Dr. Hauschka, Gesichtsöl (Olejek do twarzy)

W produktach Hauschki jestem - z wzajemnością - zakochana. Wszystkie służą mojej skórze znakomicie (ach Hauschkowe pudry!), ale ten olejek to moje największe odkrycie w kategorii nawilżająco -odżywczej. Zużyłam już 3/4 opakowania i wkrótce zakupię następne.

Stosuję go na noc, zaminnie z preparatami z kwasami, i efekt przechodzi moje najśmielsze oczekimania. Sama aplikacja i masaż przy nakładaniu to już ogromna relaksująca przyjemność sama w sobie. Olejek pachnie przecudnie, zostawia na twarzy świetną tłustą warstwę i działa, ach jak działa! Rano skóra jest znakomicie nawilżona, odprężona, rozjaśniona - poprostu piękna. Stosowanie na przemian z kwasami zaowocowało fantastycznie zmniejszonymi porami, na nosie właściwie wcale ich już nie widać, o zaskórnikach zapomniałam, że kiedykolwiek miałam. Liczba niespodzianek zmniejszyła się wydatnie, a skóra wprost promienieje - oczywiście jest to zasługą tyleż olejku, co i kwasów i filtrów oczywiście.

Z kremami wszelkiej maści (oprócz filtrów) rozstałam się na dobre. Teraz, gdy za kilka tygodni rozstanę się również z kwasami, ten olejek pozostanie moją jedyną nocną pielęgnacją. Jeśli chodzi o zmniejszenie produkcji sebum, jestem jak najbardziej zadowolona. Skóra lepiej znosi tłuste z natury preparaty z filtrem, nie wymaga jakiegoś szczególnego matowienia w ciągu dnia, świeci się tylko tyle ile powinna.
Olejek jest wydajny, kilka kropel wystarczy na całą twarz, choć nie traktuję go oszczędnie.
Opakowanie w istocie luksusowe, przyjemnie się nim posługiwać. Ja wyciskam olejek na dłoń i dopiero z dłoni go aplikuję, więc nie mam kłopotu ze ściekaniem po butelczce.

Może moja miłość do Hauschkowych preparatów jest odrobinę bezkrytyczna, ale w pełni zasłużona.
Polecam w miejsce kremu nocnego - efekt lepszy, bez problemu ze składem czy zapychaniem, przeciwnie preparat ma właściwości oczyszczające pory.
Dla mnie absolutny KWC.

Przy kolejnej buteleczce tego olejku stwierdzam, że oprócz wszystkich w/w zalet ma jeszcze jedną, nie do przecenienia - znakomicie łagodzi podrażnienia po całym dniu. Znikają wszystkie czerwone kropki i placki.

Używam tego kosmetyku od pół roku
ilość zużytych opakowań 2

Mam wrażenie jakby moja recenzja gdzies zginęła, bo byłam pewna, że go juz oceniłam. No ale w razie czego powtarzam:)
Napaliłam się na Hauschkę strasznie, zakupiłam ten olejek plus cały zestaw podróżny próbek. I w takim towarzystwie sprawdzał się najlepiej. Uzywałam go od września przez prawie całaą jesień. W komplecie z kremem do mycia, tonikiem i maseczką na noc sprawdzał się super. Miła odświeżona cera, miekka i bez problemó i niespodzianek. Niestety na dłuższa metę nie zaobserwowałam żadnych plusów. Pory się nie zwężyły, zaskórniki cudownie nie zniknęły. Przetłuszczanie w normie, ale z tym i tak nie mam juz teraz problemów. Po prostu przyjemny kosmetyk. Nakłądałam go rano pod filrt lub na noc solo i po takiej nocy buzia faktycznie wyglądała dobrze. Niestety nie zauwazyłam długofalowych efektów. Może jeszcz ekiedyś się skusze na niego, ale tylko w komplecie i innymi, żeby potraktowac cerę "holistycznie" jako pojedyńczy kosmetyk mnie nie zachwycił. I szybko znikał, nie miałąm wrażenia, że jest wieczny...

moja mieszana cera po użyciu tego olejku jest taka jakby uspokojona,wyskakuje mniej niespodzianek ale pracy gruczołów łojowych nie normalizuje tak jak obiecuje producent.Jestem w trakcie drugiej buteleczki,pewnie nie kupiłabym tego olejku po raz drugi ale zawsze jak zmieniam krem wyskakują mi syfki.Więc poleciałam biegiem do apteki po olejek i syfki się uspokoiły.Idzie lato więc przydałoby się coś lzejszego.Będę próbowała zmienić ale boję się,że znowu bedą na twarzy bolesne krochy-nie cierpie ich!!!!!!!!!!!

