać produkcje sebum.
Czyli wszystko czego moja mieszana skóra potrzebuje latem.

Spray wcale nie utrwala makijażu. Zdejmuje z niego tą pudrowość i twarz tak naturalnie odbija światło, chociaż nie jest to tak ładny efekt jak po moim ukochanym fixerze z Catrice.

Makijaż wygląda tak samo albo i gorzej po 5-6 godzinach niż jak tego fixera nie użyłam. Podkład na brodzie i w okolicach nosa jest pościerany i widać jakby suche skórki czego normalnie nie mam. Po zmyciu makijażu widzę jak ten spray nawet użyty jednorazowo wysuszył moją skórę. Właśnie najgorzej działa na tą moją prboematyczna strefę T, czyli tą którą produkuje sebum ale też jest sucha i łatwo ją podrażnić.
Ma brodzie i w okolicach ust oraz nosa mam bardzo sucha aż taka biała skórę. Te okolice zaczynają produkować dużo sebum, więcej już normalnie bo ten spray wysuszył tą skórę.
Używając go naprawdę można sobie zniszczyć cerę. Produkt tak ja wysuszy, że będzie się przetłuszczała bardziej niż normalnie i makijaż się będzie trzymał gorzej niż normalnej.

No ja tego pana nie polecam. Radzę uważać.

Ceny nie pamiętam ale wydaje mi się że to było coś w granicach 30-40 zł.