Używałam, nie za długo, bo 2 tygodnie. Pierwsza rzecz - strasznie śmierdzi. Nie wiem, jak można zachwycać się tym zapachem. W zasadzie wszystkie kosmetyki Haushki koszmarnie śmierdzą. Ale stwierdziłam, że mimo, że śmierdzi, to spróbuję, bo pewnie dobrze działa. Na tym akurat się zawiodłam.Owszem, nieźle nawilża, twarz jest po tym olejku mięciutka. Ale co z tego, gdy zaczęły mi po nim wyskakiwać ropne krosty, rozlewające się. Do tego jeszcze jakoś olejek ten zażerał mi podkład. Po paru godzinach miałam twarz koszmarnie wyglądającą, jak bez podkładu, ze wszystkimi niespodziankami na wierzchu. Nigdy mi się to aż do tego stopnia nie zdarzało z podkładem.
Daję 2 gwiazdki, bo jednak nawilża, więc coś robi.

Coz moge powiedziec,jest poprostu swietny.Nawilza,wygladza,odswieza buzie,jest zarozowiona,wypoczeta,nie przetluszcza sie juz tak,pory troszeczke mniejsze,lagodzi jakiekolwiek podraznienia.Pieknie pachnie.Straaaasznie wydajny,cena przystepna w porownaniu z innymi.Jedyne co to nie zlikwiduje wypryskow,ale nie tego sie po nim spodziewalam,Polecam goraco.

Na pewno nie zrobil tyle, ile obiecuje producent - nie zauwazylam rozswietlenia, wygladzenia ani zmniejszenia ilosci stanow zapalnych skory. Za to potwierdzam, nieco wyregulowal produkcje sebum, co jest jego glownym zadaniem. Przyjemna aplikacja, czego zasluga jest opakowanie i zapach olejku, po aplikacji wyczuwalny. Raczej nie kupie drugi raz - ale zrobie sobie olejek sama.

W sumie to mogłabym się podpisać w 99% pod opinia NOOR. Pierwsze tygodnie były super- zauważalna poprawa cery - zwężone pory, mniej zaskórników, mniej niespodzianek a przede wszystkim mniejsze przetłuszczanie i mniejszy błysk :) Ale teraz jakby przestał na mnie działać - zostało mi jakieś 1/3 opakowania- pory znowu zanieczyszczone i zaczęły wyskakiwać coraz to nowsze niespodzianki szczególnie w dolnej partii twarzy. Obawiam się jednak że moja opinia jest bardzo subiektywna gdyż olejek zaczęłam stosować będąc w zaawansowanej ciązy a teraz po 3 miesiacach karmienia prawdopodobnie moja cera jest pod ciągłym atakiem hormonów itp i nie jest to stan typowy. Możliwe że wróce do niego jeszcze gdy przestanę karmić może wtedy zdziała te cuda ;).Jeśli chodzi o sam olejek to faktycznie dość dobrze się wchłania ale niestety nie do końca i tu mam problem bo mam grzywkę i muszę ją spinać bo inaczej się tłuści :) Opakowanie ładne i wygodne, zapach jak dla mnie zbyt intensywny.

Olejek, jak olejek ... żadne cudo ;)
Mam tłustą cerę, na której czasami lubi coś wyskoczyć, a na nosie pojawiają się zakórniki. Produkcja sebum również na poziomie powojennych przodowników pracy - 200% normy.
Olejek budzi we mnie mieszane uczucia: przez pierwsze trzy tygodnie byłam zachwycona - cera wydawała się gładsza, ujednolicona, świetlista, pory mniejsze. Po tym czasie koniec pozytywnych efektów. Wszystko wróciło do poprzedniego stanu, a niespodzianek zaczęło się pojawiać coraz wiecej, chociaż wcześniej też wcale nie pojawiało się ich mniej, ani nie goiły się szybciej, nie zauważyłam również, żeby skóra mniej mi się przetłuszczała - nie mogę więc potwierdzić obietnic Hauschki, że olejek reguluje i oczyszcza cerę. To żaden czarodziej - nie uleczy cudownie trądziku i nie sprawi, że tłusta cera zamieni się w normalną. W końcu, po nieco ponad dwóch miesiącach ragularnego używania, pozbyłam się olejku i nie planuję już do niego wracać.

Opakowanie wygodne - ja nie miałam problemu ze ściekaniem po butelce, ani z dozowaniem małej kropli. Mogłoby tylko być z ciemnego szkła - niektóre z tych olejków są wrażliwe na światło i nie powinno się przechowywać butelki na toaletce, a sam olejek należy zużyć w ciągu 3 miesięcy. Zapach? Zniewalający. Uwielbiam zapach olejku geraniowego i samo używanie Hauschki było dla mnie prawdziwą przyjemnością. Wchłania się tak sobie - zależy jak dużo się go nałoży, ale w tłustą skórę (do jakiej jest przeznaczony) nigdy całkowicie.

Opis składników i ich właściwości tutaj:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?p=823196&postcount=52
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?p=823201&postcount=53

Ja nie wiem co mam o nim napisac,ale ja sie nie moge nim tak zachwycac jak to robia poprzedniczki.Nie wiem co wnim takiego super.Opakowanie,ok,fajne,ladne,ciezkie,wyglada na eleganckie sugerujac,ze cena kosmetyku byla wysoka.
Wydajnosc bardzo dobra,uzywam o juz prawie 2 miesiace a nawet polowy nie zuzylam,wiec to tak jakby rekompensuje dosc wysoka cene olejku.
Efekty...,coz...,ja ich za bardzo nie widze.Uzywam za ktorko?Nie wiem tego.tyle zaplacilam wiec go musze teraz zuzyc,wiec moze za jakis czas doczekam sie czegos bardziej spektakularnego.
Na razie tylko 3*,bo na wiecej niz sasluguje.Krosty jak mi wyskakiwaly tak wyskakuja,cera jak sie przetluszczala tak sie dalej przetluszcza i to samo z zaskornikami,nie zauwazylam,zeby wyparowaly z mojej skory.Moze on jest dobry dla osob ktorym raz na jakis czas wyskoczy krostka i maja kilka zaskornikow na nosie i mieszana cere,ale jesli ktos ma troszke wieksze problemy tak jak ja to to zadna rewelacja nie jest.

Używam tego kosmetyku od 2 miesiecy/ ilość zużytych opakowań: cały czas 1
Recenzja: ...

Używam tego kosmetyku od/ ilość zużytych opakowań: ...
Recenzja: ...

ten olejek jest rewelacją uwielbiam kosmetyki naturalne, ale niestety spektakularnych efektów często po nich nie widać, jedyne że nie szkodzą ;) natomiast olejek dr. Hauschka działa wspaniale na skórę mieszaną i tłustą, co widać już po pierwszym zastosowaniu!! na początku także musiałam nauczyć się obsługiwać pompkę aby nie ściekało, ale poza tym opakowanie jest ekskluzywne i zapewniam, że niewiele kosmetykow naturalnych posiada takie luksusowe opakowanko..Zazwyczaj są to szare, proste tuby, które już samym wyglądem mogą zniechęcić do stosowania, ale do rzeczy: nakładam olejek na noc co drugi dzień na przemian z kwasami i czasem rano pod makijaż, idealnie sprawdza się teraz na zimę, zamiast grubej warstwy kremu ochronnego..nakładam ociupinkę, o wiele mniej niż na noc i makijaż rozprowadza się po nim genialnie, twarz jest "mięciutka" gładka, używam podkladu Clinique Superfit i muszę przyznać, że specyficzny efekt krycia a zarazem rozświetlenia uzyskuję stosując właśnie ten olejek pod makijaż (wcześniej stosowałam Dramatically Different Moisturizing Gel + Superdefense ale to = bardzo droga baza).
Olejek nakładam również na szyję, bo mam tendencję co pewien czas do wyskakiwania krostek, nie-krostek w okolicy żuchwy i szyi bardzo mnie one denerwowały bo ani to wycisnąć ani przypudrować :( natomiast on czasu używania olejku nie pojawiła się żadna niespodzianka w tym rejonie:) Kosmetyk godny polecenia, szczególnie naprzemiennie z kwasami jak ktoś stosuje, kwasy wyżerają a olejek łagodzi i reguluje ;) POLECAM.
p.s. co do "obsługi" pompki to wystarczy tylko nieco przechylić buteleczkę, wtedy przy naciśnięciu pompki olejek nie spływa po opakowaniu.


30.12.2005 Odejmuję jedną gwiazdkę, gdyż on sam raczej spektakularnych efektów nie przynosi..
Jednakże zakupię go ponownie - mam wrażenie, że skóra odpoczywa, kiedy stosuję go na noc; nie ma lepszego "przerywnika" w czasie terapii kwasami. Poza tym stanowi alternatywę dla droższego olejku Clarinsa.

Pod makijaż już nie stosuję, bo używam kremu z filtrem na dzień. Olejek, jak wspomniałam, stosuję na noc (spryskuję dłonie wodą termalną, oklepuję twarz i na to olejek).

Zużyłam już jakieś 2/3 buteleczki tego olejku i biorąc pod uwagę tempo w jakim on się zużywa (jest bardzo wydajny) mogę się już o nim z czystym sumieniem wypowiedzieć.
Udało mi się obłaskawić w nim dozownik, więc wydobywa się dokładnie taka ilość olejku, na jakiej mi zależy, oraz nie ścieka on po butelce. Pierwsze wrażenie bardzo miłe, pachnie specyficznie, ale przyjemnie, zapach przypomina mi żelki Harribo którymi zażerałam się w dzieciństwie ;) Nie powiem na początku, troszkę bluźniłam na niego, bo jednak na bardziej spektakularne efekty trzeba poczekać. Jednak ten olejek świetnie działa na moją mieszaną cerę. Mimo wysuszających się policzków nakładam na całą twarz i nie potrzebuje dodatkowego kremu na noc. Rano buzia jest nawilżona, poza tym bardzo gładka, taka jędrna i sprężysta. Zdecydowanie reguluje i oczyszcza cerę. Moja skóra po nim stała się gładsza i dużo bardziej jednolita. W znacznym stopniu zapobiega wyskakiwaniu dziwnych niespodzianek na twarzy, a jesli już coś się pojawi, to olejek powoduje błyskawiczne gojenie.
Troszkę narzekam na jego wolne wchłanianie się. Myślałam że kosmetyk przeznaczony teoretycznie do tłustej skóry, w moją będzie wnikał jak w gąbkę. Jednak pozostaje dość długo na twarzy, a ja czuje dyskomfort psychiczy, gdy jakby nie było dość drogi kosmetyk odżywia i reguluje poduszkę ;) Głównym powodem tego że nie dostanie ode mnie 5 * jest to, że przy pięknym oczyszczaniu skóry, jednak nie zwęża ani trochę porów, szkoda bo na to liczyłam.

Zużyłam niedawno całe opakowanie tego olejku i mam bardzo pozytywne odczucia - jak tylko zużyję to opakowanie esencji Darphina, które w tajemniczy sposób znalazło się w mojej szafce, to wracam do Hauschki - za tę cenę zdecydowanie warto. Olejek ten jest bardzo wydajny, aż za bardzo, powiem szczerze - wolałabym by sprzedawano go w mniejszych pojemnościach, bo jednak uważam, iż powinno się go zutylizować w miarę jak najszybciej (mam opory przed długim przechowywaniem olejków, mam wrażenie, że zachodzą w nich jakieś złowieszcze procesy, niewidoczne gołym okiem), a te 30 ml starcza na ok. pół roku. Sam olejek jest świetny - podoba mi się bardzo zapach, mniej podoba mi się paskudny dozownik (jakoś duża część olejku zawsze mi ścieka po butli). Olejek wchłania się u mnie trochę gorzej niż analogiczne olejki Clarinsa i Decleora. Ze względu na to wchlanianie używałam go na noc, potem już bardziej świadomie, bo zawiera olejki które mogą być fotocuczulające (no i ciężko na olejek nalozyć krem z filtrem, niestety). A działanie? Wspaniałe. Reguluje skórę i zauważalnie ją udoskonala. Pory czyste, skóra gładka i jednolita, niespodzianki goją się szybko. Nakładałam na całą twarz, nie zauważyłam żadnego przeuszenia suchych partii twarzy - na początku nakładałam na olejek krem, ale szybko z tego zrezygnowałam. Rano skóra jest jasna, ma zdrowy koloryt, pory są zwężone. Nie widzę wad. Zero podrażnień w moim wypadku.
Zaczęłam uzywać sporo przed wakacjami i w trakcie nich, dzięki czemu udalo mi się zrobić sobie półroczną przerwę w stosowaniu różnorakich kwasów :) Będę do tego olejku wracać!